Zwykli ludzie z reguły chcą... to ludzie, którzy siedzą w temacie elektroenergetyki nie chcą wiatraków.
Dlaczego tak jest? Dużo tłumaczenia - stabilność systemu, zabezpieczeniówka linii jak i samych wiatraków, charakter pracy (nieprzewidywalność/nie dyspozycyjność), nie sterowalność. Dużo publikacji dostępnych w necie, wystarczy poszukać - ale ostrzegam temat bardzo szeroki i bez znajomości podstaw elektrotechniki może być niezrozumiały. Swoją droga, energia z wiatraków jest znacznie droższa...
Przykładowo elektrownia w Rybniku ma 1775MW mocy zainstalowanej, gdybyś chciał ja zastąpić elektrowniami wiatrowymi o mocy 2MW (typowe) to byś musiał ustawić 888 gigantycznych siłowni wiatrowych. Tylko, że taki wiatrak pracuje ŚREDNIO z mocą 20% (tak u nas wieje), dlatego trzeba by to przemnożyć *5... 4400 siłowni wiatrowych. No i jeszcze trzeba założyć, że to jest ŚREDNIA moc... czyli raz 30%Sn, raz --> 10%Sn... ;-)
Nie mówiąc o tym, że ta energia jest o wiele droższa, to nawet jakby była nie wiadomo jak tania, to i tak ci podatek taki dowalą, że różnica między zwykłym a tym z wiatraków będzie w granicach złotówki...
Jak by krzykacze dzierżawili działkę pod wiatrak lub mieli z niego prąd za darmo przestało by przeszkadzać....
Jestem jednak za respektowaniem przepisowych min 500 m odległości od domów dla większych inwestycji pow.100kW (30 m wysokości) Panele fotowoltaiczne ostatnio potaniały bardzo. 1kW panela nowego w zależności od technologii kosztuje od 1,500-2,500zł. Dla tej samej mocy elektrownia słoneczna jest tańsza, wiatrak zrobi za tą samą kwotę inwestycji więcej prądu tylko w odpowiednim terenie.I nie zrobisz tego między domami. Panele fotowoltaiczne nie przeszkadzają już sąsiadom. Pozdrawiam Marcin
W umowach często jest zapisane, że osoba która dzierżawi, po zrezygnowaniu firmy musi sama rozebrać wiatrak, czego koszt wynosi około 1 mln złotych więc te 3 tysiące miesięcznie to nic w porównaniu do rozebrania... A jakby ci postawili 43 wiatraki wokół wioski, która ma raptem 300 mieszkańców, w odległości od 300 do 500 m od zabudowań, to też byś krzyczał...
Na wiatrakach sie nie znam, ale fakt ze panele to bylby dobry pomysl. Problem poki co ze prawo nie jest do tego dostosowane. Nie wolno mi samemu sobie panela zainstalowac na balkonie w mieszkaniu, ze o podpieciu do sieci (synchronizuje sie i efektywnie spowalnia licznik, oraz zmniejsza obciazenie sieci przesylowej) nie wspomne. Musialbym zrobic osobna instalacje i przejsc inspekcje. Jak mam dom i chce zainstalowac na dachu to generalnie nie ma jak sprzedawac nadwyzki. Lipa.
Kolega w Niemczech ma pol dachu pokryte panelami i produkuje wiecej pradu niz zuzywa, a dostawca od niego kupuje. On zadowolony bo zarabia, dostawca ma mniej obciazona siec przesylowa bo zrodla pradu sa rozproszone. I lokalny producent paneli zrobil biznes. Wszyscy zadowoleni. Niestety w PL musza robic problemy o bzdety a potem sie dziwia ze jest gorzej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 lutego 2015 o 12:31
Dlaczego ludzie nic chcą tych wiatraków skoro dzięki nim mogą mieć tańszy prąd?
Zwykli ludzie z reguły chcą... to ludzie, którzy siedzą w temacie elektroenergetyki nie chcą wiatraków.
Dlaczego tak jest? Dużo tłumaczenia - stabilność systemu, zabezpieczeniówka linii jak i samych wiatraków, charakter pracy (nieprzewidywalność/nie dyspozycyjność), nie sterowalność. Dużo publikacji dostępnych w necie, wystarczy poszukać - ale ostrzegam temat bardzo szeroki i bez znajomości podstaw elektrotechniki może być niezrozumiały. Swoją droga, energia z wiatraków jest znacznie droższa...
Przykładowo elektrownia w Rybniku ma 1775MW mocy zainstalowanej, gdybyś chciał ja zastąpić elektrowniami wiatrowymi o mocy 2MW (typowe) to byś musiał ustawić 888 gigantycznych siłowni wiatrowych. Tylko, że taki wiatrak pracuje ŚREDNIO z mocą 20% (tak u nas wieje), dlatego trzeba by to przemnożyć *5... 4400 siłowni wiatrowych. No i jeszcze trzeba założyć, że to jest ŚREDNIA moc... czyli raz 30%Sn, raz --> 10%Sn... ;-)
Nie mówiąc o tym, że ta energia jest o wiele droższa, to nawet jakby była nie wiadomo jak tania, to i tak ci podatek taki dowalą, że różnica między zwykłym a tym z wiatraków będzie w granicach złotówki...
Jak by krzykacze dzierżawili działkę pod wiatrak lub mieli z niego prąd za darmo przestało by przeszkadzać....
Jestem jednak za respektowaniem przepisowych min 500 m odległości od domów dla większych inwestycji pow.100kW (30 m wysokości) Panele fotowoltaiczne ostatnio potaniały bardzo. 1kW panela nowego w zależności od technologii kosztuje od 1,500-2,500zł. Dla tej samej mocy elektrownia słoneczna jest tańsza, wiatrak zrobi za tą samą kwotę inwestycji więcej prądu tylko w odpowiednim terenie.I nie zrobisz tego między domami. Panele fotowoltaiczne nie przeszkadzają już sąsiadom. Pozdrawiam Marcin
W umowach często jest zapisane, że osoba która dzierżawi, po zrezygnowaniu firmy musi sama rozebrać wiatrak, czego koszt wynosi około 1 mln złotych więc te 3 tysiące miesięcznie to nic w porównaniu do rozebrania... A jakby ci postawili 43 wiatraki wokół wioski, która ma raptem 300 mieszkańców, w odległości od 300 do 500 m od zabudowań, to też byś krzyczał...
Na wiatrakach sie nie znam, ale fakt ze panele to bylby dobry pomysl. Problem poki co ze prawo nie jest do tego dostosowane. Nie wolno mi samemu sobie panela zainstalowac na balkonie w mieszkaniu, ze o podpieciu do sieci (synchronizuje sie i efektywnie spowalnia licznik, oraz zmniejsza obciazenie sieci przesylowej) nie wspomne. Musialbym zrobic osobna instalacje i przejsc inspekcje. Jak mam dom i chce zainstalowac na dachu to generalnie nie ma jak sprzedawac nadwyzki. Lipa.
Kolega w Niemczech ma pol dachu pokryte panelami i produkuje wiecej pradu niz zuzywa, a dostawca od niego kupuje. On zadowolony bo zarabia, dostawca ma mniej obciazona siec przesylowa bo zrodla pradu sa rozproszone. I lokalny producent paneli zrobil biznes. Wszyscy zadowoleni. Niestety w PL musza robic problemy o bzdety a potem sie dziwia ze jest gorzej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2015 o 12:31