Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Przemilczana historia bitwy o Anglię

O tym nie dowiesz się na lekcjach historii

www.demotywatory.pl
+
725 777
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T tofik1234
+1 / 9

Tak przemilczane ze w kardzej książce do historii o tym piszą . A na NG-TV puszczą to co miesiąc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rafik54321
+21 / 27

Cała historia polski to dowód na to iż ani zachodowi (niemcy, brytyjczycy, francuzi czy amerykanie) ani wschodowi (ruscy) ufać nie wolno, jakiekolwiek umowy z nimi to układy z diabłem, mają nas gdzieś. Dlatego ja bym szukał sojuszników na południu np Węgry (bardziej nam pomogły niż brytyjczycy) czy Czesi. A gdyby po II WŚ zostawili nas samych sobie (bez buta ZSRR) to dziś polska byłaby potężniejsza niż niemcy czy francja, bo polska myśl techniczna była wtedy na najwyższym poziomie ale ruscy zakazywali rozwijania tego. Czy ktoś wie że polacy skonstruowali prototyp komputera w latach 70tych? I że był 4 razy lepszy niż IBM z tych czasów? To dowód polskiej potęgi technicznej, mało? Przykład drugi lokomotywa z silnikiem wysokoprężnym i turbodoładowaniem. W stanach dopiero zaczynano pracę a w polsce już w PKP jeździły sprawne lokomotywy. Ale to wszystko stracono i zniszczono bo "nie mogliśmy być lepsi niż ruscy, a jesteśmy LEPSI W KAŻDYM CALU".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jacek_UK
-2 / 6

w USA komputer wybudowano w czterdziestych :) wiec bylismy 30 lat do tylu.
Silnik odrzutowy wymyslili brytyjczycy, a usprawnili amerykanie, auto czy maszyna parowa tez nie powstaly w Polsce. Kazdy kraj ma swoje sukcesy, gdy sie mu nie przeszkadza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tofik1234
+1 / 5

Lokomotywy silnikiem wysokoprężnym w USA produkowano już przed 2 wojną a pierwsza powstała Niemczech w 1912r.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Thagg
-1 / 1

A żeby było ciekawiej niewiele brakowało, a dywizjon 303 (czy podobna jednostka) walczyła by nie po stronie Aliantów, a Osi. No ale nie ma co gdybać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gość123456
0 / 0

można za to zawsze liczyć na Węgrów ;) Zobacz, ile razy sb pomagaliśmy, nawet kiedy byliśmy po przeciwnych stronach barykady...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Spctr
+2 / 4

Na lekcji historii to nie wiem, zależy pewnie od nauczyciela, na ile skupi się on na Bitwie o Anglię.
Natomiast na lekcjach języka polskiego "Dywizjon 303" prawdopodobnie wciąż jest w kanonie lektur.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Elenaaa
+4 / 4

lektura w gimnazjum (jedna z lepszych moim zdaniem). natomiast w liceum miałam nauczyciela historii - pasjonata, pamiętam, że przez kilka lekcji mówił o tym, co i gdzie robili Polacy, kiedy Polska była pod okupacją - Anglia była jednym z głównych miejsc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Franklin
-1 / 5

Ja miałem poświęconą na to całą jedną lekcję i były specjalne pytania z tego tematu na sprawdzianie jak byłem w liceum. Tak bardzo nie udany demot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2013 o 8:56

F fishing
0 / 4

Udany, Udany.Pokazuje, ze tak dlugo jak jestesmy przydatni, to nas sie toleruje i nawet traktuje w sposob specjalny ( podziekowania, scisniecie reki, obietnice, ale nic konkretnego). A kiedy juz nie jestesmy potrzebni - to wynocha, i noz w plecy. Stad nauka jest dla zuka, ze nalezy o tym pamietac - w polityce zagranicznej i wewnatrzkrajowej. Historia sie toczy nieprzerwanie i nalezy sie bacznie rozejrzec co sie dzieje TERAZ dookola i wyciagnac wnioski. Mysl tworczo; po to sie uczymy historii, zeby zrozumiec terazniejszosc i przewidziec przyszlosc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jellycrusher1
+3 / 3

No ale może wystarczy poczytać parę książek? Np. "Dywizjon 303" Fiedlera? Hejtować szkołę trzeba rozumnie, bo inaczej tylko daje się wyraz własnemu nieuctwu (powstałemu raczej nie z winy szkoły).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Webzeron
-1 / 1

"Dywizjon 303" Fiedlera... Co w macie z tą książka? Ona jest za mała, żeby to opisać, jeśli na serio czegoś chcecie się dowiedzieć, to musicie przeczytać więcej książek. Według mnie, jedną z lepszych o polskich lotnikach podczas II WŚ można się dowiedzieć z książki "Orły nad Europą" A. Zamoyskiego, lecz i tak trzeba przeczytać coś więcej niż tylko to(polecam też "Czarne krzyże nad Polską" Skalskiego).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SuperMatiPL
0 / 0

