Dziwi mnie, dlaczego uznanie budzą torebki zrobione z elementów puszek i inne rzeczy, powstałe ze starych, niepotrzebnych już nikomu przedmiotów. Natomiast książki, których nikt nie chce czytać, bo zawierają nieaktualną wiedzę, są zbyt zniszczone, albo są do tego stopnia nieciekawe, że zwyczajnie nie mają czytelników, nie mogą według niektórych zostać wykorzystane w sposób alternatywny. Czyli należy je palić, wyrzucać, zakopywać? Jak dla mnie to takie myślenie jest nie mniej "burackie", niż sam fakt przecięcia książki na pół i zrobienie z niej ozdoby.
dla twojej wiadomości o książki się dba (zaczynam wątpić w to nowe pokolenie) coś czuje że w życiu przeczytałeś/ałaś tylko te książki co musiałeś/musiałaś
@MrsBaggins: śmiechłem mocno, inteligent powiatowy się znalazł. Książka to jest przedmiot jak każdy inny, udając takich obytych i ęą jesteście mega zabawni.
Bardzo lubię książki, ale co kto robi z jego WŁASNOŚCIĄ to nie to nie moja ANI WASZA sprawa, jak chce spalić niech spali, jak chce pociąć niech potnie, jak chce się nią podetrzeć, proszę bardzo. Na tym właśnie polega WOLNOŚĆ, niestety bardzo mnie smuci, że właśnie wolność innych tak bardzo przeszkadza niektórym...
@wolny_czlek Wolność polega też na tym, że możemy to co ktoś robi ze swoja własnością ocenić i o tym napisać. Przecież nikogo do niczego nie zmuszamy, ani niczego nie zabraniamy.
Wolność wolnością, ale kiedy widzisz że ktoś np. rozbija piękną rzeźbę, to może ci być zwyczajnie przykro, nawet jeśli nie była twoja... tak samo z książkami, niektórzy je cenią bardziej inni mniej.
I tak atakują go ludzie na demotywatorach...mam na myśli z komputeryzowani a więc jednocześnie możecie albo powinniscie wiedziec ze ksiazki ktore sa uzyteczne i przydatne sa juz w wersji elektronicznej a tu przynajmniej gospodarcze wykorzystanie makulatury...połowa ksiazki ozdabia regal a druga idzie na przemial...tak cala ksiazka by zostala sprzedana na makulature i zniszczona i kto by za nia płakał??? tak przynajmniej jeszcze posluzy jako ozdoba
szwarcenator, nieprawda, bardzo wielu pozycji się nie znajdzie w wersji elektronicznej. po za tym dla wielu ludzi (w tym mnie) czytanie w wersji elektronicznej jest o wiele mniej wygodne i męczy wzrok. O wiele bardziej wolę czytanie na papierze, ponieważ czytam szybko i czasem nawet wiele godzin pod rząd, co na komputerze czy nieporęcznym urządzonku nie byłoby dla mnie zbyt przyjemne. Niektorzy po prostu wolą książki.
ostatnio miałam naprawdę duży problem ze znalezieniem SZKOLNEGO podręcznika w necie, choć być może ma to związek z faktem ze nie obsługuję torrentów ;)
"Uważaj na tych którzy zabijają robaki, bo niedługo mogą zacząć zabijać ludzi." ~Ja, rozumowanie identycznie jak w przypadku tego upośledzonego niemieckiego pseudoczłowieka
"Uważaj na tych którzy zabijają robaki, bo niedługo mogą zacząć zabijać ludzi." ~Ja, rozumowanie identycznie jak w przypadku tego upośledzonego niemieckiego pseudoczłowieka
@oszolomy_wszedzie- z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego... Zawsze te osoby, które nie potrafią najprostszych słów poprawnie napisać przyznają się, iż książek nie cierpią czytać lub po prostu starają się ich unikać. Więc jednak coś w tym jest...
słowo "zawsze" jest dość niebezpieczne przy wyrażaniu swoich przekonań ;) Choć zgadzam się, że czytanie książek poprawia zazwyczaj gramatykę i ortografię, to jednak nie jest to proporcjonalne- przeczytasz tyle a tyle to będziesz tak a tak pisał. można czytać całe życie, ale mieć pamięć ruchową np, to wtedy mało ci to czytanie pomoże, musiałbyś po prostu dużo pisać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2014 o 0:07
Raczej czarny PR, który im się w pełni należy za takie barbarzyństwo. Nie można było zamontować normalnego regału? W naszej kulturze książka ma szczególne znaczenie, jest otoczona szacunkiem. Być może wynika to z powiązania z biblią, lub z tego, że niegdyś książki pisano ręcznie i niektóre były warte tyle co cała wieś. Książka jest długowieczna i uniwersalna, nadal możesz przeczytać ze zrozumieniem książkę sprzed 100lat, dzięki temu stanowi świadectwo o czasach w których została napisana. Dla porównania inne nowoczesne nośniki danych szybko się dezaktualizacją, spróbuj odczytać dane z dyskietki 3,5cala o ile jeszcze się nie rozmagnesowała, to mało osób ma jeszcze stacje dyskietek w komputerze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 stycznia 2014 o 16:48
Dokładnie. A ja przeszukuję komentarze i modlę się, żeby znalazł się ktoś porządny, kto czytał i zauważy podobieństwo do Musierowicz. Dziękuję, jeszcze nie tracę wiary w ludzkość!
Nie koniecznie. Niektórzy szanują książki. to tak jakby mówić że można niszczyć obrazy i inne dzieła kultury (książka również się do nich może zaliczać) boi tak ktoś kiedyś rozwali...
Myślę, że posiadacz tych książek je z całą pewnością przeczytał...a że pewnie są niewiele warte (naukowo i materialnie) to postanowił się ich pozbyć. Czyż nie jest to piękne, że jeszcze je wykorzystał i przyozdobił nimi ściane?? Jestem pewny, że w przeciwnym wypadku poszłyby na przemiał albo gorzej w śmietniku, bo skoro je pociął tzn, że ich nie potrzebował to miał dwa wyjścia...zrobić coś, zeby się zmieściły w regale albo wyrzucić....Tak czy siak nikt by ich już więcej nie przeczytał... Ludzie pomyślcie troche!
nie wiem co to robi dzisiaj na głównej, ale ta akurat knajpa nie działa juz od ponad 2 lat (dzisiaj działa jako Pizza Eataliano w innych lokalizacjach), a na jej miejscu jest inna knajpa. Co do tego kto to wymyślił to prezez zarządu firmy Ceneu Poland Sp. z o.o. Paweł Stanicki oraz były menedzer tej knajpy (obecnie menedzer knajpy na Nowym Swiecie 42) Waldemar Górski.
Też nie rozumiem tego zachwytu nad książkami, jak to o nie trzeba dbać. To są przedmioty. Czy pieścicie się tak z e-bookami? Czy trzymacie na czytniku wszystkie książki, a jak skończy się pamięć, to kupujecie nowe urządzenie?
