wybacz ale nie prawda. Kilka lat temu wracałem ze Słowacji z nart. Zaczął padać śnieg, w ciągu 15 minut widziałem tam 3 piaskarki. Po stronie słowackiej jezdnia czarna i mokra, po stronie polskiej - ok 10 cm UBITEGO już śniegu. Twierdzisz, że po naszej stronie intensywniej padało? Później pojechałem do Katowic i pod Katowicami widziałem pierwszą(!) piaskarkę po stronie polskiej.
Problemem nie jest to, że u nas pada mocniej. Problemem jest to, że pługi nie jeźdżą w śnieżyce - bo nie ma po co. A jak nasypie to później nie ma jak przejechać....
Poza tym Niemcy nie mają bardziej łagodnego klimatu od nas bo to jest odstęp kilkuset kilometrów, a tam jak zaczyna padać to od razu służby reagują. A u nas dopiero jak skończy padać. Czyli jak pada przez 3 dni to na drodze nie masz już asfaltu ale grubą warstwę śniegu. Gdzieniegdzie samochody rozjeżdżą, ale na mniej uczęszczanych drogach, na osiedlowych czy podmiejskich jest dramat. I nie istotne że mam nowe opony szwedzkiej firmy to i tak jest ciężko utrzymać się na drodze. A jak ktoś ma słabsze opony, i napęd tylko na 1 oś to nie trudno o wypadek, a później policja przyjedzie i powie że nie dostosowałeś prędkości. Kiedyś zdarzyło mi się hamować przez 30m jadać 30km/h(zatrzymałem się z 10cm od samochodu przede mną), bo nie miałem wtedy ABS w poprzednim aucie. Kiedy masz śnieg a pod nim lód to nie mając opon z kolcami jesteś w dupie - a z drugiej strony opony z kolcami nie nadają się na asfalt.
Za to w krajach o klimacie jeszcze zimniejszym wydatki na odśnieżanie dróg są o wiele mniejsze. Bo przy mrozie ponad 20-stopniowym i opadach śniegu 3x takich jak w Polsce już nikt się nie bawi w utrzymywanie czarnej nawierzchni. Śnieg wbrew pozorom nie jest taką złą nawierzchnią do jazdy jeśli jest ubity a my mamy dobre opony. Nieciekawie robi się kiedy pośniegowa breja zaczyna zamarzać lub pada deszcz przy ujemnej tempeaturze tworząc szklankę.
Że Niemcy i paraliż? Z choinki się gościu urwałeś czy z czegoś innego? Może najpierw sprawdź potem pisz bzdury, bo kiedy w Niemczech zaczyna sypać śnieg nie wiadomo skąd wyrastają pługi śnieżne i piaskarki, a w Polsce? Nawet obwodnicy Gdańska nie potrafią odśnieżyć...
Pracowałem przy Akcji Zima i mam prośbę do kierowców. Nie przeklinajcie kierowców pługo-solarek,bo niczemu nie są winni. Już tłumacze: kierowca jak i właściciel sprzętu zarabia gdy wyjedzie i odśnieża lub sypie solą. Więc oboje aż się palą do roboty. Tu leży wina w zarządzie dróg, który szuka oszczędności a dyżurny akcji nie może puścić sprzętu bez zgody zwierzchników. Miałem swój sprzęt i zarazem byłem kierowcą pługa. Dwa lata temu tak sypało,że wydzwaniałem do dyżurnego czy mogę wyjechać a dyżurny powiedział:" jest zima to niech się kierowcy nauczą jeździć". Także jeśli jest ślisko lub zasypane, dzwońcie na Policję a oni już będą wiedzieli do kogo dana droga należy.
Kierowców może i nie ale firmy odśnieżające należy przeklinać jak najbardziej. Mój kumpel pracował jako kierowca pługopiaskarki w Toruniu. Pracował 2 tygodnie. Potem go wywalili z roboty bo... odśnieżał drogi. Odśnieżał tak jak należy, a nie jeździł z pługiem w górze jak im szef kazał, bo inaczej niszczy się ta guma pod pługiem. Guma się niszczy bo mamy dziurawe drogi fakt, ale jeżdżenie bez sensu żeby zaoszczędzić to też nieporozumienie.
