Rozumiem, że może to sprawiać kłopoty uczniom podstawówki, ale daruj - tak naprawdę uczniowie poznają po jednym, góra dwu symbolach na raz, przyswojenie czego już nie powinno stanowić jakiegoś większego problemu. No, chyba że komuś z założenia się nie chce.
w sumie to wszystko ok po za tym, że wzory masz na maturze na tablicy a symboli się żeby się nie nauczyć to trzeba być "ułomnym" przez 3 lata Liceum ;)
Ten demot jest totalnie bez sensu. Prawda jest taka, że mogę używać oznaczeń: a-siła, b-przyspieszenie, c-czas, etc. jeżeli tylko tak mi się podoba i zaznaczę to w rozwiązaniu. Zawsze możesz zostać "narodowcem" i pisać: S-siła, p-przyspieszenie, c-ciśnienie... Nikt ci nie zabrania. Fizyka to nie literki ani nie symbole, żeby to robiło jakąś różnicę ;) (chyba, że nauczyciel jest na tyle ograniczony, że się uprze i za dobre rozwiązania, ale wychodzące poza schemat stawia złe oceny - bywa...)
Ale dla niektórych v=s/t i jak im ktoś powie, że droga a wynosi 10m, a czas z 2 sekundy to już będą mieli problem z wyliczeniem prędkości.
Moja pani w gimnazjum to bardzo ładnie pokazała rysując na tablicy trójkąt różnoboczny i wysokość oznaczoną h opadającą na bok b, po czym napisała wzór na pole trójkąta 1/2*ah i spytała kto uważa, że na tablicy coś jest nie tak. Rękę podniosły dwie osoby z 30.
Muszą być, żeby reszta klasy zrzynając wszystko z tablicy wiedziała mniej więcej, o co chodzi:D a WszystkieFajneSaZajete ma rację, nieistotny jest symbol tylko prawidłowy stosunek przykładowo wlaśnie prędkości do czasu i drogi. Symbole są skrótem.
Jeżeli ktoś ma problemy z zapamiętaniem paru literek, to życzę mu powodzenia w dalszym życiu i dalszej edukacji na wyższym poziomie. O ile pamiętam w szkole średniej ma się jeszcze tablice, a później taki człowiek idzie na studia i kompletnie nie jest przygotowany.
Chyba ze ktos poszedl do liceum bedac niezly z angielskiego, wtedy ma ulatwienie, ale jako ze musi byc uczciwie, to i tak wzorow nie bylem w stanie nigdy spamietac ;]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2012 o 13:42
Hmm, ciekawa sytuacja.. po ocenie, rozumiem, ze znajomosc jezyka jest.. zla? @Sethi - skad pomysl ze znalem tylko kiladziesiat slow? Nigdy nie widziales nikogo, kto szedl do liceum i umial cos powiedziec po angielsku? Czy poprostu zgadujesz, bo inna mozliwosc rani twoja dume?
No ale bez jaj! Chyba kazdy gimnazjalista wie, jak po angielsku jest siła, droga, czas i inne takie drobiazgi! A nauczyciel powinien mieć na tyle uprzejmości, żeby pomóc zauważyć że P -> power itd.
Nie, chodzi o naukę języków romańskich i przedmiotów ścisłych(np. biologia), a na studiach też warto znać już ze szkoły średniej łacinę bo potem mniej nauki jest na np. historii czy prawie.
Przecież prawie każdy trzynastolatek (w tym wieku zaczynają się lekcje fizyki) zna takie słówka jak time, force, work, energy czy power. A nawet jeśli ktoś by ich nie znał to nie znaczy to że anglicy mają łatwiej, przecież oni też muszą się nauczyć że T to time a W to work.
nie wszystkie, duzy wpływ miała
greka, poczatki fizyki to starozytna grecja. w koncu tyle zjawisk ma symbol z alfabetu greckiego :p potem Rzym i przecierz bardzo długo po tym językiem "miedzynarodowym" była lacina
to mnie zaskoczyło ... pozytywnie. mam na myśli komentarze.. fascynujące : D w sumie dodałam tego demota bo zawsze myliły mi sie symbole natężenia i napięcia elektrycznego : D
jasne że jest łatwiejsza bo w języku angielskim nie ma ortografii xD jedyne co mają blisko ortografii to kiedy litera F w słowach w liczbie pojedynczej zamienia sie w V w mnogiej i nic więcej. język polski jest bardzo trudny. mieszkam w anglii od 11 roku zycia i ciesze sie że zostało mi tyle ile umiem i trzymam sie tego i staram polepszyć ale i tak mi bardzo ciężko.
A na testach podaja odpowiednie formuly i zagadnienia na pierwszej stronie. Na GCSE z fizyki bylo tak latwo, ze nie trzeba bylo sie zbytnio uczyc, a wystarczylo dobrze dopasowac równanie z pierwszej strony do danego zadania...
Rozumiem, że może to sprawiać kłopoty uczniom podstawówki, ale daruj - tak naprawdę uczniowie poznają po jednym, góra dwu symbolach na raz, przyswojenie czego już nie powinno stanowić jakiegoś większego problemu. No, chyba że komuś z założenia się nie chce.
