I nie jest to historia autora demota, napisy na pudełku są po angielsku, w tym data ważności do spożycia, a w Polsce byłoby po polsku. Autor ma tak nudne życie, że przywłaszczył sobie cudzą historię i opowiada jako własną.
Żart chamski, ale jednak zabawny ;) Co nie zmienia faktu, że w momencie jego odkrycia współlokator za karę powinien niezwłocznie udać się na odyseję poszukiwawczą ciastek po wszystkich możliwych sklepach, choćby miał do innego miasta jechać, albo nie wejdzie przez tydzień do mieszkania ;)
Chyba raczej "otworzyłem". Tak czy siak +.
i przyszedłeś pożalić sie z tym problemem na demoty ??
Autor demota chwali się, że JoeMonser.org zna.
Może raczyłbyś źródło podać? http://www.joemonster.org/art/22209/Moj_wspollokator_to_dupek
I nie jest to historia autora demota, napisy na pudełku są po angielsku, w tym data ważności do spożycia, a w Polsce byłoby po polsku. Autor ma tak nudne życie, że przywłaszczył sobie cudzą historię i opowiada jako własną.
Jeśli autor mieszka w Ogden w stanie Utah w USA, to zwracam honor. Zadałem sobie ten trud by sprawdzić co to za ciasteczka...
Zdjęcie na 9gagu było jakiś czas temu. Pomyślałeś że już nikt nie pamięta?
z jaką dziewczyną, przecież ty nie masz dziewczyny.
a to peszek!
ten współlokator otrzymałby ode mnie wymeldowanie w trybie natychmiastowej wykonalności
Żart chamski, ale jednak zabawny ;) Co nie zmienia faktu, że w momencie jego odkrycia współlokator za karę powinien niezwłocznie udać się na odyseję poszukiwawczą ciastek po wszystkich możliwych sklepach, choćby miał do innego miasta jechać, albo nie wejdzie przez tydzień do mieszkania ;)
oj nie musisz się od razu przechwalać, że masz dziewczynę
hehe dobry. Tak Cię załatwił. Chciałbym widzieć zdziwienie Twojej dziewczyny jak jej otwierasz takie ciastka
Ze współlokatorem się nie podzieliłeś ciastkami?! skur**syn