Widocznie kolega trafił do jakies firmy krzak ktora zle skalkulowala koszty i musieli jezdzic dla picu. Nie rozumiem czemu ludzie gadaja ze "wina drogowcow" podobnie jak sa dziury w drodze ludzie gadaja ze to wina drogowcow. po 1 zeby zalatac dziury to firma nie moze sobie sama isc na miasto i zalatac, musi sie zebrac paru gosci z urzedu i pozaznaczac co ma byc zrobione i laskawie zglaszaja to wykonawcy. po drugie jesli jakas lata sie wykruszy to nie rozumiem tez czemu pretensje ida do wykonawcy bo jesli ktos chce zeby przy - 3 stopniach na oblodzona powierzchnie ulozyc asfalt to nie mozna spodziewac sie innego rezultatu taki asfalt mozna lopata oderwac. Do wykonawcy mozna miec pretensje jesli robi remonty lub uklada mieszanke mineralno asfaltowa latem i po miesiacu to zacznie sie luszczyc pekac lub wykruszac albo jak jest krzywo
yhyyymm, a jak tak tylko wtrącę... WEŹCIE SIĘ KUTFA ZA WYMIANE OPON NA ZIMOWE! i rodzicom też wymieńcie jak sami się jeszcze nie ruszyli... przejdzcie sobie po parkingu przy sklepie, 3/4 aut na letnich...
Zaskakuje zima drogowcow w polsce co chwile. W Holandii temperatura spada do 5 stopni i z samego rana ulice sa posypywane sola zeby nie bylo utrudnien. A w Polsce...mieszkam w terench gorzystych...heh zobaczyn piaskarke to jedno a jak by jeszcze posypywala to drugie.
ZIMOWKI JESTEM NA TAK!!!
Mnie też szlak trafia jak słyszę "w tym roku również zima zaskoczyła drogowców". Chcemy mieć super drogi, super szybkie odśnieżanie, mega zasiłki i wszystko, co na zachodzie, a potem dziwimy się czemu podnoszą podatki. To oczywiste, że żaden rząd się na to nie zdecyduje, ale przydało by się małe zaciągnięcie pasa...
Ja również pracuje w firmie drogowej na wschodzie Polski, w 100% popieram, mam na stanie 2000 ton soli 150 ton mieszanki piaskowo - solnej, 200 ton piasku, to wszystko od kwietnia 2014 r. Obowiązują standardy zimowego utrzymania dróg i według nich są odśnieżane / jest zwalczana śliskość na drogach.
Ladnie tak bezczelnie klamac, szczegolnie jesli tylu rodakow mieszka w Austrii/Niemczech i doskonale widza jak sluzby drogowe radza sobie z zima w tych krajach?!?!?!?!?!?!?!
Jeździłem po Niemczech zwłaszcza okolice Kasel i frankfurt zima tam przychodzi najczesciej na krótki okres oczywiscie w gorach sa inne warunki gdzie snieg wytrzyma do wiosny. Ale widziałem jak tam jest spadnie troche sniegu i odrazu gdzies na autobanie jakies kraksy sie dzieją po za tym niemcy nie wiedza co to jest tzw "hamowanie silnikiem" ile razy tir stał złamany na 3 pasach ale duzo by tu pisac. Generalnie chodziło mi o to że firmy drogowe sa gotowe nawet ze tak powiem latem do akcji zimowej przynajmniej te wieksze firmy. tony soli i mieszanek na stanie a kierowcy spią z telefonami lub już dzien predzej wiedza ze beda jezdzic. Jeśli gdzieś jest nie odśnieżone to tylko wina zarządów dróg, jedynym wyjatkiem są drogi krajowe gdzie wymagania sa o wiele wieksze niz na takich powiatowkach bo ryzyko i ewentualnie odszkodowania większe za wypadki bo na drogach krajowych juz przy 5 stopniach powietrza sypana jest sól. A na małych powiatowkach szukaja oszczednosci i ma byc zrobiony tylko dojazd i maja byc usuniete zaspy a nie czarny asfalt bo na ubitym sniegu calkiem dobrze sie jedzie i wcale nie jest tak slisko, ale tutaj jeszcze dochadza umiejetnosci kierowców i radzenie sobie w trudnych sytuacjach
Jezeli chodzi o autostrade A4, to polska sluzba drogowa jest na niej lepsza niz u Niemcow. Regularnie jezdze z Polski do Niemiec (i na odwrot) i naprawde, drogowcy w Polsce daja rade! Po polskiej stronie wita mnie czarny asfalt, a po niemieckiej nie raz nie dwa zastalem gololedz albo snieg. W Nadrenii, gdzie mieszkam, nie raz wita mnie rano warstwa sniegu na drodze, a wieksze opady powoduja paraliz - jak mnie w zeszlym roku kolo Dortmundu sniezyca dorwala, to jechalem po autostradzie przez ponad godzine jakies 30 - 40kmh mijajac po drodze liczne stluczki.
Jasne, ze w Polsce mogloby byc lepiej, ale nie jest tak zle jak sie wydaje (przynajmniej na Slasku dolnym i gornym ;) ). Pozdrowencje!
To czemu na granicy Polsko-Niemieckiej zawsze widać różnicę? Po tamtej stronie jakaś granica klimatyczna na Odrze przebiega? Poza tym pługi zawsze oszczędzają paliwo i tą gumę(nie wiem jak się poprawnie nazywa) i nie opuszczają do końca tylko trzymają w powietrzu.
Chłopcze, byłem w Finlandii pod koniec listopada kilka lat temu. Obudził mnie jakiś hałas za oknem o 4:30 rano. Były to pługi odśnieżające ścieżki rowerowe i jezdnie. Nie było to w Helsinkach tylko w Waasie, miasteczku wielkości Zakopanego albo i mniejszym. Poprzedniego dnia nie było ani grama śniegu na ulicach a w nocy nawaliło kilkanaście cm. No, ale to Finlandia a nie Polandia.
Tym wszystkim biednym kierowcom ktorzy musza niepracowac gdy nie pada i firmom ktore nie zarabiaja gdy nie pada taki maly filmik z kraju gdzie pada... https://www.youtube.com/watch?v=m18CmjmQYCQ
wybacz ale nie prawda. Kilka lat temu wracałem ze Słowacji z nart. Zaczął padać śnieg, w ciągu 15 minut widziałem tam 3 piaskarki. Po stronie słowackiej jezdnia czarna i mokra, po stronie polskiej - ok 10 cm UBITEGO już śniegu. Twierdzisz, że po naszej stronie intensywniej padało? Później pojechałem do Katowic i pod Katowicami widziałem pierwszą(!) piaskarkę po stronie polskiej.
Problemem nie jest to, że u nas pada mocniej. Problemem jest to, że pługi nie jeźdżą w śnieżyce - bo nie ma po co. A jak nasypie to później nie ma jak przejechać....
Poza tym Niemcy nie mają bardziej łagodnego klimatu od nas bo to jest odstęp kilkuset kilometrów, a tam jak zaczyna padać to od razu służby reagują. A u nas dopiero jak skończy padać. Czyli jak pada przez 3 dni to na drodze nie masz już asfaltu ale grubą warstwę śniegu. Gdzieniegdzie samochody rozjeżdżą, ale na mniej uczęszczanych drogach, na osiedlowych czy podmiejskich jest dramat. I nie istotne że mam nowe opony szwedzkiej firmy to i tak jest ciężko utrzymać się na drodze. A jak ktoś ma słabsze opony, i napęd tylko na 1 oś to nie trudno o wypadek, a później policja przyjedzie i powie że nie dostosowałeś prędkości. Kiedyś zdarzyło mi się hamować przez 30m jadać 30km/h(zatrzymałem się z 10cm od samochodu przede mną), bo nie miałem wtedy ABS w poprzednim aucie. Kiedy masz śnieg a pod nim lód to nie mając opon z kolcami jesteś w dupie - a z drugiej strony opony z kolcami nie nadają się na asfalt.
Za to w krajach o klimacie jeszcze zimniejszym wydatki na odśnieżanie dróg są o wiele mniejsze. Bo przy mrozie ponad 20-stopniowym i opadach śniegu 3x takich jak w Polsce już nikt się nie bawi w utrzymywanie czarnej nawierzchni. Śnieg wbrew pozorom nie jest taką złą nawierzchnią do jazdy jeśli jest ubity a my mamy dobre opony. Nieciekawie robi się kiedy pośniegowa breja zaczyna zamarzać lub pada deszcz przy ujemnej tempeaturze tworząc szklankę.
