Tak myślisz? Trzeba nauczyć się samemu rozwiązywać swoje problemy, bo czasem jest tak, że ci niby przyjaciele dobrzy są tylko do śmiania się, a jak przychodzi, co do czego... "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Mi jako introwertykowi ciężko jest wczuć się w sytuację ekstrawertyka, ale wiem na pewno, że uzależnienie od ludzi bywa baaaardzo zgubne.
to ściema już od wieków wiadomo że w grupie siła, to jest propaganda, żeby każdy był samotnikiem i bał się postawić rządowi myśląc co ja sam mogę a inni mnie nie posłuchają, te badania jedna wielka ściema, to ich krok do zwiększenia niewolnictwa
no właśnie SIŁĄ nie INTELIGENCJA myślisz że filozofowie chodzili sobie w grópkach w starożytnej grecji ? nie jedyni którzy za nimi chodzili to ich uczniowie a oni w większości słuchali
idealnym przykładem jest czas teraźniejszy, każdy uważa się w internecie za inteligentnego i sprytnego człowieka, ok w porządku jesteś nim, tylko nie potrafisz działać w grupie i to jest powód dlaczego każdy woli pisać durne komentarze niż stworzyć zorganizowaną grupę i postawić ten kraj na nogi, jesteście na tyle inteligentni że dajecie sobą manipulować, dajecie sobą pomiatać przez grupy, jesteście tak ku**ewsko inteligentni, że wierzycie we wszystko co ma w sobie słowa "naukowiec", "badania", "odkrycie", ale powiem wam tak, że na tym świecie nic nie jest prawdziwe, lecz wszystko dozwolone, prawdziwi geniusze to wiedzą i się z was śmieją, z was i waszego wyimaginowanego poczucia bycia człowiekiem inteligentnym, tylko dlatego, że macie dostęp do internetu i w każdej chwili znacie odpowiedz na wszystkie pytania, a jeśli ktoś się was o coś spyta na ulicy to macie problemy z banalnymi pytaniami. To jest wasza indywidualna inteligencja, tylko sami przed kompem z dostępem do internetu jesteście osobami inteligentnymi. Dlatego grupa ludzi to taka mała przenośna sieć, każdy wie coś czego inni mogą nie wiedzieć, każdy od każdego uczy się, wymiana doświadczeń, ideałów. W grupie siła, ale i też mądrość
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 maja 2013 o 12:02
Najwybitniejsze były jednostki, jakoś nie słyszałem że ktoś samotnie wyruszył na podbój kraju i go podbił, co innego dowódca, król, cesarz itd... (oni mieli narady itd... więc nie byli aspołeczni bo nie wymyślali sami taktyki) co zarządzał zorganizowaną grupą która była dobra ponieważ, żołnierze wymieniali się doświadczeniem, jeden drugiego szkolił jak przetrwać, mieli więzi przyjaźni- jeden drugiego krył za cenę życia. Dalej uważasz że jednostka poprzez swoją aspołeczność jest lepsza? :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2013 o 8:39
@sraka12 Trzeba tu rozróżnić 2 rodzaje grup: piszesz o grupach zorganizowanych, opartych na jakiejś współpracy, wspólnym celu, wzajemnej pomocy itp., takie rzeczywiście mogą zajebiście działać. Ogłupiające są raczej grupy oparte na powierzchownym pie*doleniu, przebijaniu się kto fajniejszy, kto większy kozak czy kto komu bardziej pojedzie.
@sraka12.,,Najwybitniejsze były jednostk",z tym pojeciem chodzilo o madrosc lub inteligencje i odkrycia z nimi zwiazane,jestes za tepy by to zrozumiec i mylisz pojecia,bo nie chodzilo to o podbijanie innych krajow,wiec przyklady z dupy wziete dajesz.Czlowiek sam zdany na siebie lepiej radzi sobie,niz jakby mial dzialac w grupie,bo zawsze moze liczyc na pomoc od innej osoby,nikt nie jest w tedy zmuszony do sporego kombinowania.Co do wymiany doswiadczen,to wziela sie ona od jednostek,ktore sie doskonalily i postanowily przekazac swoja wiedze inny,a wymiana doswiadczen wojskowych odbywa sie w grupie,bo ciezko zeby kazdego z osobna szkolic,na dodatek kazdy zolnierz w grupie stanowi jednostke,kazdy ma inne zadanie,wiec i tu przyklad nie trafnyW wojsku lepiej dziala sie malymi grupami(np:atak na Bin Ladena),niz mieliby wysylac po 100 zolnierzy w dany region,w celu przeprowadzenia zwiadu.
