TRUE.............. Dodajmy: 6-latek w szkole W POLSCE..... Polonistan to zupełnie inny świat i odrębne zagadnienie - domyslam sie, że w bardziej cywilizowanych krajach warunki (budynki szkolne, odpowiednia kadra, sprzęt oraz przygotowanie PRZED rozpoczęciem 1 klasy) pozwalają na przyjęcie małych dzieci. U nas... well.... let's face it: nie ma to ani rąk ani nóg... Masakra. (Kasy u nas brak co WYRAŹNIE WIDAĆ - ale uparcie wielkie udawanie, że doganiamy zachód.....)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2014 o 16:29
Z własnego doświadczenia mogę opowiedzieć nie jedną historię jak ta nasza POLSKA szkoła jest gotowa na przyjęcie 6-latków. Już sam fakt, że maluchy uczą się na 2 lub 3 zmiany powinno pogrzebać ten pomysł. W szkole na moim osiedlu dzieci trzy razy w tygodniu zaczynają lekcję po 12 godzinie. Ciekawe co takie dziecko może się nauczyć o godzinie 16 czy 17? I nie piszcie tekstów "ja chodziłem na popołudniowe lekcje i nie zaszkodziło mi" Otóż to SZKODZI. Warunki w jakich odbywa się nauka w I-III klasach ma ogromne znaczenie dla przyswajania wiedzy przez dzieci
.
W Polsce dzieci rozpoczynają szkołę w wieku 6 lat? Czyżby? W wieku 6 lat rozpoczynają pierwszą klasę. Natomiast, jeżeli dziecko nie chodzi do przedszkola, to idzie do tzw. "zerówki" w szkole w wieku 5 lat! --- Moja 5-letnia córka po wakacjach musi rozpocząć uczęszczanie do szkoły.
@JanuszTorun dokładnie tak jest. A żeby być precyzyjnym należy dopowiedzieć, że polskie dzieci zaczynają przygodę z szkołą zanim skończą 5 lat. Te, które na swoje nieszczęście urodziły się w drugiej połowie roku muszą iść do zerówki zanim jeszcze osiągną wiek 5 lat.
Ja miałam iść rok wcześniej do szkoły, ale moja mama wolała, żebym jeszcze rok spędziła w zerówce. Chwała jej za to! Teraz przynajmniej jak jestem w gimnazjum (a od przyszłego roku będę chodziła do liceum) ogarniam co się wokół dzieje i nie muszę "szybciej dorastać", żeby dostosować się do towarzystwa...
ja poszedłem w wieku 6 lat i bardzo się cieszę, ludzie w moim wieku (16l) wydają mi się teraz młodsi, jak dla mnie każdy powinien mieć po prostu wybór.
Też poszłam rok wcześniej i byłam całe życie szkolne z tego zadowolona. Mój syn poszedł w wieku 7 lat ( bo nie chciało mi się przechodzić tych wszystkich biurokratycznych, to jego wychowawczyni w drugiej klasie załatwiła mu przeniesienie po półroczu do trzeciej. I sobie poradził, a zadowolony bo rok krócej w szkole siedział. Jedne dzieci mogą iść w wieku 6 lat ( czy nawet 5) do szkoły, a inne i w wieku 8 lat będą niedojrzałe. I tyle w temacie.
Nie wiem o co te całe kłótnie. Kiedy chodziłam do szkoły w podstawówce, gimnazjum i liceum miałam w każdej klasie 1 lub 2 uczniów młodszych. I nikt nie wiedział, że są młodsi dopóki sami się przyznali. Żadnych problemów w nauce czy z zachowaniem.
Jedyne o co można się kłócić to o to, żeby dzieci te miały w szkole odpowiednie warunki przystosowane do ich potrzeb.
Oczywiście, że w szkole zawsze były 6-latki ale były to tylko te które były na to gotowe. Dzieci takie musiały mieć pozytywną opinię Poradni Psychologiczno-Pedagogiczną. Te poradnie rozpatrywały kilka wniosków w roku. Dziś jest dokładnie odwrotnie. Jednym podpisem pan prezydent uznał, że WSZYSTKIE 6-latki są gotowe na rozpoczęcie nauki w I klasie, a jeśli rodzic ma wątpliwości musi się udać po opinię do...Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Obecnie Poradnie nie wyrabiają się z pracą....A co do warunków w szkole to nic się nie zmieniło od lat. No może tyle, że teraz będzie więcej dzieci, bo w dwa lata pójdą trzy roczniki do szkoły.
