W Polsce praktycznie nie istnieje państwowa opieka zdrowotna. Tylko ostatni kretyn nie odróżnia państwowej opieki zdrowotnej od państwowego ubezpieczenia zdrowotnego. A co do kolejki do endokrynologa, to w Warszawie najkrótszy czas oczekiwania wynosi 24 dni, a nie rok. http://kolejki.nfz.gov.pl/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 listopada 2014 o 19:56
@wacht: Tak, funkcjonuje dobrze. Uwierz mi, że nie chciałbyś płacić za każdy zabieg czy poradę. Dzięki temu jak Ci rękę odrąbie w wypadku to nie będziesz musiał brać pożyczki na chirurga, a dyspozytor nie będzie miał problemów z wysłaniem śmigłowca. Już kiedyś tak było, że nie było tego ubezpieczenia zdrowotnego i nikt nie dzwonił na pogotowie, bo za drogo, a leczyli się tylko bogaci. "Warszawa to nie cała polska baranku": baranka to sobie w dupę wsadź a przywoływanie skrajnego nietaktu nie jest obiektywnym spojrzeniem na sytuację. Zamiast narzekać to stwórz plan rozwoju opieki zdrowotnej i podeślij rządowi Mistrzu.
To jak dobrze funkcjonuje to skąd się te długi biorą? I dlaczego nie zatrudniają tylu specjalistów żeby każdy mógł się dostać bez kolejki. To jest ok baranku?
@eSoseN: To jakby nie chciał płacić za każdy zabieg to by się ubezpieczył prywatnie i płaciłby składki dobrowolnie. Tam gdzie jest prywatna służba zdrowia takie ubezpieczenia sprawdzają się doskonale - masz dużo lepszą opiekę za niższą cenę.
@Centi - nieprawda! Po pierwsze w Polsce służba zdrowia w większości JEST PRYWATNA. Jeżeli nie wierzysz, to zapytaj w swojej przychodni zdrowia, czy oni są prywatni czy państwowi... Na 99% są prywatni... Natomiast tam, gdzie ubezpieczenia są prywatne, tam jest ODWROTNIE niż napisałeś. Tam gdzie są prywatne ubezpieczenia zdrowotne, tam 1/3 społeczeństwa nie stać na ich zakup, a 50% społeczeństwa ma najniższe, najgorsze kontrakty ubezpieczeniowe. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne, w sensie ubezpieczeń wolnorynkowych, nie sprawdza się NIGDZIE NA ŚWIECIE. No chyba, że się mylę, ale wtedy ty na pewno chętnie wyprowadzisz mnie z błędu i powiesz, gdzie rzekomo sprawdziły się te prywatne ubezpieczenia zdrowotne? _____________________@wacht - już raz ci udowodniłem, że jesteś tylko złośliwym trolem, więc nie ośmieszaj się dalej, tylko skorzystaj z wyszukiwarki, którą ci linkuję. Polska to co prawda nie tylko Warszawa, ale wyszukiwarka, którą podsuwam ci pod nos, wyszukuje wszędzie... Zbierz się w sobie i chociaż raz, jeden, jedyny, PODAJ JAKIŚ KONKRET. Słusznie zauważył @eSoseN, że ty nie masz żadnej koncepcji, żadnej wizji, po prostu uwielbiasz pi@#@@lić.
@Ajuto rzecz w tym że w wyszukiwarce nie znajdę tego co siedzi w waszych łbach. Czy tak trudno jest odpowiedzieć na pytanie? P.S. prywatne ubezpieczenie sprawdza się wszędzie na świecie. Natomiast publiczne tylko w Kanadzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 listopada 2014 o 17:06
@wacht - to u ciebie standard, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Ubezpieczenie prywatne nie sprawdza się nigdzie na świecie - jeżeli jest inaczej, proszę o przykłady państw, gdzie się sprawdziło? Ty jak zwykle nie odpowiesz na to pytanie, bo jesteś zwykłym trollem, który g#wno wie.
No np. w Polsce. Ja mam ubezpieczenie prywatne i jestem zadowolony. I teraz jak jesteś taki mądry to powiedz dlaczego ja mam płacić na NFZ? Dlaczego skoro nie korzystam i nie chce korzystać ani mieć tego ubezpieczenia? Odpowiesz na pytanie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2014 o 19:49
Nie masz prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, ponieważ w Polsce takowe nie istnieje. Chyba, że "ubezpieczeniem zdrowotnym" nazywasz usługi PORADNICTWA lekarskiego w ramach podstawowej opieki zdrowotnej - ale to nawet w przybliżenie nie spełnia standardu ubezpieczenia zdrowotnego. Przekonasz się o tym, jeżeli zachorujesz na raka i będziesz wymagał długotrwałego leczenia szpitalnego i kosztownych leków, wtedy zrozumiesz ile jest warta twoja polisa, która obejmuje tylko poradnictwo w ślicznym gabineciku.
