Nazywanie klapsów skrajnością jest śmieszne. Rozumiem, przypier... dziecku w łeb to przesada, ale wytarganie czy klaps to po prostu minimalny kontakt fizyczny.
No cóż. Jakby powiedział zygmunt froud, dziecko wyobraziło sobie, widząc nogi, podświadomie penisa. To co widzimy to ego nauczone kierować edypialne popędy z ojca na inne osoby. Winę ponoszą rodzice, bo wszystkie dziecięce problemy zwalają na obcych ludzi
Tylko dzieciaka nauczysz i wyjdzie na ludzi, matki już nie bo swoje wychowanie ma wpojone przez swoich jak widać po niej głupkowatych rodziców. Starego psa nie nauczysz, młodego zawsze.
Piękne a jednocześnie pouczające dla dzieciaka i może na przyszłość nie będzie urządzać takich durnych akcji a jego matka powinna przejść jakiś kurs o tym jak być dobrym rodzicem bo jak widać nic nie wie o wychowywaniu dzieci.
Oblanie kogoś cieczą, jest niestety także według prawa, naruszeniem jego nietykalności cielesnej. I jak ktoś wredny, to może ci założyć sprawę cywilną. PS. Więc równie dobrze można go po prostu uderzyć, przez prawo traktowane tak samo. ( pps. prawo przewiduje naruszenia czyjejś nietykalności, po uprzednim jego naruszeniu naszej, niemniej jednak musi być ono wymierne do tego, co on zrobił. Czyli np. nie możesz gościa znokautować za szturchnięcie barkiem )
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2014 o 20:16
przypomina mi się akcja na jednym ze sklepów "ekskluzywnych". pracowałam tam jako szary robol. układałam sobie papier toaletowy na palecie. idzie dzieciak, zrzuca mi ten papier, zwracam mu uwagę. a matka na to że mam jej dziecko przeprosić. omg jak mogłam być tak bezczelna
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2014 o 20:19
Dziś świat na głowie stanął...
Nie potępiam reakcji pana na filmie - ale matki nie rozumiem.
Gdy w dzieciństwie zrobiłem coś złego i zasłuzyłem na karę - nie załowano mi klapsa czy nawet pasa.
Nie byłem katowany, ale karany wspómiernie do przewinienia.
Wiedziałem co zrobiłem źle, wiedziałem za co będę karany i tłumaczono mi dlaczego kara jest taka a nie inna.
Czasem szlaban nie wystarczy, a zwykłe tłumaczenie zostanie zbyte szelmowskim uśmiechem.
Dzięki temu dziś mam prawidłowo uformowany kręgosłup moralny oraz rozwiniętą empatię.
Pozdrawiam dzieci z lat 80` i początku 90 :) - jakim cudem przetrwaliśmy, tego nie wie nikt :P
Aż krew zalewa na widok czegoś takiego, ale niestety jest coraz więcej takich dzieci i niereagujących na takie zachowanie rodziców. Babcia mi opowiadała, że kiedyś bachor płci żeńskiej podkopywał ją po kostkach w autobusie i jeszcze się głupio śmiał. Matka na zwrócenie uwagi stwierdziła "a co to takie dziecko kopnie... ledwo co". Nie no, spoko, jak lekko kopie, to może. :D Moja babcia oczywiście opieprzyła babę, ale ta w ogóle nie zrozumiała o chodzi. No przecież jak to jej święte dziecię może nie mieć prawa kogoś kopać, szok.
Taa, ale przecież nie wolno tak zrobić, bo "tylko się bawi", a poza tym - mój ulubiony argument - "ty też kiedyś byłeś dzieckiem!". A cholerne bachory na łeb nam włażą, bo nagle zrobiły się nietykalne.
Viola McKenzie, całkowicie się z Tobą nie zgadzam, nawet jakby dziecko było chore czego nie wiemy, a niejednokrotnie widzi się podobne sytuacje, to matka nawet jak była zmęczona powinna zareagować po tym jak chłopak zwrócił jej uwagę, a ona nic stoi jak kołek i tylko jeszcze pogłaskała dzieciaka po głowie. do tego jak dzieciakowi znowu odwaliło matka nadal nie podejmuje działania tylko ma na to "wyje___e". a jej reakcja powinna być jak na końcu filmiku czyli bierze go na ręce po tym jak 1 raz została zwrócona jej uwaga, i nie ma problemu... facet zachował się jak dla mnie bardzo w porządku, nie uderzył dzieciaka, nie pchnął w niego wózkiem co też by było "fizyczną napaścią" tylko dał dzieciakowi do zrozumienia że nie wszystko wszystkim musi się podobać. Ktoś pisał że matkę też powinien oblać, fajnie by wyglądało ale jak dla mnie zbędna przyjemność (przyjemności należy sobie dozować ^.^) i tak będzie musiała uprać ciuchy i jakoś dotransportować bachora do domu, który mam nadzieję że ryczał cały dając jej się we znaki.
