Belzegu nie chodzi o darmową komunikację. Ja nie wierzę w takie obietnice. Nie chce by ktoś mi coś dał. Nie wierze w obietnice. Sama pracuję aby coś mieć. Byle ktoś mi już nie zabierał. Chciałabym aby ten babsztyl zginał w odmętach zapomnienia. Każdy byle nie ona. Gorzej być nie może. Ja nie jestem z Warszawy a z Wrocławia gdzie niestety wygrał Dutkiewicz. Taka sama łajza. Obrońca Baumana. Psia jego mać.
@gregor2 Oczywiście, że możesz. Dlatego, że jest różnica między powiedzeniem: "Nie obchodzą mnie te wybory - nie idę" a powiedzeniem: "Chętnie bym zagłosował na jakiegoś sensownego, ale ponieważ nie ma takiego na liście, muszę dopisać swojego." Wyobraź sobie wybory w których frekwencja wynosi 90% a liczba głosów nieważnych 60%.
Możesz poinformować klasę polityczną o a) niezadowoleniu i uznaniu wystawionych kandydatów za porównywalnie miernych b) kompletnej apatii. Zależnie który komunikat wolisz przekazać.
Głosów nie liczy żadna klasa polityczna, nikogo nie interesuje co piszecie na kartach do głosowania, nawet nikt tego nie czyta a gdyby jednak komuś się zechciało to nikt się o tym nie dowie a szczególnie politycy. Polityk w miejscu głosu nieważnego widzi idiotę, który nie potrafi wstawić krzyżyka w odpowiednim miejscu.
Właściwie to o tym że głos jest nieważny nie zdecydowały wcale Twoje bohomazy (wszelkie dopiski, skreślenia) tylko to że nie zaznaczyłeś nikogo. Pozostawiłeś za to pole do oszustwa - niewypełnioną kartę.
Belzeq - dałeś się z resztą podobnych Tobie osób wciągnąć w iluzję, że kogoś obchodzi twoje niezadowolenie. Ktoś Ci wmówił (podejrzewam, że pewien jutuber spod ziemi), że Bazyliszkiem unieważnisz wybory i jak to cielę polazłeś, zmarnowałeś głos i jesteś z siebie dumny, że nie dałeś się reżimowi. Brawo! Szkoda tylko, że Ty (i podobni Tobie "buntownicy") dałeś temu samemu reżimowi argument do ręki. "40% głosów nieważnych? Jaki przekręt? To przecież młodzież robi sobie jaja dopisując Bazyliszka albo Tatę Muminka. Proszę - oto dowód!" I teraz kolejne kołki będą robić tak samo w następnych wyborach; będą marnować głosy, zamiast oddać go na kogoś wartościowego. Zamiast zużywać energię na coś, co faktycznie nie ma (!) wpływu na sytuację, zacznij wykorzystywać ją w celu uświadamiania ludzi, że to nie sondaże kreują rzeczywistość. Wtedy takie akcje nie będą potrzebne.
Dobra, tylko zwrot "zamiast oddać go na kogoś wartościowego", przenosi ukryte założenie, że w drugiej turze miał kogoś, kogo uznał za wartościowego. A co jeśli jego kandydat odpadł w pierwszej turze, a on miał np. dość całego POPiSu i uważał ich za wartych siebie? To co miał zrobić? Siedzieć w domu przed TV/netem czy chociaż pójść zaprotokołować swój sprzeciw oddając głos nieważny?
W jednym i drugim przypadku efekt byłby taki sam - żaden. Jeśli ma dość POPiSu (co zrozumiałe) i chciał zaprotestować, to niech zrobi to środkami, które kogoś obejdą. Wyjście na ulice? Proszę bardzo - to może coś zmienić. Propagowanie wśród znajomych świadomego głosowania wolnego od wpływów sondażów? Jak najbardziej! Niewybieranie mniejszego zła? Super! Ale świadome marnowanie swojego głosu w taki sposób i jeszcze postawa w stylu "Jestem zajebisty - naśladujcie mnie", jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jak chce świecić przykładem, to niech robi to tak, żeby pobudzić ludzi do myślenia, a nie do bezrefleksyjnego onanizowania się własną zajebistością i antysystemowością. Proste.
Słuchaj - oburzasz się, że efekt oddania nieważnego głosu jest zero... i w zamian proponujesz rozwiązania, których efekt również jest bliski zero. Bądź szczery - czy sądzisz, że kogokolwiek obchodzi wyjście niezorganizowanego planktonu na ulicę? A jeśliby była jakaś zorganizowana grupa z programem, to od razu się pojawia pytanie, czemu zamiast sobie ziębić tyłki nie chcą spróbować szczęścia w 2015 w parlamentarnych? (Bez spiskowych odpowiedzi a la Macierewicz.)
I czym się chwalisz? Przez takich pacanów jak Ty Gronkiewicz będzie rządzić i rozkradać Warszawę kolejne cztery lata. Gratulacje!
A Sasin dałby Ci darmową komunikację, prawda?
