Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
2101 2206
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar GOUOM3EK
+14 / 32

czy Wy ludzie sprawdzacie ze na demotach jest juz tego kilkadziesiat? poza tym jedno male sprostowanie - jezeli ginie sie za cos to ginie sie celowo i swiadomie, np. ja moge zginac za moja rodzine i za moj kraj; a on zginal w wypadku i wcale go nie planowal, wiec z ginal Z POWODU tego co kochal a nie za to co kochal... mala roznica, a znaczenie wielkie; czy o motocykliscie ktory zginal w wypadku na drodze przekraczajac predkosc tez powiez ze zginal za to co kochal? z calym szacunkiem dla Richardsona i jego umiejetnosci - znal ryzyko tego sportu, wiec nie uwazam tego za godna smiercl; dla sportowca godna smiercia jest umierac spokojnie w lozku ze swiadomoscia, ze bylo sie pozytywna inspiracja dla wielu ludzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tete78
-3 / 13

Racja. Poza tym nie sądzę, żeby chciał odejść w wieku 33 lat. Ale, jak już zauważyłeś - znał ryzyko tego sportu. Nie pierwszy i nie ostatni został zniesiony z pola bitwy "na tarczy". Współczucia dla rodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotk
+1 / 3

Ja tam bym nie chciał umrzec, grając w jakąś moją ulubioną grę ;P. Wolałbym wybrać sam sobie śmierć, decydując się aby iść na wojnę w obronie za swój kraj albo poświęcić życie by uratować ukochaną osobę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
0 / 0

jajcoxD: ale on nie szalał po ulicach, tylko bo dobrze zabezpieczonym torze. Zginął przez nieszczęśliwy upadek, nie pierwszy w jego karierze. Nie powiedział bym że to najgodniejsza śmierć dla człowieka, bo zdecydowanie godniej było by reprezentować Anglię jeszcze przez kilka lat, a potem zająć się wnukami czy trenowaniem młodzieży. Wrocław nie cieszy się z takiego zwycięstwa. Nie wiem czy pójdę na następny mecz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+3 / 9

To udaje się znacznej części ludzkości bo mnóstwo ludzi kocha spać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar znadiia
+25 / 37

Ciekawe czy jego rodzina myśli tak samo to po pierwsze. Po drugie myślę, że wolałby umrzeć w wieku 70 lat nie robiąc to co kocha niż w wieku 33 i nie dożyć spokojnej starości....!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szakal1615
-1 / 13

Żadna śmierć nie jest godna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MiEvo
+2 / 12

Chyba, że Leonidasa króla Sparty :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Harry9010
+1 / 7

Owszem jest gdy ginie się za coś, za kraj za czyjeś życie np. bliskiej osoby, nie bez powodu tez samuraje odbierali sobie życie . . .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Takjakbyja92
+6 / 8

Ale chyba nie powiesz mi,że Lee zginął za Rzeszów... Owszem,był oddanym zawodnikiem klubu,ale bez przesady

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgredek94
+1 / 1

Cytaty bierzemy w nawias, drogi szakalu ;] i nie wierzymy w nie ślepo, drogi kolego. Śmierć to śmierć, koniec życia. Dla ciebie nie ma znacyenia co robisz w chwili śmierci, bo skutki twoich poczynań nie będą ciebie dotyczyć, to twoje pobudki mogą być szlachetne, sprawa za którą umierasz, dzięki czemu możesz zostać obwołany godnym/szlachetnym/czy cuś. Natomiast sama śmierć jest tylko końcem życia, każda jest taka sama ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2012 o 16:31

P puma8880
0 / 0

Śmierć to nie tylko koniec życia, i nie każda jest taka sama. Można umierać np. w spokoju w łóżku albo np. w cierpieniach w szpitalu. W każdym bądź razie każda śmierć jest przykra. Zwłaszcza dla rodziny i przyjaciół. Jeśli jest coś wartego aby za to umrzeć jest to niewątpliwie kraj, rodzina, prawdziwa przyjaźń i miłość. Szczerzę wątpię czy zawód albo zamiłowanie do czegoś się do tego wlicza. To jest moje zdanie na ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Chaqual
-2 / 2

@Harry9010 - sugerujesz że samobójstwo po przegranej bitwie to godna śmierć? Mam nadzieję że nie jesteś katolikiem, bo ta religia wyklucza takie myślenie (i jakiekolwiek inne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Harry9010
0 / 0

