Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
Cieszmy się młodości dla tych, którzy nie mogli,którym ją odebrano! POKOLENIE KOLUMBÓW!
Czy to była kula synku ? Czy ci serce pękło ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2012 o 12:03
Baczyński. Elegia o (chłopcu polskim)
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
Cieszmy się młodości dla tych, którzy nie mogli,którym ją odebrano! POKOLENIE KOLUMBÓW!
Czy to była kula? Czy w zwieraczu pękło?
Spróbuję ci to prosto wytłumaczyć:
Spłyń śmieciu z nurtem szamba i nie psuj tu powietrza.
"To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce!"
Fajnie jakby to cos dawalo...
"Wyuczyli Cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami..."