Przyjemnie się czytało, ale niestety nie mogę z tego powodu ślepo dać plusika. Po pierwsze - podpis jest bardzo oklepany, a po drugie niezgodny z treścią demotywatora. Większość tych ludzi zginęła przez swoją głupotę, a nie przez pech.
Ja tu nie widzę pecha, tylko połączenie zła i głupoty głównych bohaterów tych wydarzeń. Na dodatek, część z nich miała "szczęście w nieszczęściu" a nie pecha. Przeżyli, i już to jest zadziwiające.
Zwykła głupota, w dużej mierze amerykanów co chyba nikogo nie dziwi, ale i tak wiele z tych informacji jest dość mocno poskracana, a podpis faktycznie całkowicie nietrafiony.
jak pocisk mógł zrykoszetować i trafić w głowę? przeciez to musial by być kąt 90o a wtedy pocisk się zmieni w "placek", chyba, że pocisk zrykoszetował od kilku kamieni, ale to musiał być pech. Z tą latarkę to też bardziej pechowe, chociaz mogł ją wypluć albo chociaż nie lecieć twarzą w ziemię
A co tutaj ma pech do rzeczy?
To są nagrody Darwina (http://nagrody-darwina.pl/) i demot wylądował na głównej ze względu na wklejenie ciekawej zawartości.
Podpis jest kompletnie bez sensu.
Piękne czasy PRLu, pewien robotnik po powrocie z pracy usiadł na sedesie, odpalił papierosa, a zapałkę wrzucił pod siebie. Nie wiedział jednak, że jego żona czyszcząc toaletę użyła łatwopalnego środka (a w tamtych pięknych czasach takie właśnie były w sprzedaży). Zapałka zainicjowała wybuch, który rozerwał sedes i mocno poranił robotnika. Kiedy sanitariusze z wezwanej karetki wynosili go na noszach z mieszkania na czwartym piętrze żona mężczyzny opowiedziała im o całym zajściu, a jeden z nich ze śmiechu upuścił nosze, które zsunęły się ze schodów w tak fatalny sposób, iż leżący na nich poszkodowany złamał nogę i rękę. Kiedy w szpitalu doszedł do siebie, stwierdził, że "Palenie zabija".
Niezidentyfikowany mężczyzna wybijał strzelbą okna swojej byłej kobiety? Śledczy potrafili ustalić do kogo należało auto i jaki byl motyw, ale zidentyfikować delikwenta to już nie dali rady...
Nagrody Darwina to nie pech - to głupota.
Przyjemnie się czytało, ale niestety nie mogę z tego powodu ślepo dać plusika. Po pierwsze - podpis jest bardzo oklepany, a po drugie niezgodny z treścią demotywatora. Większość tych ludzi zginęła przez swoją głupotę, a nie przez pech.
Ja tu nie widzę pecha, tylko połączenie zła i głupoty głównych bohaterów tych wydarzeń. Na dodatek, część z nich miała "szczęście w nieszczęściu" a nie pecha. Przeżyli, i już to jest zadziwiające.
Zwykła głupota, w dużej mierze amerykanów co chyba nikogo nie dziwi, ale i tak wiele z tych informacji jest dość mocno poskracana, a podpis faktycznie całkowicie nietrafiony.
jak pocisk mógł zrykoszetować i trafić w głowę? przeciez to musial by być kąt 90o a wtedy pocisk się zmieni w "placek", chyba, że pocisk zrykoszetował od kilku kamieni, ale to musiał być pech. Z tą latarkę to też bardziej pechowe, chociaz mogł ją wypluć albo chociaż nie lecieć twarzą w ziemię
To nie pech, to Amerykanie...
Prawie sami amerykanie w tym zestawieniu, ale moim faworytem jest francuz - samobójca.
Pech? Same oznaki głupoty, a ostatni to nawet miał szczęście...
A co tutaj ma pech do rzeczy?
To są nagrody Darwina (http://nagrody-darwina.pl/) i demot wylądował na głównej ze względu na wklejenie ciekawej zawartości.
Podpis jest kompletnie bez sensu.
Piękne czasy PRLu, pewien robotnik po powrocie z pracy usiadł na sedesie, odpalił papierosa, a zapałkę wrzucił pod siebie. Nie wiedział jednak, że jego żona czyszcząc toaletę użyła łatwopalnego środka (a w tamtych pięknych czasach takie właśnie były w sprzedaży). Zapałka zainicjowała wybuch, który rozerwał sedes i mocno poranił robotnika. Kiedy sanitariusze z wezwanej karetki wynosili go na noszach z mieszkania na czwartym piętrze żona mężczyzny opowiedziała im o całym zajściu, a jeden z nich ze śmiechu upuścił nosze, które zsunęły się ze schodów w tak fatalny sposób, iż leżący na nich poszkodowany złamał nogę i rękę. Kiedy w szpitalu doszedł do siebie, stwierdził, że "Palenie zabija".
głupota nic więcej...
wiecie ekhm...większość to Amerykanie i ... nie żebym coś do nich osobiście miała ale powszechnie wiadomo że to kretyni
Niezidentyfikowany mężczyzna wybijał strzelbą okna swojej byłej kobiety? Śledczy potrafili ustalić do kogo należało auto i jaki byl motyw, ale zidentyfikować delikwenta to już nie dali rady...
I większość to oczywiście Umysłowe Stany Ameryki ;)
ciekawy jest ten nieidentyfikowany gość który wybijał szybę w aucie swojej byłej. Faktycznie z takimi danymi to bardzo trudno kogoś zidentyfikować
Jak dla mnie to duża część z tego (jeśli nie wszystko) jest zmyślona, a ta historyjka o samobójcy to szczyt twórczej fantazji.
Nie doceniasz ludzkiej głupoty, która, według przysłowia, nie zna granic.