Bardzo dobre podejście! Zresztą Bill nie przebijał się aż tak przez nieznane, co nieco kopiując od innych... Liczy się, żeby iść ścieżkami, które prowadzą w dobre miejsce. A jeśli ktoś już tamtędy szedł, można sprawdzić dokąd go to doprowadziło. To się nazywa uczyć się na błędach. Cudzych.
Tyle że ścieżka Billa Gatesa wcale nie jest "najbardziej wydeptana". Najbardziej wydeptana ścieżka jeśli chodzi o polskie standardy to skończyć liceum na czwórkach, zdać maturę "nie za dobrze, ale też nie za źle", pójść na "niezbyt dobre, ale też niezbyt złe" studia, które wcale nie muszą mieć niczego wspólnego z naszym hobby, bo chodzi tylko o to żeby zapewniały jakąś pracę, a później oczywiście "nie za dobra, ale też niezbyt zła" praca za 3k miesięcznie do emerytury.
Myślę, że to właśnie autor miał na myśli - nie wybijając się ponad przeciętniaków co prawda nie ryzykujesz spadku poniżej przeciętnej, ale nigdy też nie wzbijesz się powyżej.
Dla mnie liczy się bardziej JAK tą ścieżką przejdziesz. Bo możesz się zwyczajnie z niej spie...lić ale możesz też przebiec ją szybciej niż wszyscy poprzedni...
Ciekawa myśl, a i zdjęcie bardzo ładne. +
aczkolwiek nie miałbym nic przeciwko,by nie osiągnąć nic więcej,niż taki Bill Gates ^^
Bardzo dobre podejście! Zresztą Bill nie przebijał się aż tak przez nieznane, co nieco kopiując od innych... Liczy się, żeby iść ścieżkami, które prowadzą w dobre miejsce. A jeśli ktoś już tamtędy szedł, można sprawdzić dokąd go to doprowadziło. To się nazywa uczyć się na błędach. Cudzych.
Tyle że ścieżka Billa Gatesa wcale nie jest "najbardziej wydeptana". Najbardziej wydeptana ścieżka jeśli chodzi o polskie standardy to skończyć liceum na czwórkach, zdać maturę "nie za dobrze, ale też nie za źle", pójść na "niezbyt dobre, ale też niezbyt złe" studia, które wcale nie muszą mieć niczego wspólnego z naszym hobby, bo chodzi tylko o to żeby zapewniały jakąś pracę, a później oczywiście "nie za dobra, ale też niezbyt zła" praca za 3k miesięcznie do emerytury.
Myślę, że to właśnie autor miał na myśli - nie wybijając się ponad przeciętniaków co prawda nie ryzykujesz spadku poniżej przeciętnej, ale nigdy też nie wzbijesz się powyżej.
ale przynajmniej nie wejdziesz w bagno, pajęczyny bądź inne "atrakcje" lasu
Zajdziesz za to dalej po ubitym gruncie, więc masz szansę zajść dalej od poprzedników, którzy tę drogę wydeptywali:)
Ścieżka dobrze wydeptana nie zawsze prowadzi prosto przed siebie.
trzeba wiedzieć kiedy skręcić
Racja, bo prędzej można się wyj***ć na wychodzonej ścieżce, która jest oblodzona, niż idąc po śniegu, robiąc nowe ślady.
Dla mnie liczy się bardziej JAK tą ścieżką przejdziesz. Bo możesz się zwyczajnie z niej spie...lić ale możesz też przebiec ją szybciej niż wszyscy poprzedni...