Po to się właśnie kiedyś pisało Fantastykę Naukową - żeby snuć wizje możliwej przyszłości, ostrzegać przed niebezpieczeństwami, poruszać problemy które dopiero się rozwiną itd itp. Jeśli jakieś SF się sprawdza to znaczy dobrze o autorze tylko. A akurat Orwell pisał o tematach politycznych a nie technologicznym i realizacja jego wizji to rzecz przerażająca. Za to kamery na ulicy Orwella to JEST ironia losu w istocie.
Nie przeszkadza mi monitoring w centrum miasta. Trochę już żyję na tym świecie i pamiętam te same miejsca z zamontowanym monitoringiem i bez niego. Dziwnym trafem liczba napadów i bójek w tych rejonach gwałtownie zmalała. Ludzie sami wstawiają półnagie zdjęcia do sieci, a mają problem z przejściem ulicą, która jest monitorowana przez osobę, której interwencja będzie kiedyś mogła uratować ich życie. Jest to co najmniej dziwne...
Przez takich kretynów jak ty, dziś na świecie obywatel to tylko jednostka, która musi być elementem systemu opartego na wyzysku i kontroli (tyle, że u nas nie przez monitoring, a biurokracje). Podstawową twórczość (nie tylko literatury) trzeba znać, by zabezpieczyć się przed wykorzystaniem przez kogoś z większą inteligencją.
Aha.... Też nie znam twórczości Orwella, ale jakoś tak czytając twój komentarz poczułem się od ciebie mądrzejszy. Czy mógłbym ci wymienić teraz z 30 tytułów literatury fantasy i nie, której możesz nie znać, a potem określić ciebie jako osobę "która musi być elementem systemu opartego na wyzysku i kontroli"?
Nie mógłbyś mu wymienić teraz z 30 tytułów literatury fantasy, bo byłaby różna literatura, czasem bezwartościowa. Orwell nie pisał byle gówna. On nawet przeciętnie nie pisał.
Tyle zdążyłem przeczytać, że był świetnym pisarzem... no i w końcu wtedy o wiele trudniej było napisać świetną powieść fantastyczno-naukową, nie było zbyt wielu czynników, którymi można było poprzeć jakieś osiągnięcia technologiczne przyszłości, ale to nie znaczy, że tylko on dobrze pisał. Jest wielu świetnych pisarzy, ale nie każdy jest znany. Przyznaję, to 30 to było duże wyolbrzymienie, chodzi głównie o to, że książka znanego pisarza nie musi być każdemu znana. Mam niby oceniać inteligencję ludzi po tym, czy przeczytali Orwella, Tolkiena, czy naszego Sapkowskiego? E tam, przeczytali, przeczytać każdy może, czy zrozumieli? Otóż nie, książka fantastyczna to wciąż książka fantastyczna, może być wartościowa, realistyczna, ale to wciąż dobrze spisana wyobraźnia autora. Nie wyznacza absolutnie nic poza gustem i zainteresowaniem.
Autor demota na bank książki nie czytał, bo inaczej by nie publikowal takich bzdur. Na szczęście nam jeszcze bardzo daleko do wizji Orwella, co wcale nie oznacza, że to kiedyś nie nastąpi. Zawsze jednak byłem przeciw zaklamaniom, a ten demot należy do klamliwych.
żadna ironia losu - Orwell po prostu znał plany Towarzystwa Fabiańskiego, dotyczące stworzenia całkowicie kontrolowanego społeczeństwa. zresztą .. rok 1984 to setna rocznica powstania TF.
Po to się właśnie kiedyś pisało Fantastykę Naukową - żeby snuć wizje możliwej przyszłości, ostrzegać przed niebezpieczeństwami, poruszać problemy które dopiero się rozwiną itd itp. Jeśli jakieś SF się sprawdza to znaczy dobrze o autorze tylko. A akurat Orwell pisał o tematach politycznych a nie technologicznym i realizacja jego wizji to rzecz przerażająca. Za to kamery na ulicy Orwella to JEST ironia losu w istocie.
Nie przeszkadza mi monitoring w centrum miasta. Trochę już żyję na tym świecie i pamiętam te same miejsca z zamontowanym monitoringiem i bez niego. Dziwnym trafem liczba napadów i bójek w tych rejonach gwałtownie zmalała. Ludzie sami wstawiają półnagie zdjęcia do sieci, a mają problem z przejściem ulicą, która jest monitorowana przez osobę, której interwencja będzie kiedyś mogła uratować ich życie. Jest to co najmniej dziwne...
może ktoś powiedzieć, o czym pisał Orwell? zaciekawiło mnie to.
Jak można tego nie wiedzieć ?! Poza tym Google nie masz ? http://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_1984
Merolek - no i ch*j z tego że ktoś nie wie o czym pisał Orwell -,-
Przez takich kretynów jak ty, dziś na świecie obywatel to tylko jednostka, która musi być elementem systemu opartego na wyzysku i kontroli (tyle, że u nas nie przez monitoring, a biurokracje). Podstawową twórczość (nie tylko literatury) trzeba znać, by zabezpieczyć się przed wykorzystaniem przez kogoś z większą inteligencją.
Aha.... Też nie znam twórczości Orwella, ale jakoś tak czytając twój komentarz poczułem się od ciebie mądrzejszy. Czy mógłbym ci wymienić teraz z 30 tytułów literatury fantasy i nie, której możesz nie znać, a potem określić ciebie jako osobę "która musi być elementem systemu opartego na wyzysku i kontroli"?
Nie mógłbyś mu wymienić teraz z 30 tytułów literatury fantasy, bo byłaby różna literatura, czasem bezwartościowa. Orwell nie pisał byle gówna. On nawet przeciętnie nie pisał.
Tyle zdążyłem przeczytać, że był świetnym pisarzem... no i w końcu wtedy o wiele trudniej było napisać świetną powieść fantastyczno-naukową, nie było zbyt wielu czynników, którymi można było poprzeć jakieś osiągnięcia technologiczne przyszłości, ale to nie znaczy, że tylko on dobrze pisał. Jest wielu świetnych pisarzy, ale nie każdy jest znany. Przyznaję, to 30 to było duże wyolbrzymienie, chodzi głównie o to, że książka znanego pisarza nie musi być każdemu znana. Mam niby oceniać inteligencję ludzi po tym, czy przeczytali Orwella, Tolkiena, czy naszego Sapkowskiego? E tam, przeczytali, przeczytać każdy może, czy zrozumieli? Otóż nie, książka fantastyczna to wciąż książka fantastyczna, może być wartościowa, realistyczna, ale to wciąż dobrze spisana wyobraźnia autora. Nie wyznacza absolutnie nic poza gustem i zainteresowaniem.
Autor demota na bank książki nie czytał, bo inaczej by nie publikowal takich bzdur. Na szczęście nam jeszcze bardzo daleko do wizji Orwella, co wcale nie oznacza, że to kiedyś nie nastąpi. Zawsze jednak byłem przeciw zaklamaniom, a ten demot należy do klamliwych.
Jak dla was "1984" to sf, to nie mam pytań. Przecież prole to my. Ci, którzy nie umieją przeciwstawić się rządowi, a wiedzą, że żyje im się źle.
mnie bardziej zaciekawił ten leniwiec w oknie :D
żadna ironia losu - Orwell po prostu znał plany Towarzystwa Fabiańskiego, dotyczące stworzenia całkowicie kontrolowanego społeczeństwa. zresztą .. rok 1984 to setna rocznica powstania TF.