Drugi najbardziej denerwujący mnie stereotyp o kobietach (tuż po kuchni). Jak to jest, że mężczyzna - nic tylko by ru**ał, a kobieta - miejsce jest w kuchni, uzależniona od butów. Skąd to się, k*rwa, wzięło?
Mi samej wystarczają kapcie do domu, klapki na lato, trampki na wiosna/jesień, glany i kozacz... wróć, zimą łażę w glanach.
Do diabła ze stereotypami.
-Kochanie, wyskoczę po buty!
Drugi najbardziej denerwujący mnie stereotyp o kobietach (tuż po kuchni). Jak to jest, że mężczyzna - nic tylko by ru**ał, a kobieta - miejsce jest w kuchni, uzależniona od butów. Skąd to się, k*rwa, wzięło?
Mi samej wystarczają kapcie do domu, klapki na lato, trampki na wiosna/jesień, glany i kozacz... wróć, zimą łażę w glanach.
Do diabła ze stereotypami.
*throws likes at you*
Nareszcie ktoś, z kim się mogę w pełni zgodzić.
To się nazywa schizofrenia