Prawda, nie dostrzega się tego co mamy na co dzień (chyba, że to stracimy). Podobno to jest dla ułatwienia a często komplikujemy sobie pewne sprawy. Ignorujemy to co było gdyż mamy coś nowego, spychamy resztę na bok.
Kilka stwierdzeń jest jawnym kłamstwem, kilka naciągane, reszta w żaden sposób nie jest specyficznym znakiem naszych czasów. 1. No i co z tego, że mamy mniejsze rodziny? To, że bieda nie jest tak powszechna, dzieci nie są wykorzystywane jako konie pociągowe, a rodzice mogą traktować je mniej przedmiotowo? 2. Mniej czasu? Wyborny żart. Dawniej to ludzie mieli go pełno, zwłaszcza wciąż pracując w polu, a zimą modląc się o to by nie zabrakło jedzenia lub zasuwając po kilkanaście godzin w fabryce (a może na plantacji będąc niewolnikiem?) siedem dni w tygodniu bo żadnych dni ustawowo wolnych nie było, serio! 3. Nie wiem o co w tym chodzi. A, może o to, że wiedza jest powszechnie dostępna i teraz każdy (czyli większość idiotów) może z niej korzystać, to faktycznie smutne. 4. Więcej? Nie wydaje mi się, po prostu są to problemy innego typu. Jeżeli już lekarze na zdjęciu to fakt, dawniej nikt nie miał problemów z przeszczepem serca, ciekawe dlaczego. 5. Wspomnę tylko o olbrzymiej śmiertelności wśród dzieci i epidemiach potrafiących grzebać miliony, tak, tutaj w Europie też, uwierzcie. 6. Tu można by się czegoś, ale raczej na siłę doszukiwać. 7. Co ma jedno do drugiego? Co jeżeli nie interesuje mnie mój nowy sąsiad? Dlaczego to źle? 8. Macie na myśli to, że już możemy się rozwodzić i nie jest to karalne? Nie uważam by dziś ludzie nie potrafili budować normalnych związków, choć można by się doszukiwać w tym jakichś kwestii związanych ze zwiększonym tempem życia. Z tym, że dawniej badań psychologicznych nie prowadzono. 9. A to jakieś nic nie znaczące twierdzenie opływające patosem do którego każdy sobie może dorobić własną wersję, taką która najbardziej mu będzie odpowiadała. To naprawdę powiedział Dalajlama? Myślałem, że tam na wschodzie dawkują bzdury w mniejszych ilościach niż u nas.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 czerwca 2012 o 0:02
K4mil kurna dobrze mówi. W ogóle Dalajlama pouczający na temat życia we współczesnym świecie jest jak żyjący w celibacie ksiądz pouczający ludzi na temat ich życia seksualnego.
K4amil - szykowałem się na podobny komentarz jak Twój, ale mnie uprzedziłeś :) Jak najbardziej Cię popieram w tym co mówisz. Jeżeli Dalajlama twierdzi, że tylko jego SPOSÓB jest jedynym sposobem na szczęście to się grubo myli - czy on myśli, że wszyscy jesteśmy nieszczęśliwi, bo żyjemy w takim świecie...?
Nie uważam, że nasze czasy są gorsze od przeszłości, raczej żałuję, że nie urodziłam się w XXII wieku albo później. Wyobrażacie sobie, że jest gdzieś świat, w którym nie ma tylu absurdów, mordercy nie rządzą żadnym krajem, nie ukrywa się pedofilów przed odpowiedzialnością, ludzie nie zdychają w bólach ani z głodu, wszystkich stać ich na leki... Wyobrażacie sobie, że za parę wieków ktoś się marszczy myśląc o XX wieku i poprzednich "jak oni mogli tak żyć?", tak jak my się marszczymy myśląc o tym, że ludzie w średniowieczu nie używali dezodorantów, nie mieli toalet, żonę można było bić i gwałcić etc... Szanuję Dalajlamę, ale myślę, że najlepsze może być jeszcze przed nami. Na pewno przeszłość nie była lepsza. Zmieniła się po prostu definicja szczęścia, wzrosła samoświadomość. Tak, jesteśmy skoncentrowani na samorozwoju, na jednostce, nie na tym, żeby zjeść obiad z rodziną. Ale przeciętny Polak wie coś o filozofii, o matematyce, wie, jak potężnym narzędziem ulepszania jakości życia jest sport. To lepiej nie mieć problemów ani refleksji życiowych, nie widzieć problemów świata poza własną ulicą, ale mieć czas na pogaduchę z sąsiadem o deszczu i ogórkach? Rozumiem urok prostoty życia, ale sama prostota nie czyni życia lepszym.
im więcej mamy tym mnie dostrzegamy, gubimy się w nowoczesności, niby wszystko dla ludzi- ale tak naprawdę przeciwko nim...
Prawda, nie dostrzega się tego co mamy na co dzień (chyba, że to stracimy). Podobno to jest dla ułatwienia a często komplikujemy sobie pewne sprawy. Ignorujemy to co było gdyż mamy coś nowego, spychamy resztę na bok.