@~Webzeron To nie była przypadkiem książka "Zapomniane Dywizjony. Losy Lotników Polskich"? Pytam, bo mam (a raczej miałem) tą książkę i przeczytałem ją trzy razy, bo w książce zawarto informacje o wszystkim przez co przeszły polskie siły lotnicze począwszy od kampanii wrześniowej aż do momentu zakończenia II WŚ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Webzeron
0 / 0

@~SuperMatiPL "Orły nad Europą" to poprawione wydanie książki "Zapomniane Dywizjony. Losy Lotników Polskich".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gebels1971
-1 / 1

No raczej nic nowego to nie wnosi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kalia24
+2 / 2

Czytał "Dywizjon 303"? Oczywiście, że nie, bo to lektura - w dodatku jedna z fajniejszych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Oberdywersant
0 / 4

W sumie nie wiem, czy znowu jest się czym chwalić; w porządku, walczyli bez wątpienia dzielnie i sprawnie - tyle że de facto o cudzy kraj, i to podczas gdy ledwo kilka lat wcześniej ten sam kraj dokumentnie ich (nas) olał. Cóż, taka już nasza polska słabość, że zawsze nad wyraz chętnie nadstawiamy dupy za naszych mniej lub bardziej rzetelnych sojuszników, teraz zresztą też. I na ogół nic z tego nie mamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MQ
+2 / 2

To była wtedy bitwa o Europę. Gdyby wtedy Niemcy wygrali, to dzisiaj mielibyśmy III Rzeszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Oberdywersant
+1 / 3

Można powiedzieć, że każda bitwa II wojny światowej była bitwą o Europę, poczynając od września '39 (gdyby wtedy zatrzymano Hitlera, Bitwy o Anglię nawet by nie było), aż po Stalingrad i Moskwę. Zresztą, to właśnie nikt inny jak Anglicy - z ich bezczynnością oraz chęcią niedopuszczenia do wojny nawet za cenę kolejnych ustępstw kosztem innych narodów - pozwolili Hitlerowi na przeprowadzenie remilitaryzacji Nadrenii, pokojowe zajęcie Austrii (to akurat słusznie) czy aneksję Kraju Sudeckiego. Utworzeniu Protektoratu Czech i Moraw też się jakoś wyraźnie nie sprzeciwili, o tak zwanej "cichej wojnie" 1939 roku już nie wspominając. Spójrzmy prawdzie w oczy: Anglicy byli gotowi przehandlować niepodległość innych krajów, byle tylko udobruchać Hitlera i mieć spokój; dopiero kiedy okazało się, że wróg stoi u bram Anglii, przypomnieli sobie o swoich porzuconych przed laty sojusznikach i de facto wykorzystali ich - w tym także czy wręcz przede wszystkim Polaków - do obrony własnego kraju. Kiedy trzeba było bronić angielskich tyłków, Polacy byli dobrzy i pożądani, ale kiedy urządzano paradę zwycięstwa, jakoś o nich zapomniano - tak odpłacono naszym żołnierzom za ich poświęcenie, niezłomność i nadstawianie karku za cudze życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-1 / 5

Oglądając ten film czuję dumę będąc polakiem... ale spokojnie... zaraz mi przejdzie, jak włączę tylko telewizor ;/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~snesnon
-2 / 4

Zdjęcie początkowe (przed włączeniem filmiku) było podobne do innego filmiku który już był więc chciałem dać słabe. Jednak coś podkusiło mnie by jednak obejrzeć. MOCNE bez gadania :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Borutex
+1 / 1

Chwała Bohaterom !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carski
0 / 0

Akurat często o tym mówią, poszkodowani to powinni być Czesi, w końcu jednym z lepszych strzelców w dywizjonie 303 był Czech.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~titon1
0 / 0

N tenam bitwy o anglie mam juz 2 lekcje za soba i jeszcze jedna zostala :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E empikat
-2 / 2

W ostatnich czasach zweryfikowano liczbę zestrzeleń, nie było ich aż tyle. Mimo wszystko był to jeden z najlepszych dywizjonów RAF.
Zeby było zabawnie to pilotem z największa liczbą zestrzeleń w polskim 303 był czeski pilot.
Fiedlera bym nie czytał bo to czysta propaganda napisana w określonych okolicznościach (ku pokrzepieniu serc w czasie wojny). Wspaniali polscy piloci i te cholerne niemieckie łamagi.
Wiecie, ze najlepszy polski pilot myśliwski miał 22 zestrzelenia na koncie a niemiecki 352?
Poczytajcie w jakich okolicznościach zginał polski as 303 Pisarek (razem z Ozytą). Dwóch dowódców zestrzelonych przez atakująca pare niemieckich myśliwców po błędnych komunikatach przez radio szeregowego pilota.
Wiecie, ze Ci nasi szlachetni piloci rozstrzeliwali lotników Luftwaffe spadających na spadochronach?
303 to była śmietanka, dywizjon asów i trzeba o tym pamiętać porównując jednostki.
Nic nie jest czarne ani białe. Niestety tego w szkole nie uczą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tofik1234
+1 / 1