Ps. jedyna osoba której mi tutaj szkoda to ta która będzie musiała ten jogurt / mleko wytrzeć z podłogi, bo dodatkowa robota do zrobienia. Jeśli jednak byłbym na jej miejscu i widział zajście, nie miałbym facetowi tego za złe, ba jeszcze bym podszedł i pogratulował opanowania.
_____ tak samo wkurza mnie jak matka wsiada z dzieciakiem do tramwaju / autobusu i "pociecha" zaczyna się drzeć że chce pić jeść srać, czy też pobawić się jej telefonem którego nie dostaje etc... a mamuśka nie reaguje, nie powie nawet słowa... ok rozumiem nie ma co się z dzieckiem kłócić ale można stanowczo odmówić, albo tak jak mnie wychowano, "nie nie dostaniesz tego, (ja płacz), myślisz że masz powód do płaczu? zaraz możesz mieć (albo dostałem w dupsko, albo była informacja że dostaję szlaban dzisiaj na TV , klocki lego czy co tam akurat mnie interesowało w tym okresie) ale jak się nie chciałem uspokoić to rodzice wysiadali z autobusu by nie przeszkadzać innym pasażerom (oczywiście wtedy to już miałem szlaban na kilka dni i lanie po dupie ;D)
_____ trzeba by tutaj rozgraniczyć przemoc, a wychowanie, nie powiem z perspektywy czasu o swoim wychowaniu mogę powiedzieć że nie było idealne (czasami ojca poniosło i jego argumenty były beznadziejne za co dostałem [oceny w szkole jak w dzienniku miałem 3 jedynki to miałem lanie po wywiadówce, po kolejnej wywiadówce nawet jak były one poprawione nawet na 5 to też dostawałem lanie bo nadal w dzienniku jedynka była (łamana przez nową ocenę) -,-] ale jak lał to tylko po 4 literach więc "przemoc" kontrolowana i "cennik" znałem 3-5 jedynek gruby pas 10 za każdą, 6+ cienki rzemykowy pas 10 za każdą możliwość rozłożenia na raty xD ale tego samego dnia ;( ) jednakże nauczyło mnie to że w życiu nie wszystko ujdzie płazem (czasem coś się udało ale innym razem się już oberwało), a obecne dzieciaki to masakra, myślą że wszystko się im należy i że są jak święte krowy, w moich czasach tylko pojedyncze jedynaki takie były co to dopieszczone przez całą rodzinę były i nie znały życia.
Moi rodzice stosowali metodę jednego pouczenia. Zawsze gdy coś zbroiłem moja matka tłumaczyła że tak nie wolno. Jeżeli to nie pomogło ojciec dał przez tyłek. I tutaj zapewne zszokuję wszystkich zwolenników i propagatorów "bezstresowego wychowywania". Otóż nie wyrosłem na psychopatę i nie biegam po ulicy z siekierą, Wyrosłem na normalnego człowieka, trak przynajmniej twierdzi lekarz, który mnie badał mogą to potwierdzić. :P
Lepiej, zeby dzieciak dostal dwa razy klapsa niz dwa wyroki za pobicie jak dorosnie.
Nazywanie klapsów skrajnością jest śmieszne. Rozumiem, przypier... dziecku w łeb to przesada, ale wytarganie czy klaps to po prostu minimalny kontakt fizyczny.
Klaps to nie to samo co skatowanie dziecka.
Nieraz jako dziecko klapsa się dostało i jakoś nikomu tego za złe nie mam przynajmniej jestem wychowany :)
@Xar, ładnie to ująłeś :)
No cóż. Jakby powiedział zygmunt froud, dziecko wyobraziło sobie, widząc nogi, podświadomie penisa. To co widzimy to ego nauczone kierować edypialne popędy z ojca na inne osoby. Winę ponoszą rodzice, bo wszystkie dziecięce problemy zwalają na obcych ludzi
KL, nawet takiego demota kiedys zrobilem, ale nie trafil na glowna :P
Lepiej bylo wylać to mleko na matke, nauczka by była zdecydowanie większa
poza tym, nie oszukujmy sie, winna tu jest matka, a nie dziecko
Tylko dzieciaka nauczysz i wyjdzie na ludzi, matki już nie bo swoje wychowanie ma wpojone przez swoich jak widać po niej głupkowatych rodziców. Starego psa nie nauczysz, młodego zawsze.
