Ja swojej kobiecie kluczyków nie daję. Jak coś potrzeba to sam jadę. Jak sobie zarobi na samochód i kupi, to niech jeździ. Baba tylko taki pojazd będzie szanowała, na który sama zapracuje.
A wiesz chociaż jak ona jeździ? bo moze lepiej niż ty. Pozatym nie wiem co za głupia baba związała by sie z takim facetem co ją traktuje w ten sposób. Pozyczyć auta nie, ale jedno łóżko dzielą.
Zrozumiałabym cię tylko w jednym, jedynym przypadku: twoja żona/dziewczyna za każdym razem, kiedy dawałeś jej prowadzić samochód, miała stłuczkę, zarysowywała go itd. Jeśli natomiast nie pozwalasz jej jeździć tylko dlatego, że jest kobietą, to ograniczony debil z ciebie (ew. troll). I tyle.
na dom razem zarobiliśmy i spłacamy kredyt. poza tym w domu jeszcze nigdy niczego nie zepsuła. ;) kto jak kto, ale ty nie powinnaś popierać modelu rodziny, w którym facet zarabia, a kobieta leży i ogląda seriale. :)
Raz swojej dałem się przejechać 10km. Walnęła prawym kołem w dziurę na poboczu i miałem wahacza do wymiany. Także niech kobieta nie bierze się za coś, czego nie potrafi.
jhgskdghjs a zarobiłeś sobie na jedzenie? Bo w momencie gdy Ty zbierałeś sobie na SWÓJ samochód ktoś cię chyba musiał karmić, a skoro karmiła cię dziewczyna (no bo chyba raczej nie mamusia) to tylko dzięki niej kupiłeś ten samochód więc jest też po części jej.
Czy tylko ja nie rozumiem dlaczego żadne z aut nie jest zaparkowane sensownie w liniach, tylko tyły im wystają, a z przodu mnóstwo miejsca? No, ale chwali się paniom, że chociaż nie w poprzek stanęły.
Zaraz: pierwszy z lewej parkował facet,Potem trzy babki- równo z linią końcową ( pierwsza tak parkowała, reszta myślała, ze tak trzeba). Później trzy kolejne, od najbardziej do najmniej wysuniętej tak parkowały, żeby im się potem lepiej wycofywało- ta najbardziej z lewej na pewno jak przykręci to nie rąbnie tyłem tych dwóch po prawej stronie. A tak w ogóle to nie wiedziały czy na szarym można stawać jak się ma czerwony lakier do paznokci, więc tylko trochę stanęły.
u nas to by w krzaki wjechały byle najgłębiej parkingu
A może po prostu jak parkowały do końca to ktoś je w poprzek zastawiał od strony ulicy?
Ja swojej kobiecie kluczyków nie daję. Jak coś potrzeba to sam jadę. Jak sobie zarobi na samochód i kupi, to niech jeździ. Baba tylko taki pojazd będzie szanowała, na który sama zapracuje.
Dokładnie! Smycz już kupiłeś swojej babie? Ile razy dziennie ją karmisz? Duże kupy robi?
Nieźle masz po***ne, jak wnioskujesz z faktu, że nie daję jej fury bycie tyranem. Po prostu ręce precz od kierownicy. Poza tym wszystko spoko. ;)
aJaBartek, a kupiłbyś samochód, którym jeździła babka? ;)
A wiesz chociaż jak ona jeździ? bo moze lepiej niż ty. Pozatym nie wiem co za głupia baba związała by sie z takim facetem co ją traktuje w ten sposób. Pozyczyć auta nie, ale jedno łóżko dzielą.
Zrozumiałabym cię tylko w jednym, jedynym przypadku: twoja żona/dziewczyna za każdym razem, kiedy dawałeś jej prowadzić samochód, miała stłuczkę, zarysowywała go itd. Jeśli natomiast nie pozwalasz jej jeździć tylko dlatego, że jest kobietą, to ograniczony debil z ciebie (ew. troll). I tyle.
Nie pozwalam jej jeździć, bo sam zarobiłem na samochód. A Ty alienka nie sprowadzaj roli kobiety do dziwki. ;)
na dom razem zarobiliśmy i spłacamy kredyt. poza tym w domu jeszcze nigdy niczego nie zepsuła. ;) kto jak kto, ale ty nie powinnaś popierać modelu rodziny, w którym facet zarabia, a kobieta leży i ogląda seriale. :)
Raz swojej dałem się przejechać 10km. Walnęła prawym kołem w dziurę na poboczu i miałem wahacza do wymiany. Także niech kobieta nie bierze się za coś, czego nie potrafi.
jhgskdghjs a zarobiłeś sobie na jedzenie? Bo w momencie gdy Ty zbierałeś sobie na SWÓJ samochód ktoś cię chyba musiał karmić, a skoro karmiła cię dziewczyna (no bo chyba raczej nie mamusia) to tylko dzięki niej kupiłeś ten samochód więc jest też po części jej.
Jeszcze jej nie znałem jak miałem samochód. ;)
u góry po lewej to chyba jakiś transwestyta musiał zaparkować XD
W każdym stereotypie jest wielkie ziarno prawdy
W takim razie w tym stereotypów jest cały worek ziarna.
Czy tylko ja nie rozumiem dlaczego żadne z aut nie jest zaparkowane sensownie w liniach, tylko tyły im wystają, a z przodu mnóstwo miejsca? No, ale chwali się paniom, że chociaż nie w poprzek stanęły.
Zaraz: pierwszy z lewej parkował facet,Potem trzy babki- równo z linią końcową ( pierwsza tak parkowała, reszta myślała, ze tak trzeba). Później trzy kolejne, od najbardziej do najmniej wysuniętej tak parkowały, żeby im się potem lepiej wycofywało- ta najbardziej z lewej na pewno jak przykręci to nie rąbnie tyłem tych dwóch po prawej stronie. A tak w ogóle to nie wiedziały czy na szarym można stawać jak się ma czerwony lakier do paznokci, więc tylko trochę stanęły.
czyzby recznego nie zaciagnely?