Książka jako przedmiot, owszem, jest tylko przedmiotem. Ale widzę tam wydania, których już nie dostanie się w dniu dzisiejszym. Których nie ma w ebookach. Wydania warte uwagi. Nie boli to, że jakiś cep pociął książki, tylko mentalność gimbusów i ułomów, które traktują umiejętność czytania i pisania jako zło konieczne, chociaż w ręku nie mieli nawet jednej książki poza Antygoną, po czym odkrył wybitne rozwiązanie pod tytułem 'streszczenia na necie'. Co więcej, udowodniono, że ludzie oczytani są mniej odporni na manipulacje; samo czytanie poszerza horyzonty i daje temat do dyskusji bardziej skomplikowanych niż "wystemp jakiejź ukrajinki w mam talent'. Boli nie samo traktowanie książek w taki sposób, a samoistne odrzucanie możliwości rozwoju psychicznego przez coraz głupsze społeczeństwo, aż do momentu, w którym poza Orwellowskim "1984" ziści się 451 stopni Fahrenheita". A mogło tak nie być, gdyby ludzie byli nieco mniej podobni do bydła, które lezie tam, gdzie im wygodnie, nieświadome nawet faktu, że po prostu popędza się je w stronę rzeźni.
Liczyłem sie z argumentem, że pewne woluminy są już niedostępne. Ale to wynika z tego, że ochrona praw autorskich w Polsce (jak i prawie wszędzie na świecie) trwa zbyt długo. A im dalej od wydania książki, tym mniejszy na nie popyt, czyli mniejszy potencjalny zysk. Tak mały, że nie opłaca się odkupywać licencji copyright. i w tym tkwi haczyk. Niszczenie książek to mniejszy problem.
A mnie jak najbardziej, wręcz fizycznie boli oglądanie tego jak potraktowano te książki. Moja matka czyta ogromne ilości książek, nie są to rzeczy zbyt ambitne, jakieś kryminały itp. ale wpoiła we mnie ten szacunek do słowa pisanego. Książka na papierze to nie jest Ebook którego za 20 lat nikt nie będzie w stanie odczytać (odczytaj coś ze starej dyskietki 3,5cala, nawet ze starymi CD z końca lat 90 są już problemy). Książkę będziesz mógł przeczytać za 20, 50, 100 i 200 lat jeśli będzie zadbana i o ile ludzie nie zapomną jak się czyta. Tak jak teraz stare książki są świadectwem lat minionych, tak samo w obecnych, w przyszłości ludzie będą szukali odpowiedzi "Jak się wtedy żyło? Kim byli ludzie żyjący wtedy?". Tak nawet te najgłupsze publikacje będą stanowiły świadectwo naszych czasów w przyszłości. W dodatku książka sama w sobie jest symbolem WIEDZY. Tak samo jak palenie krzyża jest obraźliwe dla człowieka religijnego, tak samo niszczenie książek powinno być obraźliwe dla ludzi inteligentnych. Dlatego celowe niszczenie książek, jest dla mnie po prostu barbarzyństwem. Lipton92 z prawami autorskimi jak najbardziej się zgadzam. Zakrawa na absurd, że wynalazek musi zostać opatentowany odpłatnie, a jego ochrona trwa tylko 25lat, gdy prawa autorskie do filmów, utworów muzycznych itp. trwa 75lat z automatu, bez dodatkowych opłat. W czym artysta jest lepszy od naukowca, że jego praca jest lepiej chroniona?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 stycznia 2014 o 17:12
Jannetfenix - warto czytać warto...ale uwierz mi, że w internecie możesz znaleźć wszystko....nawet stare booki...tylko trzeba wiedzieć jak szukac..ciekawe ze wypowiadasz się na temat rzeczy której nie zrobił gimbus ani ułom tylko właściciel restauracji....Wg mnie trzeba mieć łeb na karku, żeby utrzymać restauracje...więc człowiek nie głupi i widocznie czyta lepsze książki od tych które pociął.... Mówisz, że udowodniono, że ludzie oczytani są mniej odporni na manipulacje......hmm dwie sprawy: 1. kto to udowodnił? naukowcy, badacze czy kto się tam tym zajmuje kierowany i opłacany przez Państwo manipulujące ludźmi??? czy niezależna jednostka? 2. Książka i generalnie większość mowy pisanej to wszystko jedna wielka manipulacja (pierwotna telewizja), czytasz i przyswajasz sobie czyjeś myśli, decyzje, rozwiązania, zamiast znaleźć własne i tak naprawdę stajesz się tym co czytasz...przestajesz być sobą..zamiast zapisać własną historię czytając podświadomie wciągasz czyjąś historię i upodabniasz się do niej...najbardziej inteligentni ludzie to podróżnicy, którzy sami odkrywają świat i samych siebie a swoje przemyślenia zapisują niekoniecznie dla drugich ale dla siebie lub rodziny....nikt im nic nie wpaja tylko sami się uczą na własnych doświadczeniach i tworzą własną niezależną historię. Oczywiście nie uważam, że nie warto czytać książek ale większość książek to śmieci....ew odkrywcze materiały...historyczne ale reszta książek to marnowanie drzew
Jak by ktoś płacił za 1m2 dzierżawy grube tysiące to też by oszczędzał miejsce w ten sposób. Regał ten ma służyć za dekoracje i jeśli ktoś chciał przeciąć SWOJE książki to jest wyłącznie jego sprawa.
Jedna pizzeria niszczy książki, wniosek: w XXI wieku ludzie nie szanują książek. Dowód, że czytanie byle jakich książek (czyt. zmyślonych historyjek) nie sprawi, że będziesz mądry i nie nauczy logicznego myślenia.
Czytanie, w przeciwieństwie do oglądania telewizji wymaga aktywności umysłowej, nawet czytanie najgłupszych zmyślonych historyjek jest lepsze dla umysłu niż oglądanie TV (zresztą programy typu "Dlaczego ja?" to typowe odmóżdżacze).
@GODsaveTHEcat: Nie popadajmy w skrajności. Od oglądanie "Dlaczego ja", "M jak Miłość" itp lepszy jest sen. Czytanie jest dobre (wzbogaca słownictwo), ale jeżeli czytamy bzdury, zmyślone historyjki to nie stajemy się mądrzejsi z tego powody, nie przybywa na pożytecznej wiedzy, nie uczymy się logicznie myśleć. Oglądanie w TV np. programów na National Geograffic, Discovery, Planete wzbogaca nas o wiedzę. Najlepiej to czytać książki naukowe.
