Ale idąc tym tokiem rozumowania, nasz niecalkiemnormalny kolega to już ekstremalny przypadek, którego bogactwo winno zostać poddane redystrybucji i oddane na przykład tej małolacie, o której mówi:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2013 o 15:27
A może człowiek wogóle nie powinien być w stanie cokolwiek kupić? Kto niby ustalił, że to jest właśnie jego? Ten abstrakcyjny wyraz "posiadanie" coraz bardziej mnie przeraża...
No jak dla mnie każdy powinien mieć prawo do owoców swojej pracy. Skoro coś "wytworzyłem" to mogę się tym cieszy, mogę się tym wymieniać, dzielić, podarować czy zakopać. Chęć posiadania była dźwignią ludzkiego rozwoju. Ludzie chcieli mieć coraz więcej, taniej i lepiej, dzięki czemu żyjemy dziś tak a nie inaczej. Dzięki chęci posiadania mamy dziś komputery, samochody, wygodne ubrania itd. Oczywiście chęć posiadania ma też wady: niewolnictwo, wyzysk robotników czy wojny. Brak własności może istnieć w naprawdę małych i zacofanych społecznościach a nawet tam zawsze będzie istniał jakiś zalążek własności w stylu: trofeum myśliwskie, wyjątkowo piękny i udany gliniany dzban czy maczuga przekazywana z ojca na syna.
Przy czym uczciwa praca to taka, w której zysk pochodzi w 100% od klienta lub pracodawcy, który dobrowolnie płaci za określone produkty lub usługi(skoro zgodził się dać ileś tam bez przymusu, jest to dla niego tyle warte). To jest sprawiedliwe: robisz coś wartego 10000 - masz 10000, gówno robisz - gówno masz.
Pięknie powiedziane, niestety to utopia. Już po komentarzach, na tak niewielkiej próbie, widać, że długo jeszcze dobrze na tym świecie nie będzie. Problem polega na tym, że sporo osób CHCE kogoś kupić "BO TAK". Nie ma takiej potrzeby, jest kaprys. Co gorsze, jest sporo ludzi, które chce się sprzedać, i to też nie z musu, bo nóż na gardle. Sporo sprzedaje się, w różnych znaczeniach tego słowa, z tak idiotycznych powodów, że aż się nie chce tego wymieniać. Bo czują społeczną presję na przykład; bo ktoś bliski tak robi, albo sporo znajomych; z ciekawości; dla szpanu; no a przede wszystkim z kompleksów i niskiej samooceny, czasem bo uważa że takie jego miejsce, a czasem bo ma złudzenie że to w czymś pomoże.... niewolnictwo było chyba od zawsze, w każdym razie od starożytności po współczesność. Teoretycznie zniesione, w praktyce ma się rewelacyjnie. Problem nie jest w systemie, tylko w ludzkiej psychice. Tak słabej, i tak spragnionej władzy. Te dwie skrajności pięknie się uzupełniają, a zresztą... nikt nie powiedział, że ci co kupują, są silni. Gówno! Często są bardzo, bardzo słabi. pieniędzmi przykrywają swoje słabości, ale wprawne oko wyłapie.
ładne, ale teraz wychodzi na to, że jestem za bogaty, bo już za 1500zł miesięcznie można mieć na własność małolatę...
autor przejawia komunistyczne/socjalistyczne podejście do świata (równość)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2013 o 9:50
@Doda: Nie przejawia, przecież nigdzie nie napisał że każdy powinien mieć tyle samo pieniędzy, tylko potępił ekstremalne przypadki.
Ale idąc tym tokiem rozumowania, nasz niecalkiemnormalny kolega to już ekstremalny przypadek, którego bogactwo winno zostać poddane redystrybucji i oddane na przykład tej małolacie, o której mówi:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2013 o 15:27
Błąd. Człowiek powinien mieć tyle, na ile zapracuje. Mogą to być grosze albo milardy, a jedyną osobą którą powinno to interesować powinien być on sam
A może człowiek wogóle nie powinien być w stanie cokolwiek kupić? Kto niby ustalił, że to jest właśnie jego? Ten abstrakcyjny wyraz "posiadanie" coraz bardziej mnie przeraża...
No jak dla mnie każdy powinien mieć prawo do owoców swojej pracy. Skoro coś "wytworzyłem" to mogę się tym cieszy, mogę się tym wymieniać, dzielić, podarować czy zakopać. Chęć posiadania była dźwignią ludzkiego rozwoju. Ludzie chcieli mieć coraz więcej, taniej i lepiej, dzięki czemu żyjemy dziś tak a nie inaczej. Dzięki chęci posiadania mamy dziś komputery, samochody, wygodne ubrania itd. Oczywiście chęć posiadania ma też wady: niewolnictwo, wyzysk robotników czy wojny. Brak własności może istnieć w naprawdę małych i zacofanych społecznościach a nawet tam zawsze będzie istniał jakiś zalążek własności w stylu: trofeum myśliwskie, wyjątkowo piękny i udany gliniany dzban czy maczuga przekazywana z ojca na syna.
Masz rację. Nie powinno tak być.
Człowiek powinien na tyle bogaty, na ile zapracuje. Cała reszta regulowania jest niesprawiedliwością, chodzi tylko o jej poziom.
Jeżeli zapracuje uczciwą pracą, zgadzam się zupełnie. A co do sprawiedliwości: "... Sprawiedliwość... nigdy jej nie będzie..."
Przy czym uczciwa praca to taka, w której zysk pochodzi w 100% od klienta lub pracodawcy, który dobrowolnie płaci za określone produkty lub usługi(skoro zgodził się dać ileś tam bez przymusu, jest to dla niego tyle warte). To jest sprawiedliwe: robisz coś wartego 10000 - masz 10000, gówno robisz - gówno masz.
I tu się zaczyna problem - jak zdefiniować uczciwość, a jeśli tak, to dlaczego tak, a nie inaczej :)
Pięknie powiedziane, niestety to utopia. Już po komentarzach, na tak niewielkiej próbie, widać, że długo jeszcze dobrze na tym świecie nie będzie. Problem polega na tym, że sporo osób CHCE kogoś kupić "BO TAK". Nie ma takiej potrzeby, jest kaprys. Co gorsze, jest sporo ludzi, które chce się sprzedać, i to też nie z musu, bo nóż na gardle. Sporo sprzedaje się, w różnych znaczeniach tego słowa, z tak idiotycznych powodów, że aż się nie chce tego wymieniać. Bo czują społeczną presję na przykład; bo ktoś bliski tak robi, albo sporo znajomych; z ciekawości; dla szpanu; no a przede wszystkim z kompleksów i niskiej samooceny, czasem bo uważa że takie jego miejsce, a czasem bo ma złudzenie że to w czymś pomoże.... niewolnictwo było chyba od zawsze, w każdym razie od starożytności po współczesność. Teoretycznie zniesione, w praktyce ma się rewelacyjnie. Problem nie jest w systemie, tylko w ludzkiej psychice. Tak słabej, i tak spragnionej władzy. Te dwie skrajności pięknie się uzupełniają, a zresztą... nikt nie powiedział, że ci co kupują, są silni. Gówno! Często są bardzo, bardzo słabi. pieniędzmi przykrywają swoje słabości, ale wprawne oko wyłapie.
No proszę! Lewak, a ile plusów... :D