Wystarczy nauczyć się kilku angielskich słówek :)
w sumie to wszystko ok po za tym, że wzory masz na maturze na tablicy a symboli się żeby się nie nauczyć to trzeba być "ułomnym" przez 3 lata Liceum ;)
Gimbusie, w każdej szkole możesz używać jednostek/symboli z układu SI, tak więc wypiehdalaj odrobić zadanie z godziny wychowawczej
V - to jest objętość a v - prędkość , tak samo z T to jest okres a t - czas
Ten demot jest totalnie bez sensu. Prawda jest taka, że mogę używać oznaczeń: a-siła, b-przyspieszenie, c-czas, etc. jeżeli tylko tak mi się podoba i zaznaczę to w rozwiązaniu. Zawsze możesz zostać "narodowcem" i pisać: S-siła, p-przyspieszenie, c-ciśnienie... Nikt ci nie zabrania. Fizyka to nie literki ani nie symbole, żeby to robiło jakąś różnicę ;) (chyba, że nauczyciel jest na tyle ograniczony, że się uprze i za dobre rozwiązania, ale wychodzące poza schemat stawia złe oceny - bywa...)
Ale dla niektórych v=s/t i jak im ktoś powie, że droga a wynosi 10m, a czas z 2 sekundy to już będą mieli problem z wyliczeniem prędkości.
Moja pani w gimnazjum to bardzo ładnie pokazała rysując na tablicy trójkąt różnoboczny i wysokość oznaczoną h opadającą na bok b, po czym napisała wzór na pole trójkąta 1/2*ah i spytała kto uważa, że na tablicy coś jest nie tak. Rękę podniosły dwie osoby z 30.
to prawda, zmieniając symbloe nie pomieszasz praw fizyki ;] , ale muszą być jakies znane dla wszystkich np. w klasie oznaczenia
Muszą być, żeby reszta klasy zrzynając wszystko z tablicy wiedziała mniej więcej, o co chodzi:D a WszystkieFajneSaZajete ma rację, nieistotny jest symbol tylko prawidłowy stosunek przykładowo wlaśnie prędkości do czasu i drogi. Symbole są skrótem.
Jeżeli ktoś ma problemy z zapamiętaniem paru literek, to życzę mu powodzenia w dalszym życiu i dalszej edukacji na wyższym poziomie. O ile pamiętam w szkole średniej ma się jeszcze tablice, a później taki człowiek idzie na studia i kompletnie nie jest przygotowany.
Chyba ze ktos poszedl do liceum bedac niezly z angielskiego, wtedy ma ulatwienie, ale jako ze musi byc uczciwie, to i tak wzorow nie bylem w stanie nigdy spamietac ;]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2012 o 13:42
Hmm, ciekawa sytuacja.. po ocenie, rozumiem, ze znajomosc jezyka jest.. zla? @Sethi - skad pomysl ze znalem tylko kiladziesiat slow? Nigdy nie widziales nikogo, kto szedl do liceum i umial cos powiedziec po angielsku? Czy poprostu zgadujesz, bo inna mozliwosc rani twoja dume?
No ale bez jaj! Chyba kazdy gimnazjalista wie, jak po angielsku jest siła, droga, czas i inne takie drobiazgi! A nauczyciel powinien mieć na tyle uprzejmości, żeby pomóc zauważyć że P -> power itd.
Lepiej niż angielskiego to łaciny się nauczyć wtedy wszystko jest łatwiejsze a szczególnie nauka języków.
Nie, chodzi o naukę języków romańskich i przedmiotów ścisłych(np. biologia), a na studiach też warto znać już ze szkoły średniej łacinę bo potem mniej nauki jest na np. historii czy prawie.
Demot - porażka. Tak jak napisal duzy90 wielkosc liter ma znaczenie, a poza tym to sa podstawy fizyki ktorych ucza w juz w gimnazjum...
Co to za problem jak się uczysz angielskiego?
ja od dzieciaka kojarzylem sobie litery z angielskim. Pozatym no sory, nie jest ciezko zapamietac oznaczen kilku literek-.-
to naucz się angielskiego to też będziesz miał łatwiej? ;o
Przecież prawie każdy trzynastolatek (w tym wieku zaczynają się lekcje fizyki) zna takie słówka jak time, force, work, energy czy power. A nawet jeśli ktoś by ich nie znał to nie znaczy to że anglicy mają łatwiej, przecież oni też muszą się nauczyć że T to time a W to work.
T to najczesciej okres drgań, czas to t, ale demot w miarę
wszystkie te oznaczenia wzięły się z łaciny
nie wszystkie, duzy wpływ miała
greka, poczatki fizyki to starozytna grecja. w koncu tyle zjawisk ma symbol z alfabetu greckiego :p potem Rzym i przecierz bardzo długo po tym językiem "miedzynarodowym" była lacina
to mnie zaskoczyło ... pozytywnie. mam na myśli komentarze.. fascynujące : D w sumie dodałam tego demota bo zawsze myliły mi sie symbole natężenia i napięcia elektrycznego : D
żeby anglik umiał sie chociaż nauczył pisać se słowa. człowieku gdzie ty mierzysz to poza ich półką... wiem bo widziałem to w praktyce
jasne że jest łatwiejsza bo w języku angielskim nie ma ortografii xD jedyne co mają blisko ortografii to kiedy litera F w słowach w liczbie pojedynczej zamienia sie w V w mnogiej i nic więcej. język polski jest bardzo trudny. mieszkam w anglii od 11 roku zycia i ciesze sie że zostało mi tyle ile umiem i trzymam sie tego i staram polepszyć ale i tak mi bardzo ciężko.
To nie ma nic do rzeczy, ale dokładnie w momencie kiedy przeczytałam słowo 'promień', w utworze, którego właśnie słucham padło 'promienie' oO
A na testach podaja odpowiednie formuly i zagadnienia na pierwszej stronie. Na GCSE z fizyki bylo tak latwo, ze nie trzeba bylo sie zbytnio uczyc, a wystarczylo dobrze dopasowac równanie z pierwszej strony do danego zadania...