Nie rozumiem o co całe zamieszanie? Chyba o brak legalizacji.. Dla młodszego pokolenia przypominam z jakiego mięsa pierwotnie robiono wędliny i potrawy mięsne: kabanosy - koń, salami - osioł, parówki - wymiona krowie plus nutria, gulasz - żołądki i serca kurze, flaki - żołądek świni, i wiele wiele innych :)
Koninę wciąż można dostać w Europie (szczególnie we Francji), a nawet w Polsce. Ubój psów jest jednak zabroniony w całej UE. Fizjologicznie jedzenie psiego mięsa nie niesie za sobą zagrożenia.
Jeszcze, miękkie serduszka walczą o wpisanie koni na listę zwierzą takich jak kotki i pieski których nie wolno ubijać i konsumować. A koniki są przecież pyszne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 grudnia 2014 o 13:03
jezeli bym sie nie zatruł i jeżeli by mi smakowało to bym zjadł wszystko z ochotą, np.: wieprzowina mi nie smakuje, ale po tych obrazkach nabrałem chęci na psinine
@olo555 W takim razie ja nabrałem ochotę na ciebie, oczywiście tylko w sensie kulinarnym, mięso to mięso, jeśli jesteś smaczny to cię zjem na surowo, z keczupem i musztardą :). A tak na poważne to zjadanie psów, kotów, chomików czy świnek morskich czyli zwierząt uznawanych za naszych przyjaciół jest nie do pomyślenia dla mieszkańców Europy czy Ameryki północnej i kojarzy się z okrucieństwem i barbarzyństwem jednak patrząc na to z obiektywnego punktu widzenia naprawdę mięso to mięso. To po prostu kwestia tradycji i utartych zasad co gdzie się je a jakie zwierze jest uznane za przyjaciela i nigdy nie zostanie zjedzone np Hindusi nas by nazwali barbarzyńcami i świętokradcami za zabijanie i zjadanie krów. Azjaci od pokoleń zjadają psy i koty, w zasadzie to dla nich chyba nie ma zwierzęcia, które nie nadawałoby się do zjedzenia. Wyobrażenie sobie, że nasze Azorki i Mruczusie lądują w garnku z sosem pomidorowym bo czym są wtranżalane ze smakiem przez np Wietnamczyka jest bardzo przykre no ale (dopóki są u siebie) nic z tym nie zrobimy.
Kaban to akurat dawne określenie świniaka. Kabanosy z konia robiono gdyż z braku wystarczającej ilości wieprzowiny wykorzystywano każde dostępne mięso. Konie wtedy były wykorzystywane do pracy. Mięso zwierząt pracujących jest zwyczajnie niesmaczne. Do tego wiek ubijanych koni dodatkowo pogarszał smak. Wiec był to produkt drugiej kategorii. Osłów(Equus asinus :P ) w Polsce nie było nigdy dużo, więc trudno abyśmy produkowali kiedykolwiek masowe ilości prawdziwego salami. Z nutrii to się robiło kiełbasy (bardzo dobre). Plotka głosi że wymion krowich robi się mortadelę.
Jako połowicznie azjatka mogę powiedzieć tyle:
1) mięso psa nawet w Azji jest drogie i na zamówienie tylko w luksusowych, specjalnych restauracjach
2) wcale nie wiadomo czy to jest mięso psa czy innego zwierza
3) najlepiej od razu zacząć nagonkę na wszystko (mniejszości, mięso, znęcanie się nad zwierzętami, imigracją, globalnym ociepleniem i innymi)
I właśnie ludzie, którzy znają życie z doświadczenia powinni być komentatorami, a nie tak jak teraz: media podadzą kontrowersyjną wiadomość, a Polacy jak to Polacy udają, że wiedzą wszystko.
Jadłem wielokrotnie w knajpie w której wykryto mięso z psa. Była to najlepsza wietnamska restauracja w jakiej jadłem. Niestety została zamknięta po tej aferze. Mięso to mięso. Powinno się to zalegalizować, po to żeby mogło się badać takie mięso. Klient będzie mieć wybór czy to zje czy nie.
