ja tam dziękuję za tego demota - nawet photoshop nie stworzyłby czegoś tak pięknego co można "dotknąć ", a nie tylko wydrukować :) będę szukać takich róż - dostać taką od kogoś to coś niezwykłego. nigdy wcześniej nie widziałam tej wersji spod rąk inżynierów genetycznych. "wow". co do ludzi komentujących "kumpel admina" - ogarnijcie resztę demotów, a nie tylko dwa - są na prawdę dobre i o innej tematyce także. takie biadolenie bez sesnu - może właśnie admin chciał Wam pokazać, że i na demotach można się czegoś ciekawego dowiedzieć, także w czasie fali biało-czerwonej (:
po co dowiadywac sie nowych rzeczy? lepiej dodac kolejny seksistowski demot i kisić sie w tym własnym syfiarskim sosie :D przeciez ta strona i tak juz nie spelnia swojego zadania wiec nie wiem w zasadzie o co bunty =/
Nie mam pojęcia o co dokładnie chodziło autorowi, ale w szkole kiedyś znęcaliśmy się nad różami. Brało się białą różę, rozcinało się wzdłuż łodygę (ale nie całość) na dwie części, każdą część wkładano do osobnego pojemnika z wodą zabarwioną farbą i po paru dniach wychodziła z tego taka dwukolorowa róża, nie tak piękna jak te z tego obrazka, ale całkiem wyględna (mnie nie wyszła, bo jak zabrałem różyczkę do domu, mój pies ją zjadł. Nie wiem więc, czy moja róża byłaby ładna, ale na pewno była smaczna.)
W dwutygodniku "Kaczor Donald" był kiedyś zaproponowany taki eksperyment, żeby rozciąć łodygę na pół i jedną część włożyć do czystej wody, a drugą do wody z barwnikiem. Nie wiem jakim cudem to pamiętam, to było z 15 lat temu :D
co za banialuki,,,,biale dorodne galazki z pakami roz scinamy,dzielimy lodyzke na 4 i kazdy koniec wsadzamy do pojemnika z innym barwnikiem,,,wystarcza 24 godziny aby nabraly kolorow,,,
W Polsce też można je kupić
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2012 o 15:44
Gdzie?
W przyszłym roku zapraszam na allegro. W tym już nie ma
no i?
Aha.
http://demotywatory.pl/3828520/To-najprawdziwsza-kukurydza-uzyskana-tradycyjnym-krzyzowaniem - popatrzcie na autora. Kumpel "naukowiec" admina, nie ma bata :D
Znowu cos podobnego: http://demotywatory.pl/3828520/To-najprawdziwsza-kukurydza-uzyskana-tradycyjnym-krzyzowaniem To nie jest portalwiedzy.pl, wiec jak masz takie rzeczy wstawiac, to pakuj wszystko do jednego demota, a nie rozdzielaj na kilka. Bo jest to ciekawe, ale nie pasuje do tej strony.
Prawdziwe, ale chrzanić taką nienaturalna prawdziwość!
ja tam dziękuję za tego demota - nawet photoshop nie stworzyłby czegoś tak pięknego co można "dotknąć ", a nie tylko wydrukować :) będę szukać takich róż - dostać taką od kogoś to coś niezwykłego. nigdy wcześniej nie widziałam tej wersji spod rąk inżynierów genetycznych. "wow". co do ludzi komentujących "kumpel admina" - ogarnijcie resztę demotów, a nie tylko dwa - są na prawdę dobre i o innej tematyce także. takie biadolenie bez sesnu - może właśnie admin chciał Wam pokazać, że i na demotach można się czegoś ciekawego dowiedzieć, także w czasie fali biało-czerwonej (:
po co dowiadywac sie nowych rzeczy? lepiej dodac kolejny seksistowski demot i kisić sie w tym własnym syfiarskim sosie :D przeciez ta strona i tak juz nie spelnia swojego zadania wiec nie wiem w zasadzie o co bunty =/
Małe sprostowanie. Karmienie farbkami to nie inżynieria genetyczna.
chcialo im sie?
tęczowa propaganda
Proszę eksperta o odpowiedź:
Co to znaczy że są poddane działaniu pigmentów do ich łodyg?
Nie mam pojęcia o co dokładnie chodziło autorowi, ale w szkole kiedyś znęcaliśmy się nad różami. Brało się białą różę, rozcinało się wzdłuż łodygę (ale nie całość) na dwie części, każdą część wkładano do osobnego pojemnika z wodą zabarwioną farbą i po paru dniach wychodziła z tego taka dwukolorowa róża, nie tak piękna jak te z tego obrazka, ale całkiem wyględna (mnie nie wyszła, bo jak zabrałem różyczkę do domu, mój pies ją zjadł. Nie wiem więc, czy moja róża byłaby ładna, ale na pewno była smaczna.)
A tutaj przepis na różyczki, dość podobny do tego, co robiliśmy w szkole (http://pinappu.hubpages.com/hub/How-to-make-Rainbow-Roses-a-Step-by-Step-Guide).
dzięki :D
no kurde znowu taki demotywator "łał! Jaki fajne zjawisko! I to prawdziwe! Dajcie na główną!"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2012 o 22:38
W dwutygodniku "Kaczor Donald" był kiedyś zaproponowany taki eksperyment, żeby rozciąć łodygę na pół i jedną część włożyć do czystej wody, a drugą do wody z barwnikiem. Nie wiem jakim cudem to pamiętam, to było z 15 lat temu :D
co za banialuki,,,,biale dorodne galazki z pakami roz scinamy,dzielimy lodyzke na 4 i kazdy koniec wsadzamy do pojemnika z innym barwnikiem,,,wystarcza 24 godziny aby nabraly kolorow,,,