Porównywanie bezwzględnej liczby zestrzeleń jest bez sensu i świadczy o braku rzezania w realiach walk powietrznych. Skalski miał kilkadziesiąt kontaktów bojowych a Hartman miał kilkaset chyba logiczne że miał więcej okazji do zwycięstw. Sklaski zaczynał wojnę latając na gorszym sprzęcie i przy przewadze liczebnej wroga. Hartman miał komfortowe warunki na początku kariery. Walczył przeciwko Rosjanom o fatalnym wyszkoleniu i kiepskim sprzęcie. A i tak pierwszą walkę zakończył utrata maszyny i bodajże tygodniem aresztu bo o mały włos nie zestrzelił swego dowódcy. Kolejna sprawa to to ze pilotów zachodnich obwiązywały tury bojowe. Piloci po dobyciu danej liczby lotów lub godzin w powietrzu był wycofywany na tyły nawet na kilka miesięcy. A taki Skalski w drugiej połowie 1944r objął stanowisko sztabowe i bojowo już nie latał. Pilot niemiecki na dłuższa przerwę mógł liczyć gdy został ranny. Urlopy dawno rzadko i były krótkie a najczęściej wypadały w okresie zimowym gdy i tak intensywność walk spadała. Dla przykładu taki Gabreski w około 160 lotach bojowych zaliczono mu 28 zwycięstw Hartman po około 160 lotach miał 17 zwycięstw.Następna sprawa. Piloci niemieccy na froncie wschodnim wykonywali przeważnie loty krótkie, około godziny. nieraz wykonywali takich lotów 6 lub więcej dziennie i w każdym locie napotykali wroga ( niewyszkolonych Rosjan na zdezelowanych samolotach ) pilot alianci na np P-51 wykonywał jeden lot dziennie ale trwał on z 6 lub więcej godzin i przeważnie wracał nie widząc nawet wroga w powietrzu. A jak go spotkał to miał przeważnie jedną okazje na zwycięstwo . nie miał jak Niemcy takiej możliwości lądować co godzinę i uzupełniać amunicje. I ostatnia już sprawa , dostępność celów. . 303 dywizjon ostatnie zestrzelenie uzyskał w październiku 1943r. Przez 18 ostanich miesięcy wojny nie zestrzelili nic mimo ze wylatali tysiące samoloto-lotów. tylko ze ani razu Niemców w powietrzu już nie spotkano.

A Fiedlera osobiście polecam. Mimo że to typowa propagandowa czasów wojny to przystępnie napisana i jako podstawowe źródło wiedzy dla ludzi nie siedzących w takiej tematyce jest wystarczające.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yumi_chan
+1 / 1

Jak to nie? A taka książka przerabiana na lekcjach polskiego, "Dywizjon 303"? No jak się twierdzi, że wszystkie lektury są do bani i żadnej nawet nie tknie, to potem się nawet nie wie oczywistych rzeczy, bo to w szkołach jest :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Seba11111
0 / 0

Nie wiem, do jakiej szkoły chodził (lub może nie chodził) autor tego demota, ale tą historię znają wszyscy. A ci, którzy historią interesują się ciut bardziej, wiedzą, że i dywizjonów polskich w Wielkiej Brytanii było znacznie więcej, i te liczby zestrzelonych samolotów były mocno naciągane (przez wszystkich pilotów, więc nasi i tak wciąż wypadają świetnie na tle innych). O niechlubnej defiladzie też wie każdy, kto się interesuje historią.
Tak więc współczuję kiepskiej szkoły...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jartadek
0 / 0

Bardzo ciekawe. A najciekawsze na samym początku w tekście do filmu. "...nad angielskim niebem..." Niech ktoś odważy się powiedzieć, że byli lepsi piloci od Polaków. Wznieść się nad niebo...nadzwyczajne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kriszos
0 / 0

Nie wiem jak wy, ale ja uczyłem się o tym na historii. i o dywizjonie 303 walczącym w bitwie o Anglię i o Jałcie. Nie rozumiem na czym polega, to przemilczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Navarius
0 / 0

Stwierdzenie, że o tym nie dowiemy się na lekcjach historii jest z lekka przesadzone - Ja słyszałem o tym i w gimnazjum i w liceum, choć może trochę zbyt mało mówi się o losach tychże lotników po wojnie. Poza tym "Dywizjon 303" A.Fiedlera jest lekturą obowiązkową, więc może nie na historii, ale na polskim można dowiedzieć się całkiem sporo na ten temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Miczelov
0 / 0

Zabawne - ja o tych faktach wiedziałem z lekcji historii właśnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem