Zawsze? W 2007 zajeli bodaj 12 miejsce na ME, w 2008 przegrali cwiercfinal igrzysk, do ktorych z bolem sie zakwalifikowali, przegrywajac po drodze z takimi zespolami jak Estonia, w 2010 15 miejsce na mistrzostwach swiata. Zajmujemy podium Ligi Swiatowej, gdy jestesmy jej organizaatorami, ostatni braz ME wywalczylismy przegrywajac 3 z 6 meczy, a wygrywajac z takimi "potegami" jak Niemcy, Czechy, Slowacja. Dopiero w Pucharze Swiata pokazali, ze faktycznie sa dobrzy. Ale jak mi ktos mowi, ze siatkarze nigdy nie zawodza, to mam wrazenie, ze ktos zyje w jakiejs przelukrowanej rzeczywistosci. PS: czemu nikt sie nie interesuje brydzem sportowym? Jestesmy w tym potega. No bo przeciez to dla was ma najwieksze znaczenie - sukcesy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2012 o 14:46
Tak, rzeczywiście. 2006 - srebrny medal MŚ, 2009 - mistrzostwo Europy, 2011 - 2. miejsce w Pucharze Świata i 3. miejsce w LŚ. Faktycznie to się nie liczy, tylko to, że nie udało im się gdzieś tam zająć dobrego miejsca. Myślę, że wielkie sukcesy z ostatnich kilku lat przewyższają porażki. Aha, no i jeszcze 4 miejsce w rankingu FIVB.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2012 o 19:29
To tez chyba wyraznie mowie, ze nie zawsze. Bo podpis sugeruje, ze siatkarzom zawsze wszystko wychodzi, zawsze daja powody do dumy, a to nie jest prawda.
Widocznie malo meczy widziales. Na mistrzostwach swiata zupelnie bez walki oddalismy mecze z Bulgaria i Brazylia. Na mistrzostwach Europy gladko dalismy sie pyknac Wlochom 3-0. Na tym samym turnieju celowo przegralismy ze Slowacja, by miec potem latwiejszych rywali. Na ME 2007 dalismy sie ogrywac Belgii i Finalandii. W kwalifikacjach do IO 2008 dawalismy dupy z Estonia i chyba Czarnogora. W finale MS chyba w godzine przerypalismy z Brazylia. Teraz wszyscy sie podniecaja siatkarzami, bo sa na fali, ale zobaczymy, czy tak samo bedziecie ich wielbic, gdy znowu zaczna przegrywac z Hiszpanami, Holendrami i Belgami.
To może lepiej opierać wszystko na porażkach, bo te łatwiej wymieniać. Nie ważne jaką drogą, ale mamy sukcesy. Wiadomo zdarzają się niepowodzenia, ale było kilka demotów o tym (oczywiście w kontekście Euro), że kibic jest zawsze ze swoją drużyną na dobre i złe. A jest się z czego cieszyć zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie dające bezpośredni awans do Final Six. Na 12 rozegranych meczy przegraliśmy 2. Teraz tylko czekać na finał LŚ a później na IO :) Pozdrawiam wszystkich kibiców naszych siatkarzy :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2012 o 21:30
Jakoś marne pocieszenie. Powiedzmy sobie szczerze - siatkówka nie jest 'światową' grą i nie cieszy się wielką popularnością. 70% Polaków nie potrafi wymienic ani jednej osoby ze składu, w tym również ja.
Każdy wie co go interesuje i denerwuje mnie mówienie/pisanie "interesujecie sie piłką nożną a tutaj takie zwycięstwa w siatkówce/piłce ręcznej/itp mamy!". Ja np bardzo lubię piłkę nożną i nie interesuje się za bardzo innymi sportami (co nie oznacza, że czasami nie oglądam). Czasami zdarzają się gorsze dni dla piłkarzy czasami lepsze ale to nie znaczy że mam być jakimś "sezonowcem" i interesować się tym co akurat jest MODNE.