Otóż tak jak mówisz
trzeba też wziąć pod uwagę dużo tańsze paliwo
Że Niemcy i paraliż? Z choinki się gościu urwałeś czy z czegoś innego? Może najpierw sprawdź potem pisz bzdury, bo kiedy w Niemczech zaczyna sypać śnieg nie wiadomo skąd wyrastają pługi śnieżne i piaskarki, a w Polsce? Nawet obwodnicy Gdańska nie potrafią odśnieżyć...
Pracowałem przy Akcji Zima i mam prośbę do kierowców. Nie przeklinajcie kierowców pługo-solarek,bo niczemu nie są winni. Już tłumacze: kierowca jak i właściciel sprzętu zarabia gdy wyjedzie i odśnieża lub sypie solą. Więc oboje aż się palą do roboty. Tu leży wina w zarządzie dróg, który szuka oszczędności a dyżurny akcji nie może puścić sprzętu bez zgody zwierzchników. Miałem swój sprzęt i zarazem byłem kierowcą pługa. Dwa lata temu tak sypało,że wydzwaniałem do dyżurnego czy mogę wyjechać a dyżurny powiedział:" jest zima to niech się kierowcy nauczą jeździć". Także jeśli jest ślisko lub zasypane, dzwońcie na Policję a oni już będą wiedzieli do kogo dana droga należy.
Kierowców może i nie ale firmy odśnieżające należy przeklinać jak najbardziej. Mój kumpel pracował jako kierowca pługopiaskarki w Toruniu. Pracował 2 tygodnie. Potem go wywalili z roboty bo... odśnieżał drogi. Odśnieżał tak jak należy, a nie jeździł z pługiem w górze jak im szef kazał, bo inaczej niszczy się ta guma pod pługiem. Guma się niszczy bo mamy dziurawe drogi fakt, ale jeżdżenie bez sensu żeby zaoszczędzić to też nieporozumienie.
Widocznie kolega trafił do jakies firmy krzak ktora zle skalkulowala koszty i musieli jezdzic dla picu. Nie rozumiem czemu ludzie gadaja ze "wina drogowcow" podobnie jak sa dziury w drodze ludzie gadaja ze to wina drogowcow. po 1 zeby zalatac dziury to firma nie moze sobie sama isc na miasto i zalatac, musi sie zebrac paru gosci z urzedu i pozaznaczac co ma byc zrobione i laskawie zglaszaja to wykonawcy. po drugie jesli jakas lata sie wykruszy to nie rozumiem tez czemu pretensje ida do wykonawcy bo jesli ktos chce zeby przy - 3 stopniach na oblodzona powierzchnie ulozyc asfalt to nie mozna spodziewac sie innego rezultatu taki asfalt mozna lopata oderwac. Do wykonawcy mozna miec pretensje jesli robi remonty lub uklada mieszanke mineralno asfaltowa latem i po miesiacu to zacznie sie luszczyc pekac lub wykruszac albo jak jest krzywo
yhyyymm, a jak tak tylko wtrącę... WEŹCIE SIĘ KUTFA ZA WYMIANE OPON NA ZIMOWE! i rodzicom też wymieńcie jak sami się jeszcze nie ruszyli... przejdzcie sobie po parkingu przy sklepie, 3/4 aut na letnich...
Rozumiem, że to co widzę na drogach, to zwykła iluzja. Jest tak ponieważ ty wiesz, bo pracujesz w "firmie drogowej'...
Zaskakuje zima drogowcow w polsce co chwile. W Holandii temperatura spada do 5 stopni i z samego rana ulice sa posypywane sola zeby nie bylo utrudnien. A w Polsce...mieszkam w terench gorzystych...heh zobaczyn piaskarke to jedno a jak by jeszcze posypywala to drugie.
ZIMOWKI JESTEM NA TAK!!!
Mnie też szlak trafia jak słyszę "w tym roku również zima zaskoczyła drogowców". Chcemy mieć super drogi, super szybkie odśnieżanie, mega zasiłki i wszystko, co na zachodzie, a potem dziwimy się czemu podnoszą podatki. To oczywiste, że żaden rząd się na to nie zdecyduje, ale przydało by się małe zaciągnięcie pasa...
Ja również pracuje w firmie drogowej na wschodzie Polski, w 100% popieram, mam na stanie 2000 ton soli 150 ton mieszanki piaskowo - solnej, 200 ton piasku, to wszystko od kwietnia 2014 r. Obowiązują standardy zimowego utrzymania dróg i według nich są odśnieżane / jest zwalczana śliskość na drogach.
Ladnie tak bezczelnie klamac, szczegolnie jesli tylu rodakow mieszka w Austrii/Niemczech i doskonale widza jak sluzby drogowe radza sobie z zima w tych krajach?!?!?!?!?!?!?!
Jeździłem po Niemczech zwłaszcza okolice Kasel i frankfurt zima tam przychodzi najczesciej na krótki okres oczywiscie w gorach sa inne warunki gdzie snieg wytrzyma do wiosny. Ale widziałem jak tam jest spadnie troche sniegu i odrazu gdzies na autobanie jakies kraksy sie dzieją po za tym niemcy nie wiedza co to jest tzw "hamowanie silnikiem" ile razy tir stał złamany na 3 pasach ale duzo by tu pisac. Generalnie chodziło mi o to że firmy drogowe sa gotowe nawet ze tak powiem latem do akcji zimowej przynajmniej te wieksze firmy. tony soli i mieszanek na stanie a kierowcy spią z telefonami lub już dzien predzej wiedza ze beda jezdzic. Jeśli gdzieś jest nie odśnieżone to tylko wina zarządów dróg, jedynym wyjatkiem są drogi krajowe gdzie wymagania sa o wiele wieksze niz na takich powiatowkach bo ryzyko i ewentualnie odszkodowania większe za wypadki bo na drogach krajowych juz przy 5 stopniach powietrza sypana jest sól. A na małych powiatowkach szukaja oszczednosci i ma byc zrobiony tylko dojazd i maja byc usuniete zaspy a nie czarny asfalt bo na ubitym sniegu calkiem dobrze sie jedzie i wcale nie jest tak slisko, ale tutaj jeszcze dochadza umiejetnosci kierowców i radzenie sobie w trudnych sytuacjach
Jezeli chodzi o autostrade A4, to polska sluzba drogowa jest na niej lepsza niz u Niemcow. Regularnie jezdze z Polski do Niemiec (i na odwrot) i naprawde, drogowcy w Polsce daja rade! Po polskiej stronie wita mnie czarny asfalt, a po niemieckiej nie raz nie dwa zastalem gololedz albo snieg. W Nadrenii, gdzie mieszkam, nie raz wita mnie rano warstwa sniegu na drodze, a wieksze opady powoduja paraliz - jak mnie w zeszlym roku kolo Dortmundu sniezyca dorwala, to jechalem po autostradzie przez ponad godzine jakies 30 - 40kmh mijajac po drodze liczne stluczki.
Jasne, ze w Polsce mogloby byc lepiej, ale nie jest tak zle jak sie wydaje (przynajmniej na Slasku dolnym i gornym ;) ). Pozdrowencje!
W Niemczech polewają autostrady solanką już wtedy, kiedy tylko jest pewne prawdopodobieństwo wystąpienia opadów,
To czemu na granicy Polsko-Niemieckiej zawsze widać różnicę? Po tamtej stronie jakaś granica klimatyczna na Odrze przebiega? Poza tym pługi zawsze oszczędzają paliwo i tą gumę(nie wiem jak się poprawnie nazywa) i nie opuszczają do końca tylko trzymają w powietrzu.
Chłopcze, byłem w Finlandii pod koniec listopada kilka lat temu. Obudził mnie jakiś hałas za oknem o 4:30 rano. Były to pługi odśnieżające ścieżki rowerowe i jezdnie. Nie było to w Helsinkach tylko w Waasie, miasteczku wielkości Zakopanego albo i mniejszym. Poprzedniego dnia nie było ani grama śniegu na ulicach a w nocy nawaliło kilkanaście cm. No, ale to Finlandia a nie Polandia.
Zima rok 2013/2014 powiat hrubieszowski ponad 80% nie przejezdne przez 2 tyg. Wiec nie mów ze was drogowców nie zaskakuje :)
Tym wszystkim biednym kierowcom ktorzy musza niepracowac gdy nie pada i firmom ktore nie zarabiaja gdy nie pada taki maly filmik z kraju gdzie pada...
https://www.youtube.com/watch?v=m18CmjmQYCQ
I słusznie uważa, w końcu od tego są drogowcy
Bzdura, największe korki są właśnie zimą w Białymstoku, bo albo wcale nie odśnieżają, albo odśnieżają zbyt późno.