Efekt cieplarniany istnieje,sa przypadki ze rosliny nie sa w stanie wchlonac tak sporych ilosci CO2.To ze nie istnieje efekt cieplarniany wymyslily dzieciaki i pseduofani teori spiskowych.Pewnie dostane minusy od fanow teori spiskowych. xD.Co do roslinnosci,to w moim miescie wycina sie coraz wiecej drzew z osiedli,parkow i skweru,jeszcze troche to zadnego drzewa nie bedzie przed moim blokiem,nie wspominajac o innych miejscach w miescie,zamiast tego to sadza male drzewka ktore maja za zadanie tylko wygladac i nigdy nie osiagna sporych rozmiarow.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 czerwca 2013 o 22:25
gdyby nie było efektu cieplarnianego średnia temperatura na ziemi byłaby ze 20 stopnie niższa. jest zawsze, od początku istnienia ziemi, kiedyś był większy - i wyższa była temperatura. mylisz to pojęcie z globalnym ociepleniem.
nie zarobi? jest obliczane ile państwo produkuje ton CO2 i jaką ma powierzchnię lasów, hektar lasów wchłania pewną liczbę ton CO2, czyli ta część nie powoduje "efektu cieplarnianego" bo jest absorbowana, całkiem logiczne, ale nasz premier sukcesu, wynegocjował tak wspaniałe warunki, że to się nam nie liczy jak wiele innych rzeczy przy naliczaniu limitu(np. to, że przez ostatnie lata w największym stopniu ograniczyliśmy produkcję CO2, zamykając komunistyczny przemysł ciężki), przywalili nam limit, karzą ograniczać emisję jak nie to mamy kary, a polski właściciel lasu nie ma prawa do płatności za wchłonięte CO2 przez ten las(żeby było śmieszniej, może to prawo sprzedać np. niemcowi który dostanie za ten las płatność)
Efekt cieplarniany istnieje, z tym się zgodzę, ale człowiek ma tylko max 5% udział w jego budowie. Może wytwarzamy niewyobrażalną liczbę CO2, ale wulkany podczas erupcji wytwarzają minimum tyle ile myśmy wytworzyli przez ostatnie 50 lat (małe wybuchy) ile żeśmy wytworzyli przez ostatnie 2000 lat (średnie wybuchy) i wielokrotności ile wytworzył człowiek podczas swego istnienia (duże wybuchy).
Poza tym zmiana klimatu jest cyklem naturalnym, zależnym nie tylko od CO2 itd ale także od np. Słońca, czy ustawienia kąta osi ziemi itp. Kiedyś(jakieś kilkaset tysięcy lat temu) na śląsku musiała być niezła dżungla, skoro tam jest tyle węgla.
Sadzenie drzew to bardzo dobre rozwiązanie, by utrzymać kondycję fauny i flory, wg mnie nie należy opodatkować emisję tony CO2 tylko właśnie opodatkować każde wycięte drzewo.
Limity CO2 nie powinny istnieć, gdyż ten gaz występuje w dużej ilości naturalnie, limity powinny obejmować takie związki jak SO2 czy NO2.
Myślicie ,że tak łatwo jest wprowadzić nowe drzewa? Otóż nie, wiele drzew a zwłaszcza te które służą wchłanianiu gazów wymagają odpowiednich siedlisk co w naszym kraju którego 70% udziałem drzew jest sosna pospolita która zakwasza glebę. Coś takiego graniczy z niemożliwością gdy jeszcze na dodatek weźmiemy pod uwagę małą ilość areałów zdolnych do utrzymania takich drzew i na dodatek są one potrzebne do zwiększania lesistości kraju i zwiększania produkcyjności lasów ponieważ sosny najlepszej klasy A nadają się tylko do budownictwa lub na jakieś podrzędne meble. Pomysł nie sprawdził by się nawet jeżeli spróbowano by go zrealizować ponieważ zbyt wiele czynników stoi na przeszkodzie. Na dodatek można dodać ,że dosadzanie takich drzew w parkach nie miałoby praktycznie żadnego wkładu w tą sprawę co najwyżej walory estetyczne. Skończyłem.
Jak można sadzić podatki od emisji dwutlenku węgla?
