Potępiam kpienie z takich zachowań. Pochwalam natomiast korzystanie z różnych źródeł informacji, jeśli tylko są pod ręką. W ten sposób człowiek się uczy i rozwija. Poza tym chęć weryfikowania swojej wiedzy też jest słuszna. Nawet rozmawiając z kimś osobiście zaglądam do netu, słowników, encyklopedii, leksykonów... Wkurza mnie, gdy ktoś mi wtedy mówi: "Ależ nie idź po tę książkę. Daj spokój. Nieważne. Po co ten kłopot?". Od razu w myślach przypinam mu etykietkę matoła, który się nie dowie, bo po co skoro nikt nie kazał. Ciekawość a nie przymus szkolny!
Gorzej, jak bezmyślnie kopiujesz dwa pierwsze akapity, by komuś zaimponować. Zadanie domowe zrobione przez ctrl+c, ctrl+v, ctrl+p naprawdę nie uczy niczego.
Ja też nie widzę w tym nic złego jak jeszcze nie miałem komputera z internetem to swoja wiedzę chłonąłem z encyklopedii nie tylko żeby odrabiać zadania domowe do szkoły ale zawsze czytam o tym co mnie po prostu interesuje, ale czy jak zaglądam do książki to jestem mądry ? A jak korzystam z Wikipedii to jestem głupi ? nike79 dobrze mówi lepiej żeby już ludzie sięgali po wiedzę niż robili z siebie głupków rozpowiadając jakieś bzdury i niesprawdzone teorie szerząc jedynie niewiedzę i zarażając innych swoją głupotą. . .
Bo są wakacje :)
Potępiam kpienie z takich zachowań. Pochwalam natomiast korzystanie z różnych źródeł informacji, jeśli tylko są pod ręką. W ten sposób człowiek się uczy i rozwija. Poza tym chęć weryfikowania swojej wiedzy też jest słuszna. Nawet rozmawiając z kimś osobiście zaglądam do netu, słowników, encyklopedii, leksykonów... Wkurza mnie, gdy ktoś mi wtedy mówi: "Ależ nie idź po tę książkę. Daj spokój. Nieważne. Po co ten kłopot?". Od razu w myślach przypinam mu etykietkę matoła, który się nie dowie, bo po co skoro nikt nie kazał. Ciekawość a nie przymus szkolny!
Ciekawość to cnota, a człowiek jej pozbawiony (wg Sokratesa) wiedzie życie pozbawione sensu.
Gorzej, jak bezmyślnie kopiujesz dwa pierwsze akapity, by komuś zaimponować. Zadanie domowe zrobione przez ctrl+c, ctrl+v, ctrl+p naprawdę nie uczy niczego.
Ja też nie widzę w tym nic złego jak jeszcze nie miałem komputera z internetem to swoja wiedzę chłonąłem z encyklopedii nie tylko żeby odrabiać zadania domowe do szkoły ale zawsze czytam o tym co mnie po prostu interesuje, ale czy jak zaglądam do książki to jestem mądry ? A jak korzystam z Wikipedii to jestem głupi ? nike79 dobrze mówi lepiej żeby już ludzie sięgali po wiedzę niż robili z siebie głupków rozpowiadając jakieś bzdury i niesprawdzone teorie szerząc jedynie niewiedzę i zarażając innych swoją głupotą. . .
Co ma wspolnego erudycja z wikipedia?Czy podczas kazdej rozmowy siedzisz na wiki?
czy tylko mi się wydaje, że ta kula z puzzli się rusza?