Czasami ludzie wyszukują sobie słabych i bezbronnych jednostek, żeby dać upust swoim negatywnym emocjom, co może przynieść chwilową ulgę ale jest to zachowanie co najmniej prymitywne na poziomie stada szympansów ale tak jest. Ale człowiek nie jest szympansem tylko istotą wyższą dlatego takie zachowanie jest niedopuszczalne. Kiedy człowiek sam doznaje krzywdy ze strony innych, to ciężko dzielić się miłością. Człowiek musi mieć jakieś źródło miłości, żeby mógł się tą miłością dzielić.Dla mnie takim stale odnawialnym i niekończącym się źródłem jest wiara w Boga, człowiek może zawieść ale Pan Bóg nigdy. Świadomość bycia bezwarunkowo kochanym przez Boga sprawia, że potrafie dawać pozytywne emocje mimo doznanych krzywd ze strony innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2014 o 13:23
Już widzę tę falę hejtu jaka tu się pojawi -__- może ludzie już nie mają miłości by sie nią dzielić. A nie trzeba być świętym żeby zrobić coś miłego dla kogoś od tak po prostu...
A ja już nie wiem jak to z tym jest... kiedy daję radość, miłość, dobroć i uczynność otrzymuję obojętność, niechęć i niewdzięczność może więc jeśli będę dawać złość i cierpienie to otrzymam z powrotem radość, miłość, dobroć i uczynność, którymi wcześniej obdarowałem innych? W sumie kobiety lubią chamów i dupków, którzy je krzywdzą więc to by się potwierdzało.
"Kiedyś traktowałem ludzi z życzliwością. Z czasem, kiedy zmądrzałem, zacząłem ich traktować z wzajemnością" - Anthony Hopkins. Myślę, że Antoś ma rację.
Czasami ludzie wyszukują sobie słabych i bezbronnych jednostek, żeby dać upust swoim negatywnym emocjom, co może przynieść chwilową ulgę ale jest to zachowanie co najmniej prymitywne na poziomie stada szympansów ale tak jest. Ale człowiek nie jest szympansem tylko istotą wyższą dlatego takie zachowanie jest niedopuszczalne. Kiedy człowiek sam doznaje krzywdy ze strony innych, to ciężko dzielić się miłością. Człowiek musi mieć jakieś źródło miłości, żeby mógł się tą miłością dzielić.Dla mnie takim stale odnawialnym i niekończącym się źródłem jest wiara w Boga, człowiek może zawieść ale Pan Bóg nigdy. Świadomość bycia bezwarunkowo kochanym przez Boga sprawia, że potrafie dawać pozytywne emocje mimo doznanych krzywd ze strony innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2014 o 13:23
Już widzę tę falę hejtu jaka tu się pojawi -__- może ludzie już nie mają miłości by sie nią dzielić. A nie trzeba być świętym żeby zrobić coś miłego dla kogoś od tak po prostu...
A ja już nie wiem jak to z tym jest... kiedy daję radość, miłość, dobroć i uczynność otrzymuję obojętność, niechęć i niewdzięczność może więc jeśli będę dawać złość i cierpienie to otrzymam z powrotem radość, miłość, dobroć i uczynność, którymi wcześniej obdarowałem innych? W sumie kobiety lubią chamów i dupków, którzy je krzywdzą więc to by się potwierdzało.
"Kiedyś traktowałem ludzi z życzliwością. Z czasem, kiedy zmądrzałem, zacząłem ich traktować z wzajemnością" - Anthony Hopkins. Myślę, że Antoś ma rację.