Oczywiście, jak ktoś Ci złamie serce to trzeba popaść w alkoholizm. Jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś musi odreagować i jednorazowo się porządnie upije (co i tak nie nie pomaga, tylko pogarsza sprawę) ale popadanie w nałóg przez problemy miłosne to raczej skrajność. Wątroba siądzie komuś kto będzie pił przez każdy problem a nie tylko jak mu w miłości nie wyjdzie.
A którzy według Ciebie nie mają słabej psychiki? Tak naprawdę świat wygląda jak wielka klatka, dzieli się na zwycięzców i przegranych, przegrani są wdeptywani w ziemię, wszelkie słabości, obawy... po tym się jeździ, później taka osoba ma kompletnie spaczoną psychikę. Zwycięzcy boją się ich jednak jeszcze bardziej, bo są bardziej nieobliczalni i liczniejsi, więc gdyby spięli zady to role dość szybko mogliby odwrócić. Według mnie upijać się muszą ludzie słabi, ludzie silni nie piją na umór, wiedzą kiedy przestać. Jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy niezależni i na tyle silni, na ile nasz los od czegoś/kogoś zależy. Jeżeli masz zniszczoną wątrobę, to zażyłość jest rozwinięta nieodwracalnie i już nigdy nie powinieneś pomimo woli nawet brać kieliszka do ręki (walić z gwinta też nie). Wielu ludzi jednak tego nie rozumie, woli nurzać się w swoich problemach i tonąć w smutkach, zamiast wyjść im naprzeciw i wziąć za siebie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lutego 2013 o 14:22
Oczywiście, jak ktoś Ci złamie serce to trzeba popaść w alkoholizm. Jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś musi odreagować i jednorazowo się porządnie upije (co i tak nie nie pomaga, tylko pogarsza sprawę) ale popadanie w nałóg przez problemy miłosne to raczej skrajność. Wątroba siądzie komuś kto będzie pił przez każdy problem a nie tylko jak mu w miłości nie wyjdzie.
U tych ze słaba psychiką może i tak.
A którzy według Ciebie nie mają słabej psychiki? Tak naprawdę świat wygląda jak wielka klatka, dzieli się na zwycięzców i przegranych, przegrani są wdeptywani w ziemię, wszelkie słabości, obawy... po tym się jeździ, później taka osoba ma kompletnie spaczoną psychikę. Zwycięzcy boją się ich jednak jeszcze bardziej, bo są bardziej nieobliczalni i liczniejsi, więc gdyby spięli zady to role dość szybko mogliby odwrócić. Według mnie upijać się muszą ludzie słabi, ludzie silni nie piją na umór, wiedzą kiedy przestać. Jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy niezależni i na tyle silni, na ile nasz los od czegoś/kogoś zależy. Jeżeli masz zniszczoną wątrobę, to zażyłość jest rozwinięta nieodwracalnie i już nigdy nie powinieneś pomimo woli nawet brać kieliszka do ręki (walić z gwinta też nie). Wielu ludzi jednak tego nie rozumie, woli nurzać się w swoich problemach i tonąć w smutkach, zamiast wyjść im naprzeciw i wziąć za siebie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2013 o 14:22
Nie każdy ze złamanym sercem pije. Alkohol wcale nie pomaga, na bardzo krótko człowiek czuje się lepiej, żeby potem czuć się sto raczy gorzej.
Bogdan Wenta :]
Taka prawda jakie badania ;D njlepsza jest czekolada, a jeszcze lepsza nowa miłość ;) powodzenia ..