Nawet czytanie zmyślonych historii rozszerza horyzonty słownictwa. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wieje pojęć, porównań i tekstów, które używamy na co dzień pochodzi z książek, które wcześniej przeczytaliśmy. Niektóre 'fikcyjne' historie są opisane w naprawdę zmyślny sposób, ułatwiając nam dobieranie argumentów podczas dyskusji lub ubarwiając rozmowę. A teraz spójrzcie na młodzież, której szczytem komunikacji werbalnej jest 'żal.pl', 'weś oszczeńć' 'kur'wa ale jazda lol' 'mam wyj'ebane'
Właśnie tak. Nawet z pozoru głupie wiersze są bardzo pożyteczne dla mózgu. Otóż okazuje się, że poprzez wyszukane metafory które łączą ze sobą wyrazy i pojęcia których nigdy w normalnym życiu nie zestawilibyśmy ze sobą powstają nowe połączenia w mózgu. Poprawia to kreatywność i możliwości kojarzenia wiedzy z różnych nawet odległych dziedzin. Dlatego warto, od czasu do czasu zinterpretować sobie wiersz (po swojemu). Antonino1985 to mnie zdziwiłeś z tym Planete, od 2 lat telewizor mi się kisi w szafie ale jak dobrze pamiętam to połowa materiałów tam prezentowana była "lewacka" od scenariusza aż po taśmę filmową. Nie spodziewałbym się że fan JKM pochwali tego typu kanał telewizyjny. Niestety teraz programy które wymieniłeś zeszły na psy, straciło mi się NG więc nie mogę powiedzieć czy jeszcze trzymało poziom, ale wszystkie Discovery już w momencie kiedy chowałem telewizor prezentowały mizerny poziom (czopery, karły, mała mis, ci goście co po lombardach się kręcili). Niemniej nie więcej udowodnione jest, że czytanie wymaga więcej wysiłku umysłowego niż oglądanie telewizji, może czytanie fantazy, si-fi czy kryminałów nie zmieni twojego stanu wiedzy, ale z pewnością wzbogaci twoje słownictwo (o czym wspomniał Jannetfe), wyobraźnie i kreatywność. To co obejrzysz w telewizji może cie zainspirować do dalszych rozważań, ale to zazwyczaj rzadkość.
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba zostałem źle zrozumiany. Od czytania zmyślonych historyjek nie przybędzie nam ani wiedzy, ani nie nauczy nas logicznego myślenia. A to te dwie rzeczy są oznaką mądrości. Bez logiki i wiedzy nie jest możliwe zrozumienie świata, ani ludzi. Samo bogate słownictwo, wyobraźnia to oczywiście dobra, pożądane cechy, ale nie są oznaką mądrości. Czytanie np wierzy nie sprawi, że zrozumiemy lepiej świat. Powiem nawet brutalnie. Znam wielu oczytanych ludzi, pasjonatów literatury, którzy zapewne przeczytali w życiu 10x tyle książek co ja, ale są oni zwyczajnie.... gł*pi. Nie wiedzą co powoduje trzęsienia ziemi, dlaczego pada deszcz, dlaczego niebo jest niebieskie, dlaczego zarabiamy mniej niż np. Niemcy, czym jest prąd, dlaczego człowiek zachowuje się tak a nie inaczej itp itd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2014 o 14:50
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba zostałem źle zrozumiany. Czytanie jest bardzo dobre. Clo innego jest jednak czytania naukowych teksów a co innego zmyślonych historyjek. Od czytania zmyślonych historyjek nie przybędzie nam ani wiedzy, ani nie nauczy nas logicznego myślenia. A to te dwie rzeczy są oznaką mądrości. Bez logiki i wiedzy nie jest możliwe zrozumienie świata, ani ludzi. Samo bogate słownictwo, wyobraźnia to oczywiście dobre, pożądane cechy, ale nie są oznaką mądrości. Czytanie np wierszy nie sprawi, że zrozumiemy lepiej świat. Powiem nawet brutalnie. Znam wielu oczytanych ludzi, pasjonatów literatury, którzy zapewne przeczytali w życiu 10x tyle książek co ja, ale są oni zwyczajnie.... gł*pi. Nie wiedzą co powoduje trzęsienia ziemi, dlaczego pada deszcz, dlaczego niebo jest niebieskie, dlaczego zarabiamy mniej niż np. Niemcy, czym jest prąd, dlaczego człowiek zachowuje się tak a nie inaczej itp itd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2014 o 16:02
Antonio, zgadzam się z tobą ze telewizja tez może rozwijać- programy które wymieniłeś są tego dowodem. Jednak czytanie wierszy może nam pomóc lepiej zrozumieć świat- ja np. głównie z wierszy Baczyńskiego dowiedziałam się, ze za drugiej wojny wcale nie wyglądało to tak pięknie patriotycznie, tylko ci młodzi ludzie nie mieli wyboru, szli na wojnę pogodzeni z losem, zdefiniowali przez czas w którym się narodzili... i zrozumiałam to czytając jego wiersze o wiele lepiej, niż gdyby jakiś prezenter w telewizji powiedział mi to w sposób jak napisałam wyżej. Książki faktycznie bywają ambitne lub nie, i tu zależy od człowieka jaką literaturę sobie wybiera, bo jeśli np. jest to wąski zakres tematyki to wiadomo ze jego horyzonty nie poszerzą się jakoś znacznie. Być może tak było w przykładzie o którym wspomniałeś? W większości książki nie zrekompensują nam braków podstawowej szkolnej wiedzy, ale z kolei dla kogoś kto minimalną wiedzę o świecie posiada, potrafią bardzo ją rozwinąć i uzupełnić o ciekawe przykłady. Książki też trzeba czytać ze zrozumieniem, nie ma oczywiście tak ze przeczytasz tyle a tyle książek to przybędzie ci tyle a tyle wiedzy/intelektu/zrozumienia itp. ;) Ogólnie jednak uważam ze większą szansę na rozwój ma się czytając książki niż oglądając telewizję, z prostej przyczyny- sprawdza się to u większości moich znajomych :) Co do zmyślonych historyjek, jestem fanką między innymi fantasy- potrafi to być pasjonująca lektura poruszająca aktualne problemy ludzi i z dokładnymi rysami psychologicznymi. Autorzy potrafią bardzo dokładnie oddać dylematy moralne, problemy, czy nawet mechanizmy wojny lub poszczególnych systemów politycznych itp, mimo że robią to w świecie wymyślonym. Po za tym wiele rzeczy można się dowiedzieć np z serii Felix Net i Nika, która tez opowiada wymyślone historie, ale przekazuje również wiedzę o wiele przystępniej niż w podręcznikach i lepiej niż one pozwala zrozumieć świat, pokazując jak np. można wykorzystać to w praktyce. Książki uczą logicznego myślenia i nie muszą to być książki naukowe, wystarczy dobrze wybrać (bo ostatnio faktycznie niestety pojawia się dużo szmelcu dla niewyżytych nastolatek :/ )
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2014 o 0:29
A zaczęło się, robaczki, od tego, że na listach lektur wszystko macie we fragmentach... Milne, Kubuś Puchatek (fragmenty), Kochanowski, Treny (fragmenty), Mickiewicz, Pan Tadeusz (fragmenty), Parandowski, Mitologia (fragmenty), Słowacki, Kordian (fragmenty), Krasiński, Nieboska komedia (fragmenty)...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 stycznia 2014 o 16:35
A ja kocham książki i nigdy żadnych nie niszczę! Oczywiście nie mam szacunku dla książek celebrytów z rodzaju perfekcyjnej pani domu ale takich bym nie kupiła więc i problem z głowy. Ci co mnie znają też by mi takiej nie sprezentowali. Czytam książki, uwielbiam ich wygląd - nawet stare książki mają często w sobie jakąś magię i lepiej mi się je czyta niż nowsze wydania. Jakiś czas temu kupiłam wiele ciekawych tytułów w antykwariacie, każdy jak widział był zszokowany, że te stare książki chciałam i że dodatkowo je kupiłam. Przeraża mnie to jak często się gdzieś spotykałam z szokiem, że jak to można czytać książki, szkoda życia i czasu - mówi to dresiarz, który żyje imprezami i chyba nigdy nie trzeżwieje... Jeżeli Wam nie szkoda rozcinać książek to z chęcią je przyjmę z pewnością będą pod dobrą opieką ;)
To i tak tylko dla ozdoby. Rownie dobrze mogli tam wsadzic pomalowane deski, no ale przeciez zniszczona ksiazka = bol dupy mimo ze wiekszosc uzytkownikow czyta 0 ksiazek na rok.
i tak większość która się sapie nigdy nie miała książki w ręku poza przymusem noszenia podręcznika do szkoły. Ludzie wyrzucają dobre książki na śmietnik ale tego nikt nie widzi, jak zwykle zresztą
Pracowałem w księgarni przez dłuższy czas, nasłuchałem się tam paru niezłych historyjek od klientów, niekótrzy wchodzili i pytali gdzie tu jest księgarnia...
16 spostrzeżeń byłego księgarza:
okiemprzyrodnika.blog. pl
Nie podoba mi się to, ale nie rozumiem tego oburzenia. Przecież nie muszę tam chodzić. Podejrzewam, że wśród tych książek nie było białych kruków. Kupili książki, przecięli ustawili na regałach.
Swoją drogą, jeśli chodzi o te wszystkie argumenty o niszczeniu kultury, to muszę zauważyć, że książki papierowe są wypierane przez e-booki i wcale nie tracą przez to na wartości, bo liczy się tekst. Wydawanie ich w formie elektronicznej zwiększa ich dostępność. Zniszczenie ich, choć może zostać nazwane barbarzyństwem, w rzeczywistości nikomu nie zrobiło krzywdy i tego się trzymajmy.
Myśl niemieckiego poety ma sens, ale przenośny. Chodzi mu o palenie książek wraz z zawartymi w nich ideami. Nawet spalenie całej biblioteki nie spowoduje w ludziach wyrwy intelektualnej. Stanie się tak dopiero wtedy, kiedy będzie wiadomo, że ktoś podłożył ogień z przyczyn światopoglądowych i zdoła przekonać do swoich poglądów innych. Wówczas spalenie książek będzie symboliczne, a niebezpieczne będzie to, co się pod tym symbolem kryje.
dla mnie to głupota, to tak jakby np porozcinać talerze na pół bo się nie mieściły i ustawić dla ozdoby. książki/talerze mają jakąś wartość dopóki są całe, a niszczenie ich żeby zrobić jakąś wątpliwą ozdobę jest bez sensu. ale jego własność, niech sobie robi nawet ozdoby z pociętych w paseczki banknotów stuzłotowych (taki sam sens jak z książkami) jeśli mu tak odpowiada;)
Idiotyzm ...to chyba za mało powiedziane. Niszczenie książek tylko dlatego, że nie mieszczą się na półce. A właściciel (jak już ktoś wspomniał) chciał uchodzić za inteligenta. To już małpa by lepiej książkę potraktowała. Ja rozumiem, że są książki nieciekawe dla jednych a dla drugich są zaś bardzo ciekawe. A jeżeli chcieli zadbać o atmosferę to moim zdaniem mogli użyć atrap książek ..a nie prawdziwe książki przecinać na pół. Bo to jak dla mnie jest szczytem głupoty ludzkiej..chociaż ta jest chyba nieskończona. Niszczą książki,które ktoś mógłby przeczytać. Niszczą też cudza pracę.A przed wszystkim ...książka jest z papieru, papier jest z drzewa. A więc trochę to nie ekologiczne. Idiotyzm, kretyństwo ...A tak naprawdę słów brak .Bo to jest tak żałosne że aż żal komentować. Po raz kolejny tracę wiarę w ludzkość...
Pomysł z książkami świetny, modne jest czytanie książek w kawiarni, to czemu nie w pizzerii, ale tylko geniusz mógł wpaść na pomysł, żeby te książki pociąć i zrobić z nich tylko dekorację, przez którą w całym lokalu jest masa kurzu. Brakuje tam sanepidu, albo lepiej zaprośmy tam Magdę Gessler.
Ona zaprowadzi porządek:D
Nie rozumiem o co to bicie piany - to wasze książki ? właściciel sobie je pociął jego sprawa. Czy zniszczył jakieś dziedzictwo narodowe ? cały nakład wykupił ? Dużo więcej książek codziennie jest wyrzucanych do śmietnika / oddawanych na makulaturę i nikt o nich nie pisze, nie walczy. Więc po co takie napinanie się na pokaz ?
- Ynteligencyja jes, to i lans bydzie.
- Tia, szkoda że tylko do pierwszego kontaktu.
Właściciel musi być naprawdę niezłym burakiem. Przesiadł się z wymiany walut?
Dziwi mnie, dlaczego uznanie budzą torebki zrobione z elementów puszek i inne rzeczy, powstałe ze starych, niepotrzebnych już nikomu przedmiotów. Natomiast książki, których nikt nie chce czytać, bo zawierają nieaktualną wiedzę, są zbyt zniszczone, albo są do tego stopnia nieciekawe, że zwyczajnie nie mają czytelników, nie mogą według niektórych zostać wykorzystane w sposób alternatywny. Czyli należy je palić, wyrzucać, zakopywać? Jak dla mnie to takie myślenie jest nie mniej "burackie", niż sam fakt przecięcia książki na pół i zrobienie z niej ozdoby.
Można też nie przecinać, tylko zrobić piętnaście centymetrów szerszą półkę i wtedy byłaby nie tylko ozdoba, ale i poczytać by można.
@PytonZielony haha dokładnie xD absurd
Szerszy regał zająłby więcej cennego miejsca w pizzerii - myślę, że to dlatego je przycięto.
Żeby dostać drugie pół książki musisz dopłacić.
no ta, "warszafka" ;)
No co wy nie chce żeby mu książki zajumali.
To proste. Idiota, który wymyślił taki wystrój wnętrza jest półgłówkiem. :) Co za barbarzyństwo...
i tak znajdzie się ktoś kto powie ze to sztuka
To tylko kawałek papieru ludzie bez jaj.
dla twojej wiadomości o książki się dba (zaczynam wątpić w to nowe pokolenie) coś czuje że w życiu przeczytałeś/ałaś tylko te książki co musiałeś/musiałaś
@MrsBaggins: śmiechłem mocno, inteligent powiatowy się znalazł. Książka to jest przedmiot jak każdy inny, udając takich obytych i ęą jesteście mega zabawni.
Bardzo lubię książki, ale co kto robi z jego WŁASNOŚCIĄ to nie to nie moja ANI WASZA sprawa, jak chce spalić niech spali, jak chce pociąć niech potnie, jak chce się nią podetrzeć, proszę bardzo. Na tym właśnie polega WOLNOŚĆ, niestety bardzo mnie smuci, że właśnie wolność innych tak bardzo przeszkadza niektórym...