Tak jestem katolikiem :) ale nie zawsze się zgadzam z tą religią, samuraje nie zawsze musieli ginąć po przegranej bitwie seppuku było również wyrazem sprzeciwu wobec ważnych podejmowanych decyzji wtedy ich śmierć mogła wpłynąć na postępowanie innych więc to w pewnym stopniu było poświęcenie, przyjmuje się również że seppuku było pewnego rodzaju egzekucją kiedy przegrany samuraj dostawał od swoich wrogów łaskę wykonania seppuku i mógł odejść z honorem bo uważało się że tego rodzaju samobójstwo było okazaniem szczerości i niewinności a osoba popełniająca rytualne samobójstwo była po śmierci oczyszczana ze wszelkich zarzutów . . . Nie mówię że to było mądre ale w świecie tych japońskich zasad był to dość szlachetny gest, samuraje w ten sposób oddawali również hołd śmierci bo elementem tego rytuału było również pisanie wiersza śmierci w którym musieli przedstawiać śmierć dość pozytywnie, w każdym razie uważam że to była dość szlachetna śmierć nie koniecznie piękna ale to już zależy od punktu widzenia bo dla Japończyków odcięcie głowy przez sekundanta było znakiem okazanej łaski . . .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GOUOM3EK
0 / 0

szakal1615: smierc jest godna wtedy kiedy wspomnienia po tobie sa godne, takie jest moje zdanie, nie wazne czy umrzesz w zaciszu domu, czy na wojnie, czy na ringu... chaqual: poswiecenia swojego zycia dla ratowania innego tez jest swego rodzaju samobojstwem, przyklad - sw. maksymilian, ale to tez trzeba znac religie ktora sie wyznaje; idac dalej - posrednia wine za czyjekolwiek samobojstwo z powodu tzw depresji ponosza bliscy i znajomi samobojcy, dlaczego? - bo go nie sluchali kiedy mozna go bylo jeszcze uratowac, wiec nie wiem w zgodzie z moim sumieniem kto jest w tym momencie potepiony - samobojca, czy ludzie ktorzy we wlasciwym momencie nie udzielili mu pomocy i nie mowi tu o chwili proby samobojczej tylko o czasie kiedy zaczal zastanawiac sie nad tym;

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2012 o 12:40

N nanab
0 / 6

Twierdzisz że kochał leżeć w szpitalu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Luuuu91
+3 / 7

No prawdziwy demotywator! Np David Carradine (grał w Legendach Kung Fu) został znaleziony martwy ze spuszczonymi spodniami i nawilżaczem przed telewizorem, w którym leciało porno :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mayu1
+1 / 7

Umrzeć robiąc coś co się kocha to najlepsza śmierć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Chaqual
0 / 4

Gówno prawda, ale wielu ludzi tego nie zrozumie. Po prostu oddajmy hołd temu człowiekowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gabka000
-1 / 1

[*]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szczypior1690
+1 / 3

Szkoda że w pierwszym meczu w Rzeszowie jak i ostatnim niestety kibice rzeszowcy gwizdali jak przyjechał ostani :( Unia Leszno

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baglady
+3 / 3

Ehh, pamiętam jak w 2009 roku,podczas meczu z Unią Leszno zarząd częstochowskiego klubu podarował mu w prezencie wózek...dzień wcześniej urodził mu się syn :(
Byłam, Jestem i Będę Twoją fanką. Dziękujemy Lee

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cezar21
+1 / 1

Po pierwsze - oddajmy cześć zawodnikowi, po drugie pamiętajmy, bo ciekaw jestem ilu z Was będzie pamiętało w grudniu albo w czerwcu 2013, kto to był, co robił, jak, gdzie i kiedy zginął. Co do śmierci to chyba najlepiej powiedzieć, że zginął ROBIĄC to co kochał, ryzyko tego sportu znał. Czy to godna śmierć? Można dyskutować - dla jednego tak, dla drugiego nie. Ja osobiście uważam, że to jest jedna z godniejszych śmierci. @baglady - ja pamiętam jego 2 miejsce w Grand Prix w Bydgoszczy w 2005 (to było jego drugie podium turniejowe w tym cyklu i zarazem ostatnie). Nie byłem jego fanem, byłem, jestem i będę fanem całego speedway'a. Samego Lee uważałem za świetnego zawodnika, który po zerze potrafił przywieźć dwie trójki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baglady
+2 / 4

Cezar21, również jestem wielką fanką speedway'a, ale jak to w sportach bywa, każdy ma jakiegoś ulubieńca. Jedni lubią Tomka Golloba, drudzy Grega Hancocka, a jeszcze inni Lee Richardsona. Poznałam Go, naprawdę sympatyczny i bardzo otwarty człowiek.
A swoją drogą, przykro mi że Falubaz zrobił cyrk z takiej tragedii...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jingo
0 / 0

Jestem fanem speedwaya. Richardsona dobrze kojarzę, bo ciężko go nie znać, jeśli żyje się tym sportem. Na żywo nigdy nie dane mi było go oglądać, jednak kiedy usłyszałem o jego śmierci, to odczułem spory brak i niedowierzanie. Zginęła osoba, która dla mnie była może nie jednym z najważniejszych, ale jednak istotnym elementem tej żużlowej układanki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O onesama
0 / 0

Lee jeżdził w WTS, gdy byłam na swoim pierwszym meczu speedway'a :( Spokój jego duszy ! ***

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar you
0 / 0

dupa, nie zgadzam sie!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NfCpl
0 / 0

Lee[*]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Will_Prince
0 / 0

Nie zawsze, widziałem w programie dokumentalnym "Zagadkowe Zgony", że pewien grotołaz utknął w jaskini skalnej, bo na przód skręcała ona 60 stopni w dół, a cofnąć się niemógł, bo zachaczył żebrami o wybrzuszenie. Zmarł po ok. 23 godzinach, mimo pomocy ekipy ratunkowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem