Jej, po raz kolejny miłosne rady z księciami i księżniczkami w tle. Natomiast typowa dziewczyna myśli sobie tak: "on mnie traktuje jak księżniczkę; coś z nim jest nie tak". Dziewczyna z kompleksami zwróci uwagę że "jestem nic nie warta a on mnie tak traktuje, głupi jakiś". Dziewczyna z wyższą samooceną pomyśli zaś "on mnie traktuje jak księżniczkę, więc mu tak strasznie zależy widać, frustrat jakiś bez godności". I jedna i druga odejdzie do skurczybyka, który będzie się wydawać atrakcyjniejszy. I niestety rację mają ci, co doradzają by zbyt dużo lukru i słodkości w związku nie było, zresztą to byłby związek naciągany, sztuczny. Oczywiście bycie "sztucznie gnojkiem" dla partnerki to też poroniony pomysł. Dlatego ja, jak zawsze, proponuję mądrze się DOBRAĆ, pod kątem charakteru i oczekiwań, a nie dobierać się beznadziejnie i na siłę albo z lenistwa, a później bawić się w księżniczki i księciunów. Zdrowy związek "jest sobą" cały czas, jasne że są emocje, są kłótnie, są momenty słodkości, ale to jest naturalne, zwyczajne i nic nie trzeba udawać, na nic się silić ani kombinować!
No to są spore szanse, że się nie doczekasz, bo taki ktoś czeka na kobietę, która będzie go traktowała jak księcia... : P Sorry, ale oprócz wymagania i brania trzeba też się poświęcać i coś od siebie dawać.
znam mnóstwo facetów, którzy traktują mnie jak księżniczkę, ale nie podobają mi się w najmniejszym stopniu. nie sądzę, żeby taki związek był udany. kolejna cudowna rada.
Jasne, uczmy kobiety bycia Królowymi Śniegu, które usiądą na swojej górze lodowej i zaczną oceniać który wokół nich bardziej skacze ("ten mi kupuje kwiaty, ale tamten płaci za moje zachcianki, a jeszcze inny usługuje mi na każdym kroku... to którego by tu wybrać?"). A potem rozpieści taką księżną i jak przyjdą dorosłe albo cięższe czasy to się okaże że ona nie będzie pracowała ani zajmowała się czymkolwiek bo jest nauczona że się ją rozpieszcza. I Cię szybko nazwie frajerem zostawiając dla kolejnego naiwniaka, który będzie kontynuował jej boski kult.
niestety to, że będziesz traktował ją jak księżniczkę, nie oznacza, że twoje szanse u niej się zwiększą. wręcz przeciwnie, jeśli jej się nie podobasz, zniechęci się do ciebie jeszcze bardziej.
po czym zostań dla niego tylko przyjaciółką
Jej, po raz kolejny miłosne rady z księciami i księżniczkami w tle. Natomiast typowa dziewczyna myśli sobie tak: "on mnie traktuje jak księżniczkę; coś z nim jest nie tak". Dziewczyna z kompleksami zwróci uwagę że "jestem nic nie warta a on mnie tak traktuje, głupi jakiś". Dziewczyna z wyższą samooceną pomyśli zaś "on mnie traktuje jak księżniczkę, więc mu tak strasznie zależy widać, frustrat jakiś bez godności". I jedna i druga odejdzie do skurczybyka, który będzie się wydawać atrakcyjniejszy. I niestety rację mają ci, co doradzają by zbyt dużo lukru i słodkości w związku nie było, zresztą to byłby związek naciągany, sztuczny. Oczywiście bycie "sztucznie gnojkiem" dla partnerki to też poroniony pomysł. Dlatego ja, jak zawsze, proponuję mądrze się DOBRAĆ, pod kątem charakteru i oczekiwań, a nie dobierać się beznadziejnie i na siłę albo z lenistwa, a później bawić się w księżniczki i księciunów. Zdrowy związek "jest sobą" cały czas, jasne że są emocje, są kłótnie, są momenty słodkości, ale to jest naturalne, zwyczajne i nic nie trzeba udawać, na nic się silić ani kombinować!
Świetny komentarz, nic dodać, nic ująć
No to są spore szanse, że się nie doczekasz, bo taki ktoś czeka na kobietę, która będzie go traktowała jak księcia... : P Sorry, ale oprócz wymagania i brania trzeba też się poświęcać i coś od siebie dawać.
poczekaj? a może sama sobie ku... znajdź co?
Traktując kogoś jak księcia,czy księżniczkę,szybko można stać się jego sługą i być też tak traktowanym jak ów. Radzę uważać ;]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2012 o 13:46
Gimnazjalny demot. Nie ma to jak myślenie nastolatki. Ja przez takie swoje zachowanie zostałem po prostu wykorzystany. Nie dajcie się.
znam mnóstwo facetów, którzy traktują mnie jak księżniczkę, ale nie podobają mi się w najmniejszym stopniu. nie sądzę, żeby taki związek był udany. kolejna cudowna rada.
Jasne, uczmy kobiety bycia Królowymi Śniegu, które usiądą na swojej górze lodowej i zaczną oceniać który wokół nich bardziej skacze ("ten mi kupuje kwiaty, ale tamten płaci za moje zachcianki, a jeszcze inny usługuje mi na każdym kroku... to którego by tu wybrać?"). A potem rozpieści taką księżną i jak przyjdą dorosłe albo cięższe czasy to się okaże że ona nie będzie pracowała ani zajmowała się czymkolwiek bo jest nauczona że się ją rozpieszcza. I Cię szybko nazwie frajerem zostawiając dla kolejnego naiwniaka, który będzie kontynuował jej boski kult.
niestety to, że będziesz traktował ją jak księżniczkę, nie oznacza, że twoje szanse u niej się zwiększą. wręcz przeciwnie, jeśli jej się nie podobasz, zniechęci się do ciebie jeszcze bardziej.
A co jeśli zalazłaś księcia, który traktuje cię jak księżniczkę? Wiesz, że życie jest pięke