Człowiek jedną nogą stoi na księżycu, a drugą nie może wyjść z jaskini.
Kilka stwierdzeń jest jawnym kłamstwem, kilka naciągane, reszta w żaden sposób nie jest specyficznym znakiem naszych czasów. 1. No i co z tego, że mamy mniejsze rodziny? To, że bieda nie jest tak powszechna, dzieci nie są wykorzystywane jako konie pociągowe, a rodzice mogą traktować je mniej przedmiotowo? 2. Mniej czasu? Wyborny żart. Dawniej to ludzie mieli go pełno, zwłaszcza wciąż pracując w polu, a zimą modląc się o to by nie zabrakło jedzenia lub zasuwając po kilkanaście godzin w fabryce (a może na plantacji będąc niewolnikiem?) siedem dni w tygodniu bo żadnych dni ustawowo wolnych nie było, serio! 3. Nie wiem o co w tym chodzi. A, może o to, że wiedza jest powszechnie dostępna i teraz każdy (czyli większość idiotów) może z niej korzystać, to faktycznie smutne. 4. Więcej? Nie wydaje mi się, po prostu są to problemy innego typu. Jeżeli już lekarze na zdjęciu to fakt, dawniej nikt nie miał problemów z przeszczepem serca, ciekawe dlaczego. 5. Wspomnę tylko o olbrzymiej śmiertelności wśród dzieci i epidemiach potrafiących grzebać miliony, tak, tutaj w Europie też, uwierzcie. 6. Tu można by się czegoś, ale raczej na siłę doszukiwać. 7. Co ma jedno do drugiego? Co jeżeli nie interesuje mnie mój nowy sąsiad? Dlaczego to źle? 8. Macie na myśli to, że już możemy się rozwodzić i nie jest to karalne? Nie uważam by dziś ludzie nie potrafili budować normalnych związków, choć można by się doszukiwać w tym jakichś kwestii związanych ze zwiększonym tempem życia. Z tym, że dawniej badań psychologicznych nie prowadzono. 9. A to jakieś nic nie znaczące twierdzenie opływające patosem do którego każdy sobie może dorobić własną wersję, taką która najbardziej mu będzie odpowiadała. To naprawdę powiedział Dalajlama? Myślałem, że tam na wschodzie dawkują bzdury w mniejszych ilościach niż u nas.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2012 o 0:02
K4mil kurna dobrze mówi. W ogóle Dalajlama pouczający na temat życia we współczesnym świecie jest jak żyjący w celibacie ksiądz pouczający ludzi na temat ich życia seksualnego.
K4amil - szykowałem się na podobny komentarz jak Twój, ale mnie uprzedziłeś :) Jak najbardziej Cię popieram w tym co mówisz. Jeżeli Dalajlama twierdzi, że tylko jego SPOSÓB jest jedynym sposobem na szczęście to się grubo myli - czy on myśli, że wszyscy jesteśmy nieszczęśliwi, bo żyjemy w takim świecie...?
co jest z tymi ludzmi...demotywator super,ale zawsze znajdzie sie jakis frajer i oceni na -
Zdarza się, że taki jeden na osiemdziesięciu krytycznie podejdzie do tego co czyta.
najlepszy demot jaki ostatnio widziałem :D + oczywiscie i ulubione
Idealnie pasuje dla mnie ten demot, do tego z pierwszej strony o latach '90
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2012 o 20:00
To aż dalajlamy trzeba, by to zauważyć? O_o
Nie uważam, że nasze czasy są gorsze od przeszłości, raczej żałuję, że nie urodziłam się w XXII wieku albo później. Wyobrażacie sobie, że jest gdzieś świat, w którym nie ma tylu absurdów, mordercy nie rządzą żadnym krajem, nie ukrywa się pedofilów przed odpowiedzialnością, ludzie nie zdychają w bólach ani z głodu, wszystkich stać ich na leki... Wyobrażacie sobie, że za parę wieków ktoś się marszczy myśląc o XX wieku i poprzednich "jak oni mogli tak żyć?", tak jak my się marszczymy myśląc o tym, że ludzie w średniowieczu nie używali dezodorantów, nie mieli toalet, żonę można było bić i gwałcić etc... Szanuję Dalajlamę, ale myślę, że najlepsze może być jeszcze przed nami. Na pewno przeszłość nie była lepsza. Zmieniła się po prostu definicja szczęścia, wzrosła samoświadomość. Tak, jesteśmy skoncentrowani na samorozwoju, na jednostce, nie na tym, żeby zjeść obiad z rodziną. Ale przeciętny Polak wie coś o filozofii, o matematyce, wie, jak potężnym narzędziem ulepszania jakości życia jest sport. To lepiej nie mieć problemów ani refleksji życiowych, nie widzieć problemów świata poza własną ulicą, ale mieć czas na pogaduchę z sąsiadem o deszczu i ogórkach? Rozumiem urok prostoty życia, ale sama prostota nie czyni życia lepszym.
Do czwartego obrazka myślałem że chodzi o niemców