Spokojnie do konica dnia demot bendzie zminusowany, przez ludzi którzy nie lubią po prostu ludzi którzy się alienują i nie chodżą codzienie do barów.(Ach ta ich mentalość ,nie mówie o wszystkich, ale na demotach siedzi więcej tych co opisałem).
Dwie rzeczy: pierwsza - można jakiś link do źródła? Chętnie bym sobie to badanie przeczytała. :) A druga kwestia - bardzo możliwe jest tu wystąpienie zmiennej zakłócającej - ludzie wiedząc, że inni poradzili sobie z zadaniem bardzo dobrze odczuli presję/stres, że mogą oni nie wypaść tak dobrze jak inni(a jak wiadomo, stres obniża poprawność w zadaniu). Dlatego też osobiście nie analizowałabym wyników tego badania jako wpływu towarzystwa na inteligencję, gdyż procedura nie wydaje się być dobrze skonstruowana. Plus dochodzą do tego zakłócenia, które się pojawiają, gdy mamy pomiar wewnątrzgrupowy - zmęczenie uczestnika badania - w końcowych seriach liczba błędów zawsze wzrasta.
Tak - kolejna mądrość amerykańskich naukowców. Świetnie! Ja wiem jedno - demotywatory są dobrym miejscem by zaleczyć kompleksy. Gdy czytam niektóre wypowiedzi i wstawki w demotach jest mi na serio żal właścicieli. Oni to dopiero muszą mieć z**bane życie. A tak PSem : Do czego zmierzasz tym wywodem? Starasz się udowodnić, że to iż spędzasz cały dzień przy kompie do czegoś prowadzi? Poczytaj wypowiedzi setek takich ludzi. To wpływa na obniżenie inteligencji setki razy bardziej niż przebywanie w otoczeniu największych debili.
Booooże, po co ta spina? Przedstawiłem to jako ciekawostkę, jakich wiele tu na tej stronie. Podpis jest ironiczny. A Ty robisz z tego podnietę i wysuwasz jakieś pokrętne wnioski. Idź wysączyć swój jad, dopóki jest czas.
Jest w tym dużo prawdy, jednak nie tak zupełnie do końca. Zwyczajne spotkania ze znajomymi nie rozwijają, ale jeśli znajdujemy się w gronie osób, gdzie możemy dyskutować na tematy czysto naukowe to jak najbardziej. Mimo tego, że mam wspaniałych znajomych;) to niestety nie mogę rozmawiać z nimi na tego typu tematy, zaczyna i kończy jednocześnie moim monologiem. Dlatego muszę dzielić czas na ten spędzony ze znajomymi i na ten, który poświęcam swojemu rozwojowi.
Wniosek z d*py wzięty, stawiałbym bardziej na to, że działa tu pewien rodzaj "presji społecznej", czyli, jak jeden stwierdzi na głos, że te testy nie muszą być brane na poważnie, więc zgodnie cała grupa zamiast skupić się na pytaniach, robi całość na odwal się. Tak przynajmniej sądzę.