Niedawno byłam zapisać się na wizytę u endokrynologa (leczę się już kilka lat). Pani w rejestracji poinformowała mnie, że może mnie wpisać na "listę chętnych". Dlaczego? Ponieważ najbliższy termin jest za 3-4 lata.
Pewnie, poczekam. Może samo przejdzie.
Paradoks jest taki, że wystarczyłaby drobna, symboliczna opłata za rejestrację a ludzie nie rejestrowaliby się do 10 i więcej specjalistów z tego samego schorzenia. To rozładowałoby kolejki ekspresowo.
To nie jest paradoks tylko głupota ludzi. Zabierz im z wypłaty 350zł i powiedz że wszystko darmo to będą zadowoleni. Zabierz im 340zł z wypłaty i powiedz że wszystko po 10zł a będzie płacz. Lemingi.
Niestety to prawda... niedawno jak stałem przy rejestracji przede mną była starsza pani chcąca zarejestrować się właśnie do endokrynologa to jak dowiedziała się, że termin wizyty na 2016 rok to się wyraźnie załamała i powiedziała tylko "no dobra, niech będzie ale nie wiem czy dożyję". Niestety polska służba zdrowia działa... tak jak wszystko inne w naszym kraju. Z jednej strony pokazują w telewizji lekarzy narzekających na to, że Polacy zazwyczaj za późno przychodzą do specjalistów bo wolą się leczyć lekami z apteki sprzedawanych bez recepty a później sami dają takie absurdalne terminy. Motto NFZ: "Czas leczy rany".
Niedawno był demot o tym jaki wspaniały system podatkowy ma Chorwacja (same brednie), ale charakterystyczne jest, że nawet w tej przykładowej Chorwacji składka zdrowotna jest aż o 45% (!!!) większa niż w Polsce. Podobnie jest w innych krajach europejskich.
Jak ma być niska składka to lepiej żeby nie było wcale. Z niskiej składki i tak nie leczą bo kolejki za długie. A jak jest wysoka to jak już się zapłaci to przynajmniej leczą. Tak więc niska składka to strata pieniędzy.
Tu akurat NFZ - reszta się zgadza.
A gdzie jest kolega @Browar1 i @Ajuto? Zwolennicy państwowej opieki zdrowotnej. No i co baranki na to?
W Polsce praktycznie nie istnieje państwowa opieka zdrowotna. Tylko ostatni kretyn nie odróżnia państwowej opieki zdrowotnej od państwowego ubezpieczenia zdrowotnego. A co do kolejki do endokrynologa, to w Warszawie najkrótszy czas oczekiwania wynosi 24 dni, a nie rok. http://kolejki.nfz.gov.pl/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2014 o 19:56
Warszawa to nie cała polska baranku. Twoim zdaniem państwowe ubezpieczenie zdrowotne funkcjonuje dobrze u nas w Polsce?
@wacht: Tak, funkcjonuje dobrze. Uwierz mi, że nie chciałbyś płacić za każdy zabieg czy poradę. Dzięki temu jak Ci rękę odrąbie w wypadku to nie będziesz musiał brać pożyczki na chirurga, a dyspozytor nie będzie miał problemów z wysłaniem śmigłowca. Już kiedyś tak było, że nie było tego ubezpieczenia zdrowotnego i nikt nie dzwonił na pogotowie, bo za drogo, a leczyli się tylko bogaci. "Warszawa to nie cała polska baranku": baranka to sobie w dupę wsadź a przywoływanie skrajnego nietaktu nie jest obiektywnym spojrzeniem na sytuację. Zamiast narzekać to stwórz plan rozwoju opieki zdrowotnej i podeślij rządowi Mistrzu.
To jak dobrze funkcjonuje to skąd się te długi biorą? I dlaczego nie zatrudniają tylu specjalistów żeby każdy mógł się dostać bez kolejki. To jest ok baranku?
@eSoseN: To jakby nie chciał płacić za każdy zabieg to by się ubezpieczył prywatnie i płaciłby składki dobrowolnie. Tam gdzie jest prywatna służba zdrowia takie ubezpieczenia sprawdzają się doskonale - masz dużo lepszą opiekę za niższą cenę.
@Centi - nieprawda! Po pierwsze w Polsce służba zdrowia w większości JEST PRYWATNA. Jeżeli nie wierzysz, to zapytaj w swojej przychodni zdrowia, czy oni są prywatni czy państwowi... Na 99% są prywatni... Natomiast tam, gdzie ubezpieczenia są prywatne, tam jest ODWROTNIE niż napisałeś. Tam gdzie są prywatne ubezpieczenia zdrowotne, tam 1/3 społeczeństwa nie stać na ich zakup, a 50% społeczeństwa ma najniższe, najgorsze kontrakty ubezpieczeniowe. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne, w sensie ubezpieczeń wolnorynkowych, nie sprawdza się NIGDZIE NA ŚWIECIE. No chyba, że się mylę, ale wtedy ty na pewno chętnie wyprowadzisz mnie z błędu i powiesz, gdzie rzekomo sprawdziły się te prywatne ubezpieczenia zdrowotne? _____________________@wacht - już raz ci udowodniłem, że jesteś tylko złośliwym trolem, więc nie ośmieszaj się dalej, tylko skorzystaj z wyszukiwarki, którą ci linkuję. Polska to co prawda nie tylko Warszawa, ale wyszukiwarka, którą podsuwam ci pod nos, wyszukuje wszędzie... Zbierz się w sobie i chociaż raz, jeden, jedyny, PODAJ JAKIŚ KONKRET. Słusznie zauważył @eSoseN, że ty nie masz żadnej koncepcji, żadnej wizji, po prostu uwielbiasz pi@#@@lić.
@Ajuto rzecz w tym że w wyszukiwarce nie znajdę tego co siedzi w waszych łbach. Czy tak trudno jest odpowiedzieć na pytanie? P.S. prywatne ubezpieczenie sprawdza się wszędzie na świecie. Natomiast publiczne tylko w Kanadzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2014 o 17:06
@wacht - to u ciebie standard, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Ubezpieczenie prywatne nie sprawdza się nigdzie na świecie - jeżeli jest inaczej, proszę o przykłady państw, gdzie się sprawdziło? Ty jak zwykle nie odpowiesz na to pytanie, bo jesteś zwykłym trollem, który g#wno wie.
No np. w Polsce. Ja mam ubezpieczenie prywatne i jestem zadowolony. I teraz jak jesteś taki mądry to powiedz dlaczego ja mam płacić na NFZ? Dlaczego skoro nie korzystam i nie chce korzystać ani mieć tego ubezpieczenia? Odpowiesz na pytanie?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2014 o 19:49
Nie masz prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, ponieważ w Polsce takowe nie istnieje. Chyba, że "ubezpieczeniem zdrowotnym" nazywasz usługi PORADNICTWA lekarskiego w ramach podstawowej opieki zdrowotnej - ale to nawet w przybliżenie nie spełnia standardu ubezpieczenia zdrowotnego. Przekonasz się o tym, jeżeli zachorujesz na raka i będziesz wymagał długotrwałego leczenia szpitalnego i kosztownych leków, wtedy zrozumiesz ile jest warta twoja polisa, która obejmuje tylko poradnictwo w ślicznym gabineciku.
Oczywiście że istnieje i pokrywa wszystkie koszty leczenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2014 o 20:12
jaki znowu ZUS?
Płać za bilet autobusowy, mówili...
Niedawno byłam zapisać się na wizytę u endokrynologa (leczę się już kilka lat). Pani w rejestracji poinformowała mnie, że może mnie wpisać na "listę chętnych". Dlaczego? Ponieważ najbliższy termin jest za 3-4 lata.
Pewnie, poczekam. Może samo przejdzie.
Paradoks jest taki, że wystarczyłaby drobna, symboliczna opłata za rejestrację a ludzie nie rejestrowaliby się do 10 i więcej specjalistów z tego samego schorzenia. To rozładowałoby kolejki ekspresowo.
To nie jest paradoks tylko głupota ludzi. Zabierz im z wypłaty 350zł i powiedz że wszystko darmo to będą zadowoleni. Zabierz im 340zł z wypłaty i powiedz że wszystko po 10zł a będzie płacz. Lemingi.
Niestety to prawda... niedawno jak stałem przy rejestracji przede mną była starsza pani chcąca zarejestrować się właśnie do endokrynologa to jak dowiedziała się, że termin wizyty na 2016 rok to się wyraźnie załamała i powiedziała tylko "no dobra, niech będzie ale nie wiem czy dożyję". Niestety polska służba zdrowia działa... tak jak wszystko inne w naszym kraju. Z jednej strony pokazują w telewizji lekarzy narzekających na to, że Polacy zazwyczaj za późno przychodzą do specjalistów bo wolą się leczyć lekami z apteki sprzedawanych bez recepty a później sami dają takie absurdalne terminy. Motto NFZ: "Czas leczy rany".
Niedawno był demot o tym jaki wspaniały system podatkowy ma Chorwacja (same brednie), ale charakterystyczne jest, że nawet w tej przykładowej Chorwacji składka zdrowotna jest aż o 45% (!!!) większa niż w Polsce. Podobnie jest w innych krajach europejskich.
Jak ma być niska składka to lepiej żeby nie było wcale. Z niskiej składki i tak nie leczą bo kolejki za długie. A jak jest wysoka to jak już się zapłaci to przynajmniej leczą. Tak więc niska składka to strata pieniędzy.
Dałem 666 ocenę
Co ma z tym wspólnego ZUS, ktoś kto moderuje, sprawdza co idzie na główną.
i jeszcze z błędem w wyrazie poradn(i)a
a co ma ZUS do ubezpieczenia zdrowotnego?