Z tymi 6-latkami to debilny pomysł - oto moje zdanie na ten temat. Napisała bym coś dłuższego, ale wszyscy wiedzą dlaczego to tak durne, więc nie będę się rozpisywać.
Ja tak nie uwazam. Osobiscie poszłam do pierwszej klasy podstawowej w wieku sześciu lat i zdecydowanie nie żałuje, uwierzcie mi, takim małym dzieciom to nie robi różnicy. Ze strony polskiego rządku to jest kolejny zysk, ale dla dzieci tez to jest zysk, bo szybciej się uczą, chłoną wiedzę. Jestem tegoroczna maturzystką i można to porównac następująco : ja mając 19 lat pisze maturę (jestem w technikum) i tak samo 19-latkowie piszą maturę, poniewaz są w liceum. zero różnicy ;)
I szybciej wyemigrują. Czysty zysk! :D
A jeśli urodzisz się w drugiej połowie roku to maturę zdasz jako 17-latek i niestety będziesz niepełnoletni. Liceów Technicznych w Polsce jest tyle co na lekarstwo, bo je polikwidowano.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 czerwca 2014 o 20:33
nasi rodzice jak chodzili do szkoly to nie bylo gimnazjum tylko podstawówka i w wieku 15 lat chodzili juz do szkoly sredniej czy zawodowej to o to chodzi z tymi 6 latkami. Rzad najpierw chcial gimnazjum zeby dzieci rok pozniej zaczynaly chodzic do szkol srednich a teraz jak gimbaza zaczyna wariowac to stwierdzili ze problem sie rozwiaze jak dzieci pojda szybciej do szkoly i szybciej z niej wyjda jak bylo wczesniej. Po jakiego grzyba wszyscy chieli aby wprowadzic gimnazjum jak teraz chca to naprawic kosztem 6 latkow??? To nie Panstwo i przepisy sa chore a ludzie ktorzy je wymyslili!! tak czy siak moim zdaniem powinni zlikwidowac gimnazjum i przywrocic system typu od 7 lat do szkoly podstawowej przez okres 8 lat tak jak bylo... dziekuje za uwage i pozdrawiam
Takie głupie pier***lenie...
Jestem rocznik 81 i moja zerówka była w budynku szkoły podstawowej.
Szkoła miał trzy piętra, na dole młodsze na górze starsze dzieciaki...
Nie było żadnych problemów, a pewną dziewczynę z 7C do teraz wspominam :P
kolejny stereotypowy demot. Edukacja dziecka powinna zaczynać się w domu, jak nikt z dzieckiem nie siedzi i nie uczy to nie ma znaczenia czy pójdzie do szkoły w wieku 6 czy 7 lat i tak zderzy się ze ścianą. Znam dzieci 6 letnie które pięknie czytają i liczą i takie które czytać nie potrafią - nad jednymi rodzice pracowali nad drugimi nie... zgadnijcie co będzie się z nimi działo w szkole.
Warto jeszcze zainteresować się rozwojem psychospołecznym i emocjonalnym. Dziecko może pięknie czytać i liczyć a będzie niegotowe na rozpoczęcie nauki w szkole. Wszystkie zdolności 6-latka zmarnują się w jednym półroczu, gdy zacznie się moczyć a z nerwów będzie boleć go brzuch. Wymagania i nauka dziecka powinna być zgodna z jego rozwojem emocjonalnym, fizycznym i psychicznym. Aby dziecko mogło w pełni się rozwijać muszą być stworzone podstawowe warunki. Już teraz wiadomo, że w Warszawie są szkoły gdzie 6-latki będą się uczyć czytac i pisać o zmroku.
A ja poszłam w wieku 6 lat do szkoły i jakoś mi to nie zaszkodziło. Ukończyłam szkołę podstawową z wyróżnieniem i nie pamiętam, aby cokolwiek sprawiało mi trudność.
TRUE.............. Dodajmy: 6-latek w szkole W POLSCE..... Polonistan to zupełnie inny świat i odrębne zagadnienie - domyslam sie, że w bardziej cywilizowanych krajach warunki (budynki szkolne, odpowiednia kadra, sprzęt oraz przygotowanie PRZED rozpoczęciem 1 klasy) pozwalają na przyjęcie małych dzieci. U nas... well.... let's face it: nie ma to ani rąk ani nóg... Masakra. (Kasy u nas brak co WYRAŹNIE WIDAĆ - ale uparcie wielkie udawanie, że doganiamy zachód.....)
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2014 o 16:29
Z własnego doświadczenia mogę opowiedzieć nie jedną historię jak ta nasza POLSKA szkoła jest gotowa na przyjęcie 6-latków. Już sam fakt, że maluchy uczą się na 2 lub 3 zmiany powinno pogrzebać ten pomysł. W szkole na moim osiedlu dzieci trzy razy w tygodniu zaczynają lekcję po 12 godzinie. Ciekawe co takie dziecko może się nauczyć o godzinie 16 czy 17? I nie piszcie tekstów "ja chodziłem na popołudniowe lekcje i nie zaszkodziło mi" Otóż to SZKODZI. Warunki w jakich odbywa się nauka w I-III klasach ma ogromne znaczenie dla przyswajania wiedzy przez dzieci
.
W Polsce dzieci rozpoczynają szkołę w wieku 6 lat? Czyżby? W wieku 6 lat rozpoczynają pierwszą klasę. Natomiast, jeżeli dziecko nie chodzi do przedszkola, to idzie do tzw. "zerówki" w szkole w wieku 5 lat! --- Moja 5-letnia córka po wakacjach musi rozpocząć uczęszczanie do szkoły.
używanie angielskich słów w polskich zdaniach jestes taki zajebisty....
@JanuszTorun dokładnie tak jest. A żeby być precyzyjnym należy dopowiedzieć, że polskie dzieci zaczynają przygodę z szkołą zanim skończą 5 lat. Te, które na swoje nieszczęście urodziły się w drugiej połowie roku muszą iść do zerówki zanim jeszcze osiągną wiek 5 lat.
A ja tak:
https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/1377629_436777473093034_1933665464_n.jpg
http://iv1.lisimg.com/image/319311/600full-first-blood-screenshot.jpg
http://eatingdisorderstreatment.com/wp-content/uploads/2013/04/nb641v.jpg
http://2.bp.blogspot.com/_HyyDHyAwI6k/SwYElvOXV4I/AAAAAAAAHII/x1EDPwVlKXU/s400/child+fence.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 8:36
Poszedlem do szkoly w wieku 6 lat i nie narzekam.
Mając 25 lat? Kogo chcesz oszukać zindoktrynowany kretynie?
A przyszlo i do glowy, ze nie maszkam w Polsce?
Ja miałam iść rok wcześniej do szkoły, ale moja mama wolała, żebym jeszcze rok spędziła w zerówce. Chwała jej za to! Teraz przynajmniej jak jestem w gimnazjum (a od przyszłego roku będę chodziła do liceum) ogarniam co się wokół dzieje i nie muszę "szybciej dorastać", żeby dostosować się do towarzystwa...
ja poszedłem w wieku 6 lat i bardzo się cieszę, ludzie w moim wieku (16l) wydają mi się teraz młodsi, jak dla mnie każdy powinien mieć po prostu wybór.
Też poszłam rok wcześniej i byłam całe życie szkolne z tego zadowolona. Mój syn poszedł w wieku 7 lat ( bo nie chciało mi się przechodzić tych wszystkich biurokratycznych, to jego wychowawczyni w drugiej klasie załatwiła mu przeniesienie po półroczu do trzeciej. I sobie poradził, a zadowolony bo rok krócej w szkole siedział. Jedne dzieci mogą iść w wieku 6 lat ( czy nawet 5) do szkoły, a inne i w wieku 8 lat będą niedojrzałe. I tyle w temacie.
Nie wiem o co te całe kłótnie. Kiedy chodziłam do szkoły w podstawówce, gimnazjum i liceum miałam w każdej klasie 1 lub 2 uczniów młodszych. I nikt nie wiedział, że są młodsi dopóki sami się przyznali. Żadnych problemów w nauce czy z zachowaniem.
Jedyne o co można się kłócić to o to, żeby dzieci te miały w szkole odpowiednie warunki przystosowane do ich potrzeb.
Oczywiście, że w szkole zawsze były 6-latki ale były to tylko te które były na to gotowe. Dzieci takie musiały mieć pozytywną opinię Poradni Psychologiczno-Pedagogiczną. Te poradnie rozpatrywały kilka wniosków w roku. Dziś jest dokładnie odwrotnie. Jednym podpisem pan prezydent uznał, że WSZYSTKIE 6-latki są gotowe na rozpoczęcie nauki w I klasie, a jeśli rodzic ma wątpliwości musi się udać po opinię do...Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Obecnie Poradnie nie wyrabiają się z pracą....A co do warunków w szkole to nic się nie zmieniło od lat. No może tyle, że teraz będzie więcej dzieci, bo w dwa lata pójdą trzy roczniki do szkoły.
