A ja nigdy nie umiałem zrozumieć tej nienawiści do "Nad Niemnem". Kiedy czytałem to jako lekturę wcale nie miałem odruchów wymiotnych, nie zasypiałem, a tak szkalowane opisy przyrody nie wzbudzały we mnie żadnej trwogi. Ba, nawet mi się podobały. Ale to może dlatego, że pochodząc ze wsi znałem z autopsji to, co opisywała autorka i nie mierziło mnie to tak bardzo?
ja myślę, że takie rzeczy piszą ludzie, którzy przeczytali tylko pierwszą stronę, nic więcej. Ja do dziś mam 3 tomy Nad Niemnem, poniszczone już, z roku 1988 Czytelnika, na których odwrocie jest piękna liczba -800zł za sztukę :D ale do sedna - mnie niestety ta książka znudziła, nie wiem dlaczego. Tak jak W Pustyni i w Puszczy pokochałam, tak nad Niemnem nie daję rady czytać swobodnie. Myślę, że to kwestia gustu.
Lektur się nie opłaca czytać. Lepiej przeczytać streszczenie, są tam konkretne informacje, które na maturze prędzej się przydadzą. Straszą was, ale maturę z polaka da się zdać bez czytania czegokolwiek. No chyba, że ktoś chce poczytać dla przyjemności.
Zawsze czytam lektury w nadziei, że może coś mi się spodoba i faktycznie parę takich rzeczy było (Mistrz i Małgorzata choćby) ale można to było policzyć na palcach u jednej ręki. Spis lektur szkolnych w Polsce wygląda żałośnie w świetle tego, co wydarzyło się w literaturze w XX i XXI wieku i w większości przypadków lektury dają zerową wiedzę o świecie. I mówię to nawet mimo tego, że bardzo podobało mi się "Nad Niemnem" :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2013 o 22:49
Konwencja Genewska powinna tego zabraniać.
Chyba twojej "inteligencji" :)
A ja nigdy nie umiałem zrozumieć tej nienawiści do "Nad Niemnem". Kiedy czytałem to jako lekturę wcale nie miałem odruchów wymiotnych, nie zasypiałem, a tak szkalowane opisy przyrody nie wzbudzały we mnie żadnej trwogi. Ba, nawet mi się podobały. Ale to może dlatego, że pochodząc ze wsi znałem z autopsji to, co opisywała autorka i nie mierziło mnie to tak bardzo?
ja myślę, że takie rzeczy piszą ludzie, którzy przeczytali tylko pierwszą stronę, nic więcej. Ja do dziś mam 3 tomy Nad Niemnem, poniszczone już, z roku 1988 Czytelnika, na których odwrocie jest piękna liczba -800zł za sztukę :D ale do sedna - mnie niestety ta książka znudziła, nie wiem dlaczego. Tak jak W Pustyni i w Puszczy pokochałam, tak nad Niemnem nie daję rady czytać swobodnie. Myślę, że to kwestia gustu.
"Cierpienia młodego Wertera", mimo, że to krótka lektura, wcale nie jest bardziej znośna.
Lektur się nie opłaca czytać. Lepiej przeczytać streszczenie, są tam konkretne informacje, które na maturze prędzej się przydadzą. Straszą was, ale maturę z polaka da się zdać bez czytania czegokolwiek. No chyba, że ktoś chce poczytać dla przyjemności.
Zawsze czytam lektury w nadziei, że może coś mi się spodoba i faktycznie parę takich rzeczy było (Mistrz i Małgorzata choćby) ale można to było policzyć na palcach u jednej ręki. Spis lektur szkolnych w Polsce wygląda żałośnie w świetle tego, co wydarzyło się w literaturze w XX i XXI wieku i w większości przypadków lektury dają zerową wiedzę o świecie. I mówię to nawet mimo tego, że bardzo podobało mi się "Nad Niemnem" :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2013 o 22:49
nie prawda przepiękna książka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo mi się podobała ta książka. Chyba najciekawsza ze wszystkich lektur w liceum :)
Legenda o Janie i Cecylii - jedyny fragement książki, który był świetny. Reszta nie do zniesienia.
nie zasnęłam, czytając "Nad Niemnem". co ze mną nie tak?