Wietnamczycy w POlsce mają bardzo ciężko ...POlak POlakowi nie POmoże a co dopiero jakiemuś Wietnamczykowi którego nie zna nawet. Ci ludzie uciekli z przestępczego kraju ale w POlsce nie czeka ich lepsza przyszłość. To samo z POlakami wyjeżdżającymi z krajów zachodnich tam wcale nie jest lepiej niż w POlsce. Tylko czekają aby z POlaka zrobić przestępcę a POlacy z Wietnamczyków bo nie będzie dla nich normalnej pracy PO tej nagonce. Stołowałem się w takich barach ale zwykle pracują tam kiepscy kucharze za grosze. I nie wiem czy jadłem kurczaka czy uPOlowanego gołębia ale jakoś do tej POry żyję :D
Spoko, a jaki jest właściwie cel demota? Oczywiście to, że Wietnamczycy są największą mniejszością narodową w Polsce to kłamstwo w żywe oczy, nie wiem co autor chciał osiągnąć.
Liczyłeś ich, że wiesz? Wiesz ile jest tu ich nielegalnie itd? Odwiedź Wólkę Kosowską, to może też nie będziesz taki pewny :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Wietnamczycy_w_Polsce
"Nikt nie jest w stanie dokładnie policzyć Wietnamczyków w Polsce, chociaż wiadomo, że są oni najliczniejszą grupą obcokrajowców w Polsce. Badacze, np. dr Teresa Halik, oceniają ją na 20–30 tysięcy."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2014 o 23:12
Pies, koń, świnia czy krowa a nawet kura mają podobnie zbudowany układ nerwowy. Odczuwają bul w ten sam spokój. Więc czemu litujemy się tylko nad niektórymi gatunkami? Mięso to mięso.
Tak, ale od tysięcy lat człowiek traktuje psa jako przyjaciela. Krowy i świnie to w zdecydowanej wiekszości były tylko mięsem i mlekiem :P Pies miał dla nas inne przeznaczenie.
Nie rozumiem o co całe zamieszanie? Chyba o brak legalizacji.. Dla młodszego pokolenia przypominam z jakiego mięsa pierwotnie robiono wędliny i potrawy mięsne: kabanosy - koń, salami - osioł, parówki - wymiona krowie plus nutria, gulasz - żołądki i serca kurze, flaki - żołądek świni, i wiele wiele innych :)
Koninę wciąż można dostać w Europie (szczególnie we Francji), a nawet w Polsce. Ubój psów jest jednak zabroniony w całej UE. Fizjologicznie jedzenie psiego mięsa nie niesie za sobą zagrożenia.
Jeszcze, miękkie serduszka walczą o wpisanie koni na listę zwierzą takich jak kotki i pieski których nie wolno ubijać i konsumować. A koniki są przecież pyszne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2014 o 13:03
jezeli bym sie nie zatruł i jeżeli by mi smakowało to bym zjadł wszystko z ochotą, np.: wieprzowina mi nie smakuje, ale po tych obrazkach nabrałem chęci na psinine
@olo555 W takim razie ja nabrałem ochotę na ciebie, oczywiście tylko w sensie kulinarnym, mięso to mięso, jeśli jesteś smaczny to cię zjem na surowo, z keczupem i musztardą :). A tak na poważne to zjadanie psów, kotów, chomików czy świnek morskich czyli zwierząt uznawanych za naszych przyjaciół jest nie do pomyślenia dla mieszkańców Europy czy Ameryki północnej i kojarzy się z okrucieństwem i barbarzyństwem jednak patrząc na to z obiektywnego punktu widzenia naprawdę mięso to mięso. To po prostu kwestia tradycji i utartych zasad co gdzie się je a jakie zwierze jest uznane za przyjaciela i nigdy nie zostanie zjedzone np Hindusi nas by nazwali barbarzyńcami i świętokradcami za zabijanie i zjadanie krów. Azjaci od pokoleń zjadają psy i koty, w zasadzie to dla nich chyba nie ma zwierzęcia, które nie nadawałoby się do zjedzenia. Wyobrażenie sobie, że nasze Azorki i Mruczusie lądują w garnku z sosem pomidorowym bo czym są wtranżalane ze smakiem przez np Wietnamczyka jest bardzo przykre no ale (dopóki są u siebie) nic z tym nie zrobimy.
Kaban to akurat dawne określenie świniaka. Kabanosy z konia robiono gdyż z braku wystarczającej ilości wieprzowiny wykorzystywano każde dostępne mięso. Konie wtedy były wykorzystywane do pracy. Mięso zwierząt pracujących jest zwyczajnie niesmaczne. Do tego wiek ubijanych koni dodatkowo pogarszał smak. Wiec był to produkt drugiej kategorii. Osłów(Equus asinus :P ) w Polsce nie było nigdy dużo, więc trudno abyśmy produkowali kiedykolwiek masowe ilości prawdziwego salami. Z nutrii to się robiło kiełbasy (bardzo dobre). Plotka głosi że wymion krowich robi się mortadelę.