Sadunia, powiedz to ludziom, ktorzy za glupote wlascicieli chca karac zwierzeta.
co to za matka? ? ale jakby czyjeś dziecko jej tak robiło to byłaby zadyma..
To nie jest bezstresowe wychowanie tylko niereagowanie.
To jest brak wychowania.
Piękne a jednocześnie pouczające dla dzieciaka i może na przyszłość nie będzie urządzać takich durnych akcji a jego matka powinna przejść jakiś kurs o tym jak być dobrym rodzicem bo jak widać nic nie wie o wychowywaniu dzieci.
Daj mi namiar na takie kursy...
Oblanie kogoś cieczą, jest niestety także według prawa, naruszeniem jego nietykalności cielesnej. I jak ktoś wredny, to może ci założyć sprawę cywilną. PS. Więc równie dobrze można go po prostu uderzyć, przez prawo traktowane tak samo. ( pps. prawo przewiduje naruszenia czyjejś nietykalności, po uprzednim jego naruszeniu naszej, niemniej jednak musi być ono wymierne do tego, co on zrobił. Czyli np. nie możesz gościa znokautować za szturchnięcie barkiem )
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2014 o 20:16
przypomina mi się akcja na jednym ze sklepów "ekskluzywnych". pracowałam tam jako szary robol. układałam sobie papier toaletowy na palecie. idzie dzieciak, zrzuca mi ten papier, zwracam mu uwagę. a matka na to że mam jej dziecko przeprosić. omg jak mogłam być tak bezczelna
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2014 o 20:19
Tak działa wolny rynek. My, konsetwatywni libertasranie od zawszemówiny że liczy się człowiek po pracy a nie człowiek pracy.
@Hcumok HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!
Autentyk?! Reklama społeczna?!
bardzo mądre zagranie ! Jeszc ze matkę powinien oblać!
Reakcja atakowanego przez bachora człowieka - 100 punktów na 10 możliwych.
Dziś świat na głowie stanął...
Nie potępiam reakcji pana na filmie - ale matki nie rozumiem.
Gdy w dzieciństwie zrobiłem coś złego i zasłuzyłem na karę - nie załowano mi klapsa czy nawet pasa.
Nie byłem katowany, ale karany wspómiernie do przewinienia.
Wiedziałem co zrobiłem źle, wiedziałem za co będę karany i tłumaczono mi dlaczego kara jest taka a nie inna.
Czasem szlaban nie wystarczy, a zwykłe tłumaczenie zostanie zbyte szelmowskim uśmiechem.
Dzięki temu dziś mam prawidłowo uformowany kręgosłup moralny oraz rozwiniętą empatię.
Pozdrawiam dzieci z lat 80` i początku 90 :) - jakim cudem przetrwaliśmy, tego nie wie nikt :P
Moja mama wzoruje się na mojej babci, więc wiesz, nie ma lekko :p
Przetrwał nawet rocznik 2000... a przynajmniej ja przetrwałem.
to nie jest bezstresowe wychowanie to jest po prostu jego brak
Aż krew zalewa na widok czegoś takiego, ale niestety jest coraz więcej takich dzieci i niereagujących na takie zachowanie rodziców. Babcia mi opowiadała, że kiedyś bachor płci żeńskiej podkopywał ją po kostkach w autobusie i jeszcze się głupio śmiał. Matka na zwrócenie uwagi stwierdziła "a co to takie dziecko kopnie... ledwo co". Nie no, spoko, jak lekko kopie, to może. :D Moja babcia oczywiście opieprzyła babę, ale ta w ogóle nie zrozumiała o chodzi. No przecież jak to jej święte dziecię może nie mieć prawa kogoś kopać, szok.
Wychowujesz dziecko bezstresowo? I tak, jak będzie rozrabiać, kiedyś dostanie w skórę. Nie od Ciebie, ale od innych osób.
Taa, ale przecież nie wolno tak zrobić, bo "tylko się bawi", a poza tym - mój ulubiony argument - "ty też kiedyś byłeś dzieckiem!". A cholerne bachory na łeb nam włażą, bo nagle zrobiły się nietykalne.