Jednak wole miec towarzystwo bo jesli pojawi sie problem to razem i tak go rozwiazemy ;)
Tak myślisz? Trzeba nauczyć się samemu rozwiązywać swoje problemy, bo czasem jest tak, że ci niby przyjaciele dobrzy są tylko do śmiania się, a jak przychodzi, co do czego... "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Mi jako introwertykowi ciężko jest wczuć się w sytuację ekstrawertyka, ale wiem na pewno, że uzależnienie od ludzi bywa baaaardzo zgubne.
http://demotywatory.pl/4120392/Co-mozesz-powiedziec-do-przyjaciela-ktory-nigdy-Cie-nie-zdradzi Ot, tyle w temacie
typ: "aspołeczna sowa" - jak narazie jestem na dobrej drodze przynajmniej ku nie obniżaniu poziomu inteligencji, wg. naukowców ;)
to ściema już od wieków wiadomo że w grupie siła, to jest propaganda, żeby każdy był samotnikiem i bał się postawić rządowi myśląc co ja sam mogę a inni mnie nie posłuchają, te badania jedna wielka ściema, to ich krok do zwiększenia niewolnictwa
lecz się!
no właśnie SIŁĄ nie INTELIGENCJA myślisz że filozofowie chodzili sobie w grópkach w starożytnej grecji ? nie jedyni którzy za nimi chodzili to ich uczniowie a oni w większości słuchali
idealnym przykładem jest czas teraźniejszy, każdy uważa się w internecie za inteligentnego i sprytnego człowieka, ok w porządku jesteś nim, tylko nie potrafisz działać w grupie i to jest powód dlaczego każdy woli pisać durne komentarze niż stworzyć zorganizowaną grupę i postawić ten kraj na nogi, jesteście na tyle inteligentni że dajecie sobą manipulować, dajecie sobą pomiatać przez grupy, jesteście tak ku**ewsko inteligentni, że wierzycie we wszystko co ma w sobie słowa "naukowiec", "badania", "odkrycie", ale powiem wam tak, że na tym świecie nic nie jest prawdziwe, lecz wszystko dozwolone, prawdziwi geniusze to wiedzą i się z was śmieją, z was i waszego wyimaginowanego poczucia bycia człowiekiem inteligentnym, tylko dlatego, że macie dostęp do internetu i w każdej chwili znacie odpowiedz na wszystkie pytania, a jeśli ktoś się was o coś spyta na ulicy to macie problemy z banalnymi pytaniami. To jest wasza indywidualna inteligencja, tylko sami przed kompem z dostępem do internetu jesteście osobami inteligentnymi. Dlatego grupa ludzi to taka mała przenośna sieć, każdy wie coś czego inni mogą nie wiedzieć, każdy od każdego uczy się, wymiana doświadczeń, ideałów. W grupie siła, ale i też mądrość
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2013 o 12:02
A ja myślałem, że łatwiej manipulować tłumem, niż jednostką...
@sraka12 Mylisz inteligencję z mądrością... od siebie dodam że najwybitniejsze były jednostki a nie grupy.
Najwybitniejsze były jednostki, jakoś nie słyszałem że ktoś samotnie wyruszył na podbój kraju i go podbił, co innego dowódca, król, cesarz itd... (oni mieli narady itd... więc nie byli aspołeczni bo nie wymyślali sami taktyki) co zarządzał zorganizowaną grupą która była dobra ponieważ, żołnierze wymieniali się doświadczeniem, jeden drugiego szkolił jak przetrwać, mieli więzi przyjaźni- jeden drugiego krył za cenę życia. Dalej uważasz że jednostka poprzez swoją aspołeczność jest lepsza? :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2013 o 8:39
@sraka12 Trzeba tu rozróżnić 2 rodzaje grup: piszesz o grupach zorganizowanych, opartych na jakiejś współpracy, wspólnym celu, wzajemnej pomocy itp., takie rzeczywiście mogą zajebiście działać. Ogłupiające są raczej grupy oparte na powierzchownym pie*doleniu, przebijaniu się kto fajniejszy, kto większy kozak czy kto komu bardziej pojedzie.
@sraka
Zaprawdę wyborny nick w odniesieniu do tego co piszesz.