Szkoły na wysokości nie zdążyli zbudować, a już posyłają dziecko do niej...
Z tymi 6-latkami to debilny pomysł - oto moje zdanie na ten temat. Napisała bym coś dłuższego, ale wszyscy wiedzą dlaczego to tak durne, więc nie będę się rozpisywać.
Ja tak nie uwazam. Osobiscie poszłam do pierwszej klasy podstawowej w wieku sześciu lat i zdecydowanie nie żałuje, uwierzcie mi, takim małym dzieciom to nie robi różnicy. Ze strony polskiego rządku to jest kolejny zysk, ale dla dzieci tez to jest zysk, bo szybciej się uczą, chłoną wiedzę. Jestem tegoroczna maturzystką i można to porównac następująco : ja mając 19 lat pisze maturę (jestem w technikum) i tak samo 19-latkowie piszą maturę, poniewaz są w liceum. zero różnicy ;)
I szybciej wyemigrują. Czysty zysk! :D
A jeśli urodzisz się w drugiej połowie roku to maturę zdasz jako 17-latek i niestety będziesz niepełnoletni. Liceów Technicznych w Polsce jest tyle co na lekarstwo, bo je polikwidowano.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2014 o 20:33
nasi rodzice jak chodzili do szkoly to nie bylo gimnazjum tylko podstawówka i w wieku 15 lat chodzili juz do szkoly sredniej czy zawodowej to o to chodzi z tymi 6 latkami. Rzad najpierw chcial gimnazjum zeby dzieci rok pozniej zaczynaly chodzic do szkol srednich a teraz jak gimbaza zaczyna wariowac to stwierdzili ze problem sie rozwiaze jak dzieci pojda szybciej do szkoly i szybciej z niej wyjda jak bylo wczesniej. Po jakiego grzyba wszyscy chieli aby wprowadzic gimnazjum jak teraz chca to naprawic kosztem 6 latkow??? To nie Panstwo i przepisy sa chore a ludzie ktorzy je wymyslili!! tak czy siak moim zdaniem powinni zlikwidowac gimnazjum i przywrocic system typu od 7 lat do szkoly podstawowej przez okres 8 lat tak jak bylo... dziekuje za uwage i pozdrawiam
Takie głupie pier***lenie...
Jestem rocznik 81 i moja zerówka była w budynku szkoły podstawowej.
Szkoła miał trzy piętra, na dole młodsze na górze starsze dzieciaki...
Nie było żadnych problemów, a pewną dziewczynę z 7C do teraz wspominam :P
kolejny stereotypowy demot. Edukacja dziecka powinna zaczynać się w domu, jak nikt z dzieckiem nie siedzi i nie uczy to nie ma znaczenia czy pójdzie do szkoły w wieku 6 czy 7 lat i tak zderzy się ze ścianą. Znam dzieci 6 letnie które pięknie czytają i liczą i takie które czytać nie potrafią - nad jednymi rodzice pracowali nad drugimi nie... zgadnijcie co będzie się z nimi działo w szkole.
Warto jeszcze zainteresować się rozwojem psychospołecznym i emocjonalnym. Dziecko może pięknie czytać i liczyć a będzie niegotowe na rozpoczęcie nauki w szkole. Wszystkie zdolności 6-latka zmarnują się w jednym półroczu, gdy zacznie się moczyć a z nerwów będzie boleć go brzuch. Wymagania i nauka dziecka powinna być zgodna z jego rozwojem emocjonalnym, fizycznym i psychicznym. Aby dziecko mogło w pełni się rozwijać muszą być stworzone podstawowe warunki. Już teraz wiadomo, że w Warszawie są szkoły gdzie 6-latki będą się uczyć czytac i pisać o zmroku.
A ja poszłam w wieku 6 lat do szkoły i jakoś mi to nie zaszkodziło. Ukończyłam szkołę podstawową z wyróżnieniem i nie pamiętam, aby cokolwiek sprawiało mi trudność.
tym samym udowodniłaś że dla ciebie pójście do szkoły w wieku 6 było ok, i nic więcej