@wolny_czlek Wolność polega też na tym, że możemy to co ktoś robi ze swoja własnością ocenić i o tym napisać. Przecież nikogo do niczego nie zmuszamy, ani niczego nie zabraniamy.
A ty jesteś tylko kupą mięsa na szkielecie??
Wolność wolnością, ale kiedy widzisz że ktoś np. rozbija piękną rzeźbę, to może ci być zwyczajnie przykro, nawet jeśli nie była twoja... tak samo z książkami, niektórzy je cenią bardziej inni mniej.
I tak atakują go ludzie na demotywatorach...mam na myśli z komputeryzowani a więc jednocześnie możecie albo powinniscie wiedziec ze ksiazki ktore sa uzyteczne i przydatne sa juz w wersji elektronicznej a tu przynajmniej gospodarcze wykorzystanie makulatury...połowa ksiazki ozdabia regal a druga idzie na przemial...tak cala ksiazka by zostala sprzedana na makulature i zniszczona i kto by za nia płakał??? tak przynajmniej jeszcze posluzy jako ozdoba
szwarcenator, nieprawda, bardzo wielu pozycji się nie znajdzie w wersji elektronicznej. po za tym dla wielu ludzi (w tym mnie) czytanie w wersji elektronicznej jest o wiele mniej wygodne i męczy wzrok. O wiele bardziej wolę czytanie na papierze, ponieważ czytam szybko i czasem nawet wiele godzin pod rząd, co na komputerze czy nieporęcznym urządzonku nie byłoby dla mnie zbyt przyjemne. Niektorzy po prostu wolą książki.
Ja też wolę czytać na papierze ale naprawdę w internecie znajdziesz wszystko....naprawdę. Po za tym możesz sobie wydrukować :P
ostatnio miałam naprawdę duży problem ze znalezieniem SZKOLNEGO podręcznika w necie, choć być może ma to związek z faktem ze nie obsługuję torrentów ;)
No to czas dopisać do listy kolejne miejsce, które będę omijać łukiem szerokim jak Ryszard Kalisz.
"Uważaj na tych którzy zabijają robaki, bo niedługo mogą zacząć zabijać ludzi." ~Ja, rozumowanie identycznie jak w przypadku tego upośledzonego niemieckiego pseudoczłowieka
Brawo, tej knajpy nie ma tam od kilku lat. PS. Wystrój przeniesiony był z PM na Kijowskiej
Nie ma od kilku lat? Tym lepiej. :)
Już nawet nie można swoich prywatnych książek pociąć na pół. Socjaliści atakujo
I tutaj widać dlaczego w Polsce żyje się źle, skoro tak wielu rodakom tak bardzo przeszkadza wolność drugiego człowieka... Smutne.
"Uważaj na tych którzy palą książki, bo niedługo mogą zacząć palić ludzi."
~Jakiś niemiecki poeta~
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2014 o 16:46
"Uważaj na tych którzy zabijają robaki, bo niedługo mogą zacząć zabijać ludzi." ~Ja, rozumowanie identycznie jak w przypadku tego upośledzonego niemieckiego pseudoczłowieka
"oto", błagam, Nie "o to"!
Jak autor demota mało książek czyta, to gramatykę ma ubogą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2014 o 13:23
Czytanie książek ≠ znajomość gramatyki
@mrelektrofire Chciał poczytać, były przecięte to nie mógł...
@oszolomy_wszedzie- z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego... Zawsze te osoby, które nie potrafią najprostszych słów poprawnie napisać przyznają się, iż książek nie cierpią czytać lub po prostu starają się ich unikać. Więc jednak coś w tym jest...
słowo "zawsze" jest dość niebezpieczne przy wyrażaniu swoich przekonań ;) Choć zgadzam się, że czytanie książek poprawia zazwyczaj gramatykę i ortografię, to jednak nie jest to proporcjonalne- przeczytasz tyle a tyle to będziesz tak a tak pisał. można czytać całe życie, ale mieć pamięć ruchową np, to wtedy mało ci to czytanie pomoże, musiałbyś po prostu dużo pisać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2014 o 0:07
Książki są dopasowane do wielkości mózgu właścicieli.
Ja jebe...Co za ludzie.
Wcześniej je palili, teraz tną na pół. Jest postęp!
przynajmniej szybciej sie czyta taka ksiazke. jak was zaciekawi polowke do mozecie doczytac w domu.
Ładna reklama dla pizzerii. Pewnie są tam teraz tłumy, aby zobaczyć pocięte na pół książki.
Raczej czarny PR, który im się w pełni należy za takie barbarzyństwo. Nie można było zamontować normalnego regału? W naszej kulturze książka ma szczególne znaczenie, jest otoczona szacunkiem. Być może wynika to z powiązania z biblią, lub z tego, że niegdyś książki pisano ręcznie i niektóre były warte tyle co cała wieś. Książka jest długowieczna i uniwersalna, nadal możesz przeczytać ze zrozumieniem książkę sprzed 100lat, dzięki temu stanowi świadectwo o czasach w których została napisana. Dla porównania inne nowoczesne nośniki danych szybko się dezaktualizacją, spróbuj odczytać dane z dyskietki 3,5cala o ile jeszcze się nie rozmagnesowała, to mało osób ma jeszcze stacje dyskietek w komputerze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2014 o 16:48
Bez przesady... to tylko kawałek papieru.
Kawałek papieru zawierający często bardzo głębokie przesłanie. Nie porównuj książki do tego, czym wycierasz swoją przemądrzałą dupę.
historia niczym z książki Musierowicz. Tam także w jednej z restauracji przecięto książki aby dopasować je do regału.
Dokładnie. A ja przeszukuję komentarze i modlę się, żeby znalazł się ktoś porządny, kto czytał i zauważy podobieństwo do Musierowicz. Dziękuję, jeszcze nie tracę wiary w ludzkość!
AniołAve - a to już trzeba czytać tylko i wyłącznie Musierowicz, żeby być porządnym?
Gimbaza próbuje pokazać, że jest oświecona. W końcu ma tyylee książek...;)
Spalić na stosie.
mam to gleboko w dupie nie wierze ze cos takiego jest na demotach...
każda z tych książek zapewne skończyłaby i tak na jakimś prywatnym śmietniku wyrzucona po cichu
Nie koniecznie. Niektórzy szanują książki. to tak jakby mówić że można niszczyć obrazy i inne dzieła kultury (książka również się do nich może zaliczać) boi tak ktoś kiedyś rozwali...
Myślę, że posiadacz tych książek je z całą pewnością przeczytał...a że pewnie są niewiele warte (naukowo i materialnie) to postanowił się ich pozbyć. Czyż nie jest to piękne, że jeszcze je wykorzystał i przyozdobił nimi ściane?? Jestem pewny, że w przeciwnym wypadku poszłyby na przemiał albo gorzej w śmietniku, bo skoro je pociął tzn, że ich nie potrzebował to miał dwa wyjścia...zrobić coś, zeby się zmieściły w regale albo wyrzucić....Tak czy siak nikt by ich już więcej nie przeczytał... Ludzie pomyślcie troche!
nie wiem co to robi dzisiaj na głównej, ale ta akurat knajpa nie działa juz od ponad 2 lat (dzisiaj działa jako Pizza Eataliano w innych lokalizacjach), a na jej miejscu jest inna knajpa. Co do tego kto to wymyślił to prezez zarządu firmy Ceneu Poland Sp. z o.o. Paweł Stanicki oraz były menedzer tej knajpy (obecnie menedzer knajpy na Nowym Swiecie 42) Waldemar Górski.