@jurbassteck tylko że do psa czy kota człowiek bardziej się przywiąże niż do kury.
Jako połowicznie azjatka mogę powiedzieć tyle:
1) mięso psa nawet w Azji jest drogie i na zamówienie tylko w luksusowych, specjalnych restauracjach
2) wcale nie wiadomo czy to jest mięso psa czy innego zwierza
3) najlepiej od razu zacząć nagonkę na wszystko (mniejszości, mięso, znęcanie się nad zwierzętami, imigracją, globalnym ociepleniem i innymi)
I właśnie ludzie, którzy znają życie z doświadczenia powinni być komentatorami, a nie tak jak teraz: media podadzą kontrowersyjną wiadomość, a Polacy jak to Polacy udają, że wiedzą wszystko.
1) Ale jest
2) Tak, bo kurczak też nosi sierść
3) No niestety, taki naród (wietnamski)
W wielu krajach azjatyckich jedzenie psów jest czymś normalnym.
Jadłem wielokrotnie w knajpie w której wykryto mięso z psa. Była to najlepsza wietnamska restauracja w jakiej jadłem. Niestety została zamknięta po tej aferze. Mięso to mięso. Powinno się to zalegalizować, po to żeby mogło się badać takie mięso. Klient będzie mieć wybór czy to zje czy nie.
Ubój psów i kotów do celów prywatnych jest legalny.
Pewnie pies z kulawą nogą teraz by się tam nie pojawił.
okropnosc
Wielka mi makabryczna afera. To tak jakby dokonać makabrycznego odkrycia w mięsnym, że znajdują się tam zwłoki świnek i krówek. Wstrząsające po zbóju.
Wietnamczycy w POlsce mają bardzo ciężko ...POlak POlakowi nie POmoże a co dopiero jakiemuś Wietnamczykowi którego nie zna nawet. Ci ludzie uciekli z przestępczego kraju ale w POlsce nie czeka ich lepsza przyszłość. To samo z POlakami wyjeżdżającymi z krajów zachodnich tam wcale nie jest lepiej niż w POlsce. Tylko czekają aby z POlaka zrobić przestępcę a POlacy z Wietnamczyków bo nie będzie dla nich normalnej pracy PO tej nagonce. Stołowałem się w takich barach ale zwykle pracują tam kiepscy kucharze za grosze. I nie wiem czy jadłem kurczaka czy uPOlowanego gołębia ale jakoś do tej POry żyję :D
Wszyscy gadają o tolerancji, a oburzają się na jedzenie psiny..
83% jadło, 86% smakowało, nic tylko aby afera zrobić a z ludzi idiotów...
Spoko, a jaki jest właściwie cel demota? Oczywiście to, że Wietnamczycy są największą mniejszością narodową w Polsce to kłamstwo w żywe oczy, nie wiem co autor chciał osiągnąć.
Liczyłeś ich, że wiesz? Wiesz ile jest tu ich nielegalnie itd? Odwiedź Wólkę Kosowską, to może też nie będziesz taki pewny :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wietnamczycy_w_Polsce
"Nikt nie jest w stanie dokładnie policzyć Wietnamczyków w Polsce, chociaż wiadomo, że są oni najliczniejszą grupą obcokrajowców w Polsce. Badacze, np. dr Teresa Halik, oceniają ją na 20–30 tysięcy."
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2014 o 23:12
Pies, koń, świnia czy krowa a nawet kura mają podobnie zbudowany układ nerwowy. Odczuwają bul w ten sam spokój. Więc czemu litujemy się tylko nad niektórymi gatunkami? Mięso to mięso.
Tak, ale od tysięcy lat człowiek traktuje psa jako przyjaciela. Krowy i świnie to w zdecydowanej wiekszości były tylko mięsem i mlekiem :P Pies miał dla nas inne przeznaczenie.
Smacznego Warszawiaki i okolice.Madry czlowiek zbojkotuje restauracje azjatyckie i nauczy wlascicieli porzadku.Odpowiedzialnosc grupowa ale jedyna skuteczna.
Pff to zachowajmy się jak muslimy: "to sprzeczne z naszymi poglądami- wynoś się z tym albo utniemy ci głowę" :D Czekam na minusy fanów "multi-kulti".
I tu powinniśmy wyciągnąć wnioski: zanim przyjmiemy do siebie jakiś naród to najpierw dowiedzmy się jaki on jest.