Jeżeli pokażecie małej dziewczynce, że jej wygląd się nie liczy, a ona ma czuć się dobrze, to będzie myśleć o swoim wyglądzie jak mężczyzna. Duże prawdopodobieństwo więc, że wyrośnie na lesbijkę. Zwróćcie uwagę na to czym się bawi - jeśli są to zabawki dla chłopców, to nie zdziwcie się, kiedy mając naście lat przyjdzie do was z wiadomością o swym homoseksualizmie. To tyczy się też chłopców.
Głupoty gadasz. Znam dziewczyny, które od dziecka auta, zabawy z chłopcami, a są w 100% kobiece, tylko zainteresowania mają większe niż przeciętna kobieta. I znam chłopców co się bawili lalkami, może nie barbie, bez przesady, ale sam miał action mana i jak nie mogłem wyjść na podwórko przez pogodę lub szlaban, to się bawiło w najróżniejsze akcje tymi "lalkami" i nie wyrosłem na geja jakoś. Trzeba dzieciaka uczyć co jest co. Normalnego podejścia do życia, bez skrajności, które wpajają konkretne ugrupowania. A przesada z higieną daje w d*pe odporności. Nie wszystko musi być czyste i pozbawione bakterii, bo organizm dziecka nie wyrobi sobie przeciwciał. Nadopiekuńczy rodzice robią dzieciom największą krzywdę.
Mi zawsze powtarzano, że wygląd jest nieważny, liczy się to, co masz w głowie. Nigdy nie myślałam o swoim wyglądzie w "męski" sposób, chociaż całe dzieciństwo spędziłam wyłącznie w towarzystwie chłopców. Bawiłam się lalkami i samochodami, nieraz trzymałam śrubokręt czy łopatę w ręku, ale nie czuję się jak facet w damskiej skórze! Wychowanie ma znaczenie, należy unikać tylko skrajności, czyli np nadmiaru kolorów różowych i uporczywego trzymania się stereotypów.
ThomasHewitt- Wolałabym żebyś trollował, bo takie poglądy u młodego człowieka świadczą o okropnym zacofaniu i braku wiedzy... Homoseksualizm to o wiele bardziej złożona sprawa, wychowanie nie ma na niego wpływu i ani nie zapobiegnie temu, ani magicznie nie sprawi, że dana osoba dorastając odkryje w sobie skłonności homoseksualne. Sama miałam najlepszego przyjaciela a nie przyjaciółkę, w przedszkolu lubiłam towarzystwo chłopców i zabawę wielkimi autami, konstruowałam chętnie jakieś machiny... Na dzień dzisiejszy noszę zarówno dopasowane jeansy albo spódniczki, jak i męskie bojówki, skórę i cięższe buty, ale w 100% czuję się kobietą. Uczenie dzieci (niezależnie od ich płci), że wygląd nie jest w życiu najważniejszy i znacznie bardziej liczy się to, co reprezentują swoim wnętrzem to moim zdaniem bardzo dobre podejście do wychowania.
Varant- Mam na myśli tylko to, o czym mówił ThomasHewitt, na jego wypowiedź odpisałam. Dziewczyna, która od małego była "pomocnikiem taty" w warsztacie, nie przepadała za lalkami, szminkami, bawiła się z chłopcami i tak dalej, nie musi okazać się lesbijką, podczas gdy różowa księżniczka jak najbardziej może przejawiać takie skłonności. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach, kiedy chore psychicznie matki na siłę wpychają małych chłopców w sukienki, bo marzyła im się córka... Takie patologie faktycznie mogą zamieszać dziecku w głowie, podczas gdy pozwalanie mu bawić się czym chce jest jak najbardziej w porządku. Dzieci dorastając same stopniowo odkrywają swoją seksualność i z czasem do niektórych z nich dociera, że pociąga je ta sama płeć, bądź że źle czują się we własnym ciele... Co do wyglądu, jest ważny, ale moim zdaniem mniej niż wnętrze- oczywiście, że również na jego podstawie jesteśmy oceniani i dlatego ważne jest chociażby czyste ubranie, ale nie mamy wpływu na to czy urodziliśmy się piękni, przeciętni, brzydcy, biedni albo bogaci... Dlatego warto tłumaczyć dzieciom, że wygląd to nie wszystko i nie powinniśmy oceniać innych tylko na jego podstawie oraz nie powinniśmy pozwalać na to, by inni na tym poprzestawali oceniając nas.
Czego dziś się dowiedziałem na demotach - to, czym bawisz się w dzieciństwie decyduje o twojej orientacji seksualnej :D :D :D Fajną moc mają te zabawki.
Mówcie co chcecie, ale ten pies jest prze za-jebisty :)
Że niby brudny pies jest najlepszy ? O.O
Jeżeli pokażecie małej dziewczynce, że jej wygląd się nie liczy, a ona ma czuć się dobrze, to będzie myśleć o swoim wyglądzie jak mężczyzna. Duże prawdopodobieństwo więc, że wyrośnie na lesbijkę. Zwróćcie uwagę na to czym się bawi - jeśli są to zabawki dla chłopców, to nie zdziwcie się, kiedy mając naście lat przyjdzie do was z wiadomością o swym homoseksualizmie. To tyczy się też chłopców.
Głupoty gadasz. Znam dziewczyny, które od dziecka auta, zabawy z chłopcami, a są w 100% kobiece, tylko zainteresowania mają większe niż przeciętna kobieta. I znam chłopców co się bawili lalkami, może nie barbie, bez przesady, ale sam miał action mana i jak nie mogłem wyjść na podwórko przez pogodę lub szlaban, to się bawiło w najróżniejsze akcje tymi "lalkami" i nie wyrosłem na geja jakoś. Trzeba dzieciaka uczyć co jest co. Normalnego podejścia do życia, bez skrajności, które wpajają konkretne ugrupowania. A przesada z higieną daje w d*pe odporności. Nie wszystko musi być czyste i pozbawione bakterii, bo organizm dziecka nie wyrobi sobie przeciwciał. Nadopiekuńczy rodzice robią dzieciom największą krzywdę.
Mi zawsze powtarzano, że wygląd jest nieważny, liczy się to, co masz w głowie. Nigdy nie myślałam o swoim wyglądzie w "męski" sposób, chociaż całe dzieciństwo spędziłam wyłącznie w towarzystwie chłopców. Bawiłam się lalkami i samochodami, nieraz trzymałam śrubokręt czy łopatę w ręku, ale nie czuję się jak facet w damskiej skórze! Wychowanie ma znaczenie, należy unikać tylko skrajności, czyli np nadmiaru kolorów różowych i uporczywego trzymania się stereotypów.
ThomasHewitt- Wolałabym żebyś trollował, bo takie poglądy u młodego człowieka świadczą o okropnym zacofaniu i braku wiedzy... Homoseksualizm to o wiele bardziej złożona sprawa, wychowanie nie ma na niego wpływu i ani nie zapobiegnie temu, ani magicznie nie sprawi, że dana osoba dorastając odkryje w sobie skłonności homoseksualne. Sama miałam najlepszego przyjaciela a nie przyjaciółkę, w przedszkolu lubiłam towarzystwo chłopców i zabawę wielkimi autami, konstruowałam chętnie jakieś machiny... Na dzień dzisiejszy noszę zarówno dopasowane jeansy albo spódniczki, jak i męskie bojówki, skórę i cięższe buty, ale w 100% czuję się kobietą. Uczenie dzieci (niezależnie od ich płci), że wygląd nie jest w życiu najważniejszy i znacznie bardziej liczy się to, co reprezentują swoim wnętrzem to moim zdaniem bardzo dobre podejście do wychowania.
Varant- Mam na myśli tylko to, o czym mówił ThomasHewitt, na jego wypowiedź odpisałam. Dziewczyna, która od małego była "pomocnikiem taty" w warsztacie, nie przepadała za lalkami, szminkami, bawiła się z chłopcami i tak dalej, nie musi okazać się lesbijką, podczas gdy różowa księżniczka jak najbardziej może przejawiać takie skłonności. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach, kiedy chore psychicznie matki na siłę wpychają małych chłopców w sukienki, bo marzyła im się córka... Takie patologie faktycznie mogą zamieszać dziecku w głowie, podczas gdy pozwalanie mu bawić się czym chce jest jak najbardziej w porządku. Dzieci dorastając same stopniowo odkrywają swoją seksualność i z czasem do niektórych z nich dociera, że pociąga je ta sama płeć, bądź że źle czują się we własnym ciele... Co do wyglądu, jest ważny, ale moim zdaniem mniej niż wnętrze- oczywiście, że również na jego podstawie jesteśmy oceniani i dlatego ważne jest chociażby czyste ubranie, ale nie mamy wpływu na to czy urodziliśmy się piękni, przeciętni, brzydcy, biedni albo bogaci... Dlatego warto tłumaczyć dzieciom, że wygląd to nie wszystko i nie powinniśmy oceniać innych tylko na jego podstawie oraz nie powinniśmy pozwalać na to, by inni na tym poprzestawali oceniając nas.
Czego dziś się dowiedziałem na demotach - to, czym bawisz się w dzieciństwie decyduje o twojej orientacji seksualnej :D :D :D Fajną moc mają te zabawki.
Nie wierzę, że to Twój demot:)
Co w tym niezwykłego że Kyd go dodał ?
Nie ma jojczenia jak bardzo się kobiet boi.
Wyczuwam ogromny ból dupy koncernów farmaceutycznych, że nie zarobią na takich ludziach.