Też nie rozumiem tego zachwytu nad książkami, jak to o nie trzeba dbać. To są przedmioty. Czy pieścicie się tak z e-bookami? Czy trzymacie na czytniku wszystkie książki, a jak skończy się pamięć, to kupujecie nowe urządzenie?
Oni dostają orgazmu na widok ksiązeczek debile
Książka jako przedmiot, owszem, jest tylko przedmiotem. Ale widzę tam wydania, których już nie dostanie się w dniu dzisiejszym. Których nie ma w ebookach. Wydania warte uwagi. Nie boli to, że jakiś cep pociął książki, tylko mentalność gimbusów i ułomów, które traktują umiejętność czytania i pisania jako zło konieczne, chociaż w ręku nie mieli nawet jednej książki poza Antygoną, po czym odkrył wybitne rozwiązanie pod tytułem 'streszczenia na necie'. Co więcej, udowodniono, że ludzie oczytani są mniej odporni na manipulacje; samo czytanie poszerza horyzonty i daje temat do dyskusji bardziej skomplikowanych niż "wystemp jakiejź ukrajinki w mam talent'. Boli nie samo traktowanie książek w taki sposób, a samoistne odrzucanie możliwości rozwoju psychicznego przez coraz głupsze społeczeństwo, aż do momentu, w którym poza Orwellowskim "1984" ziści się 451 stopni Fahrenheita". A mogło tak nie być, gdyby ludzie byli nieco mniej podobni do bydła, które lezie tam, gdzie im wygodnie, nieświadome nawet faktu, że po prostu popędza się je w stronę rzeźni.
Liczyłem sie z argumentem, że pewne woluminy są już niedostępne. Ale to wynika z tego, że ochrona praw autorskich w Polsce (jak i prawie wszędzie na świecie) trwa zbyt długo. A im dalej od wydania książki, tym mniejszy na nie popyt, czyli mniejszy potencjalny zysk. Tak mały, że nie opłaca się odkupywać licencji copyright. i w tym tkwi haczyk. Niszczenie książek to mniejszy problem.
A mnie jak najbardziej, wręcz fizycznie boli oglądanie tego jak potraktowano te książki. Moja matka czyta ogromne ilości książek, nie są to rzeczy zbyt ambitne, jakieś kryminały itp. ale wpoiła we mnie ten szacunek do słowa pisanego. Książka na papierze to nie jest Ebook którego za 20 lat nikt nie będzie w stanie odczytać (odczytaj coś ze starej dyskietki 3,5cala, nawet ze starymi CD z końca lat 90 są już problemy). Książkę będziesz mógł przeczytać za 20, 50, 100 i 200 lat jeśli będzie zadbana i o ile ludzie nie zapomną jak się czyta. Tak jak teraz stare książki są świadectwem lat minionych, tak samo w obecnych, w przyszłości ludzie będą szukali odpowiedzi "Jak się wtedy żyło? Kim byli ludzie żyjący wtedy?". Tak nawet te najgłupsze publikacje będą stanowiły świadectwo naszych czasów w przyszłości. W dodatku książka sama w sobie jest symbolem WIEDZY. Tak samo jak palenie krzyża jest obraźliwe dla człowieka religijnego, tak samo niszczenie książek powinno być obraźliwe dla ludzi inteligentnych. Dlatego celowe niszczenie książek, jest dla mnie po prostu barbarzyństwem. Lipton92 z prawami autorskimi jak najbardziej się zgadzam. Zakrawa na absurd, że wynalazek musi zostać opatentowany odpłatnie, a jego ochrona trwa tylko 25lat, gdy prawa autorskie do filmów, utworów muzycznych itp. trwa 75lat z automatu, bez dodatkowych opłat. W czym artysta jest lepszy od naukowca, że jego praca jest lepiej chroniona?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2014 o 17:12
Jannetfenix - warto czytać warto...ale uwierz mi, że w internecie możesz znaleźć wszystko....nawet stare booki...tylko trzeba wiedzieć jak szukac..ciekawe ze wypowiadasz się na temat rzeczy której nie zrobił gimbus ani ułom tylko właściciel restauracji....Wg mnie trzeba mieć łeb na karku, żeby utrzymać restauracje...więc człowiek nie głupi i widocznie czyta lepsze książki od tych które pociął.... Mówisz, że udowodniono, że ludzie oczytani są mniej odporni na manipulacje......hmm dwie sprawy: 1. kto to udowodnił? naukowcy, badacze czy kto się tam tym zajmuje kierowany i opłacany przez Państwo manipulujące ludźmi??? czy niezależna jednostka? 2. Książka i generalnie większość mowy pisanej to wszystko jedna wielka manipulacja (pierwotna telewizja), czytasz i przyswajasz sobie czyjeś myśli, decyzje, rozwiązania, zamiast znaleźć własne i tak naprawdę stajesz się tym co czytasz...przestajesz być sobą..zamiast zapisać własną historię czytając podświadomie wciągasz czyjąś historię i upodabniasz się do niej...najbardziej inteligentni ludzie to podróżnicy, którzy sami odkrywają świat i samych siebie a swoje przemyślenia zapisują niekoniecznie dla drugich ale dla siebie lub rodziny....nikt im nic nie wpaja tylko sami się uczą na własnych doświadczeniach i tworzą własną niezależną historię. Oczywiście nie uważam, że nie warto czytać książek ale większość książek to śmieci....ew odkrywcze materiały...historyczne ale reszta książek to marnowanie drzew
Jak by ktoś płacił za 1m2 dzierżawy grube tysiące to też by oszczędzał miejsce w ten sposób. Regał ten ma służyć za dekoracje i jeśli ktoś chciał przeciąć SWOJE książki to jest wyłącznie jego sprawa.
jak dumny naród nie czyta książek to po co cała książka na regale ????
Jedna pizzeria niszczy książki, wniosek: w XXI wieku ludzie nie szanują książek. Dowód, że czytanie byle jakich książek (czyt. zmyślonych historyjek) nie sprawi, że będziesz mądry i nie nauczy logicznego myślenia.
Czytanie, w przeciwieństwie do oglądania telewizji wymaga aktywności umysłowej, nawet czytanie najgłupszych zmyślonych historyjek jest lepsze dla umysłu niż oglądanie TV (zresztą programy typu "Dlaczego ja?" to typowe odmóżdżacze).
@GODsaveTHEcat: Nie popadajmy w skrajności. Od oglądanie "Dlaczego ja", "M jak Miłość" itp lepszy jest sen. Czytanie jest dobre (wzbogaca słownictwo), ale jeżeli czytamy bzdury, zmyślone historyjki to nie stajemy się mądrzejsi z tego powody, nie przybywa na pożytecznej wiedzy, nie uczymy się logicznie myśleć. Oglądanie w TV np. programów na National Geograffic, Discovery, Planete wzbogaca nas o wiedzę. Najlepiej to czytać książki naukowe.
