Szkoda, że byli ze sobą tylko dla sławy - ona gwiazda kina, on uwielbieniec kibiców baseballu, który już po krótkim czasie po ślubie nie mógł jej znieść z powodu jej sławy. Polecam najpierw przeczytać kilka biografii Marylin i dopiero wtedy ocenić tego typu fakty. Tak samo demot krytykujący Marylin bez żadnego względu na to, jakie wydarzenia zrobiły z niej narkomankę i przyspieszyły chorobę psychiczną...
co za ludzie, no nie mogę... zdradziłaby go po tygodniu? A co ty wiesz?
Ósmego sierpnia mieli wziąć ślub, a odbył się jej pogrzeb. Gorszego zbiegu okoliczności nie mogło być.
Poza tym, MM nigdy nie zdradziła Joego. Poczytaj o tym.
Kochali się bardzo i to on pomógł jej wyjść ze szpitala, to on był jej wsparciem.
To była prawdziwa miłość, ale ty i tak wolisz wszystko ją uznać za "taką" i "owaką". W tym świecie nie miejsca na zrozumienie i minimalną cheć poczytania biografii. Rzetelnej i polecam Donald Spoto "Biografia Marilyn Monroe"
Monroe, gdyby żyła to by go pewnie zdradziła po tygodniu.
Wysyłał? A sam wpaść nie mógł?
Wysłał? Przecież sam nie mógł położyć ich?
O prawdziwej miłości nie zapomina się nigdy...
A znałeś ją osobiście? Czy tylko przeczytałeś kilka zdań w internecie?
milosc taka piekna ;_; to nic ze wszyscy wiedzieli o jej romansach xD
A gdyby to on najpierw umarł to ona zapomniałaby o nim najdalej po tygodniu i tym różni się męska miłość od kobiecej :).
Szkoda, że byli ze sobą tylko dla sławy - ona gwiazda kina, on uwielbieniec kibiców baseballu, który już po krótkim czasie po ślubie nie mógł jej znieść z powodu jej sławy. Polecam najpierw przeczytać kilka biografii Marylin i dopiero wtedy ocenić tego typu fakty. Tak samo demot krytykujący Marylin bez żadnego względu na to, jakie wydarzenia zrobiły z niej narkomankę i przyspieszyły chorobę psychiczną...
SZKODA TYLKO, ŻE JĄ BIŁ JAK OPĘTANY......
RZECZYWIŚCIE - MIŁOŚĆ, JAK Z BAJKI............
co za ludzie, no nie mogę... zdradziłaby go po tygodniu? A co ty wiesz?
Ósmego sierpnia mieli wziąć ślub, a odbył się jej pogrzeb. Gorszego zbiegu okoliczności nie mogło być.
Poza tym, MM nigdy nie zdradziła Joego. Poczytaj o tym.
Kochali się bardzo i to on pomógł jej wyjść ze szpitala, to on był jej wsparciem.
To była prawdziwa miłość, ale ty i tak wolisz wszystko ją uznać za "taką" i "owaką". W tym świecie nie miejsca na zrozumienie i minimalną cheć poczytania biografii. Rzetelnej i polecam Donald Spoto "Biografia Marilyn Monroe"