Rok 1973, wypadek w formule 1. David Purley rezygnuje z rywalizacji i próbuje uratować swojego kolegę z płonącego bolidu, czego nie robią służby ratunkowe bo błędnie podano, że ofiara wypadku (Roger Williamson) opuścił bolid. Służby ratunkowe zamiast gasić płonący pojazd odciągają Purley\'a. Niestety, Roger Williamson zginął na skutek asfiksji (z brak tlenu pochłanianego przez płomienie)
Takich błędów w historii jest znacznie więcej. Min. przez pewne modyfikację, czy po prostu przez chorą rywalizację. Senna zabił się na własne życzenie. Poprosił, by jego kolumna kierownicy miała mniejszy rozmiar. Przeciążenia zrobiły swoje i wielki kierowca zabił się. Obecnie F1 wygląda znacznie lepiej, bezpieczeństwo jest na wyższym poziomie. Mimo to dochodzi do wypadków z byle małego problemu. Ostatni wyścig, odpadająca opona Webbera ;]. Ona mogła zrobić komuś większą krzywdę, skończyło się na połamanych żebrach kamerzysty.
Prawdziwy sportowiec, ratował kolegę, rywala. To jest duch walki i poświęcenie.
Senna nie do końca zabił się na własne życzenie. Był przyzwyczajony do trochę innej długości kolumny kierownicy i innej pozycji za kierownicą, po wielu sezonach w McLarenie. Gdy dołączył do Williamsa nie odpowiadało mu to, i dlatego kazał to zmienić :( GP San Marino to straszne wspomnienie, które chyba już nigdy się nie wydarzy.
PS. Miło od czasu do czasu zobaczyć komentarz kogoś, kto interesuje się Formułą 1 :D
Artut2222. Interesuje się F1, ten wypadek widziałem na żywo w TV. Oglądałem na jakiejś zagranicznej stacji, byłem dzieckiem. To był mój ulubiony kierowca. Podobnie było z Kubicą w Kanadzie. Byłem w tedy w Holandii. Komentarza mało co rozumiałem, ale od razu z kumplem zrozumieliśmy że to on. Szkoda że Robert miał ten wypadek.
Dlaczego zginął bo przepisy są ważniejsze od ludzkiego życia odciągnęli chłopa który nie patrząc na swoje zdrowie usiłował uratować przyjaciela a sami stali bezradnie patrząc jak sie dusi
Przeczytajcie dokładnie w Wikipedii o tym wypadku. Tylko On mógł podejść do trochę płonącego bolidu i mógł go gasić gaśnicą bo miał ognioodporny skafander, którego nie mieli inni którzy dobiegli do wraku. Później kiedy pożar zrobił się większy, dalsze próby pomocy przyjacielowi były niebezpieczne też dla Niego wiec go odciągali. Dopiero po jakimś czasie przyjechali strażacy, ale niestety było za późno. Nie zmienia to faktu, że wielki człowiek z Niego! Więcej takich nam trzeba! Był w stanie poświęcić zdrowie, a może nawet życie aby ratować przyjaciela!
Nie każdy człowiek jest człowiekiem.David Purley nim był.Paradoksem jest to,że Purley zginął w katastrofie samolotu akrobacyjnego.Dobrzy ludzie powinni żyć wiecznie.
facet sie po prostu udusil
Takich błędów w historii jest znacznie więcej. Min. przez pewne modyfikację, czy po prostu przez chorą rywalizację. Senna zabił się na własne życzenie. Poprosił, by jego kolumna kierownicy miała mniejszy rozmiar. Przeciążenia zrobiły swoje i wielki kierowca zabił się. Obecnie F1 wygląda znacznie lepiej, bezpieczeństwo jest na wyższym poziomie. Mimo to dochodzi do wypadków z byle małego problemu. Ostatni wyścig, odpadająca opona Webbera ;]. Ona mogła zrobić komuś większą krzywdę, skończyło się na połamanych żebrach kamerzysty.