Nawet czytanie zmyślonych historii rozszerza horyzonty słownictwa. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wieje pojęć, porównań i tekstów, które używamy na co dzień pochodzi z książek, które wcześniej przeczytaliśmy. Niektóre 'fikcyjne' historie są opisane w naprawdę zmyślny sposób, ułatwiając nam dobieranie argumentów podczas dyskusji lub ubarwiając rozmowę. A teraz spójrzcie na młodzież, której szczytem komunikacji werbalnej jest 'żal.pl', 'weś oszczeńć' 'kur'wa ale jazda lol' 'mam wyj'ebane'
Właśnie tak. Nawet z pozoru głupie wiersze są bardzo pożyteczne dla mózgu. Otóż okazuje się, że poprzez wyszukane metafory które łączą ze sobą wyrazy i pojęcia których nigdy w normalnym życiu nie zestawilibyśmy ze sobą powstają nowe połączenia w mózgu. Poprawia to kreatywność i możliwości kojarzenia wiedzy z różnych nawet odległych dziedzin. Dlatego warto, od czasu do czasu zinterpretować sobie wiersz (po swojemu). Antonino1985 to mnie zdziwiłeś z tym Planete, od 2 lat telewizor mi się kisi w szafie ale jak dobrze pamiętam to połowa materiałów tam prezentowana była "lewacka" od scenariusza aż po taśmę filmową. Nie spodziewałbym się że fan JKM pochwali tego typu kanał telewizyjny. Niestety teraz programy które wymieniłeś zeszły na psy, straciło mi się NG więc nie mogę powiedzieć czy jeszcze trzymało poziom, ale wszystkie Discovery już w momencie kiedy chowałem telewizor prezentowały mizerny poziom (czopery, karły, mała mis, ci goście co po lombardach się kręcili). Niemniej nie więcej udowodnione jest, że czytanie wymaga więcej wysiłku umysłowego niż oglądanie telewizji, może czytanie fantazy, si-fi czy kryminałów nie zmieni twojego stanu wiedzy, ale z pewnością wzbogaci twoje słownictwo (o czym wspomniał Jannetfe), wyobraźnie i kreatywność. To co obejrzysz w telewizji może cie zainspirować do dalszych rozważań, ale to zazwyczaj rzadkość.
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba zostałem źle zrozumiany. Od czytania zmyślonych historyjek nie przybędzie nam ani wiedzy, ani nie nauczy nas logicznego myślenia. A to te dwie rzeczy są oznaką mądrości. Bez logiki i wiedzy nie jest możliwe zrozumienie świata, ani ludzi. Samo bogate słownictwo, wyobraźnia to oczywiście dobra, pożądane cechy, ale nie są oznaką mądrości. Czytanie np wierzy nie sprawi, że zrozumiemy lepiej świat. Powiem nawet brutalnie. Znam wielu oczytanych ludzi, pasjonatów literatury, którzy zapewne przeczytali w życiu 10x tyle książek co ja, ale są oni zwyczajnie.... gł*pi. Nie wiedzą co powoduje trzęsienia ziemi, dlaczego pada deszcz, dlaczego niebo jest niebieskie, dlaczego zarabiamy mniej niż np. Niemcy, czym jest prąd, dlaczego człowiek zachowuje się tak a nie inaczej itp itd.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2014 o 14:50
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba zostałem źle zrozumiany. Czytanie jest bardzo dobre. Clo innego jest jednak czytania naukowych teksów a co innego zmyślonych historyjek. Od czytania zmyślonych historyjek nie przybędzie nam ani wiedzy, ani nie nauczy nas logicznego myślenia. A to te dwie rzeczy są oznaką mądrości. Bez logiki i wiedzy nie jest możliwe zrozumienie świata, ani ludzi. Samo bogate słownictwo, wyobraźnia to oczywiście dobre, pożądane cechy, ale nie są oznaką mądrości. Czytanie np wierszy nie sprawi, że zrozumiemy lepiej świat. Powiem nawet brutalnie. Znam wielu oczytanych ludzi, pasjonatów literatury, którzy zapewne przeczytali w życiu 10x tyle książek co ja, ale są oni zwyczajnie.... gł*pi. Nie wiedzą co powoduje trzęsienia ziemi, dlaczego pada deszcz, dlaczego niebo jest niebieskie, dlaczego zarabiamy mniej niż np. Niemcy, czym jest prąd, dlaczego człowiek zachowuje się tak a nie inaczej itp itd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2014 o 16:02
Antonio, zgadzam się z tobą ze telewizja tez może rozwijać- programy które wymieniłeś są tego dowodem. Jednak czytanie wierszy może nam pomóc lepiej zrozumieć świat- ja np. głównie z wierszy Baczyńskiego dowiedziałam się, ze za drugiej wojny wcale nie wyglądało to tak pięknie patriotycznie, tylko ci młodzi ludzie nie mieli wyboru, szli na wojnę pogodzeni z losem, zdefiniowali przez czas w którym się narodzili... i zrozumiałam to czytając jego wiersze o wiele lepiej, niż gdyby jakiś prezenter w telewizji powiedział mi to w sposób jak napisałam wyżej. Książki faktycznie bywają ambitne lub nie, i tu zależy od człowieka jaką literaturę sobie wybiera, bo jeśli np. jest to wąski zakres tematyki to wiadomo ze jego horyzonty nie poszerzą się jakoś znacznie. Być może tak było w przykładzie o którym wspomniałeś? W większości książki nie zrekompensują nam braków podstawowej szkolnej wiedzy, ale z kolei dla kogoś kto minimalną wiedzę o świecie posiada, potrafią bardzo ją rozwinąć i uzupełnić o ciekawe przykłady. Książki też trzeba czytać ze zrozumieniem, nie ma oczywiście tak ze przeczytasz tyle a tyle książek to przybędzie ci tyle a tyle wiedzy/intelektu/zrozumienia itp. ;) Ogólnie jednak uważam ze większą szansę na rozwój ma się czytając książki niż oglądając telewizję, z prostej przyczyny- sprawdza się to u większości moich znajomych :) Co do zmyślonych historyjek, jestem fanką między innymi fantasy- potrafi to być pasjonująca lektura poruszająca aktualne problemy ludzi i z dokładnymi rysami psychologicznymi. Autorzy potrafią bardzo dokładnie oddać dylematy moralne, problemy, czy nawet mechanizmy wojny lub poszczególnych systemów politycznych itp, mimo że robią to w świecie wymyślonym. Po za tym wiele rzeczy można się dowiedzieć np z serii Felix Net i Nika, która tez opowiada wymyślone historie, ale przekazuje również wiedzę o wiele przystępniej niż w podręcznikach i lepiej niż one pozwala zrozumieć świat, pokazując jak np. można wykorzystać to w praktyce. Książki uczą logicznego myślenia i nie muszą to być książki naukowe, wystarczy dobrze wybrać (bo ostatnio faktycznie niestety pojawia się dużo szmelcu dla niewyżytych nastolatek :/ )
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2014 o 0:29
Kto normalny czyta książki w pizzeri?
