Kiedyś czytałem o jakimś pasożycie, który przejmuję kontrolę nad jakimś organizmem i zmusza go do dania się zjeść przez inne zwierze. Tym samym ów pasożyt wędruje sobie dalej.
Też wydaje mi się, że to coś takiego musi być. Normalnie zwierzaki maja instynkt samozachowawczy, który każe im unikać zagrożenia ale w momencie gdy taki pasożyt przejmuje kontrolę to zwierzak właśnie robi wszystko aby zostać pożartym. Na tym gifie właśnie wyraźnie widać zachowanie prowokacyjne ze strony tej gąsienicy, gdyby mnie ktoś tak prowokował to pewnie też bym go zjadł i oto w tym chodzi :).
Panie OberstPrymas. Niedouczeni (żadna obelga, po prostu nie trzeba się na wszystkim znać, ale nie trzeba się też na każdy temat wypowiadać) sceptycy zapewne uznali Pana wypowiedź za żart z domieszką fantazji, ale ma pan rację. Pasożyty kontrolujące umysł zdarzają się w przyrodzie i jest ich nawet kilka. Jednak (na nasze szczęście), są to pasożyty owadzie, bytujące jedynie w stawonogach. Takim pasożytem mogą się zarazić ślimaki, które wystawiają się na posiłek dla ptaka (żywiciela ostatecznego). Są pasożyty które bytują w pająkach i zmuszają je by z pajęczyny uformowały ich kokon. Są pewne grzyby, które przejmują kontrolę nad mrówkami, by te uprawiały je niczym człowiek zborze (a myśleliście że mrówki robią to z własnej wolo? :P). Są też pszczoły, wyjątkowo okrutne, gdyż składając jaja WEWNĄTRZ larw (najczęściej ciem). Gdy takie jajo się wykluję, a larwa opuści swoją żywicielkę, niedoszła ćma broni kokonu (!) w który zmienia się przyszła pszczoła. Gdy już się przepoczwarzy, pszczoła zjada swojego zombie. Brzmi jak scena z horroru? To teraz najlepsze! Największe stworzenie poddawane praniu mózgu bynajmniej nie jest stawonogiem. Jest to mysz. Pewien pierwotniak, gdy dostanie się do organizmu myszy, zaczyna mieszać jej w głowie. Mysz przestaję bać się swojego naturalnego wroga - kota. Co jeszcze ciekawsze, koci mocz staję się dla niej wyjątkowo atrakcyjnym zapachem. Wiemy chyba jaki jest dalszy ciąg tej historii. Jak to się dzieję? Otóż ogólnie ujmując mózg jest jedną wielką galaretką, którym kierują przeróżne reakcje chemiczne i stąd właśnie biorą się metody postrzegania. Pasożyty wykorzystują to i tworzą własne reakcje chemiczne, zaburzające percepcje żywiciela. Kontrola umysłu w przyrodzie jest możliwa. Możliwe jest, że demotywator właśnie to zjawisko opisuję. Miejmy tylko nadzieję, że naukowcy nie spróbują wykorzystać tych metod, by odkryć sposób manipulowania mózgiem ludzkim.
a wiec mialem racje odnoscie ZaX.Proponuje ogladniecie serialu, nie chce sklamac ale chyba w 2 lub 3 sezonie jest wspomnine o owym pasozycie, tak wiec polecam ;)
Mnie ten robaczek wygląda na takiego "kozaka" :p Pasuje mi do niego taki dymek w trywialnym i kolokwialnym stylu "no-no chodź! no dawaj! co, taki cwaniaczek jesteś? zaraz ci przygwiżdżę!" ;p
A według mnie nieruchoma żaba była dla robaka zwykłą ,,naturą''. Żaba udawała, że robaka nie widzi nie dlatego, że nie była głodna, tylko to jest specjalne działanie, żeby coś na ciebie wlazło, a wtedy ciach.
Albo to zwykły samobójca albo agent K po reinkarnacji. "Eat me !" :)
A Ukraina wkurza Putina...
Kiedyś czytałem o jakimś pasożycie, który przejmuję kontrolę nad jakimś organizmem i zmusza go do dania się zjeść przez inne zwierze. Tym samym ów pasożyt wędruje sobie dalej.
Ja nie czytałem, ogladałem to w Archiwum X ;)
Też wydaje mi się, że to coś takiego musi być. Normalnie zwierzaki maja instynkt samozachowawczy, który każe im unikać zagrożenia ale w momencie gdy taki pasożyt przejmuje kontrolę to zwierzak właśnie robi wszystko aby zostać pożartym. Na tym gifie właśnie wyraźnie widać zachowanie prowokacyjne ze strony tej gąsienicy, gdyby mnie ktoś tak prowokował to pewnie też bym go zjadł i oto w tym chodzi :).
Panie OberstPrymas. Niedouczeni (żadna obelga, po prostu nie trzeba się na wszystkim znać, ale nie trzeba się też na każdy temat wypowiadać) sceptycy zapewne uznali Pana wypowiedź za żart z domieszką fantazji, ale ma pan rację. Pasożyty kontrolujące umysł zdarzają się w przyrodzie i jest ich nawet kilka. Jednak (na nasze szczęście), są to pasożyty owadzie, bytujące jedynie w stawonogach. Takim pasożytem mogą się zarazić ślimaki, które wystawiają się na posiłek dla ptaka (żywiciela ostatecznego). Są pasożyty które bytują w pająkach i zmuszają je by z pajęczyny uformowały ich kokon. Są pewne grzyby, które przejmują kontrolę nad mrówkami, by te uprawiały je niczym człowiek zborze (a myśleliście że mrówki robią to z własnej wolo? :P). Są też pszczoły, wyjątkowo okrutne, gdyż składając jaja WEWNĄTRZ larw (najczęściej ciem). Gdy takie jajo się wykluję, a larwa opuści swoją żywicielkę, niedoszła ćma broni kokonu (!) w który zmienia się przyszła pszczoła. Gdy już się przepoczwarzy, pszczoła zjada swojego zombie. Brzmi jak scena z horroru? To teraz najlepsze! Największe stworzenie poddawane praniu mózgu bynajmniej nie jest stawonogiem. Jest to mysz. Pewien pierwotniak, gdy dostanie się do organizmu myszy, zaczyna mieszać jej w głowie. Mysz przestaję bać się swojego naturalnego wroga - kota. Co jeszcze ciekawsze, koci mocz staję się dla niej wyjątkowo atrakcyjnym zapachem. Wiemy chyba jaki jest dalszy ciąg tej historii. Jak to się dzieję? Otóż ogólnie ujmując mózg jest jedną wielką galaretką, którym kierują przeróżne reakcje chemiczne i stąd właśnie biorą się metody postrzegania. Pasożyty wykorzystują to i tworzą własne reakcje chemiczne, zaburzające percepcje żywiciela. Kontrola umysłu w przyrodzie jest możliwa. Możliwe jest, że demotywator właśnie to zjawisko opisuję. Miejmy tylko nadzieję, że naukowcy nie spróbują wykorzystać tych metod, by odkryć sposób manipulowania mózgiem ludzkim.
a wiec mialem racje odnoscie ZaX.Proponuje ogladniecie serialu, nie chce sklamac ale chyba w 2 lub 3 sezonie jest wspomnine o owym pasozycie, tak wiec polecam ;)
Chodziło o bakterie którymi zarażają się szczury przez co kierują się ku kotom. Ludzie też się tym mogą zarazić i stąd powstają "kocie mamuśki" :D
Mnie ten robaczek wygląda na takiego "kozaka" :p Pasuje mi do niego taki dymek w trywialnym i kolokwialnym stylu "no-no chodź! no dawaj! co, taki cwaniaczek jesteś? zaraz ci przygwiżdżę!" ;p
A według mnie nieruchoma żaba była dla robaka zwykłą ,,naturą''. Żaba udawała, że robaka nie widzi nie dlatego, że nie była głodna, tylko to jest specjalne działanie, żeby coś na ciebie wlazło, a wtedy ciach.
- co jesz?
- mięsko
- a skąd?
- samo przypełzło
:) ot taki stary kawał mi się przypełzał :)