@sraka12.,,Najwybitniejsze były jednostk",z tym pojeciem chodzilo o madrosc lub inteligencje i odkrycia z nimi zwiazane,jestes za tepy by to zrozumiec i mylisz pojecia,bo nie chodzilo to o podbijanie innych krajow,wiec przyklady z dupy wziete dajesz.Czlowiek sam zdany na siebie lepiej radzi sobie,niz jakby mial dzialac w grupie,bo zawsze moze liczyc na pomoc od innej osoby,nikt nie jest w tedy zmuszony do sporego kombinowania.Co do wymiany doswiadczen,to wziela sie ona od jednostek,ktore sie doskonalily i postanowily przekazac swoja wiedze inny,a wymiana doswiadczen wojskowych odbywa sie w grupie,bo ciezko zeby kazdego z osobna szkolic,na dodatek kazdy zolnierz w grupie stanowi jednostke,kazdy ma inne zadanie,wiec i tu przyklad nie trafnyW wojsku lepiej dziala sie malymi grupami(np:atak na Bin Ladena),niz mieliby wysylac po 100 zolnierzy w dany region,w celu przeprowadzenia zwiadu.
Spokojnie do konica dnia demot bendzie zminusowany, przez ludzi którzy nie lubią po prostu ludzi którzy się alienują i nie chodżą codzienie do barów.(Ach ta ich mentalość ,nie mówie o wszystkich, ale na demotach siedzi więcej tych co opisałem).
Samotność może za to doprowadzić do szaleństwa :P
Dwie rzeczy: pierwsza - można jakiś link do źródła? Chętnie bym sobie to badanie przeczytała. :) A druga kwestia - bardzo możliwe jest tu wystąpienie zmiennej zakłócającej - ludzie wiedząc, że inni poradzili sobie z zadaniem bardzo dobrze odczuli presję/stres, że mogą oni nie wypaść tak dobrze jak inni(a jak wiadomo, stres obniża poprawność w zadaniu). Dlatego też osobiście nie analizowałabym wyników tego badania jako wpływu towarzystwa na inteligencję, gdyż procedura nie wydaje się być dobrze skonstruowana. Plus dochodzą do tego zakłócenia, które się pojawiają, gdy mamy pomiar wewnątrzgrupowy - zmęczenie uczestnika badania - w końcowych seriach liczba błędów zawsze wzrasta.
Tak - kolejna mądrość amerykańskich naukowców. Świetnie! Ja wiem jedno - demotywatory są dobrym miejscem by zaleczyć kompleksy. Gdy czytam niektóre wypowiedzi i wstawki w demotach jest mi na serio żal właścicieli. Oni to dopiero muszą mieć z**bane życie. A tak PSem : Do czego zmierzasz tym wywodem? Starasz się udowodnić, że to iż spędzasz cały dzień przy kompie do czegoś prowadzi? Poczytaj wypowiedzi setek takich ludzi. To wpływa na obniżenie inteligencji setki razy bardziej niż przebywanie w otoczeniu największych debili.
Booooże, po co ta spina? Przedstawiłem to jako ciekawostkę, jakich wiele tu na tej stronie. Podpis jest ironiczny. A Ty robisz z tego podnietę i wysuwasz jakieś pokrętne wnioski. Idź wysączyć swój jad, dopóki jest czas.
Jest w tym dużo prawdy, jednak nie tak zupełnie do końca. Zwyczajne spotkania ze znajomymi nie rozwijają, ale jeśli znajdujemy się w gronie osób, gdzie możemy dyskutować na tematy czysto naukowe to jak najbardziej. Mimo tego, że mam wspaniałych znajomych;) to niestety nie mogę rozmawiać z nimi na tego typu tematy, zaczyna i kończy jednocześnie moim monologiem. Dlatego muszę dzielić czas na ten spędzony ze znajomymi i na ten, który poświęcam swojemu rozwojowi.
Hmm dobrze że rzadko wyrażam emocje i je odczuwam + 50 % do użytku inteligencji
Wniosek z d*py wzięty, stawiałbym bardziej na to, że działa tu pewien rodzaj "presji społecznej", czyli, jak jeden stwierdzi na głos, że te testy nie muszą być brane na poważnie, więc zgodnie cała grupa zamiast skupić się na pytaniach, robi całość na odwal się. Tak przynajmniej sądzę.