A zaczęło się, robaczki, od tego, że na listach lektur wszystko macie we fragmentach... Milne, Kubuś Puchatek (fragmenty), Kochanowski, Treny (fragmenty), Mickiewicz, Pan Tadeusz (fragmenty), Parandowski, Mitologia (fragmenty), Słowacki, Kordian (fragmenty), Krasiński, Nieboska komedia (fragmenty)...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2014 o 16:35
Tak, niszczenie książek jest głupotą. Ale pomysłodawcy chodziło, zapewne, o oryginalność wystroju. Nie jest to przypadkowy skutek niedopatrzenia.
Właściciel nie miałby problemu z odnalezieniem się w realiach III Rzeszy
Kupił sobie to zrobił z nimi co chciał, tyle w temacie
Mogli przecież zamówić atrapy. Po co niszczyć coś, co może się komuś przydać?
A ja kocham książki i nigdy żadnych nie niszczę! Oczywiście nie mam szacunku dla książek celebrytów z rodzaju perfekcyjnej pani domu ale takich bym nie kupiła więc i problem z głowy. Ci co mnie znają też by mi takiej nie sprezentowali. Czytam książki, uwielbiam ich wygląd - nawet stare książki mają często w sobie jakąś magię i lepiej mi się je czyta niż nowsze wydania. Jakiś czas temu kupiłam wiele ciekawych tytułów w antykwariacie, każdy jak widział był zszokowany, że te stare książki chciałam i że dodatkowo je kupiłam. Przeraża mnie to jak często się gdzieś spotykałam z szokiem, że jak to można czytać książki, szkoda życia i czasu - mówi to dresiarz, który żyje imprezami i chyba nigdy nie trzeżwieje... Jeżeli Wam nie szkoda rozcinać książek to z chęcią je przyjmę z pewnością będą pod dobrą opieką ;)
do wrzucajacego Felippe91 - gdybyś przeczytał choć jedną książkę, to byś wiedział, że "oto" pisze się razem
To i tak tylko dla ozdoby. Rownie dobrze mogli tam wsadzic pomalowane deski, no ale przeciez zniszczona ksiazka = bol dupy mimo ze wiekszosc uzytkownikow czyta 0 ksiazek na rok.
Nie chcę donosić, ale we wrocławskim Globtrotterze też tak było zrobione... czy ciągle jest nie wiem, dawno nie byłam:)
i tak większość która się sapie nigdy nie miała książki w ręku poza przymusem noszenia podręcznika do szkoły. Ludzie wyrzucają dobre książki na śmietnik ale tego nikt nie widzi, jak zwykle zresztą
Pracowałem w księgarni przez dłuższy czas, nasłuchałem się tam paru niezłych historyjek od klientów, niekótrzy wchodzili i pytali gdzie tu jest księgarnia...
16 spostrzeżeń byłego księgarza:
okiemprzyrodnika.blog. pl
(trzeba usunąć spacje po blog.)
Nie podoba mi się to, ale nie rozumiem tego oburzenia. Przecież nie muszę tam chodzić. Podejrzewam, że wśród tych książek nie było białych kruków. Kupili książki, przecięli ustawili na regałach.
Swoją drogą, jeśli chodzi o te wszystkie argumenty o niszczeniu kultury, to muszę zauważyć, że książki papierowe są wypierane przez e-booki i wcale nie tracą przez to na wartości, bo liczy się tekst. Wydawanie ich w formie elektronicznej zwiększa ich dostępność. Zniszczenie ich, choć może zostać nazwane barbarzyństwem, w rzeczywistości nikomu nie zrobiło krzywdy i tego się trzymajmy.
Myśl niemieckiego poety ma sens, ale przenośny. Chodzi mu o palenie książek wraz z zawartymi w nich ideami. Nawet spalenie całej biblioteki nie spowoduje w ludziach wyrwy intelektualnej. Stanie się tak dopiero wtedy, kiedy będzie wiadomo, że ktoś podłożył ogień z przyczyn światopoglądowych i zdoła przekonać do swoich poglądów innych. Wówczas spalenie książek będzie symboliczne, a niebezpieczne będzie to, co się pod tym symbolem kryje.
dla mnie to głupota, to tak jakby np porozcinać talerze na pół bo się nie mieściły i ustawić dla ozdoby. książki/talerze mają jakąś wartość dopóki są całe, a niszczenie ich żeby zrobić jakąś wątpliwą ozdobę jest bez sensu. ale jego własność, niech sobie robi nawet ozdoby z pociętych w paseczki banknotów stuzłotowych (taki sam sens jak z książkami) jeśli mu tak odpowiada;)
Idiotyzm ...to chyba za mało powiedziane. Niszczenie książek tylko dlatego, że nie mieszczą się na półce. A właściciel (jak już ktoś wspomniał) chciał uchodzić za inteligenta. To już małpa by lepiej książkę potraktowała. Ja rozumiem, że są książki nieciekawe dla jednych a dla drugich są zaś bardzo ciekawe. A jeżeli chcieli zadbać o atmosferę to moim zdaniem mogli użyć atrap książek ..a nie prawdziwe książki przecinać na pół. Bo to jak dla mnie jest szczytem głupoty ludzkiej..chociaż ta jest chyba nieskończona. Niszczą książki,które ktoś mógłby przeczytać. Niszczą też cudza pracę.A przed wszystkim ...książka jest z papieru, papier jest z drzewa. A więc trochę to nie ekologiczne. Idiotyzm, kretyństwo ...A tak naprawdę słów brak .Bo to jest tak żałosne że aż żal komentować. Po raz kolejny tracę wiarę w ludzkość...
a wystarczylo ustawic podgrzewacze, albo jakies drobne bibeloty..
Pizze też mają niedobrą
Psychole.
Kiedyś to je chociaż palili :/
co za wieśniak...
Brak słów !!!
Przynajmniej nikt ich nie ukradnie xD
Haha, no i osiągnęli to co chcieli:D w democie podano nawet ulicę pizzeri:D
...mamusia im w dzieciństwie nie czytała, więc sami nie czytają, więc było ,,bez sentymentów,,....
Pomysł z książkami świetny, modne jest czytanie książek w kawiarni, to czemu nie w pizzerii, ale tylko geniusz mógł wpaść na pomysł, żeby te książki pociąć i zrobić z nich tylko dekorację, przez którą w całym lokalu jest masa kurzu. Brakuje tam sanepidu, albo lepiej zaprośmy tam Magdę Gessler.
Ona zaprowadzi porządek:D
Nie rozumiem o co to bicie piany - to wasze książki ? właściciel sobie je pociął jego sprawa. Czy zniszczył jakieś dziedzictwo narodowe ? cały nakład wykupił ? Dużo więcej książek codziennie jest wyrzucanych do śmietnika / oddawanych na makulaturę i nikt o nich nie pisze, nie walczy. Więc po co takie napinanie się na pokaz ?
Darmowa reklama na demotach?
Myślałam, że tylko ja to zauważyłam. Osiągnęli swój cel. Mówi się o nich wszędzie. Na Demotach, kwejkach, onetach, wp, itd.
Na kwejku, onecie i wp też to jest? Podaj linki.