Viola McKenzie, całkowicie się z Tobą nie zgadzam, nawet jakby dziecko było chore czego nie wiemy, a niejednokrotnie widzi się podobne sytuacje, to matka nawet jak była zmęczona powinna zareagować po tym jak chłopak zwrócił jej uwagę, a ona nic stoi jak kołek i tylko jeszcze pogłaskała dzieciaka po głowie. do tego jak dzieciakowi znowu odwaliło matka nadal nie podejmuje działania tylko ma na to "wyje___e". a jej reakcja powinna być jak na końcu filmiku czyli bierze go na ręce po tym jak 1 raz została zwrócona jej uwaga, i nie ma problemu... facet zachował się jak dla mnie bardzo w porządku, nie uderzył dzieciaka, nie pchnął w niego wózkiem co też by było "fizyczną napaścią" tylko dał dzieciakowi do zrozumienia że nie wszystko wszystkim musi się podobać. Ktoś pisał że matkę też powinien oblać, fajnie by wyglądało ale jak dla mnie zbędna przyjemność (przyjemności należy sobie dozować ^.^) i tak będzie musiała uprać ciuchy i jakoś dotransportować bachora do domu, który mam nadzieję że ryczał cały dając jej się we znaki.
Ps. jedyna osoba której mi tutaj szkoda to ta która będzie musiała ten jogurt / mleko wytrzeć z podłogi, bo dodatkowa robota do zrobienia. Jeśli jednak byłbym na jej miejscu i widział zajście, nie miałbym facetowi tego za złe, ba jeszcze bym podszedł i pogratulował opanowania.
_____ tak samo wkurza mnie jak matka wsiada z dzieciakiem do tramwaju / autobusu i "pociecha" zaczyna się drzeć że chce pić jeść srać, czy też pobawić się jej telefonem którego nie dostaje etc... a mamuśka nie reaguje, nie powie nawet słowa... ok rozumiem nie ma co się z dzieckiem kłócić ale można stanowczo odmówić, albo tak jak mnie wychowano, "nie nie dostaniesz tego, (ja płacz), myślisz że masz powód do płaczu? zaraz możesz mieć (albo dostałem w dupsko, albo była informacja że dostaję szlaban dzisiaj na TV , klocki lego czy co tam akurat mnie interesowało w tym okresie) ale jak się nie chciałem uspokoić to rodzice wysiadali z autobusu by nie przeszkadzać innym pasażerom (oczywiście wtedy to już miałem szlaban na kilka dni i lanie po dupie ;D)
_____ trzeba by tutaj rozgraniczyć przemoc, a wychowanie, nie powiem z perspektywy czasu o swoim wychowaniu mogę powiedzieć że nie było idealne (czasami ojca poniosło i jego argumenty były beznadziejne za co dostałem [oceny w szkole jak w dzienniku miałem 3 jedynki to miałem lanie po wywiadówce, po kolejnej wywiadówce nawet jak były one poprawione nawet na 5 to też dostawałem lanie bo nadal w dzienniku jedynka była (łamana przez nową ocenę) -,-] ale jak lał to tylko po 4 literach więc "przemoc" kontrolowana i "cennik" znałem 3-5 jedynek gruby pas 10 za każdą, 6+ cienki rzemykowy pas 10 za każdą możliwość rozłożenia na raty xD ale tego samego dnia ;( ) jednakże nauczyło mnie to że w życiu nie wszystko ujdzie płazem (czasem coś się udało ale innym razem się już oberwało), a obecne dzieciaki to masakra, myślą że wszystko się im należy i że są jak święte krowy, w moich czasach tylko pojedyncze jedynaki takie były co to dopieszczone przez całą rodzinę były i nie znały życia.
o mój boże, jest duża różnica pomiędzy bezstresowym WYCHOWANIEM a jego BRAKIEM..........
reakcja idealna :) dziecko nie dostalo a ma nauczke...matka musi pranie zrobic i dziecko umyc-i tez ma nauczke...jeszcze opier.... powinna dostac
Ja jak byłem mały to dostałem przysłowiowe klapsy, czasem mocniejsze i nie mam nikomu tego za złe - wiem że to skutkuje :)
Moi rodzice stosowali metodę jednego pouczenia. Zawsze gdy coś zbroiłem moja matka tłumaczyła że tak nie wolno. Jeżeli to nie pomogło ojciec dał przez tyłek. I tutaj zapewne zszokuję wszystkich zwolenników i propagatorów "bezstresowego wychowywania". Otóż nie wyrosłem na psychopatę i nie biegam po ulicy z siekierą, Wyrosłem na normalnego człowieka, trak przynajmniej twierdzi lekarz, który mnie badał mogą to potwierdzić. :P
Pozdrawiam