Prawdziwy sportowiec, ratował kolegę, rywala. To jest duch walki i poświęcenie.
Senna nie do końca zabił się na własne życzenie. Był przyzwyczajony do trochę innej długości kolumny kierownicy i innej pozycji za kierownicą, po wielu sezonach w McLarenie. Gdy dołączył do Williamsa nie odpowiadało mu to, i dlatego kazał to zmienić :( GP San Marino to straszne wspomnienie, które chyba już nigdy się nie wydarzy.
PS. Miło od czasu do czasu zobaczyć komentarz kogoś, kto interesuje się Formułą 1 :D
Artut2222. Interesuje się F1, ten wypadek widziałem na żywo w TV. Oglądałem na jakiejś zagranicznej stacji, byłem dzieckiem. To był mój ulubiony kierowca. Podobnie było z Kubicą w Kanadzie. Byłem w tedy w Holandii. Komentarza mało co rozumiałem, ale od razu z kumplem zrozumieliśmy że to on. Szkoda że Robert miał ten wypadek.
patrzac na jego determinacje, az zatyka, i swiadomosc tego ze mu sie nie udalo eh. W sumie mozna by dodac jeszcze wypadek Niki Laudy na GP niemiec uderzyl w bande i jego bolid tez stanal w plomieniach, uratowalo go 3 kierowcow: Arturo Merzario,Guy Edwards i Brettem Lungerem
P.S znalazlem zdjecie ktore bylo nominowane do World Press Photo
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://uptill1.com/wp-content/uploads/2011/06/david-purley-roger-williamson-dutch-gp-tragedy-crash-1973-f1.jpg&imgrefurl=http://uptill1.com/2011/06/14/true-hopelessness-a-mans-struggle-to-save-his-friend/&h=321&w=469&sz=66&tbnid=nQjGsY45AffVdM:&tbnh=92&tbnw=134&zoom=1&usg=__08fbqTIP2gN067gkHAWArvEe9FU=&docid=GOPZF_eWvd6KvM&sa=X&ei=dB3dUfzHE4XvOfrLgbgO&ved=0CE4Q9QEwCQ&dur=163
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2013 o 10:42
tak się zastanawiam, co czuł ten, który przekazał błędną informację, kiedy się dowiedział ..
jaka to nuta ?
Evanescence - My Immortal
Dlaczego zginął bo przepisy są ważniejsze od ludzkiego życia odciągnęli chłopa który nie patrząc na swoje zdrowie usiłował uratować przyjaciela a sami stali bezradnie patrząc jak sie dusi
Przeczytajcie dokładnie w Wikipedii o tym wypadku. Tylko On mógł podejść do trochę płonącego bolidu i mógł go gasić gaśnicą bo miał ognioodporny skafander, którego nie mieli inni którzy dobiegli do wraku. Później kiedy pożar zrobił się większy, dalsze próby pomocy przyjacielowi były niebezpieczne też dla Niego wiec go odciągali. Dopiero po jakimś czasie przyjechali strażacy, ale niestety było za późno. Nie zmienia to faktu, że wielki człowiek z Niego! Więcej takich nam trzeba! Był w stanie poświęcić zdrowie, a może nawet życie aby ratować przyjaciela!
No, chociaż jedna osoba napisała jak było.
Nie każdy człowiek jest człowiekiem.David Purley nim był.Paradoksem jest to,że Purley zginął w katastrofie samolotu akrobacyjnego.Dobrzy ludzie powinni żyć wiecznie.
ludzkie życie NIE jest najważniejsze
Jesteś idiotą jeśli tak twierdzisz...
kequa ma rację tylko, że ta teza jest nieadekwatna do podanego demota.
Bardzo przykre, całą dramaturgie zdarzenia opisano http://www.f1wm.pl/artykuly/art_id-384.html
Nie tylko ludzkie.
a silną wolą sraczkę zatrzymasz?zanim coś napiszesz,przejdź tro na własnej dupie.