Belzegu nie chodzi o darmową komunikację. Ja nie wierzę w takie obietnice. Nie chce by ktoś mi coś dał. Nie wierze w obietnice. Sama pracuję aby coś mieć. Byle ktoś mi już nie zabierał. Chciałabym aby ten babsztyl zginał w odmętach zapomnienia. Każdy byle nie ona. Gorzej być nie może. Ja nie jestem z Warszawy a z Wrocławia gdzie niestety wygrał Dutkiewicz. Taka sama łajza. Obrońca Baumana. Psia jego mać.
A ja jakoś nie miałem ochoty wybierać między dżumą a cholerą, więc...
Mogę wiedzieć po co marnować czas by oddać nieważny głos? Nie lepiej nie głosować wcale?
@gregor2 Oczywiście, że możesz. Dlatego, że jest różnica między powiedzeniem: "Nie obchodzą mnie te wybory - nie idę" a powiedzeniem: "Chętnie bym zagłosował na jakiegoś sensownego, ale ponieważ nie ma takiego na liście, muszę dopisać swojego." Wyobraź sobie wybory w których frekwencja wynosi 90% a liczba głosów nieważnych 60%.
Możesz poinformować klasę polityczną o a) niezadowoleniu i uznaniu wystawionych kandydatów za porównywalnie miernych b) kompletnej apatii. Zależnie który komunikat wolisz przekazać.
Głosów nie liczy żadna klasa polityczna, nikogo nie interesuje co piszecie na kartach do głosowania, nawet nikt tego nie czyta a gdyby jednak komuś się zechciało to nikt się o tym nie dowie a szczególnie politycy. Polityk w miejscu głosu nieważnego widzi idiotę, który nie potrafi wstawić krzyżyka w odpowiednim miejscu.
Właściwie to o tym że głos jest nieważny nie zdecydowały wcale Twoje bohomazy (wszelkie dopiski, skreślenia) tylko to że nie zaznaczyłeś nikogo. Pozostawiłeś za to pole do oszustwa - niewypełnioną kartę.
@~tleix Więc Twoim zdaniem tak wygląda niewypełniona karta?! A jak teraz ktoś miałby oszukać?
Miejsca na krzyżyki są puste.
Okaże się,że Bazyliszek był z PSL-u i wygrał z dużą przewaga nad pozostałymi;-)
Belzeq - dałeś się z resztą podobnych Tobie osób wciągnąć w iluzję, że kogoś obchodzi twoje niezadowolenie. Ktoś Ci wmówił (podejrzewam, że pewien jutuber spod ziemi), że Bazyliszkiem unieważnisz wybory i jak to cielę polazłeś, zmarnowałeś głos i jesteś z siebie dumny, że nie dałeś się reżimowi. Brawo! Szkoda tylko, że Ty (i podobni Tobie "buntownicy") dałeś temu samemu reżimowi argument do ręki. "40% głosów nieważnych? Jaki przekręt? To przecież młodzież robi sobie jaja dopisując Bazyliszka albo Tatę Muminka. Proszę - oto dowód!" I teraz kolejne kołki będą robić tak samo w następnych wyborach; będą marnować głosy, zamiast oddać go na kogoś wartościowego. Zamiast zużywać energię na coś, co faktycznie nie ma (!) wpływu na sytuację, zacznij wykorzystywać ją w celu uświadamiania ludzi, że to nie sondaże kreują rzeczywistość. Wtedy takie akcje nie będą potrzebne.
Dobra, tylko zwrot "zamiast oddać go na kogoś wartościowego", przenosi ukryte założenie, że w drugiej turze miał kogoś, kogo uznał za wartościowego. A co jeśli jego kandydat odpadł w pierwszej turze, a on miał np. dość całego POPiSu i uważał ich za wartych siebie? To co miał zrobić? Siedzieć w domu przed TV/netem czy chociaż pójść zaprotokołować swój sprzeciw oddając głos nieważny?
W jednym i drugim przypadku efekt byłby taki sam - żaden. Jeśli ma dość POPiSu (co zrozumiałe) i chciał zaprotestować, to niech zrobi to środkami, które kogoś obejdą. Wyjście na ulice? Proszę bardzo - to może coś zmienić. Propagowanie wśród znajomych świadomego głosowania wolnego od wpływów sondażów? Jak najbardziej! Niewybieranie mniejszego zła? Super! Ale świadome marnowanie swojego głosu w taki sposób i jeszcze postawa w stylu "Jestem zajebisty - naśladujcie mnie", jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jak chce świecić przykładem, to niech robi to tak, żeby pobudzić ludzi do myślenia, a nie do bezrefleksyjnego onanizowania się własną zajebistością i antysystemowością. Proste.
Słuchaj - oburzasz się, że efekt oddania nieważnego głosu jest zero... i w zamian proponujesz rozwiązania, których efekt również jest bliski zero. Bądź szczery - czy sądzisz, że kogokolwiek obchodzi wyjście niezorganizowanego planktonu na ulicę? A jeśliby była jakaś zorganizowana grupa z programem, to od razu się pojawia pytanie, czemu zamiast sobie ziębić tyłki nie chcą spróbować szczęścia w 2015 w parlamentarnych? (Bez spiskowych odpowiedzi a la Macierewicz.)
U nas był Batman :D