Zawsze? W 2007 zajeli bodaj 12 miejsce na ME, w 2008 przegrali cwiercfinal igrzysk, do ktorych z bolem sie zakwalifikowali, przegrywajac po drodze z takimi zespolami jak Estonia, w 2010 15 miejsce na mistrzostwach swiata. Zajmujemy podium Ligi Swiatowej, gdy jestesmy jej organizaatorami, ostatni braz ME wywalczylismy przegrywajac 3 z 6 meczy, a wygrywajac z takimi "potegami" jak Niemcy, Czechy, Slowacja. Dopiero w Pucharze Swiata pokazali, ze faktycznie sa dobrzy. Ale jak mi ktos mowi, ze siatkarze nigdy nie zawodza, to mam wrazenie, ze ktos zyje w jakiejs przelukrowanej rzeczywistosci. PS: czemu nikt sie nie interesuje brydzem sportowym? Jestesmy w tym potega. No bo przeciez to dla was ma najwieksze znaczenie - sukcesy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2012 o 14:46
Tak, rzeczywiście. 2006 - srebrny medal MŚ, 2009 - mistrzostwo Europy, 2011 - 2. miejsce w Pucharze Świata i 3. miejsce w LŚ. Faktycznie to się nie liczy, tylko to, że nie udało im się gdzieś tam zająć dobrego miejsca. Myślę, że wielkie sukcesy z ostatnich kilku lat przewyższają porażki. Aha, no i jeszcze 4 miejsce w rankingu FIVB.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2012 o 19:29
To tez chyba wyraznie mowie, ze nie zawsze. Bo podpis sugeruje, ze siatkarzom zawsze wszystko wychodzi, zawsze daja powody do dumy, a to nie jest prawda.
Oczywiście, że siatkarze zawsze dają powód do dumy. Zawsze walczą do końca. Nigdy nie widziałam, żeby zabrakło im motywacji do gry.
Widocznie malo meczy widziales. Na mistrzostwach swiata zupelnie bez walki oddalismy mecze z Bulgaria i Brazylia. Na mistrzostwach Europy gladko dalismy sie pyknac Wlochom 3-0. Na tym samym turnieju celowo przegralismy ze Slowacja, by miec potem latwiejszych rywali. Na ME 2007 dalismy sie ogrywac Belgii i Finalandii. W kwalifikacjach do IO 2008 dawalismy dupy z Estonia i chyba Czarnogora. W finale MS chyba w godzine przerypalismy z Brazylia. Teraz wszyscy sie podniecaja siatkarzami, bo sa na fali, ale zobaczymy, czy tak samo bedziecie ich wielbic, gdy znowu zaczna przegrywac z Hiszpanami, Holendrami i Belgami.
To może lepiej opierać wszystko na porażkach, bo te łatwiej wymieniać. Nie ważne jaką drogą, ale mamy sukcesy. Wiadomo zdarzają się niepowodzenia, ale było kilka demotów o tym (oczywiście w kontekście Euro), że kibic jest zawsze ze swoją drużyną na dobre i złe. A jest się z czego cieszyć zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie dające bezpośredni awans do Final Six. Na 12 rozegranych meczy przegraliśmy 2. Teraz tylko czekać na finał LŚ a później na IO :) Pozdrawiam wszystkich kibiców naszych siatkarzy :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2012 o 21:30
Jakoś marne pocieszenie. Powiedzmy sobie szczerze - siatkówka nie jest 'światową' grą i nie cieszy się wielką popularnością. 70% Polaków nie potrafi wymienic ani jednej osoby ze składu, w tym również ja.
Każdy wie co go interesuje i denerwuje mnie mówienie/pisanie "interesujecie sie piłką nożną a tutaj takie zwycięstwa w siatkówce/piłce ręcznej/itp mamy!". Ja np bardzo lubię piłkę nożną i nie interesuje się za bardzo innymi sportami (co nie oznacza, że czasami nie oglądam). Czasami zdarzają się gorsze dni dla piłkarzy czasami lepsze ale to nie znaczy że mam być jakimś "sezonowcem" i interesować się tym co akurat jest MODNE.