Tylko nie byłoby na czym kraść
Czegoś takiego jak efekt cieplarniany czy nadmierna emisja CO2 nie istnieją. Wymyślił to człowiek pod kątem zarobkowym
Efekt cieplarniany istnieje,sa przypadki ze rosliny nie sa w stanie wchlonac tak sporych ilosci CO2.To ze nie istnieje efekt cieplarniany wymyslily dzieciaki i pseduofani teori spiskowych.Pewnie dostane minusy od fanow teori spiskowych. xD.Co do roslinnosci,to w moim miescie wycina sie coraz wiecej drzew z osiedli,parkow i skweru,jeszcze troche to zadnego drzewa nie bedzie przed moim blokiem,nie wspominajac o innych miejscach w miescie,zamiast tego to sadza male drzewka ktore maja za zadanie tylko wygladac i nigdy nie osiagna sporych rozmiarow.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2013 o 22:25
gdyby nie było efektu cieplarnianego średnia temperatura na ziemi byłaby ze 20 stopnie niższa. jest zawsze, od początku istnienia ziemi, kiedyś był większy - i wyższa była temperatura. mylisz to pojęcie z globalnym ociepleniem.
To nie przejdzie,na sadzeniu drzew państwo nie zarobi.NO chyba że wprowadzi taki obowiązek,a samo sadzenie opodatkuje.
nie zarobi? jest obliczane ile państwo produkuje ton CO2 i jaką ma powierzchnię lasów, hektar lasów wchłania pewną liczbę ton CO2, czyli ta część nie powoduje "efektu cieplarnianego" bo jest absorbowana, całkiem logiczne, ale nasz premier sukcesu, wynegocjował tak wspaniałe warunki, że to się nam nie liczy jak wiele innych rzeczy przy naliczaniu limitu(np. to, że przez ostatnie lata w największym stopniu ograniczyliśmy produkcję CO2, zamykając komunistyczny przemysł ciężki), przywalili nam limit, karzą ograniczać emisję jak nie to mamy kary, a polski właściciel lasu nie ma prawa do płatności za wchłonięte CO2 przez ten las(żeby było śmieszniej, może to prawo sprzedać np. niemcowi który dostanie za ten las płatność)
Jak zapłacimy ten podatek to CO2 zniknie? Bo nie rozumiem idei tego podatku poza wyzyskiem
Biurokraci kupią nowocześniejsze samochody o lepszych parametrach spalania.
Tylko kur*a nie przy drogach.
Tak, drzewa same na środek wychodzą
zgadzam się, że nie przy drogach. nie sądzę aby ktoś, kto np. zasłabł za kierownicą zasłużył na śmierć w zderzeniu z drzewem.
Jesionów nie trzeba sadzić, same się wysiewają pod płotami :)
Efekt cieplarniany istnieje, z tym się zgodzę, ale człowiek ma tylko max 5% udział w jego budowie. Może wytwarzamy niewyobrażalną liczbę CO2, ale wulkany podczas erupcji wytwarzają minimum tyle ile myśmy wytworzyli przez ostatnie 50 lat (małe wybuchy) ile żeśmy wytworzyli przez ostatnie 2000 lat (średnie wybuchy) i wielokrotności ile wytworzył człowiek podczas swego istnienia (duże wybuchy).
Poza tym zmiana klimatu jest cyklem naturalnym, zależnym nie tylko od CO2 itd ale także od np. Słońca, czy ustawienia kąta osi ziemi itp. Kiedyś(jakieś kilkaset tysięcy lat temu) na śląsku musiała być niezła dżungla, skoro tam jest tyle węgla.
Sadzenie drzew to bardzo dobre rozwiązanie, by utrzymać kondycję fauny i flory, wg mnie nie należy opodatkować emisję tony CO2 tylko właśnie opodatkować każde wycięte drzewo.
Limity CO2 nie powinny istnieć, gdyż ten gaz występuje w dużej ilości naturalnie, limity powinny obejmować takie związki jak SO2 czy NO2.
Myślicie ,że tak łatwo jest wprowadzić nowe drzewa? Otóż nie, wiele drzew a zwłaszcza te które służą wchłanianiu gazów wymagają odpowiednich siedlisk co w naszym kraju którego 70% udziałem drzew jest sosna pospolita która zakwasza glebę. Coś takiego graniczy z niemożliwością gdy jeszcze na dodatek weźmiemy pod uwagę małą ilość areałów zdolnych do utrzymania takich drzew i na dodatek są one potrzebne do zwiększania lesistości kraju i zwiększania produkcyjności lasów ponieważ sosny najlepszej klasy A nadają się tylko do budownictwa lub na jakieś podrzędne meble. Pomysł nie sprawdził by się nawet jeżeli spróbowano by go zrealizować ponieważ zbyt wiele czynników stoi na przeszkodzie. Na dodatek można dodać ,że dosadzanie takich drzew w parkach nie miałoby praktycznie żadnego wkładu w tą sprawę co najwyżej walory estetyczne. Skończyłem.