Coz, mnie to wydaje sie calkiem normalne, normalny czlowiek patrzy na to co bylo i co zrobil zle, zeby tego znowu nie robic.. gorzej jak zawsze wini swiat, bo to nie ma sensu, swiat sie nie zmieni.. tylko my mozemy sobie lepiej lub gorzej radzic
jest taki dokument "Prawo przyciągania" oglądałam parę razy, polega to na tym, że niby jak czegoś mocno pragniesz, wierzysz w to, wyobrażasz to to do siebie w końcu przyciągniesz :) może powiecie, że to bujda, ale w kilku sytuacjach sprawdziło mi się :) polecam fajna rozkminka po tym jest nad życiem :)
Gdyby te wszystkie idealne marzenia się spełniały, nie docenialibyśmy tego, co się dzieje, a nie do końca jest idealne. Cieszmy się tym co mamy. Równie dobrze mogłoby tego nie być.
A mnie się wydaje, że mnóstwo naszych myśli jednak krąży wokół pesymistycznych wizji wydarzeń, do których nigdy nie dojdzie. Hmm, może inni więcej marzą a ja się więcej martwię...
Ta jasne, często mi się to zdarza, ale nie 70% moich myśli. Wiem, że to niby średnia, ale przeciętnie myśli się o tym co się w danym momencie widzi, albo o czym się mówi. Jak bym miał 70% procentach myśleć co źle w życiu zrobiłem i jak mogłem to zrobić lepiej to przez prawie połowę życia musiał bym leżeć w pozycji embrionalnej i żałować większość swoich poczyń. Nasze myśli to przeważnie: pić się mi chce, ale fajna dupa siedzi na obok mnie w autobusie... inne tego typu pierdołami. Jak by większość osób przez większość czasu myślała przez większość czasu o swoich błędach to większość ludzi już dawno popadła by w depresje.
Wiele osób tak ma, ale każdy z was może to zmienić i zacząć działać.
no raczej nie :)
Jakie życie byłoby piękne, gdyby dało się przywołać te kilka chwil lub żeby chociaż jeden taki scenariusz się spełnił.
Jakieś dowody?
Coz, mnie to wydaje sie calkiem normalne, normalny czlowiek patrzy na to co bylo i co zrobil zle, zeby tego znowu nie robic.. gorzej jak zawsze wini swiat, bo to nie ma sensu, swiat sie nie zmieni.. tylko my mozemy sobie lepiej lub gorzej radzic
Szczególnie na matematyce ;)
jest taki dokument "Prawo przyciągania" oglądałam parę razy, polega to na tym, że niby jak czegoś mocno pragniesz, wierzysz w to, wyobrażasz to to do siebie w końcu przyciągniesz :) może powiecie, że to bujda, ale w kilku sytuacjach sprawdziło mi się :) polecam fajna rozkminka po tym jest nad życiem :)
Gdyby te wszystkie idealne marzenia się spełniały, nie docenialibyśmy tego, co się dzieje, a nie do końca jest idealne. Cieszmy się tym co mamy. Równie dobrze mogłoby tego nie być.
jakich wspomnień?
A mnie się wydaje, że mnóstwo naszych myśli jednak krąży wokół pesymistycznych wizji wydarzeń, do których nigdy nie dojdzie. Hmm, może inni więcej marzą a ja się więcej martwię...
Ta jasne, często mi się to zdarza, ale nie 70% moich myśli. Wiem, że to niby średnia, ale przeciętnie myśli się o tym co się w danym momencie widzi, albo o czym się mówi. Jak bym miał 70% procentach myśleć co źle w życiu zrobiłem i jak mogłem to zrobić lepiej to przez prawie połowę życia musiał bym leżeć w pozycji embrionalnej i żałować większość swoich poczyń. Nasze myśli to przeważnie: pić się mi chce, ale fajna dupa siedzi na obok mnie w autobusie... inne tego typu pierdołami. Jak by większość osób przez większość czasu myślała przez większość czasu o swoich błędach to większość ludzi już dawno popadła by w depresje.