Z tą wędliną było już tłumaczone, ale Unia zła. Przepisy były znane od dwóch lat. Są metody, które umożliwiają wędzenie w zdrowy sposób - zyskuje konsument, ale się naszym producentom nie chciało o nich myśleć.Prawdopodobnie Unia pewnie dawała i dotacje na zmianę technologii jak to i bywa przy wprowadzaniu nowych przepisów.
Czy ta metoda jest nie zdrowa ? Metodą domową dajemy więcej dymu niż wielkie fabryki z produkcją masową gdzie jest kiełbasa bejcowana i aromatyzowana dymem wędzarniczym . Czemu nasi prodkowie żyli dłużej ? czemu kiełbasa wędzona i robiona metodą domową może wisieć na strychu pół roki i sie nie zepsuje ? czemu niemcy zajadają się naszymi swojskimi wyrobami i im to nie przeszkadza że nie zdrowe ? tu chodzi o zlikwidowanie kilku polskich masarni by na to miejsce mógł wejść kapitał z zachodu . Nie wygrali ani jednej wojny z nami ! ale nas kupują jak chcą nie dało się nas agresją to powolutku nas łyzeczka zagarniają . Jeszcze trochę i niemiecki w szkołach bedzie obowiazkowy , a Rota bedzie jedną z zakazanych melodii . Ale tak to już jest jak kazdy w naszym rządzie mysli by właśnie jego rodzina była na swoim a inni ? co tam ? opodatkować na maxa , wydłużyć wiek emerytalny i ukraść im oszczędnosci z OFE . I czekam na podatek od odychania stawka w zależności od pojemności płuc .
Boosz @Icam... Jadłeś kiedy taką prawdziwie domową kiełbasę? Zaszkodziła ci? Mi osobiście nigdy nic nie było (poza błogostanem wywołanym świetnym smakiem). Mojej babci też nie, a robią u niej takie kiełbasy od zawsze. Ma już z 80 lat i trzyma się całkiem nieźle, a mieszka na zadupiu gdzie nawet bieżącej wody nie ma. Nie dawajmy się zwariować "odkryciom naukowym" bo ogromna ich część jest tylko cząstkowa, w sensie odkryli jedno coś, co jest częścią większej grupy rzeczy i się jarają bo przełom.Prawdziwa wiedza przychodzi z czasem.
Mieszkam na wsi, duża wieś 800 mieszkańców. Nie jeden robi własne wyroby. Taka kiełbasa czy szynka dłużej poleży w lodówce niż to co kupujemy w sklepie. Smak prawdziwego boczku czy szynki poznasz w jedyny taki sposób. Są różne źródła badań. Jak się okazuje dym nie jest szkodliwy jak go się stosuje w odpowiedni sposób. Szkodliwe cząstki, jest ich mało a badania pokazują że w cale tego raka nie ma. Unia nie przedstawiła badań, w zasadzie dała hasła. Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o kasę i zniszczenie rynku. Wyroby w sklepie. Z jednego kg. szynki ja po uwędzeniu tracę 20 %. Masarnia po uwędzeniu w chemii, dodaniu wody oraz innego szajsu z 1 kg szynki robi 3 kg ? Co jest zdrowsze, bo nie na pewno ta chemia ze sklepu. Jak się okazuje przed wstąpieniem do UE mieliśmy większe normy na produkcję wędlin niż obecnie. Żywność była bardziej zdrowa. Kupię szynę ze sklepu i po trzech dniach coś lepi mi się w lodówce. Przykład, kolega z Poznania był u mnie na wsi. Dziwnie jemu smakowała szynka własnej produkcji. Był przyzwyczajony do chemii. Jednak przyznał że jest dobra. Zabrał do domu kiełbasę, szynkę i trochę boczku. Jego ojciec od lat nie jadł własnej produkcji. Zachwalał że, wszystko jest pyszne i tak powinno smakować. To co jest w sklepach, większości powinno nazywać się wyrobami wędlino podobnymi. Unia uderzyła w małych producentów, produkujących w miarę zdrowy towar, często wysokiej jakości. Widać kto w tym maczał palce, podobni producenci chemii jak wyroby Stokłosy. Duże koncerny, czyste lobby.
Załóżmy, że macie rację i tradycyjnie wędzone wędliny naprawdę szkodzą. Dlaczego w takim razie nie dadzą na nich obowiązkowych ostrzeżeń jak na papierosach, tylko zakazują? Jak pytałem, czemu narkotyki są zakazane, a alkohol nie, odpowiadali, że alkohol to część tradycji. A tradycyjne wędliny, z których Polska w świecie słynie to nie?
Sprawdźcie zanim napiszecie przepis dotyczący wędzenie nie zabrania w żaden sposób produkcji oscypków metodą tradycyjną.
Wartość substancji smolistych w nowej ustawie unii europejskiej są w stanie przekroczyć tylko 4-krotnie i więcej razy wędzone kabanosy oraz długo wędzone ryby. Reszta to tylko propaganda anty unijna oraz nie znajomość wielu ludzi aspektów technologicznych produkcji żywności.
Także najpierw doczytać a później p^%$dolić głupoty.
oczywiście był wywiad z prezesem zwiazku sprzedawcow wędlin czy jakoś tam. Facet stwierdził , że ta panika jest wywołana po prostu niewiedzą. Wędliny wędzone, kiełbasy mieszczą się w nowych normach unii a oscypek przekracza normę w niewielkim stopniu, a biorąc pod uwagę, że jest na liście dóbr narodowych jego produkcja nie powinna być zakazana. tyle w temacie. Ja nie rozumiem, jak można siać takie plotki. Jeden nie douczony, reszta stada czyta i później jaka ta Unia beeee. Czysta polska ignorancja...
Jakbyście jeszcze trochę poszukali okazałoby się że doopy dali polscy europarlamentarzyści z PSL-u. Unia Europejska od bodajże 5 lat czekała aż politycy z Polski dadzą załącznik jakie regionalne potrawy mogą być wyłączone z tego przepisu. Czyli sery, kiełbasy itd itp. Oni tam doopy grzeją na stołkach i goowno robią.
Widać rażącą nieznajomość przepisów.
Dyrektywa ta NIE DOTYCZY wyrobów mlekopochodnych! A oscypek nie jest chyba z mięsa ino z mleka owczego.
Proponuje najpierw zapoznać się dokładnie z problemem a potem robić larum!
Moi drodzy nie warto sie tak podniecać gdyż powyższy demotywator nie jest w pełni poprawny. Ze oscypek jest chroniony prawem unijnym to prawda. Nie prawda jest natomiast druga część demotywatora która sugeruje ze nie będzie można już go produkować w tradycyjny sposób.
Otóż pragnę wyprostować niniejsza informacje i mimo ze Unia, to strasznie biurokratyczny stwor to wcale nie jest taka zła jak ja malujemy.
"Andrzej Gantner, prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności, twierdzi jednak, że sprawa jest już przegrana. Rozporządzenie zostało bowiem opublikowane już w 2011 roku. Przed jego wydaniem państwa prowadziły monitoring zawartości substancji smolistych w wyrobach wytwarzanych na terenie ich krajów, co pozwolić miało na ustalenie limitów tych substancji. Jednak branża nie interweniowała ani przed ogłoszeniem przepisów, ani nie zmieniła stosowanych technologii już po ich ogłoszeniu."
To jest urywek z Gazety Wyborczej. Po jej dokładnym przeczytaniu i przestudiowaniu czego tak na prawdę tycza się te przepisy a nie z czego dziennikarze robią aferę, dochodzimy do wniosku ze branża miała wystarczająco czasu na zmianę technologi wędzenia wędlin, gdyż tego nikt nie broni, zabronione będą jedynie te konwencjonalne sposoby wędzenia wędlin które podczas samego procesu wędzenia przekraczają ilość substancji smolistych.
Oscypek nie jest zagrożony gdyż dostał certyfikat unijny który zezwala na jego tradycyjna produkcje i ten sposób w którym jest wyrabiany nie przekracza ilości substancji smolistych które mogły by go wykluczyć z rynku.
Także jeszcze raz polecam nie podniecanie się tym co media nam wciskają bo jest to często dalekie od prawdy;)
Prawda jest taka że rząd przegapił zmiany jakie można było wprowadzić do tej ustawy.
A akurat oscypka zabronić nie mogą bo jest on objęty regionalną recepturą i zostały przeprowadzone badania na temat zawartych w nich związków szkodliwych (aromatów) i są one w normie dlatego oscypek dostał certyfikat produktu regionalnego którego wykonanie jest w owym certyfikacie zapisane i niezmienne inaczej nie można używać nazwy oscypek.
Z tą wędliną było już tłumaczone, ale Unia zła. Przepisy były znane od dwóch lat. Są metody, które umożliwiają wędzenie w zdrowy sposób - zyskuje konsument, ale się naszym producentom nie chciało o nich myśleć.Prawdopodobnie Unia pewnie dawała i dotacje na zmianę technologii jak to i bywa przy wprowadzaniu nowych przepisów.
Czy ta metoda jest nie zdrowa ? Metodą domową dajemy więcej dymu niż wielkie fabryki z produkcją masową gdzie jest kiełbasa bejcowana i aromatyzowana dymem wędzarniczym . Czemu nasi prodkowie żyli dłużej ? czemu kiełbasa wędzona i robiona metodą domową może wisieć na strychu pół roki i sie nie zepsuje ? czemu niemcy zajadają się naszymi swojskimi wyrobami i im to nie przeszkadza że nie zdrowe ? tu chodzi o zlikwidowanie kilku polskich masarni by na to miejsce mógł wejść kapitał z zachodu . Nie wygrali ani jednej wojny z nami ! ale nas kupują jak chcą nie dało się nas agresją to powolutku nas łyzeczka zagarniają . Jeszcze trochę i niemiecki w szkołach bedzie obowiazkowy , a Rota bedzie jedną z zakazanych melodii . Ale tak to już jest jak kazdy w naszym rządzie mysli by właśnie jego rodzina była na swoim a inni ? co tam ? opodatkować na maxa , wydłużyć wiek emerytalny i ukraść im oszczędnosci z OFE . I czekam na podatek od odychania stawka w zależności od pojemności płuc .
Boosz @Icam... Jadłeś kiedy taką prawdziwie domową kiełbasę? Zaszkodziła ci? Mi osobiście nigdy nic nie było (poza błogostanem wywołanym świetnym smakiem). Mojej babci też nie, a robią u niej takie kiełbasy od zawsze. Ma już z 80 lat i trzyma się całkiem nieźle, a mieszka na zadupiu gdzie nawet bieżącej wody nie ma. Nie dawajmy się zwariować "odkryciom naukowym" bo ogromna ich część jest tylko cząstkowa, w sensie odkryli jedno coś, co jest częścią większej grupy rzeczy i się jarają bo przełom.Prawdziwa wiedza przychodzi z czasem.
Mieszkam na wsi, duża wieś 800 mieszkańców. Nie jeden robi własne wyroby. Taka kiełbasa czy szynka dłużej poleży w lodówce niż to co kupujemy w sklepie. Smak prawdziwego boczku czy szynki poznasz w jedyny taki sposób. Są różne źródła badań. Jak się okazuje dym nie jest szkodliwy jak go się stosuje w odpowiedni sposób. Szkodliwe cząstki, jest ich mało a badania pokazują że w cale tego raka nie ma. Unia nie przedstawiła badań, w zasadzie dała hasła. Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o kasę i zniszczenie rynku. Wyroby w sklepie. Z jednego kg. szynki ja po uwędzeniu tracę 20 %. Masarnia po uwędzeniu w chemii, dodaniu wody oraz innego szajsu z 1 kg szynki robi 3 kg ? Co jest zdrowsze, bo nie na pewno ta chemia ze sklepu. Jak się okazuje przed wstąpieniem do UE mieliśmy większe normy na produkcję wędlin niż obecnie. Żywność była bardziej zdrowa. Kupię szynę ze sklepu i po trzech dniach coś lepi mi się w lodówce. Przykład, kolega z Poznania był u mnie na wsi. Dziwnie jemu smakowała szynka własnej produkcji. Był przyzwyczajony do chemii. Jednak przyznał że jest dobra. Zabrał do domu kiełbasę, szynkę i trochę boczku. Jego ojciec od lat nie jadł własnej produkcji. Zachwalał że, wszystko jest pyszne i tak powinno smakować. To co jest w sklepach, większości powinno nazywać się wyrobami wędlino podobnymi. Unia uderzyła w małych producentów, produkujących w miarę zdrowy towar, często wysokiej jakości. Widać kto w tym maczał palce, podobni producenci chemii jak wyroby Stokłosy. Duże koncerny, czyste lobby.
Załóżmy, że macie rację i tradycyjnie wędzone wędliny naprawdę szkodzą. Dlaczego w takim razie nie dadzą na nich obowiązkowych ostrzeżeń jak na papierosach, tylko zakazują? Jak pytałem, czemu narkotyki są zakazane, a alkohol nie, odpowiadali, że alkohol to część tradycji. A tradycyjne wędliny, z których Polska w świecie słynie to nie?
Sprawdźcie zanim napiszecie przepis dotyczący wędzenie nie zabrania w żaden sposób produkcji oscypków metodą tradycyjną.
Wartość substancji smolistych w nowej ustawie unii europejskiej są w stanie przekroczyć tylko 4-krotnie i więcej razy wędzone kabanosy oraz długo wędzone ryby. Reszta to tylko propaganda anty unijna oraz nie znajomość wielu ludzi aspektów technologicznych produkcji żywności.
Także najpierw doczytać a później p^%$dolić głupoty.
oczywiście był wywiad z prezesem zwiazku sprzedawcow wędlin czy jakoś tam. Facet stwierdził , że ta panika jest wywołana po prostu niewiedzą. Wędliny wędzone, kiełbasy mieszczą się w nowych normach unii a oscypek przekracza normę w niewielkim stopniu, a biorąc pod uwagę, że jest na liście dóbr narodowych jego produkcja nie powinna być zakazana. tyle w temacie. Ja nie rozumiem, jak można siać takie plotki. Jeden nie douczony, reszta stada czyta i później jaka ta Unia beeee. Czysta polska ignorancja...
Jakbyście jeszcze trochę poszukali okazałoby się że doopy dali polscy europarlamentarzyści z PSL-u. Unia Europejska od bodajże 5 lat czekała aż politycy z Polski dadzą załącznik jakie regionalne potrawy mogą być wyłączone z tego przepisu. Czyli sery, kiełbasy itd itp. Oni tam doopy grzeją na stołkach i goowno robią.
Nie można ingerować (modyfikować) w proces produkcji chronionych prawnie produktów regionalnych, takie jest prawo unijne (chyba jedyne sensowne).
http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2013/08/nwo.jpg
dadza im nasze morze pewnie
to wychodzić na ulice,narzekaniem w necie faktycznie się ktoś przejmuje
Widać rażącą nieznajomość przepisów.
Dyrektywa ta NIE DOTYCZY wyrobów mlekopochodnych! A oscypek nie jest chyba z mięsa ino z mleka owczego.
Proponuje najpierw zapoznać się dokładnie z problemem a potem robić larum!
Nieprawda! Przepisy dotyczą mięsa, ryb i małży a nie sera. Oscypek może wędzić się spokojnie :)
no ale przeciez oscypek to produkt lokalny wiec go nie obejmuje zakaz wędzenia.
Jak już bardzo chcesz zaświecić powinieneś wiedzieć, że oscypków to nie dotyczy.
Holmar,sorry za minusa,źle kliknąłem.Zgadzam się z tobą w 100%.
Moi drodzy nie warto sie tak podniecać gdyż powyższy demotywator nie jest w pełni poprawny. Ze oscypek jest chroniony prawem unijnym to prawda. Nie prawda jest natomiast druga część demotywatora która sugeruje ze nie będzie można już go produkować w tradycyjny sposób.
Otóż pragnę wyprostować niniejsza informacje i mimo ze Unia, to strasznie biurokratyczny stwor to wcale nie jest taka zła jak ja malujemy.
"Andrzej Gantner, prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności, twierdzi jednak, że sprawa jest już przegrana. Rozporządzenie zostało bowiem opublikowane już w 2011 roku. Przed jego wydaniem państwa prowadziły monitoring zawartości substancji smolistych w wyrobach wytwarzanych na terenie ich krajów, co pozwolić miało na ustalenie limitów tych substancji. Jednak branża nie interweniowała ani przed ogłoszeniem przepisów, ani nie zmieniła stosowanych technologii już po ich ogłoszeniu."
Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15202410,Koniec_wedzonych_wedlin__Unijne_przepisy_moga_zaszkodzic.html#ixzz2qDXecXJ8
To jest urywek z Gazety Wyborczej. Po jej dokładnym przeczytaniu i przestudiowaniu czego tak na prawdę tycza się te przepisy a nie z czego dziennikarze robią aferę, dochodzimy do wniosku ze branża miała wystarczająco czasu na zmianę technologi wędzenia wędlin, gdyż tego nikt nie broni, zabronione będą jedynie te konwencjonalne sposoby wędzenia wędlin które podczas samego procesu wędzenia przekraczają ilość substancji smolistych.
Oscypek nie jest zagrożony gdyż dostał certyfikat unijny który zezwala na jego tradycyjna produkcje i ten sposób w którym jest wyrabiany nie przekracza ilości substancji smolistych które mogły by go wykluczyć z rynku.
Także jeszcze raz polecam nie podniecanie się tym co media nam wciskają bo jest to często dalekie od prawdy;)
Szkoda, tylko że Słowacja nie ma dostępu do morza...
Wydawało mi się, że rogal świętomarciński też jest chroniony przez UE?...
Prawda jest taka że rząd przegapił zmiany jakie można było wprowadzić do tej ustawy.
A akurat oscypka zabronić nie mogą bo jest on objęty regionalną recepturą i zostały przeprowadzone badania na temat zawartych w nich związków szkodliwych (aromatów) i są one w normie dlatego oscypek dostał certyfikat produktu regionalnego którego wykonanie jest w owym certyfikacie zapisane i niezmienne inaczej nie można używać nazwy oscypek.
Dlaczego chcą zakazać wędzonego? bo o tym jakoś nikt nie mówi Nie bez powodu!!! Spożywanie wędzonych potraw jest czynnikiem ryzyka raka żołądka!