Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
252 286
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Wotann
+2 / 4

Pink Floyd The Wall... TO JEST ZAJ*BISTE! Tyle razy to już oglądałem, kocham to!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Liga_Obrony_Języka_Polskiego
0 / 2

Co to jest SOUNDTRACK? Jesteście Polakami w Polsce? To pamiętajcie o ochronie języka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mehehehhe
0 / 0

więc jaką polską alternatywę proponujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ellis
+2 / 2

Ścieżka dźwiękowa. Nie ma jednak co popadać w histerię. "Soundtrack" to w tej chwili na tyle popularne słowo, że raczej każdy zrozumie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Wieś_to_stan_umysłu
0 / 0

Kmioty znające trzy słówka angielskie na krzyż skaziły język polski. Im się wydaje, że wymawiając je stają się wielkimi światowcami, a tymczasem niejeden nasz rodak spotkał którąś ze znanych postaci i traktuje to jak perypetię. Ktoś ze wsi wyjdzie, ale wieś z niego nigdy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Liga_Obrony_Języka
0 / 0

Każdemu z Was życzę pomieszkać w Wielkiej Brytanii z Brytyjczykami. Nauczyć się lokalnego akcentu. Następnie spotkać któregoś z tych muzyków i porozmawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ellis
+1 / 1

Ale co ma jedno do drugiego? Dyskusja wyszła od słowa "soundtrack". Skoro masz z nim aż taki problem, to przestań też mówić "OK", bo to nie-polskie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar urbanauta
+3 / 3

I pomyśleć, że Floydzi nadal byli niezadowoleni z finalnej wersji filmu... Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby powstała wersja, z której byliby zadowoleni! o.O

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ellis
+2 / 2

Chyba tylko Waters wyrażał niezadowolenie. Ale jemu w sumie zawsze jest za mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar urbanauta
+1 / 1

Ten typ widać tak ma. ;) A film genialny, choć musiałam go obejrzeć 2-3 razy, żeby w miarę porządnie zrozumieć pewne kwestie. Wywarł na mnie szalone wrażenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ellis
+1 / 1

Warto znać biografię Watersa, by w pełni zrozumieć The Wall. A sam film rzeczywiście świetny, choć traktuję go raczej jako uzupełnienie albumu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar urbanauta
0 / 0

Ja na początku patrzyłam na film głównie poprzez pryzmat Barretta (przez to golenie brwi itd.), dlatego miałam problem skumać wiele kwestii, dopiero potem ktoś mnie właśnie oświecił, żeby zajrzeć do biografii Watersa. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ellis
+1 / 1

Niewykluczone, że w pewnym stopniu nawiązywali też do Barretta, który przecież był dość często obecny w ich utworach (choćby w Shine on your crazy diamond z "WYWH")

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prakticafan
+1 / 1

Całe WYWH jest w sumie o Barrecie. On przewija się tak czy owak przez praktycznie całą twórczość Floydów. A postać Pinka z The Wall jest swego rodzaju krzyżówką Syda Barreta i Rogera Watersa. Aby w pełni ją zrozumieć, trzeba znać przynajmniej zgrubną biografię ich obu.
A jeśli chodzi całą serię "The Wall" to- moim zdaniem- najlepiej prezentuje się widowisko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

Dla mnie ten film jest bardziej jako teledysk do całego albumy, tyle, że posklejany w całość. Rzeczywiście obraz jest tłem muzyki, bo takie było zamierzenie twórców - film nie był priorytetem, a dodatkiem.
Zły przykład do demota, bo zbyt oczywisty, muzycy tworzyli (wymyślili) film, a nie osoby zajmujące się tym na co dzień.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem