A szpitale, poradnie medyczne, przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej, pogotowie ratunkowe, szkoły, gimnazja, uniwersytety, drogi publiczne, itp. to biorą się z... z powietrza?... fundują nam to Marsjanie?... Czy raczej to wszystko jest finansowane z tego co niby "bierze rząd"? Te 52 zł to rząd bierze sobie, czy raczej są to składki na ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe danej, konkretnej osoby oraz na podatek dochodowy, itp. - czyli środki przeznaczone na to co wymieniłem wcześniej i na funkcjonowanie państwa?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 10:23
Biorą się z twoich pieniędzy. I moich. Z tym że ja nie widzę potrzeby tak niewydolnego pośrednictwa. Chociażby dlatego że SKOKI i cała reszta też jest zaopatrywana z moich pieniędzy. Większość pieniędzy z budżetu jest celowo i z premedytacją defraudowana przez urzędników państwowych. Wolę samemu wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne, niż przymusowo płacić droższe składki na NFZ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 10:39
Biorą się z twoich pieniędzy. I moich. Z tym że ja nie widzę potrzeby tak niewydolnego pośrednictwa. Chociażby dlatego że SKOKI i cała reszta też jest zaopatrywana z moich pieniędzy. Większość pieniędzy z budżetu jest celowo i z premedytacją defraudowana przez urzędników państwowych. Wolę samemu wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne, niż przymusowo płacić droższe składki na NFZ. " emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe danej, konkretnej osoby oraz na podatek dochodowy," - A to cię powinno gówno obchodzić. To moja decyzja, jakie składki zamierzam płacić. Na funkcjonowanie państwa wystarczy wojsko, policja, straż pożarna, sądownictwo oraz strategiczne sektory energetyczne. To w zasadzie tyle.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 10:42
I w ten sposób są one marnowane. Z pieniędzy na składkę NFZ można w dobrej prywatnej klinice wykupić złotą kartę na cały rok. Chyba nie powiesz mi, że państwowa służba zdrowia jest lepsza od prywatnej.
@moherowy_beret - nie, chodzi o coś zupełnie innego, chodzi o to, że rząd nie bierze sobie, a jedynie jest dystrybutorem pieniędzy na cele społeczne, w tym na lecznictwo i edukację.
@Carrier - nie pij tyle w święta, bo piszesz okropne BREDNIE. #1____SKOKI to prywatne przedsiębiorstwa, nijak przez nikogo nie finansowane. #2____ Jeżeli pieniądze są defraudowane, to złodziei należy wsadzić do więzienia, a nie niszczyć system społeczny. #3____ Składki na NFZ są TAŃSZE. #4____ To nie jest twoja decyzja jakie składki masz płacić, ja ci to mówię. Tak jest wszędzie na świecie. To wszystko w temacie.
A co ty na to, żebyś mi dawał co miesiąc 1000 zł i ja bym za te pieniądze kupował dla ciebie żywność, opłacał rachunki i kupował inne podstawowe rzeczy? Przecież ja bym tych pieniędzy nie brał - ja bym je DYSTRYBUOWAŁ! Co prawda kupię rzeczy marnej jakości i coś sobie przywłaszczę, no ale przecież jakoś muszę ci te dobra zapewnić. Oto właśnie cała twoja logika.
@kumpeltwoj - Ha ha ha :))) Dzięki za ten dowcip :)) Nie ma to jak się pośmiać przy świętach :) W prywatnej klinice (ho, ho, już nawet nie w przychodni, tylko w klinice - wysoko mierzysz), za pieniądze ze składek na NFZ portier nawet nie wpuściłby cię za bramę.
System nie jest społeczny. 3 RP to aparat administracyjny który podatników traktuje jak wroga wewnętrznego. To jest system opresji. Podsłuchuje, nakłada kary, oszukuje na rozprawach, generalnie zniechęca do życia w tym kraju. A ostatnio jeszcze chcą wysyłać Polaków do walki o Ukrainę w ramach "jedności z zachodem". - Duda i Komorowski. Składki na NFZ są o 35% droższe niż standardowy prywatny pakiet ubezpieczeniowy. Jestem inżynierem, psychiatrą (nie wykonuje tego zawodu) znam się na ekonomii i mam znajomości w polityce. Wiem jak to wszystko działa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 16:21
_____System jest społeczny z definicji. _____O złodziejach już było: wsadzić do więzienia, najlepiej na 20 lat. ______Nikt nie chce wysyłać Polaków do walki o Ukrainę, nie słuchaj bredni Korwina, tego moskiewskiego trolla. ______Składki na NFZ są o 500% TAŃSZE niż jakikolwiek prywatny pakiet ubezpieczeniowy. Chyba nie widziałeś takiego pakietu, dlatego mylisz ofertę za ca. 200 zł obejmującą tylko PORADNICTWO w gabinecie, ewentualnie plus opieka ambulatoryjna, z prawdziwym ubezpieczeniem medycznym, takim jak w NFZ, obejmującym WSZYSTKO, włącznie z leczeniem szpitalnym, w tym ciężkich i długotrwałych chorób. Nie stać cię na takie ubezpieczenie prywatne, natomiast prywatne pakiety ubezpieczeniowe na poradnictwo i ambulatorium to parodia ubezpieczenia medycznego. Prawdę mówiąc, pobieranie przez prywatnego ubezpieczyciela 200 zł za tak ograniczony zakres usług, to bezczelne zdzierstwo.
Z definicji koprofilów to gówno jest smaczne. "_O złodziejach już było: wsadzić do więzienia, najlepiej na 20 lat" - Co zrobić żeby ludzie przestali być głodni? Nakarmić ich. No dziękuje za to genialne rozwiązanie. "__Nikt nie chce wysyłać Polaków do walki o Ukrainę," - Komorowski już wysłał instruktorów, a Marek Opioła z PiS tak to podsumował: "wysłanie instruktorów to krok w dobrym kierunku, szkoda tylko że tak późno". Co znaczy że 3 RP angażuje się w ten konflikt militarnie i oficjalnie po konkretnej stronie. W dodatku trwa cicha mobilizacja. Oprócz Korwina, zwolennikami neutralności, są jeszcze Magdalena Ogórek, Grzegorz Braun, Jacek Wilk, Kowalski i inni. To tylko szaleńcy i podżegacze wojenni z PO i PiS-u są za. " obejmującym WSZYSTKO, włącznie z leczeniem szpitalnym," - Mojej świętej pamięci babci odmówiono leczenia bo w NFZ "wyczerpał się limit." - mimo że wpłacała tam całe życie. Państwowe ubezpieczenie jest gówno warte i nie gwarantuje niczego, poza kolejkami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 21:53
@Carrier - no widzisz, zaczynasz gonić w piętkę. Gładko przeszedłeś od "wysyłania Polaków do walki o Ukrainę" do kilku instruktorów, którzy mają się zająć rutynowym szkoleniem kaprali. Moje recepty są lepsze niż twoje: "rozpirzyć wszystko, to gwarantuję, że nie będzie złodziejstwa, a kraj będzie miodem i mlekiem płynący, i nikt nie będzie kradł". Ale podatki będą, więc jednak nadal będzie kradł? Mimo wszystko moje recepty są lepsze, ponieważ twoich recept nie wdrożono nigdzie na świecie, to jest tylko korwinowski matriks, abstrakcyjna bujda na resorach. Cicha mobilizacja trwa z powodu ryzyka najazdu na Polskę ze strony szaleńca Putina, a nie dlatego, że my chcemy najechać na Rosję. No więc jednak nie przedstawisz mi żadnej prywatnej polisy rzekomo lepszej od NFZ? Wreszcie zrozumiałeś jak to działa? Taka polisa nie istnieje z definicji: prywatny ubezpieczyciel oprócz tego, że finansuje lecznictwo, musi jeszcze zarabiać, mieć ZYSK, więc zawsze będzie droższy od NFZ, który nie pracuje dla zysku. A jeśli chodzi o koszty administracyjne, to niejeden prywatny ubezpieczyciel ma je jeszcze większe niż państwowy, ponieważ służby kontrolno-rozliczeniowe prywatnego ubezpieczyciela (wysokiej klasy specjaliści) są sowicie opłacani, aby wychwytywali zabiegi, które według nich zostały zlecone zbędnie - bo za to ubezpieczyciel nie zapłaci, a to czysty zysk. W tych prywatnych to nie tylko, że chodzi o potężny zysk, ale też o płace: zarządy latają firmowymi odrzutowcami, a dyrektorzy jeżdżą Lexusami wysokiej klasy. Jeżeli wydaje ci się, że prywatny ma niższe koszty to bujasz w obłokach. Niższe koszty to oni osiągają tnąc po usługach, a nie po swoich pensjach. Dostaniesz od nich pięknie marketingowo opakowaną gównianą polisę na obsługę w gabineciku, za cenę za jaką w NFZ masz prawo do WSZYSTKIEGO. Twoja babcia nie załapała się, ponieważ za te składki, które bierze NFZ oferuje on tak szeroki zakres lecznictwa, że czasami nie starcza pieniędzy. Prywatni nie mają takich zmartwień, ponieważ ich polisy nie dość, że obejmują tylko podstawową opiekę zdrowotną (lekarz + biurko, ewentualnie ambulatorium), to jeszcze ściśle WYLICZAJĄ, konkretnie do jakiej usług masz prawo, podpisujesz z nimi KONTRAKT, i choćbyś przyszedł do nich umierający, to jeżeli twojej choroby nie ma w twoim kontrakcie, to gówno dostaniesz a nie pomoc, po prostu umrzesz. Tak samo byłoby z twoją babcią. Jeżeli jej choroba jest banalna to prędzej czy później doczeka się swojego limitu, a jeżeli jest poważna, to nie stać by ją było na prywatną polisę, która obejmuje poważne, a zwłaszcza długotrwałe chorowanie. Starych ludzi prywatni ubezpieczyciele w ogóle omijają jak zadżumionych, nie ubezpieczają, lub wyliczają takie stawki, żeby odstraszyć. Tak to wygląda u prywatnego: elegancki gabinecik i nefrolog za 200 zł miesięcznie? Proszę bardzo! Operacja przeszczepu nerki? Spadaj! Umieraj!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 19:41
Jesteś głupi czy tylko udajesz? Oczywiście że nie wyślą przed wyborami parlamentarnymi. Ale deklaracje jakie składali były jasne. Czyny też. Teraz prowadzą mobilizacje żeby mieć podstawy do robienia laski USA poprzez wysyłanie polskich żołnierzy (tych z rezerwy i niebędących członkami rezerwy) na Ukrainę. Zresztą Schetyna już wszystko uzgodnił. PiS nie ma nic przeciwko, bo to przecież patriotyczna walka ze złym Putinem. Komorowski i Duda nie chcą "najechać na Rosję" chcą wysłać Polaków w charakterze "pakietu stabilizacyjnego" na Ukrainę. "Szaleniec Putin" - No to jest właśnie retoryka wojenna. Musimy go zaatakować bo on zaatakuje nas. No to śmiało, jedź i atakuj. Jesteśmy jednym przygranicznym krajem który tak się zaangażował, jedynym przygranicznym krajem który wysłał instruktorów. Turcja, Rumunia, Węgry czy Słowacja mają to w dupie. Tylko Polska przed szereg za "wolność naszą i waszą". Moja świętej pamięci nie żyje dzięki twojej państwowej służbie zdrowia. Gdyby te pieniądze które całe życie wpłacała na różne państwowe fundusze, zachowała albo wykupiła prywatną polisę, to byłoby ją stać na operacje. Inter Risk - 52 PLN miesięcznie, 4 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni, 79 badań diagnostycznych, inne. Najniższa możliwa składka w NFZ wynosi 271, 49 zł miesięcznie. To tyle. Tego bełkotu o "zysku" nawet nie zamierzam komentować, mój brat musiał korumpować położne w państwowym szpitalu, żeby łaskawie zainteresowały się kobietą która ma urodzić. P.S - Prywatne ubezpieczenie za 236, 10 zł zawiera w pakiecie 25 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni, wizyty domowe, wypłaty świadczeń szpitalnych, stomatologia 30% zniżki, rehabilitacja, 144 badania diagnostyczne, zabiegi ambulatoryjne oraz domową opiekę pielęgniarską.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 kwietnia 2015 o 21:54
Moje recepty działały wszędzie na świecie. Dopiero od 50 lat prowadzi się lewacki eksperyment a czym to skutkuje to widać. Mimo ogromnego postępu technologicznego Polaków nie stać na utrzymanie rodziny.
@Carrier - czy ty jesteś zwykłym durniem, czy raczej łykasz każde gówno z Russia Today? Nikt, nikogo, nigdzie nie wyśle. Jeżeli jest inaczej, to podaj link do tej wiadomości. Czekam... Ja ci wyraźnie piszę, że NIE CHCEMY NIKOGO NAJECHAĆ, a ty w odpowiedzi piszesz: "Musimy zaatakować Putina. No śmiało, jedź i atakuj"... Prowadzisz monologi sam ze sobą? Sam się nakręcasz i sam sobie odpowiadasz? Wszystkie klepki na miejscu? My jesteśmy krajem, który "tak się zaangażował"? To znaczy jak? Tylko, błagam znowu ze zmyślaj jakichś twoich teorii z dupy wziętych, tylko podaj link do takiej wiadomości. Albo weź tabletkę na uspokojenie... ________________________________________________________ Twoja babcia nie żyje z powodu choroby - nie zabiła jej służba zdrowia, bo takowa nie istnieje. Istnieją prywatne lub samorządowe zakłady opieki zdrowotnej finansowane z NFZ. Jakby były ubezpieczenia prywatne, to zakłady zdrowotne byłyby te same, tylko ubezpieczyciel inny (i z mniejszym zakresem świadczeń). Plujesz się, ale nie masz pojęcia jak to jest zorganizowane. Najniższa składka na NFZ wynosi 135,91 zł. Znowu więc bredzisz jak potłuczony. Inter Risk za 52 zł i prywatne ubezpieczenie za 236 zł - typowy bełkot porąbanego korwinowca - przyznaj się, nie zrozumiałeś tego, co ci wcześniej napisałem o ubezpieczeniach prywatnych: "gabinecik + biurko, ewentualnie plus ambulatorium"? Gdzie masz w tym LECZENIE SZPITALNE? A zwłaszcza leczenie ciężkich, przewlekłych chorób? Refundację leków? Odpowiem ci: NIGDZIE! Twoja babcia, gdyby miała taką polisę prywatną, to tym bardziej by umarła, bo leczenia szpitalnego tam nie ma. Przeczytałeś ogólne warunki ubezpieczenia tych polis? Zapewne nie, bo byś się wstydził podawać takie przykłady jak Inter Risk, czy to drugie świństwo. Mówisz 25 specjalistów i 144 badania diagnostyczne? Co za dziadostwo! W NFZ za 135,91 zł masz prawo do wszystkich specjalistów, wszystkich dziedzin, do wszystkich badań, pełnego zakresu leczenia szpitalnego, wszystkich rodzajów operacji włącznie z przeszczepami, a lista gwarantowanych świadczeń medycznych NFZ obejmuje 580 stron formatu A4! Te prywatne polisy możesz sobie wsadzić... Nie dorastają NFZ-towi do pięt. Na pewno nie przeczytałeś OWU prywatnego medycznego, bo każda procedura zawarcia umowy ubezpieczenia medycznego obejmuje EWALUACJĘ OSOBISTĄ. Pod tym enigmatycznym sformułowaniem kryje się wywiad medyczny i ewentualnie badanie osoby, z którą ma się zawrzeć polisę. 236 zł to jest cena (bez leczenia szpitalnego, refundacji leków, bez tysięcy innych zabiegów medycznych, itp.) dla osoby CAŁKOWICIE ZDROWEJ, młodej, silnej, bez obciążeń chorobowych rodzinnych. Na takiej osobie można zarobić. Natomiast jeżeli ktoś nie jest zdrowy, młody i silny, cena polisy GWAŁTOWNIE ROŚNIE, bo ryzyko rośnie, a polisa ma przynosić dochód a nie straty - ewentualnie wyklucza się z polisy te schorzenia, które mogą być dla ubezpieczyciela ryzykowne u danego klienta. Tak to działa. Cena 236 zł to marketingowa podpucha, z dramatycznie ograniczonym zakresem lecznictwa w porównaniu z NFZ, i w dodatku cena dla młodych, silnych, zdrowych - twoja babcia byłaby bez szans. Ty masz takie pojęcie o tym co się rzeczywiście dzieje na rynku, jak świnia o gwiazdach. Ale nie będę ci już przeszkadzał, żyj w tym swoim wyimaginowanym korwinowskim świecie, oby matrix kiedyś nie przyszedł po ciebie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2015 o 16:08
@Carrier - Twoje recepty nie sprawdziły się nigdzie na świecie, co widać wyraźnie po Niemczech, UK, Szwecji, Francji, itp - tam panuje system taki jak w Polsce. Różnica jest taka, że my jesteśmy jako kraj biedniejsi niż oni. Chcesz powiedzieć, że w 1965 roku na Zachodzie nie było systemu przymusowych, powszechnych ubezpieczeń medycznych? Obowiązkową składkę zdrowotną w Niemczech wprowadził Bismarck w 1884 roku. Jesteś ciemny jak tabaka w rogu.
Daruje sobie pisanie z pisowskimi fanatykami. Bismarck wprowadził emerytury żeby odebrać poparcie partii robotniczej, zresztą nikt wtedy nie dożywał wieku emerytalnego, więc ten system jako-tako działał. Teraz sprowadzają tony islamistów do Europy bo system emerytalny się sypie... ehhh.. musiałbym cię od podstaw edukować. Niemcy po II wojnie i mimo okupacji bardzo szybko i skutecznie się odbudowały, dzięki Erhardowi który stosował zasady austriackiej szkoły ekonomii, a nie pseudo-ekonomii jak keynesizm czy marksistowskie idiotyzmy. Zresztą nie mam teraz na to czasu, spiszę cie na straty. P.S - Nie jestem korwinowcem, jestem normalny a ty jesteś odmóżdżonym lewackim podczłowiekiem. Poczytaj na początek Adama Smitha "O bogactwie narodów", to może się uczłowieczysz. Edit (2) No nie mogę się powstrzymać: "różnica jest taka że my jesteśmy jako kraj biedniejsi niż oni" - Geniusz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2015 o 20:33
Potem taki idiota jak Ajuto idzie glosowac.. tak ciezko zrozumie ze byloby taniej jesli nie trzeba bedzie placic posrednikom? Tak ciezko zrozumiec ze jak beda nizszcze podatki, beda tansze produkty, firmy beda bardziej konkruencyjne, szybciej sie rozwijaly i dawaly wiecej pracy? My musimy robic to co robily bogate kraje kiedy byly na naszym poziomie. Nie ma socjalizmu bez kapitalizmu. Nie powinno sie nasladowac krajow co sie rozwijaja na poziomie 0-2%. Zreszta nie musimy nikogo nasladywac, mozemy isc wlasna droga i wybrnac z tej czarnej dziury socjalizmu.
@Carrier Miałeś kiedyś wykupiony prywatny pakiet medyczny? Jeżeli nie to posłuchaj kogoś, kto miał. Jasne, jest lepszy standard, znacznie krótsze kolejki, ale ilość usług masz naprawdę ograniczoną. Masz zapewnione wizyty u specjalistów, ale jak zaczyna się dalsze leczenie to płacisz dodatkowo praktycznie za wszystko. Idziesz z bólem kolana do ortopedy, ok, ale za usg musisz już zapłacić. Za ewentualną operację też musisz zapłacić bez względu na to że masz ubezpieczenie/abonament. Moja dziewczyna ma problemy z krzepliwością krwi. Zdiagnozowano ją w prywatnej placówce, ale leczy się w publicznym instytucie, bo koszty dodatkowych badań, pobytów w szpitalu, itd. są horrendalne, mimo że ma opłacony jeden z najwyższych pakietów. Nie jestem fanem publicznej służby zdrowia, ale zrozum, że obowiązkowe ubezpieczenie publiczne powoduje, że ryzyko ciężkiej choroby (=wysokich kosztów) rozkłada się w miarę równomiernie na społeczeństwo. Wiadomo, że prywatne pieniądze są efektywniej wykorzystywane, ale tutaj chodzi o zapewnienie ludziom dostępu do dóbr, do których sami nigdy nie uzyskają dostępu. Chodzi o to, żebyś nie musiał sam ponosić całego ciężaru w momencie, kiedy tobie przydarzy się choroba, której sam finansowo nie jesteś w stanie udźwignąć. Rozumiem, że system ma mnóstwo dziur i wad, ale całkowita prywatyzacja doprowadzi tylko do tego, że każda choroba, której ekonomicznie nie opłaca się leczyć, nie będzie leczona.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 14:58
I co, przekładają się te zabierane pieniądze na jakość usług? Mamy te świetnie prosperujące szpitale, poradnie bez kolejek, szkoły, gdzie uczniowie się mieszczą i gdzie jest czysto i bezpiecznie? Ile jeszcze rząd musi nam zabrać pieniędzy, żebyśmy się obudzili i wyszli na ulice, obalić ten terror?! Dlaczego nie możemy żyć godnie - a nie będziemy żyć godnie, dopóki traktuje się nas w taki sposób, zabierając połowę naszych zarobków, nie dając w zamian NIC - ani opieki, ani bezpieczeństwa, ani godziwych warunków!
@Ajuto: najszybszy i najprostszy przykład ile kosztuje "państwowe" i jaka jest tego jakość. Ustawa śmieciowa. Znaczna większość płaci więcej, ma więcej obowiązków, a jakość (częstość odbierania) jest gorsza. Coś jeszcze chcesz powiedzieć socjalisto?
nie będę miał nic przeciwko składkom na publiczne inwestycje jeśli tylko będę wiedział, że wydatkowane są rozsądnie, nie musi być to najlepiej, czy najtaniej, chcę wiedzieć, że jak zapłacę składkę na szpital to ona pójdzie na szpital, a w tym szpitalu dostanę taką pomoc, żebym nie zdechł w poczekalni, jak płacę na szkołę to chcę, żeby za to dzieciaki wychodziły mądrzejsze, a nie głupsze i sprowadzane do poziomu tego najgorszego, żeby każde dziecko zdało. jak płacę na drogi, to chcę, żeby te drogi jakoś wyglądały, no chociaż te główne! chcę usłyszeć: w tym roku jeśli zwiększymy zebrane składki to uda nam się zrobić w najnowszej technologii asfalt, ale droga z tego asfaltu wytrzyma o połowę dłużej, a jest o 20% droższa. nie chcę armii urzędasów utrzymywać, którzy są zatrudnieni tylko dlatego, że ludzie nie wiedzą o ich istnieniu w większości, ponieważ ludzie płacą pieniędzmi, których nigdy nie widzą za ich zatrudnienie. Jest tyle sposobów na jakie marnowane są pieniądze, tyle absolutnie legalnych trików, żeby wydać więcej niż to nawet w dobrym smaku, jak te słynne już limuzyny, ponieważ samochody dla urzędnika nie mogą być za krótkie !! ustawiane przetargi, zgody za łapówki bez czytania wniosku, preferencyjne traktowanie wniosków znajomych, tworzenie regulacji nie mających racji bytu w normalnej sytuacji oczywiście o ładnej nazwie (patrz patriot act w stanach dokument, który pozwala rządowi USA przechwycenie nagich zdjęć które opuszczają granice USA choćby podczas przenoszenia danych przez serwer twojej poczty i właściwie wszystkiego czego im będzie trzeba) nie popierasz patriot act? nie jesteś patriotą? nie popierasz konwencji o przeciwdziałaniu pedofilii? jesteś pedofilem? (ten sam kaliber, bo u nas pedofil to taki terrorysta, który jest wymówką, żeby mieć wgląd do wszystkiego na temat obywateli) są inne piękne nazwy pod którymi kryją się postulaty nie do przyjęcia.
@kubakw - uważaj! Jesteś tu jedynym, który z praktyki wie jak naprawdę działa to rzekomo najlepsze medyczne ubezpieczenie prywatne - niestety prawda nie jest taka różowa jakby chcieli korwinowcy. Zaraz rzucą ci się do gardła, żeby je przegryźć zanim zdążysz napisać jeszcze jakieś słowa prawdy. Korwinistom nie potrzeba na tym forum takich, co mówią o tych ubezpieczeniach prawdę, FETYSZ libertarianizmu przesłonił im rozum. Najbardziej zabawne jest to, że najzacieklej wypowiadają się ci, którzy nigdy nie mieli... prywatnej polisy medycznej... Znawcy :))
Panowie, na wolnym rynku zabiegi (leczenie szpitalne) jak i leki są kilkukrotnie tańsze. Wszystkie firmy które wciskają swoje leki na listy refundowanych (po uprzednim skorumpowaniu urzędnika państwowego, żeby akurat ich lek wpisał) natychmiast podnoszą ceny o jakieś 500% - mogą sobie na to pozwolić, bo konsument bezpośrednio płaci tylko 20% ceny, a pozostałe 80% jest pobierane pośrednio, z danin publicznych. Obecnie NFZ koncesjonuje cały sektor i sztucznie utrzymuje zawyżone ceny, w komitywie z państwem i koncernami farmaceutycznymi.
@Carrier - zaczynam podejrzewać, że płaci ci Moskwa. Bo jak inaczej odebrać twoje zachowanie, gdy na post o tym, że nikt nie chce Polaków wysyłać na żadną wojnę, ty odpowiadasz: "nie będę dyskutował z pisowskimi fanatykami"... WTF?! Czyli uspokajanie, że nikt nie ma zamiaru wywoływać wojny, to jest według ciebie "fanatyzm", ale twoje nieustanne bredzenie "no śmiało jedź i atakuj" to jest... przepraszam co?... Ja tonuję twoje rozdygotane emocje, piszę o jednolitym stanowisku PO (PSL w koalicji) i Pis (czyli jestem fanatykiem po-wsko-psl-owsko-pisowskim heh :), natomiast ty ciągle piszesz o wojnie z Putinem... Prawda jest taka, że to ty jesteś fanatykiem. Linków o które cię prosiłem na temat rzekomego wysyłania Polaków na wojnę nie podałeś... Nie wiem czy brak ci piątej klepki, czy jesteś kremlowskim prowokatorem. _______________________________ __________Carrier: strzał w kolano nr 1____________ Przykładem z islamistami (których nie cierpię) strzelasz sobie w kolano, ponieważ udowadniasz nie to, że system jest zły, tylko wręcz przeciwnie, że system jest DOBRY, bo funkcjonował bez zarzutu bardzo długo, a kuleje (jeszcze daleko mu do załamania) dopiero wtedy, gdy Europę Zachodnią najechały hordy nierobów z Bliskiego i Dalekiego Wschodu i z Afryki. Ta banda na ogół nie pracuje, mnoży się jak króliki - a więc obciąża system, ale go nie zasila swoją pracą. Ja postuluję utrzymanie w Polsce systemu takiego jak na Zachodzie, czyli systemu solidaryzmu społecznego, ale to co wyprawiają hordy kolorowych, jest sprzeczne z tą zasadą, ponieważ oni biorą z systemu, ale nie dają - i nie dlatego nie dają, że nie mogą, że np. są chorzy - nie dają, bo nie chcą, bo taką mają filozofię życiową. De facto system jest nadmiernie obciążony przez zerwanie przez przybyszów zasady solidaryzmu społecznego, na rzecz zasady pasożytnictwa. Zastanów się: przed najazdem kolorowych system działał świetnie, po najeździe system zaczyna kuleć. To jak to jest: raz system działa dobrze, a raz źle? Coś w główce świta?
__________Carrier: strzał w kolano nr 2____________ Bismarck wprowadził ubezpieczenia medyczne, o tym pisałem, więc nie przekręcaj. Z tym Erhardem w Niemczech do nieźle dowaliłeś :) Wiesz jak się nazywa ekonomia, którą po wojnie wdrażał w Niemczech Erhard jako minister gospodarki? "Social Market Economy" :)) Przetłumaczenie pozostawiam tobie geniuszu. Oczywiście to nie była gospodarka socjalna w rozumieniu komunistów. Czasy tuż po wojnie światowej, to czasy odbudowy, szybki wzrost w tym okresie to nic nadzyczajnego. Nota bene Niemcy Wschodnie też miały wysoki wzrost gospodarczy tuż po wojnie (choć nie taki jak Niemcy Zachodnie). Erhard w Niemczech musiał zapanować nad podstawowymi sprawami, chaosem organizacyjnym, inflacją, które opanował żelazną ręką. Z czym musiał się borykać Erhard i jaka była jego polityka gospodarcza dobrze pokazuje przykład podatku dochodowego, który wówczas wynosił 95% ! Erhard natychmiast obniżył ten podatek, twierdząc, że to będzie stymulowało wzrost gospodarczy. No i miał facet rację! A wiesz do jakiego poziomu Erhard obniżył ten podatek? Do 18%... Czyli mniej więcej tyle, co obecnie w Polsce... Ha ha ha :)) Strzeliłeś sobie chłopcze w kolano. Zapewniam cię, że przeczytałem więcej książek o ekonomii niż ty.
Wy fanatycy libertariańscy zachowujecie się jak zaczadzeni, jakby libertarianizm był jakąś religią, a nie JEDNĄ Z DZIESIĄTEK TEORII EKONOMICZNYCH. Każdy kto nie podziela teorii libertariańskiej jest wyzywany przez was od głupków, nieoczytanych, lewaków (to mnie bawi najbardziej, bo to ja najczęściej walczę na tym forum z lewactwem), wielbicieli Tuska i Kaczyńskiego (niemożliwe? obu naraz?!), i innych podobnych bredni. Przejawiacie postawę wyższości, jakbyście posiedli stan świadomości niedostępny nie tylko przeciętnym ludziom, ale nawet ekonomistom, którzy nie podzielają wiary w libertarianizm... Wasza argumentacja sprowadza się najczęściej do "weź sobie poczytaj to, czy tamto", czyli coś o libertarianizmie, tak jakby poza libertarianizmem nie istniała nauka o ekonomii. Jesteście bezmyślnymi FANATYKAMI jednej teorii ekonomicznej. Bezmyślnymi, ponieważ nie trafia do was żadna argumentacja - próba polemiki z wami prowadzi do wybuchu para-religijnego uniesienia i obrzucenia rozmówcy wyzwiskami. Paradoksalnie w swoim fanatyzmie przypominacie Stalina, on też wierzył, że istnieje teoria, która podobnie jak libertarianizm opisuje wszystko: ekonomię, filozofię, stosunki społeczne... Jeden z przyjaciół Stalina wspominał ich rozmowę z okresu młodości, gdy Stalin podał mu książkę i powiedział: "masz, przeczytaj, tu jest wszystko". To była książka Marksa... Wy jesteście tacy sami, tylko w przeciwną stronę.
@Carrier - na wolnym rynku leczenie jest KILKUKROTNIE DROŻSZE, na co dobrym przykładem jest USA. Jest to najdroższy rynek medyczny na świecie! Pomimo, że najbardziej liberalny. Jak zwykle fakty przeczą teoriom libertariańskim, ale fakty zupełnie korwinowcom nie przeszkadzają... Wyznają starą zasadę fanatyków: jeśli fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów...
@inOs - sam jesteś idiotą, jak będzie ubezpieczyciel prywatny, to on nie będzie pośrednikiem? Tak jak NFZ obecnie? Puknij się w pusty łeb. Jak bardzo niskie mają być według ciebie podatki? Czekam na przykłady... Konkretne! I ostatnia brednia, popularna wśród korwinistów: "my musimy robić to co robiły bogate kraje, kiedy były na naszym poziomie". Czyli konkretnie na jakim kraju mamy się wzorować i z jakiego okresu? Na Wielkiej Brytanii z okresu wiktoriańskiego? Taki Oliver Twist po polsku? Czekam i na tę odpowiedź... Zwyczajowy potok bluzgów możesz sobie darować, przejdź od razu do rzeczy.
@atheist - najszybszy i najprostszy przykład, to byłby taki, który dotyczy naszej dyskusji: medycznych ubezpieczeń zdrowotnych. Podawanie przykładów z innych dziedzin zupełnie nie oddaje grozy (tak, grozy) tematu, ponieważ w ubezpieczeniach zdrowotnych nie można wprowadzić zupełnie wolnej gry rynkowej, gdyż przedmiotem gry nie jest jakiś towar czy usługa, ale nasze ŻYCIE I ZDROWIE. Konsument ma żadną lub znikomą siłę przetargową wobec przedsiębiorstwa od którego zależy jego życie. Gra nie jest równoprawna, kapitalizm przestaje tu działać - a raczej działa w sposób wynaturzony, stawiając przedsiębiorcę w pozycji skrajnie uprzywilejowanej. Dlatego wymaga to regulacji. Podawanie przykładów z innych dziedzin jest zupełnie nieadekwatne, chociaż i ja mógłby podać przykłady odwrotne, gdzie państwowe jest lepsze od prywatnego - ale przykład zdrowia jest specyficzny.
@Rovan38 - nie wiem czy twoja uwaga o "rozdętym aparacie administracyjnym" dotyczy poruszanego przeze mnie tematu ubezpieczeń zdrowotnych, ale jeżeli tak, to dobrze byłoby posłużyć się liczbami, jakimś przykładem, jakie koszty ma ubezpieczyciel prywatny a jakie państwowy. Może byś się zdziwił.
@Jokeres - mylisz się, jest dokładnie ODWROTNIE: debili takich jak ja (jak to elegancko ująłeś) jest 95%, natomiast debili takich jak ty (czyli produktów korwinopochodnych) ok. 5%. Zapoznaj się z wynikami wyborów samorządowych geniuszu.
@kubakw - Widzisz? Już połowę głosów masz na minusie... Minusy masz za to, że napisałeś prawdę, Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA, przykład za przykładem, jak wysokie są koszty leczenia na prywatnej polisie medycznej. Korwinowcy ci tego nie darują :) Takie informacje przegrzewają im zwoje mózgowe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 21:15
A kto powiedział, że tak musi być. A czy z powietrza się bierze.. ciężko określić, bo teraz rzekomo na te cele się bierze ale efektów brak. Ale zastanawia mnie dlaczego zakładasz, że państwowe szpitale, szkoły, uniwerki czy cokolwiek innego ma w ogóle rację bytu? Owe 52zł to nie jest wcale wszystko. Bo z pozostałych 69zł i tak jeszcze zapłacisz podatki różnego typu. Od VATu i akcyzy poczynając (oraz akcyzy, którą płacą firmy pośrednie, biorące jakikolwiek udział w dostarczeniu do Twojej lodówki jedzonka).
Wybacz ale nie każdy jest tak głupi jak Ty, że ktoś za niego musi mu mówić jak i na co ma wydać swoje pieniądze.
A inna sprawa, że nawet demotywatora nie rozumiesz. Jest tam przedstawiony suchy fakt, a pierwsze co, to wyjeżdżasz ze swoimi komunistycznymi hasełkami.
P.S. Ubezpieczam się prywatnie - płacę 200zł składki, co stanowi znacznie mniejszą kwotę, którą i tak rzekomo na ten sam cel państwo mi kradnie. Ale tego typu elementy Twojego pokroju chcą zmuszać każdego i odbierać prawo wyboru jednocześnie twierdząc, że mamy wolność.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 21:28
KaenV - co to za bełkot? Mnie zastanawia fakt, iż nie masz pojęcia, że w Polsce prawie już nie ma państwowych szpitali. Typowe: korwinowcy walczą z reżimem, który... nie istnieje, ale wybaczam ci głupcze braki w wiedzy. Jeżeli nie pojąłeś o czym ja piszę, to przypominam: o systemie ubezpieczeń medycznych, a nie o VAT i podatkach, a na komunistów leję z góry, niczego nie zrozumiałeś z dyskusji. Twoje 200 zł składki na prywatne ubezpieczenie medyczne obejmuje tak śmiesznie mały zakres usług medycznych, że w porównaniu do ubezpieczenia w NFZ stanowi ZNACZNIE WIĘKSZĄ kwotę niż zapłaciłbyś ZA TEN SAM ZAKRES usług medycznych w NFZ. Od najniższej krajowej płaci się składkę zdrowotną ok. 190 zł z PEŁNYM zakresem usług medycznych, od leczenia czyraków tyłka, aż po przeszczep serca. Twoje śmieszne ubezpieczenie prywatne nie dorasta do pięt ubezpieczycielowi publicznemu, możesz sobie je wsadzić w okolice czyraków.
Opłaci się leczenie każdej choroby bo oni na tym zarabiają. Kwestia czy pacjenta na takie ubezpieczenie stać czy nie. Nie wiem dlaczego ma być przymus ubezpieczenia państwowego. Ja wiem że wy lewacy macie na ten przymus swoje "wytłumaczenia" ale naprawdę nic nie usprawiedliwia ograniczenia wolności. Jeżeli wam z tym dobrze to jesteścię ludźmi innej, gorszej kategorii i tak was należy traktować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 23:25
Ja nie pisałem o możliwości wyboru czy się ubezpieczać czy nie ale o braku przymusu ubezpieczenia państwowego. Wyraźnie napisałem: "Nie wiem dlaczego ma być przymus ubezpieczenia państwowego." U was lewaków to typowe że niby czytają ale coś słabo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 23:41
@kubakw, skoro cię stać, żeby się ubezpieczyć państwowo i ponosić potem tego konsekwencje to proszę bardzo. Jak dla mnie kto nie chce, ten prywatnie ubezpieczonym być nie musi, tylko żeby potem nie było krzyków, że państwo złe, bo w kolejce do lekarza na NFZ ludzie umierają a jak chcą się leczyć to muszą iść i tak prywatnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 23:54
Kubakw -- W tej sprawie jeszcze się wypowiem. W każdym razie w USA ceny za leczenie szpitalne, po częściowym upaństwowieniu służby zdrowia (chyba około 1920 roku) koszta leczenia wzrosły kilkukrotnie. Na państwową służbę zdrowia tak czy inaczej nie ma kasy i trzeba to zlikwidować. Jeśli chodzi o ciężkie i przewlekłe choroby to można stworzyć specjalny fundusz który będzie wypłacał pieniądze konkretnie w tym celu, w ramach jakiejś taniej polisy ubezpieczeniowej, ale nie można stawiać na głowie całego systemu, bo ktoś może chorować na rzadką i przewlekłą chorobę. Znacznie więcej osób umarło z powodu niewydajnej i niewydolnej publicznej służby zdrowia, niż się dzięki niej uratowało. przytycki - full serwis masz za 290 PLN.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 0:09
Kolega @kubakw pousuwał wszystkie swoje posty. No tak to jest z tymi lewakami. Gadają bzdury a jak się to pokaże to myk i postów nie ma. Jeszcze tylko koledze @Ajuto wykazać że jest idiotą i może usunie swoje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 0:09
Ja to tylko odpowiem na jedno, bo nie zostało praktycznie ruszone "na wolnym rynku leczenie jest KILKUKROTNIE DROŻSZE, na co dobrym przykładem jest USA.". - 1) USA to kolebka nowości. Prawie wszystkie nowe procedury medyczne i sprzęt pochodzą z USA, a to napędza te najwyższe koszty. 2) USA nie ma wolnego rynku medycznego. Struktura PRZED ObamaCare wynosiła 40/60 (pub/pryw), po jest jeszcze gorzej. O wiele lepiej jest w Singapurze, gdzie stosunek ten wynosi 30/70 i nawet publiczna służba zdrowia działania na zasadzie konkurencji. Wszystkie procedury medyczne, które kontroluje wolny rynek, są najtańsze na świecie, a drogie leczenie, które zostawiło sobie państwo wciąż jest na światowym poziomie. A i tak Singapur ma najtańszą służbę zdrowia na świecie w ogólnym rozrachunku. /// Takie są właśnie fakty.
@wacht - Ajuto zarzucił mi że jestem opłacanym agentem, wątpię że przekonasz go do czegokolwiek, a już zwłaszcza wolnego rynku, dopóki linia PiS-u się nie zmieni. A nie zmieni się.
Gówno prawda, w ramach tego pakietu masz lekarza i opiekę pielęgniarską nawet w domu, na miejscu. "24 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni,wizyty domowe,leczenie szpitalne,komfortowe warunki w szpitalu,komfortowe warunki porodu,237 badań diagnostycznych,stomatologia,rehabilitacja,lekarskie zabiegi ambulatoryjne,domowa opieka pielęgniarska." - Wiesz ile trzeba się starać żeby się w państwowym barachle załapać na rehabilitacje? Byłem w życiu 3 razy poważnie chory i za każdym razem i tak musiałem korzystać z prywatnych usług, bo NFZ ogarnia niemoc, a i tak muszę co miesiąc płacić składki. To jest kradzież. Najpierw od 6 rano czekałem w kolejce żeby się zapisać do lekarza ogólnego, potem lekarz ogólny nie dał mi skierowania. Potem znowu do innego lekarza ogólnego, też od 6 rano żeby się zapisać. Dał skierowanie, zrobiłem prześwietlenie i wizytę do specjalisty miałem umówioną za 4 tygodnie, a miałem już stan zapalny. Musiałem iść do prywatnej kliniki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 9:49
powiedzmy sobie szczerze: nikt by nie wykupił ubezpieczenia w NFZ gdyby nie było przymusu. NFZ jest najgorszym ubezpieczycielem w Polsce, ubezpiecza cały kraj, a nadal nie ma roku, żeby wyszedł na 0, żeby zapłacił za wszystko za co płacą mu ludzie składki, do tego stopnia, że ludzie muszą dopłacać żeby w ogóle otrzymać opiekę zdrowotną, trwonią pieniądze, na przeróżną biurokrację, na ustawione przetargi na leki refundowane, jest cholernie dużo grzechów systemu przymusowego. dlaczego ubezpieczenie prywatne nie obsługuje najdroższych zabiegów? bo nie musi, za to zapłaci sobie NFZ bo ubezpieczony i tak już za to płaci, a dzięki temu, że prywatnie zrobiono pierwsze diagnozy przynajmniej uda się dożyć do zabiegu, który oczywiście może się okazać nie refundowany... bo NFZ nie ubezpiecza wszystkiego. Nie da się obronić NFZ inaczej niż powiedzieć, że to moralny obowiązek płacić, ale tego obowiązku nie ma, nie masz obowiązku martwić się o bezdomnego, dobrze jak się martwisz i chcesz pomóc, ale zrób to w ramach swoich możliwości, a NFZ oczywiście wywalone, jak szpital pomaga naszym ubezpieczonym ponad kontrakt, to wywalone.niech się z naszymi urzędasami tłuką o każdego grosza. niech lekarze spędzają godziny nad papierkami zamiast nad pacjentami, po co im zajmować się pacjentami, papierki to nadrzędna sprawa, bez niej zapomnijcie o pieniądzach, choćby ich stan miał się pogarszać.
@Carrier - heh :) jeszcze tego brakowało, żebyś dyrygował forumowiczami, któremu gdzie wolno pisać. Bardzo mi przykro, że psuję korwinowcom samozadowolenie. Taki właśnie mam zamiar. Może ty Carrier rozważyłbyś przeniesienie się na forum "KorWin", a nie tu uprawiasz nachalną korwinowską propagandę?
@programmerpeter - ubezpieczenie NFZ jest naprawdę lepsze od prywatnego właśnie dlatego, że jest przymusowe, bo to skutkuje masowością tego ubezpieczenia, działa ekonomika skali. Poza tym NFZ nie musi, a wręcz nie może dążyć do tego, do czego dążą prywatni ubezpieczyciele: do zysku. Zysk sam w sobie to dobra rzecz, ale wtedy, gdy jest osiągany w równoprawnej grze rynkowej - a tak nie jest w przypadku prywatnych ubezpieczeń medycznych. ____________________________________________________________________________ Ubezpieczenie medyczne jest umową handlową bardzo specyficzną, zupełnie inną niż wszystkie inne, bo nie chodzi tu o zwykły towar lub usługę, ale o nasze ZDROWIE I ŻYCIE.
W prywatnych ubezpieczeniach medycznych wszystko dzieje się odwrotnie niż w normalnej grze rynkowej, bo, gdy POWAŻNIE zachorujemy, czyli gdy będziemy potrzebowali wykonania usługi, to nam będzie najbardziej na tym zależało, a przedsiębiorcy będzie bardzo zależało, żeby nam tej usługi nie dać, bo to dla niego spore koszty. Poza tym, nie możemy przecież powiedzieć ubezpieczycielowi z którego jesteśmy niezadowoleni "zwalniam cię, wezmę sobie kogoś innego". Wiadomo, że nikt inny nas nie zechce, skoro już jesteśmy chorzy. Skoro nie ma możliwości swobodnej zmiany nierzetelnego dostawcy usługi, to jest to sprzeczne z fundamentalnymi zasadami kapitalizmu, a zatem wolny rynek nie zadziała tu prawidłowo, nie ma prawa zadziałać.
Korwinowcy tego nie rozumieją. Oni mają generalny problem poznawczy, nie mogą pojąć (to chyba kwestia ideologii), że istnieją dziedziny życia, które nie podlegają grze rynkowej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 20:24
A teraz o kolejnym kretyńskim argumencie korwinistów: "ludzie umierają w kolejce na NFZ i muszą się leczyć prywatnie". Kretynizm polega na tym, że w zasadzie umiera się na poważne choroby, a to oznacza, że NIKOGO z tych ludzi NIE BYŁOBY STAĆ na prywatną polisę ubezpieczeniową obejmującą leczenie poważnych chorób. Te prywatne polisy sprzedawane obecnie, to najczęściej polisy typu "lekarz + biurko + ambulatorium", i to tylko na ściśle wyliczoną liczbę schorzeń, tylko na ściśle wyliczone rodzaje diagnostyki, leczenia szpitalnego na ogół nie ma w ogóle!, lub jest "dzienny pobyt" lub 3-dniowy, albo limitowany do określonych przypadków, i to z uprzednim badaniem pacjenta (przed podpisaniem polisy), czy aby nie jest już chory, albo może wykonuje ryzykowny zawód, albo może jest stary, albo może ma rodzinne obciążenia chorobami, itd. , itp. - wtedy składka rośnie, rooośnie, roooooośnie... Koncepcja korwinistów jest więc taka: "NFZ jest zły, bo nie daje rady obsłużyć na czas wszystkich z poważnymi schorzeniami, więc lepiej kupić sobie polisę prywatną, która... w ogóle nie obsługuje tych schorzeń, bo cię nie stać!". Geniusze! Po prostu geniusze!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 20:58
Kretyńskie argumenty korwinistów, ciąg dalszy. Kretynizm #2: - "Koszty leczenia wzrosły w USA ok. 1920 r. po częściowym upaństwowieniu służby zdrowia". Przedtem było taniej, bo nie trzeba było leczyć poważnych chorób, ludzi po prostu nie było stać na leczenie i umierali w domach. Taaaak, oszczędność to dobra rzecz, dla korwinowców nawet kosztem cudzego życia. ____________________________________________________________ Kretynizm #3: Libertarianizm jest cudowny, ale na "ciężkie i przewlekłe choroby to można stworzyć "specjalny fundusz". Ha ha ha :) Czyli jednak libertarianizm nie jest taki fajny? Trzeba stworzyć "specjalny fundusz"? Libertarianie strzelili sobie w kolano (nie pierwszy raz). ____________________________________________________________ Kretynizm #4: Fundusz leczący ciężkie i przewlekłe choroby będzie działał na bazie "taniej polisy ubezpieczeniowej". Czyli najcięższe, najtrudniejsze w leczeniu, najbardziej długotrwałe, a tym samym najbardziej kosztowne lecznictwo zostanie w iście cudowny sposób sfinansowane z "taniej polisy"? Poznać od razu libertariańskiego ekonomistę pierwszej klasy :)) ____________________________________________________________ Kretynizm #5: "Znacznie więcej osób umarło z powodu niewydajnej i niewydolnej publicznej służby zdrowia, niż się dzięki niej uratowało." To właściwie nie tylko jest kretynizm, to wulgarne KŁAMSTWO. Taka korwinistyczna, fanatyczna fantasmagoria wzięta prosto z tyłka.
____________________________________________________________ Kretynizm #6: "Full serwis za 290 zł". Bezczelne kłamstwo!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 20:53
proszę nie przyrównuj korwinistów do libertarian, jest sporo podobieństw, ale szczerze mówiąc jest to prawie obraźliwe, zwłaszcza jak się spojrzy na obraz takiego korwinisty w innych wolnościowych (w przywłaszczonym znaczeniu, prawdziwy liberalizm i takiego typu pierdoły) środowiskach, jako mało rozgarniętego, nie myślącego monarchisty, który widzi w korwinie niemal bóstwo, które jest niezrozumiane, które głosi prawdy objawione i wszystkie wewnętrzne kawały, które się mu wyrywają i stanowią kontrowersję to atak systemowców na niego. libertarianie (patrz partia) raczej złożona jest z pragmatyków niż ślepych ideowców, całe szczęście jeszcze bardziej w kierownictwie,
a teraz reszta dyskusji: przymus ubezpieczenia nie daje efektu skali, w ubezpieczeniu nie ma czegoś takiego, to tylko dywersyfikacja ryzyka, równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jest efekt skali w kasynie, że im więcej masz tym większa szansa, ze wyjdziesz na plus, tylko w kasynie jest to ustawione żeby kasyno wygrało, a w ubezpieczeniach ubezpieczyciel musi określić jakie jest ryzyko, że dany klient będzie wymagał opieki medycznej i określa taką składkę, że w czasie kiedy będzie potrzebował to ze sporym prawdopodobieństwem zapłaci już więcej, a wygrany jest wtedy, kiedy ktoś pozostaje zdrowy, na co może wpływać np wymagając profilaktyki, zmniejszając ryzyko, ale oczekując za to mniejszego zysku. składki będą bardzo różne, ale zarobki będą inne, bo nie byłoby sensu przeprowadzać osobno prywatyzacji sektora zdrowotnego, bez innych usprawnień. z resztą system ochrony zdrowia nie jest priorytetem kiedy patrząc na swoje możliwości i wysokości składek po przeliczeniu potencjalnych zysków z założenia działalności musiałbym dosłownie przeżyć na kredytach do czasu kiedy biznes się rozkręci, a nie dam rady zarobić na to, bo idzie mi na emeryturę i inne składki (o ile te inne składki jeszcze jakoś rozumiem to emeryturę bym sobie zrobił lepszą jakbym mógł te pieniądze zainwestować, a co gorsza nawet jak bym odkładał i inwestował osobiście w obligacje tak jak to robi ZUS to bym miał więcej), jest pełno rzeczy, które uważam, że zrobiłbym znacznie lepiej niż państwo robi to za mnie i co gorsza często proste dowody są na to.
ludzie nie umierają w kolejkach masowo, ale NFZ nie ma tych zalet o których piszesz, jest ubezpieczycielem, który ma swoje warunki, nie każdemu chcą pomagać nie wszystko ubezpieczają, a przykro mi, że sa ludzie ciężko chorzy, których leczenie kosztuje dziesiątki tysięcy złotych, ale mam problem jeśli leczą tego jednego dosłownie kosztem innych, dla których nie starcza ubezpieczycielowi, których profilaktyczne wizyty mogłyby pozwolić tym ludziom takiego leczenia, okres przejściowy będzie koszmarem, jak każda inna wielka zmiana będzie bolesna dla podatników, bo trzeba będzie spłacić długi rodziców, którzy postanowili sobie pohulać za pieniądze dzieci i wnuków, a nie można przecież ich zostawić zupełnie bez opieki, w końcu oni też trwonili swoje pensje na ten system, który dopiero teraz miał się im odpłacić, więc będzie pokolenie stracone, pokutujące za grzechy poprzedników i to jest nieetyczne, ale rozciąganie tego jest równie nie etyczne, a jeszcze gorsze byłoby ciągnięcie tego bez zmian.
W ubezpieczeniach występuje efekt skali, jak w każdej innej dziedzinie. W tym przypadku ujawnia się on chociażby w kosztach administracyjnych. Zadziwiają mnie korwiniści i libertarianie (jeżeli rozróżnienie jest dla ciebie ważne), którzy twierdzą a priori, NIE ZNAJĄC ŻADNYCH DANYCH, że prywatny ubezpieczyciel będzie miał niższe koszty funkcjonowania. Naprawdę? Ktoś się ze mną założy o 500 zł? Ale sprawdzamy na twardych danych? Gwarantuję, że można bardzo się zdziwić... Oprócz zwyczajowych służb kontroli i rozliczania środków (ubezpieczyciel nie będzie płacił za świadczenia, które jego kontrolerzy uznają za wykonane zbędnie), służb odpowiedzialnych za konstruowanie i zawieranie kontraktów medycznych (kilkadziesiąt tysięcy podmiotów w Polsce, od szpitali, po rehabilitację, hospicja i indywidualne praktyki lekarskie i pielęgniarskie), aktuariuszy, księgowych (NFZ zarządza kwotami równymi PKB Hondurasu), itp. - prywatny ubezpieczyciel musi jeszcze wydawać pieniądze na walkę konkurencyjną, na sprzedaż i marketing, na reklamę, wypłacić rocznie milionowe (dosłownie) pensje zarządowi i wysokim dyrektorom, a na koniec jeszcze osiągnąć ZYSK. Oj, zdziwiliby się libertarianie, gdyby porównali koszty NFZ i wielu prywatnych ubezpieczycieli... __________________________________ Ubezpieczyciel nigdy nie będzie kalkulował polisy "oczekując mniejszego zysku". Sprawa jest prosta: albo profil klienta mieści się w planie operacyjnym przedsiębiorstwa, albo nie. Te plany opracowuje sztab słono opłacanych ludzi, powstają regulaminy, wytyczne i żaden szeregowy sprzedawca polis nie ma prawa zmieniać reguł gry, pod jednego klienta. Jak się profil klienta nie mieści w planie operacyjnym, to odmawia mu się udzielenia ubezpieczenia, lub bardziej dyplomatycznie, ustala się mu składkę na zaporowym poziomie, żeby go nie było stać. Uwaga! Mówimy tu tylko o RYZYKU, czyli o potencjalnej możliwości strat, natomiast gdy klient już jest na coś chory, to po prostu zostanie wyrzucony za drzwi! Nawet mowy nie ma, aby prywatny ubezpieczyciel udzielił mu polisy. Po prostu umieraj! Sektor zdrowotny jest w Polsce prywatny lub ewentualnie samorządowy, nie ma czego prywatyzować. To, że na początku działalności gospodarczej jest trudno, nie ma zysków, są koszty, a składki ubezpieczeniowe dobijają (bo są niezależne do przychodów), to jedno, a to czy ubezpieczenie publiczne jest dobre, co zupełnie co innego. Prawo można zmienić, dopasować do osób dopiero zakładających DG, dać im czas na rozwinięcie firmy, zdobycie klientów, kontraktów. Przez ten czas powinno być zwolnienie z opłat na ZUS, lub jakieś opłaty symboliczne, np. 100 zł miesięcznie przez okres 2 lat. To wymaga drobnej korekty prawa, a nie rozwalenia systemu. Z pewnością nie zainwestowałbyś swoich pieniędzy lepiej w akcje i obligacje (i bezpieczniej jeżeli to miałyby być twoje środki na emeryturę), bo nie jesteś w stanie zrobić tego lepiej niż zawodowi maklerzy pracujący dla ZUS, inwestujący jednorazowo miliardy. ____________________________ Proponuję zapoznać się z wykazem świadczeń gwarantowanych przez NFZ: wykaz ten składa się z 580 stron. NFZ może i nie ubezpiecza wszystkiego, ale problem w tym, że jakby policzyć ilością zabiegów i ich wagą (skomplikowaniem i kosztem), to prywatni ubezpieczyciele nie ubezpieczają nawet 1/1000 tego co NFZ. Tak więc próba wymiany NFZ na prywatne ubezpieczenia, to jak wymiana kataru na AIDS.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 kwietnia 2015 o 14:56
Ajuto wygląda na to że naprawdę jesteś ułomny - to raz. Dwa - tak samo jak istnieją stałe prawa fizyczne, czy matematyczne, tak samo istnieją stałe prawa ekonomiczne, czego oczywiście nie potrafisz przyjąć do wiadomości. Trzy - nie jestem wyborcą Korwina, to nie Korwin stworzył austriacką szkołę ekonomii, tylko m.i.n Adam Smith. Jestem wyborcą KNP, bo Korwin trochę poprzekręcał. Cztery - Ty się w swoich wywodach opierasz na pseudo-ekonomii, mieszanki keynesizmu z marksizmem. Dlatego rozmowa nie ma sensu. Nie mogę rozmawiać z kimś kto opisuje rzeczywistość wymyślonymi i nieistniejącymi w świecie realnym paradygmatami.
@Carrier nie wymyślaj, że szkoły ekonomii są jak języki, ekonomia to nauka właściwie społeczna, bo tak naprawdę cała opiera się na działaniu ludzi, a bez wojen ideologicznych w ekonomii nie byłoby tylu ciekawych i ważnych dla ludzi wniosków, jak istnienie krzywych popytu i podaży, ich możliwych kształtów, krzywej laffera (tylko nigdy nie wiadomo jak ona wygląda i właściwie jest to tylko teoretyczny konstrukt dający jedynie ważny wniosek) by nie było.
@ajuto ewentualne korzyści ze skali przejada z nadwyżką nepotyzm i inne formy korupcji możliwej tylko w rządowej agencji. jeśli człowiek by zostawał na lodzie po wykupieniu polisy to jaki był sens wykupienia polisy? kto będzie się ubezpieczał w firmie, która po każdej chorobie chce więcej, lub nie che kontynuować polisy? w takim wypadku firma jest skończona właściwie. nie tylko prywatni ubezpieczyciele istnieją, są różne rodzaje organizacji ludzi, które ludzie mogą stworzyć, żeby działały jak takie mniejsze NFZ prowadzone dla wspólnoty i zorganizować to tak, żeby zawsze było tam trochę kasy na chorych, nadal NFZ jest do bani nie wykazałeś niczego czego nie może zrobić dobrowolnie większa grupka ludzi. przecież sam mógłbyś założyć organizację non-profit, która by się zajmowała dokładnie tym samym co NFZ i prawdopodobnie sam bym się do niej zapisał. Wiem jak działają ubezpieczenia i nie jest to ani takie straszne jak usiłujesz wcisnąć ani tak kolorowe jak korwiniści myślą, marketing trzeba z czegoś robić, choćby prudential robi teraz kamapnię na tym, że wypłaca ludziom odnalezionym, muszę się jeszcze znajomej zapytać, czy to prawda, bo była w jednej z reklam.
ZUS nie obraca akcjami... w ogóle, z tego co wiem nawet maklerów nie mają, ponieważ i tak są na minusie zastanawiam się jak niby mieliby w cokolwiek inwestować, lokaty w banku są wyżej oprocentowane niż pieniądze w ZUSie, a między obligacjami, które są raczej niekorzystne, ponieważ mają bardzo niskie oprocentowanie często ledwo powyżej inflacji, a czasem poniżej mają nadal wyższy zwrot niż ZUS, choć różnica nie rzuca na kolana to ona jest i to na plus dla obligacji i do tego pieniądze na emeryturze nadal pracują pomimo wypłat i jak nie dożyjesz emerytury twoje dzieci dostaną obligacje, a emerytura w zusie przepada, pomimo procederu przywłaszczania składek ludzi zmarłych przed emeryturą są nadal na minusie i zamiast zreformować system cofa się go w rozwoju, żeby można było jeszcze trochę go wydoić, wbrew interesowi wszystkich innych obywateli kraju. jeśli się zgodzisz to nawet o więcej niż te mierne 500 zł założę, że miałbym przyrost pieniędzy wyższy gdybym tylko sam to sobie zorganizował, a nie musiał wpłacać do ZUSu.
nie ma praw ekonomii, to nauka miękka, nie da się za 100% pewności określić jak się zachowa każdy człowiek, gdy mu zmienisz środowisko ekonomiczne, możesz określić ogólne trendy i określić, że znaczna większość wykona jakiś przewidywalne działanie, ale ktoś tam się zawsze wyłamie, bo jemu coś innego się przydarzyło, bo był inny pod jakimś względem, bo wiedział lepiej jak się zachować. jeśli mi pokażesz jakiś prawdziwy kształt krzywej laffera to przyjadę do ciebie i ofiaruję ci pół litra, ta krzywa jest nie do narysowania, z kilku powodów: zależy od kultury, zależy od zachowania ludzi, zależy od zasobów jakie posiadają obywatele, zależy od prawa(nie tylko podatkowego), zależy od rodzaju podatku i opodatkowanych towarów i usług, zależy od sytuacji aktualnej często zupełnie z drugiej strony świata, jeśli spróbujesz mi pokazać tą parabolę co jest w wikipedii, to się doucz porządnie na ten temat, bo z jakiegoś powodu nazwano to krzywą, a nie parabolą, krzywa laffera może mieć wiele maksimów lokalnych więc nie sposób określić gdzie jesteś, ale jest to świetny konstrukt na podstawie, którego można pokazać, że mniejsze podatki mogą prowadzić do większych wpływów do budżetu, a większe do ich obniżenia, ale istnienie tymczasowych lokalnych maksimów i minimów wyklucza uznanie tego za twarde prawo. to czego cie uczyli nie ma znaczenia, jeśli nie przystaje to do rzeczywistości. Powiedzenie, że ekonomia to twarda nauka, której prawa można zastosować bez cienia wątpliwości jest jak powiedzenie, że każda osoba przestraszona na ulicy przez kogoś w stroju bałwana (tak, to jest przykład z ukrytej kamery) zacznie uciekać, ale tak nie jest, kilka osób zacznie bić tego bałwana (w tym wypadku nie mówię o stroju), ale reguła jest, że będą uciekać i można na tym oprzeć założenie, że ludzie uciekają (jak przed podatkami :D), bo czy w innym wypadku ten bałwan podejmował takie ryzyko częstego obijania twarzy?
Wniosek: znieść płace minimalną. Skoro zarówno pracodawca jak i pracobiorca chcą się umówić na wynagrodzenie niższe niż płaca minimalna, czemu im tego zabraniać?
Temu że podwyższanie płacy minimalnej dobrze działa na elektorat. Politycy podnoszą płacę minimalną jak najwyżej ale nie na tyle wysoko aby głupi elektorat mógł się zorientować że to działa na ich niekorzyść. I tak to się kręci.
A co potem z efektywnym podatkiem vat, akcyzą itd. ??? to, że pracownik tyle dostaje do płacy minimalnej oznacza również że raczej to wyda na coś (oczywiście) opodatkowanego, więc w końcowym rozrachunku nasi politycy zabiorą jeszcze więcej.
Tylko gdy podniesiesz płące minimalną, to ceny produktów też wzrosną(pieniądze nie biorą sie z powietrza, na wypłąte trzeba sobie zapracować, a że produkcja nie wzrośnie tylko będzie na stałym poziomie, podniosą się ceny produktów i usług), w końcowym efekcie, będzie Cie stać na mniej, bo ceny produktów przekroczą Twoje zarobki ;) Porównaj sobie ile mogłes kupic chleba za 1000 zł 15 lat temu, a ile teraz to zobaczysz o czym mówie ;P
Pozdrawiam ;)
Patrząc na to jakie podatki płacimy to w Polsce powinno być jak w bajce. Ale większość tych pieniędzy idzie do kieszeni darmozjadów. W innych krajach podatki są mniejsze a stan państwa dużo lepszy. Takich mamy ekonomistów, mają robić tak, żeby politykom i urzędasom było dobrze
Nie tylko my. Obecnie "eksperci" unijni, są zdziwieni tym, że euro zaczęło spadać po tym, jak rozpoczęto dodruk tej waluty celem... jej wzmocnienia... Nie wiem jakie dyplomy mają Ci eksperci, że zakładali iż dodruk umocni walutę ale faktem jest, że biorą dużą kasę za bycie takimi specami.
Także to nie "nasi", to ogólnie ludzie o umysłach szumlewiczowych.
Podatki procentowo może i dość wysokie, ale od niskich dochodów, więc nie dziw się, że bieda. Aż 97% podatników mieści się w najniższej stawce podatku dochodowego (18%). Dlatego zresztą populistyczne hasła o zwiększeniu podatków dla najbogatszych przyniosą w skali budżetu jedynie marne grosze.
Świetny demot Carrier. Czytając komentarze - mam wrażenie, że niektórych nie jest w stanie przekonać nawet "system dodawania". Dlaczego np. z podatku fana disco polo mają być sponsorowane koncerty Mazowsza, lub odwrotnie..? Niech każdy kupi taki bilet, który mu odpowiada. Dotyczy to również systemu zdrowia, budowy dróg itp..itd..
@Zibioff - obyś nie zaliczył wywrotki na ścigaczu i nie złamał kręgosłupa. Szybko wtedy zmienisz zdanie, nie będzie cię stać na jakiekolwiek prywatne leczenie szpitalne tak poważnego urazu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 21:32
Nie od dziś przecież wiadomo że młodzież znacznie lepiej sobie radzi z tymi wszystkimi obciążeniami, niż bez nich. Ale Panie przytycki - "miałeś tak" w PRL-u czy w 3 RP? Nic dziwnego że sobie nie poradziłeś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2015 o 21:42
@Ajuto, Święta racja. Powinno być jeszcze obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek jakby meteoryt spadł na głowę. No bo co jak spadnie ci meteoryt na głowę? A co jak spadną dwa?
@przytycki: Radykalizm to choroba wieku młodzieńczego, kiedy człowiek jest odpowiedzialny tylko za siebie, jest młody, zdrowy i na ogół ma rodziców. Też mi się poglądy zmieniły. A teraz jest jeszcze fala egoizmu, która każe odrzucać wszelkie dobro wspólne - ale wystarczy, że taki świeżo upieczony młody właściciel domu będzie musiał zapłacić np. za przyłącze gazowe albo remont drogi wewnętrznej, a już pyta, czemu państwo z podatków tego nie zrobi.
jonaszewski - Zdefiniuj radykalizm.// "jeszcze fala egoizmu, która każe odrzucać wszelkie dobro wspólne " - To chyba dobrze, wtedy będzie więcej tego "dobra" dla ciebie.// "- ale wystarczy, że taki świeżo upieczony młody właściciel domu będzie musiał zapłacić np. za przyłącze gazowe albo remont drogi wewnętrznej, a już pyta, czemu państwo z podatków tego nie zrobi" - Nie stać go na przyłączenie gazowe w tym systemie i to ma spowodować że zacznie popierać ten system? Czy was sufit na łeb nie spadł? "Jest źle, to znaczy że jest dobrze i trzeba iść tą drogą". - Oj, janusze, janusze.. Rozwiązaniem na problemy w PRL-u nie było więcej PRL-u, tylko mniej. A wy twierdzicie, że człowiek który dorasta w tym systemie i sobie w nim NIE RADZI powinien go POPIERAĆ w jeszcze większym STOPNIU? Skoro wkładam rękę do ognia, a ogień mnie parzy, to rozwiązaniem tego problemu jest wyjęcie ręki z ognia, zamiast wkładanie tam drugiej ręki. "A teraz jest jeszcze fala egoizmu" - Do 'fali egoizmu' najlepiej dopasować system socjalistyczny, wtedy państwo działa niezwykle efektywnie, jak widać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 11:01
@Carrier: Radykalizm - skrajność poglądów, bez dopuszczania myśli, że jest coś pomiędzy nimi. Racji nie ma ani skrajny komunista, ani skrajny libertarianin. Przykład dla komunisty: człowiek jest najbardziej twórczy i produktywny, kiedy ma swobodę działania, a zarazem sam dokonuje wyborów w sposób najbardziej efektywny, czego gospodarka centralnie planowana nie da rady zrobić. Przykład dla liberała: człowiek jest w stanie sam o siebie zadbać, dopóki jest młody, zdrowy i sprawny, bo nie może się leczyć ktoś, kto zachorował w wieku 20 lat - nie zdążył na to uzbierać. // Egoizm nie sprawia, że dobra jest więcej dla mnie - egoizm sprawia najczęściej, że nie ma tego dobra dla nikogo. Przykład: park miejski. Możesz go kupić i ogrodzić, jeśli Cię stać, ale nie możesz go "zużyć". Możesz pobierać opłaty za wstęp - ale park służy też mieszkańcom, którzy do niego nie chodzą, bo oczyszcza powietrze w mieście i wpływa na ekosystem. Pozostaje więc pobrać podatek od wszystkich i utrzymywać go wspólnie. Poza tym dlaczego zakładasz, że to akurat Ty zyskasz? Wyobraź sobie, że jesteś najmłodszy i najsłabszy z rodzeństwa - jesz tylko skórki od chleba, resztki i nosisz używane ciuchy. Czy to leży w interesie rodziców i rodziny? Nie. // Ponownie podkreślam, że nie można na wszystko patrzeć wyłącznie przez czarno-białe okulary. Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm. Nie dasz rady sam robić wszystkiego od początku do końca, tak się robiło w XIX w., ale dziś już nie. Ja to nazywam postępem, Ty wstecznictwem, mierzyć to można jednak tylko wydajnością ogólną. I tak jak pisałem, socjalizm jest równie zły jak anarcholiberalizm.
Świetnie ci idzie, ale za bardzo się rozpędziłeś. To teraz zdefiniuj matematykę. -- Podpowiem, zasady w matematyce są niezmienne. To teraz ekonomia - jest jedna czy jest wiele? W ekonomii działają wszystkie szkoły na raz, czy jedna konkretna a reszta to pseudo-nauki ekonomiczne? P.S - Mam rozumieć że ustawą chcesz znieść egoizm? Gdyby wszyscy sobie nawzajem pomagali i wszystkim się dzielili, to nikt by niczego nie miał. Egoizm to spoiwo niezbędne do funkcjonowania ludzi jako gatunku. "Pozostaje więc pobrać podatek od wszystkich i utrzymywać go wspólnie" - A ja mam w dupie ten park i nie zamierzam płacić. Chce zamiast tego galerię sztuki nowoczesnej, oraz dopłaty za szkody wyrządzone przez dziki.
"Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm" - O czym ty pieprzysz? W systemie socjalistycznym każdy jest indywidualistą, społeczeństwo jest zatomizowane, nie ma więzi i każdy jest wyobcowany. Naturalne organiczne więzi tworzą się jedynie w systemie wolnorynkowym. ". Nie dasz rady sam robić wszystkiego od początku do końca, tak się robiło w XIX w., ale dziś już nie. Ja to nazywam postępem, Ty wstecznictwem, mierzyć to można jednak tylko wydajnością ogólną. I tak jak pisałem, socjalizm jest równie zły jak anarcholiberalizm." - Wszystko pomyliłeś. O czym ty w ogóle gadasz, jaki "sam". Nie masz pojęcia o temacie. Masz: https://www.youtube.com/watch?v=A7OT3b51hR0
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
8 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 13:27
"Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm." -- Przypomniało mi się coś "W ZSRR jest gospodarka planowa, w USA każdy pracuje bez planu". Otóż w warunkach wolnego ryku pracuje się z planem i w zespole, a globalizacja jest tego wynikiem. Przesłuchaj https://www.youtube.com/watch?v=A7OT3b51hR0 // " Poza tym dlaczego zakładasz, że to akurat Ty zyskasz? Wyobraź sobie, że jesteś najmłodszy i najsłabszy z rodzeństwa" - A państwo podnosi pensję minimalną, dzięki czemu prace mogą znaleźć tylko silni i wykwalifikowani. W systemie wolnorynkowym też pracuje się w zespołach, ale efektywnie i wydajnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 13:39
@wacht - już jest takie ubezpieczenie, nazywa się "składka zdrowotna". Jak meteoryt (albo dwa) p........ cię w łepetynę, to pogotowie zawiezie cię do szpitala, gdzie będziesz leczony na rzeczoną głowę z funduszy NFZ.
@Carrier: Nie ma jednej ekonomii. Nie ma zasad uniwersalnych. Dlatego nie ma mowy o radykalizmie ekonomicznym! Przerabiałem ze swoimi studentami taki temat, jak ekonomia heterodoksyjna. Odkrycia Veblena i innych kontestatorów głównego nurtu. Każdy miał własną receptę - część spostrzeżeń była słuszna, część okazała się błędna lub utopijna. Socjalizm się skompromitował. Koleżanka z doktoratu pisze o anarcholiberalizmie w myśli Rothbarda - piękne pomysły, ale całkowita utopia. Stąd wyrosła socjaldemokracja - "kapitalizm z ludzką twarzą", który próbuje godzić prawa dżungli (czystego rynku) z zaspokojeniem minimum egzystencjalnego wszystkich ludzi. Dlatego w liberalnych USA paru milionów ludzi nie stać na opiekę zdrowotną, a w krajach Europy ta opieka należy się każdemu - lepsza lub gorsza. // Gdyby wszyscy sobie nawzajem pomagali, wszyscy mieliby wszystko. Weź przykład własnej rodziny: tatuś pozwala Ci korzystać z kranu za darmo, czy zainstalował skarbonkę przy zlewie? Kiedy pomagasz babci przynieść ciężkie zakupy, żądasz od niej stówki za fatygę? Społęczeństwo - chcesz czy nie chcesz - to JEST rodzina. Wujek może nie korzystać z Internetu, ale dokłada ciotce na opłatę za łącze. Dziadek nie jeździ samochodem, ale dorzuca się do paliwa. No i jesteś też Ty - nie podwieziesz dziadka, nie przyniesiesz zakupów babci, nie korzystasz z kranu tatusia. Masz wszystko dla siebie, ale nikt się niczym z Toba nie dzieli, więc koniec końców jesteś biedny. To jest socjalizm, bo rodzina to pewna forma komunizmu. Indywidualistyczny kapitalizm to paczka znajomych, którzy idą wspólnie na piwo i każdy płaci za siebie. Biedny wyskrobuje ostatnie zaskórniaki na sikacza, bogaty kupuje najlepsze piwo, jakie serwują w pubie. Nie stawia oczywiście kumplom - bo to by już był socjalizm. // A podnoszenie pensji minimalnej akurat prowadzi do bezrobocia wśród najniższych warstw społeczeństwa. Zapraszam na zajęcia z ekonomii, bo masz braki.
Otóż to. Problemem nie jest płaca minimalna, tylko koszty pracy. W propagandzie ZUS-u zauważyłem, że gdyby ubezpieczenia społeczne były dobrowolne, ubezpieczałoby się tylko 20% osób. Pytanie tylko - co w tym złego? W myśl powiedzenia: "Jak se pościelesz, tak się wyśpisz", każdy pracowałby wyłącznie na swoją emeryturę. Dołożyłbym do tego ustawowy obowiązek utrzymywania rodziców przez dzieci (od czego przysługiwałoby odwołanie, jeżeli ojciec np. pił, bił i nie pracuje od 10 lat). Wszak na tym opiera się nasz system emerytalny. Poza tym, może takie regulacje wyleczyłyby plagę postsocjalistycznych darmozjadów czekających na zasiłek dla bezrobotnych, w tym również naszych kochanych braci Romów. Nie pracujesz - nie masz.
"Jak se pościelesz tak się wyśpisz". OK, weźmy przykład: ojciec zmarł na zawał, zostawił żonę z dwójką małych dzieci, ona pracuje, ale sama nie utrzyma rodziny, przymierają głodem. Jest OK? W niektórych regionach kraju (nie chce mi się szukać gdzie), bezrobocie sięga 25%, a zasiłek przysługuje chyba tylko przez rok (mogę się mylić, ale na pewno niewiele dłużej). Czy 25% ludzi bez pracy i bez zasiłku to są pasożyty? Jakoś tak dziwnie pasożytnictwo rozkłada się statystycznie nierównomiernie... Tam gdzie jest przemysł lub wielka aglomeracja (Warszawa, Poznań) "pasożytów" jest mało, a tam gdzie niczego nie ma, po prerii hula wiatr, tam nagle jest zastraszające pasożytnictwo. Dziwne...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 21:01
OK, abstrahując od słuszności Twojego rozumowania (każdy istotnie powinien zbierać na siebie), mamy W TEJ CHWILI system redystrybucyjny - co miesiąc 10 mld zł ZUS wypłaca na emerytury. Jeśli nagle zabierzemy ZUS-owi składki (żeby zbierać na własną emeryturę w skarpetce), oznacza to, że skądś trzeba wziąć 120 mld zł rocznie, żeby dać emeryturę Twojej babci i dziadkowi. Chyba że im powiesz "sorry, nie oszczędzaliście, to żryjcie piasek". A zatem nawet jeśli argumenty masz słuszne, nie możesz ignorować rzeczywistości, z którą też coś trzeba zrobić.
@Carrier: Odpowiedz mi jednak najpierw na pytanie. Co to znaczy "przejść na system kapitałowy"? Jak rozumiem - chodzi o przekazanie pełni składek płaconych dziś przez osoby pracujące im samym we władanie. I znów zmuszam Cię, żebyś nie patrzył na to czarno-biało: takie rozwiązanie jest rozsądne wyłącznie dla osób dopiero wchodzących na rynek pracy. Ktoś, kto przepracował w starym systemie 30 lat, nie zdąży odłożyć w nowym na emeryturę. Ktoś, kto JUŻ jest na emeryturze, nie ma żadnych własnych oszczędności, bo płacił składki po staremu. MUSISZ więc skądś dołożyć 10 mld zł miesięcznie dla emerytów - nieistotne, czy weźmiesz to z podatków, czy każesz im iść do pracy, czy wyślesz na żebry, czy dasz z opieki społecznej; jakieś rozwiązanie MUSISZ znaleźć. Inaczej ośmieszasz się, rzucając pomysł nierealny i niedojrzały.
To znaczy że obecny system to bankrut i katastrofa a zaistniał tylko dzięki biernej postawie takich osób jak ty. Teraz trzeba to odkręcić, zanim będzie jeszcze gorzej, a jest gorzej z każdym dniem, o czym wiedzą wszyscy. To znaczy uwolnić wiek emerytalny. " Inaczej ośmieszasz się, rzucając pomysł nierealny i niedojrzały." - Sam się ośmieszasz bo te 2 sprawy nie mają związku. Pieniądze są potrzebne zarówno w jednym, jak i w drugim systemie. Obecny "sztywny" system jest anachroniczny, trzeba jak najszybciej przejść na kapitałowy, a stare emerytury spłacić (bardziej etyczne, ale droższe), albo nie (mniej etyczne, ale tańsze)
Ten "nierealny i niedojrzały" pomysł był w Polsce już realizowany, niestety wrócili do anarchicznego prl-owskiego systemu partycypacyjnego.
@Carrier: Ach, więc jednak przyznajesz mi rację - można okraść ludzi z ich emerytur (nie spłacać, ale wtedy będziesz miał załamanie gospodarcze i gigantyczne ubóstwo paru milionów ludzi) albo je spłacić - i teraz pytanie za 120 miliardów rocznie: Z CZEGO???? Pewnie powiesz, że z podatków. OK, w takim razie ja Ci mówię, że już jest taki podatek i nazywa się go składką emerytalną. Oczywiście, OFE było krokiem w dobrym kierunku i w perspektywie paru lat doprowadziłoby do faktycznego zastąpienia systemu partycypacyjnego kapitałowym. Szkoda, że to rozmontowano. Ale nie da się wprowadzić zmian szokowo nie niszcząc jednocześnie gospodarki. Chyba że sam będziesz utrzymywał swoją babcię.
Panowie, na wolnym rynku zabiegi (leczenie szpitalne) jak i leki są kilkukrotnie tańsze. Wszystkie firmy które wciskają swoje leki na listy refundowanych (po uprzednim skorumpowaniu urzędnika państwowego, żeby akurat ich lek wpisał) natychmiast podnoszą ceny o jakieś 500% - mogą sobie na to pozwolić, bo konsument bezpośrednio płaci tylko 20% ceny, a pozostałe 80% jest pobierane pośrednio, z danin publicznych. Obecnie NFZ koncesjonuje cały sektor i sztucznie utrzymuje zawyżone ceny, w komitywie z państwem i koncernami farmaceutycznymi.
lekcja ekonomii nr 3 obniżka płacy minimalnej o 100 zł zmniejsza koszty pracodawcy o 121 zl. z czego pracownik traci jedynie 69 zł a rząd 52. nie rozumiem do czego dąży twoja arytmetyka. mamy zarabiać mało, aby zrobić rządowi na złość ? to, że mamy horrendalnie wysokie daniny publiczne, to fakt znany od lat. moja pensja zależy od minimalnej krajowej i bardzo się ciesze, że wzrośnie, bo mimo, że rząd weźmie swoje 52 zł to ja wciąż dostane do portfela te 69. żałujesz ludziom tego co dostaną ?
wacht żałować możesz tylko siebie, że edukacje zakończyłeś na technikum i grasz speca. Dlaczego nie zapłacisz więcej? znasz w ogóle strukturę kosztu wyrobu gotowego? tzn. tego co kupujesz. u mnie w firmie wygląda następująco. Aż 70% stanowi sam zakup materiału a w pozostałych 30% mieści prąd, gaz lokal, podatki i moja, jak i wielu innych, pensja. jak sądzisz ilu z tych 30% stanowią pensje ? 5%? optymistycznie zawyżone ale ok. teraz popatrz o ile wzrośnie ta płaca minimalna. o około 1/17? przy czym podwyżka nie dotknie wszystkich w równym stopniu. teraz zadam ci proste pytanie. jak sądzisz zer po przecinku trzeba dodać, aby określić jak ta szokująca podwyżka wpłynie na koszt produktu.? większą krzywdę robi choćby minimalny skok kursu dolara. jedynie usługi mogły minimalnie podskoczyć, gdyż rzeczywiście udał kosztu pracowniczego jest dość duży. spróbuj udowodnić, że się mylę zamiast rzucać frazesami.
ps. carrier jeśli ktokolwiek zostanie zwolniony, to zwyczajnie znaczy, że i tak nie był potrzebny. wyobrażasz sobie zwolnienie operatora bez którego maszyna nie generuje żadnego zysku ?
Jeśli ktoś zostanie zwolniony to znaczy że po prostu jego praca się za takie wynagrodzenie nie opłaca. Zwłaszcza jeśli jest wielu pracowników. We fryzjerstwie np w ogóle nie ma "kosztu wyrobu gotowego" bo to branża usługowa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 8:08
@zielik909: Jest jeszcze taka możliwość: spółdzielnia mieszkaniowa ma pięciu dozorców z miotłami, którym płaci najniższą krajową (przyznasz, że to nie jest praca zasługująca na wiele więcej). Podniesienie najniższej krajowej oznacza, że taniej będzie kupić maszynę sprzątającą - czterech dozorców wylatuje na bruk, najbystrzejszy przyucza się i obsługuje maszynę. To jest problem krajów rozwiniętych w tej chwili: technologia sprawia, że pracę tracą w pierwszej kolejności osoby niewykwalifikowane. W zasadzie z tym samym dwieście lat temu zmagali się luddyści, tyle że dziś technologia jest w stanie coraz lepiej nas zastępować także w usługach, kiedyś zarezerwowanych tylko dla ludzi. Ani się obejrzysz, jak będą robotyczni fryzjerzy i nauczyciele.
@zielik909 To policz teraz w podobny sposób jak wpływa podwyżka płacy minimalnej na usługi. np. wspomnianego fryzjera. No i co? Nie da się w obiegu zamkniętym od tak podwyższyć sobie wypłaty. Taki żeś naprawdę naiwny że myślisz że mogą od tak po prosu wszyscy więcej zarabiać? Czyim kosztem jak nie swoim?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2015 o 18:59
wacht o jakim znów obiegu zamkniętym mówisz? aktualnie żadna gospodarka nie jest obiegiem zamkniętym. może poza koreą północną;). co do fryzjerów. carrier nie masz racji gdyż nawet fryzjerzy ponoszą materiałowe straty podczas wykonywania swojej pracy ( nożyczki tępią się, farby/ szampony zużywają itp.) ale zgodzę się, że w tym przypadku pensja fryzjera ma znaczenie. Policzmy znów troszeczkę. potencjalny fryzjer miesięcznie jest w stanie ściąć 100 głów:) przynajmniej. licząc, że najtańsza usługa kosztuje 20zł i tylko z takich korzystają ludzie, daje to 2000zł czyli pi razy oko tą najniższą krajową. teraz jeśli podwyższysz pensje o te 121 zł to ile podrożeje usługa? prosta matematyka. wierze, że dasz rade. ok pomogę. 1,21:) czyli rozumiem, że nawet jeśli ścinasz się raz w miesiącu,to nie stać cie dołożyć 1,21 do strzyżenia? to aż tak nadszarpnie twój portfel ? @jonaszewski ma sporo racji ale mówimy tu o pracownikach najniższej wykwalifikowanych i jak wspomniałem z założenia zbędnych. u mnie w firmie też mogliby przewijać materiał ręcznie i zatrudnić dodatkowych 60 ludzi. tylko po co ? lepiej kupić maszynę i podstawić wykwalifikowanego operatora, który dzięki temu zarobi więcej. może się tak zdarzyć, że tych 3 dozorców zwolnią ale całkiem możliwe, że ten jeden zarobi dużo więcej ( zakładając, że pracodawca podejdzie do sprawy uczciwie). teraz wystarczy ustalić, które myślenie jest bardziej poprawne społecznie. Czy utrzymywać 4 dozorców za minimalną krajową, gdyż cena ich pracy jest bez znaczenia, tak samo jak ich praca? czy może zatrudnić jednego wykwalifikowanego, który da tą samą wartość co pozostałych trzech? sam wiele lat temu pracowałem za najniższą i wiem, że to za dużo by zdechnąć a za mało by żyć. firma zarabiała na nas dużo, a płaciła tyle tylko dlatego, że mogła. Popyt i podaż na rynku pracy ciągle jest zachwiany na korzyść pracodawców i firmy płacą tyle nie dlatego, że ich nie stać na więcej. teoretycznie według waszego myślenia lepiej zlikwidować minimalną krajową w tedy całkiem pozbędziemy się bezrobocia. zamiast 4 dozorców będzie 8, każdy będzie zarabiał po 500 zł i kompletnie nic nie robił. to dopiero dziwna logika.
@zielik909: Być może zabrzmię teraz jak luddysta, ale w tym wszystkim, co piszesz, jest pewien słaby punkt. Załóżmy, że udaje się w końcu opracować sztuczną inteligencję i sprawne roboty. I załóżmy, że WSZYSTKIE zawody udaje się zastąpić maszynami - od fryzjera po naukowca. Kto będzie kupował wytworzone w ten sposób towary, skoro nikt nie będzie pracował, a więc nikt nie będzie miał pieniędzy? To przykład utopijny i rodem z opowiadań Stanisława Lema, ale częściowo jak najbardziej do spełnienia. // I nie zgodzę się jeszcze z Twoim stwierdzeniem, że gospodarka nie jest układem zamkniętym. Lokalna nie jest, ale globalna już jest - przynajmniej dopóki nie zaczniemy kolonizować innych planet. Pieniądz wyjęty z jednej kieszeni musi w końcu trafić do innej. A jeśli wyznacznikiem dobrobytu ma być ogólna jakość życia całej populacji, nie może być tak, że wyjmuje się z wielu kieszeni, a wkłada do jednej.
Ale masz na mysli podwyzke o 100 zl netto czy brutto? Bo jesli netto, to pracownik nie dostaje z tego 69, tylko 100, a jesli brutto, to pracodawcy nie kosztuje to 121, tylko 100. Ten demot jest po prostu nie prawdziwy, a banda gimbusow sie wymadrza pod nim robiac z siebie wielkich ekonomistow nie dostrzegajac tego nawet.
A szpitale, poradnie medyczne, przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej, pogotowie ratunkowe, szkoły, gimnazja, uniwersytety, drogi publiczne, itp. to biorą się z... z powietrza?... fundują nam to Marsjanie?... Czy raczej to wszystko jest finansowane z tego co niby "bierze rząd"? Te 52 zł to rząd bierze sobie, czy raczej są to składki na ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe danej, konkretnej osoby oraz na podatek dochodowy, itp. - czyli środki przeznaczone na to co wymieniłem wcześniej i na funkcjonowanie państwa?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 10:23
Biorą się z twoich pieniędzy. I moich. Z tym że ja nie widzę potrzeby tak niewydolnego pośrednictwa. Chociażby dlatego że SKOKI i cała reszta też jest zaopatrywana z moich pieniędzy. Większość pieniędzy z budżetu jest celowo i z premedytacją defraudowana przez urzędników państwowych. Wolę samemu wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne, niż przymusowo płacić droższe składki na NFZ.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 10:39
Nie chodzi o to, że rząd "bierze", ale o chodzi o to, ILE bierze...
Biorą się z twoich pieniędzy. I moich. Z tym że ja nie widzę potrzeby tak niewydolnego pośrednictwa. Chociażby dlatego że SKOKI i cała reszta też jest zaopatrywana z moich pieniędzy. Większość pieniędzy z budżetu jest celowo i z premedytacją defraudowana przez urzędników państwowych. Wolę samemu wykupić sobie ubezpieczenie zdrowotne, niż przymusowo płacić droższe składki na NFZ. " emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe danej, konkretnej osoby oraz na podatek dochodowy," - A to cię powinno gówno obchodzić. To moja decyzja, jakie składki zamierzam płacić. Na funkcjonowanie państwa wystarczy wojsko, policja, straż pożarna, sądownictwo oraz strategiczne sektory energetyczne. To w zasadzie tyle.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 10:42
Ajuto weź się chłopie obudź bo aż żal...
I w ten sposób są one marnowane. Z pieniędzy na składkę NFZ można w dobrej prywatnej klinice wykupić złotą kartę na cały rok. Chyba nie powiesz mi, że państwowa służba zdrowia jest lepsza od prywatnej.
@moherowy_beret - nie, chodzi o coś zupełnie innego, chodzi o to, że rząd nie bierze sobie, a jedynie jest dystrybutorem pieniędzy na cele społeczne, w tym na lecznictwo i edukację.
@Carrier - nie pij tyle w święta, bo piszesz okropne BREDNIE. #1____SKOKI to prywatne przedsiębiorstwa, nijak przez nikogo nie finansowane. #2____ Jeżeli pieniądze są defraudowane, to złodziei należy wsadzić do więzienia, a nie niszczyć system społeczny. #3____ Składki na NFZ są TAŃSZE. #4____ To nie jest twoja decyzja jakie składki masz płacić, ja ci to mówię. Tak jest wszędzie na świecie. To wszystko w temacie.
A co ty na to, żebyś mi dawał co miesiąc 1000 zł i ja bym za te pieniądze kupował dla ciebie żywność, opłacał rachunki i kupował inne podstawowe rzeczy? Przecież ja bym tych pieniędzy nie brał - ja bym je DYSTRYBUOWAŁ! Co prawda kupię rzeczy marnej jakości i coś sobie przywłaszczę, no ale przecież jakoś muszę ci te dobra zapewnić. Oto właśnie cała twoja logika.
@kumpeltwoj - Ha ha ha :))) Dzięki za ten dowcip :)) Nie ma to jak się pośmiać przy świętach :) W prywatnej klinice (ho, ho, już nawet nie w przychodni, tylko w klinice - wysoko mierzysz), za pieniądze ze składek na NFZ portier nawet nie wpuściłby cię za bramę.
@kumpeltwoj - nie, to nie jest moja logika, to jest logika wszystkich państw świata.
System nie jest społeczny. 3 RP to aparat administracyjny który podatników traktuje jak wroga wewnętrznego. To jest system opresji. Podsłuchuje, nakłada kary, oszukuje na rozprawach, generalnie zniechęca do życia w tym kraju. A ostatnio jeszcze chcą wysyłać Polaków do walki o Ukrainę w ramach "jedności z zachodem". - Duda i Komorowski. Składki na NFZ są o 35% droższe niż standardowy prywatny pakiet ubezpieczeniowy. Jestem inżynierem, psychiatrą (nie wykonuje tego zawodu) znam się na ekonomii i mam znajomości w polityce. Wiem jak to wszystko działa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 16:21
_____System jest społeczny z definicji. _____O złodziejach już było: wsadzić do więzienia, najlepiej na 20 lat. ______Nikt nie chce wysyłać Polaków do walki o Ukrainę, nie słuchaj bredni Korwina, tego moskiewskiego trolla. ______Składki na NFZ są o 500% TAŃSZE niż jakikolwiek prywatny pakiet ubezpieczeniowy. Chyba nie widziałeś takiego pakietu, dlatego mylisz ofertę za ca. 200 zł obejmującą tylko PORADNICTWO w gabinecie, ewentualnie plus opieka ambulatoryjna, z prawdziwym ubezpieczeniem medycznym, takim jak w NFZ, obejmującym WSZYSTKO, włącznie z leczeniem szpitalnym, w tym ciężkich i długotrwałych chorób. Nie stać cię na takie ubezpieczenie prywatne, natomiast prywatne pakiety ubezpieczeniowe na poradnictwo i ambulatorium to parodia ubezpieczenia medycznego. Prawdę mówiąc, pobieranie przez prywatnego ubezpieczyciela 200 zł za tak ograniczony zakres usług, to bezczelne zdzierstwo.
Z definicji koprofilów to gówno jest smaczne. "_O złodziejach już było: wsadzić do więzienia, najlepiej na 20 lat" - Co zrobić żeby ludzie przestali być głodni? Nakarmić ich. No dziękuje za to genialne rozwiązanie. "__Nikt nie chce wysyłać Polaków do walki o Ukrainę," - Komorowski już wysłał instruktorów, a Marek Opioła z PiS tak to podsumował: "wysłanie instruktorów to krok w dobrym kierunku, szkoda tylko że tak późno". Co znaczy że 3 RP angażuje się w ten konflikt militarnie i oficjalnie po konkretnej stronie. W dodatku trwa cicha mobilizacja. Oprócz Korwina, zwolennikami neutralności, są jeszcze Magdalena Ogórek, Grzegorz Braun, Jacek Wilk, Kowalski i inni. To tylko szaleńcy i podżegacze wojenni z PO i PiS-u są za. " obejmującym WSZYSTKO, włącznie z leczeniem szpitalnym," - Mojej świętej pamięci babci odmówiono leczenia bo w NFZ "wyczerpał się limit." - mimo że wpłacała tam całe życie. Państwowe ubezpieczenie jest gówno warte i nie gwarantuje niczego, poza kolejkami.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 21:53
@Carrier - no widzisz, zaczynasz gonić w piętkę. Gładko przeszedłeś od "wysyłania Polaków do walki o Ukrainę" do kilku instruktorów, którzy mają się zająć rutynowym szkoleniem kaprali. Moje recepty są lepsze niż twoje: "rozpirzyć wszystko, to gwarantuję, że nie będzie złodziejstwa, a kraj będzie miodem i mlekiem płynący, i nikt nie będzie kradł". Ale podatki będą, więc jednak nadal będzie kradł? Mimo wszystko moje recepty są lepsze, ponieważ twoich recept nie wdrożono nigdzie na świecie, to jest tylko korwinowski matriks, abstrakcyjna bujda na resorach. Cicha mobilizacja trwa z powodu ryzyka najazdu na Polskę ze strony szaleńca Putina, a nie dlatego, że my chcemy najechać na Rosję. No więc jednak nie przedstawisz mi żadnej prywatnej polisy rzekomo lepszej od NFZ? Wreszcie zrozumiałeś jak to działa? Taka polisa nie istnieje z definicji: prywatny ubezpieczyciel oprócz tego, że finansuje lecznictwo, musi jeszcze zarabiać, mieć ZYSK, więc zawsze będzie droższy od NFZ, który nie pracuje dla zysku. A jeśli chodzi o koszty administracyjne, to niejeden prywatny ubezpieczyciel ma je jeszcze większe niż państwowy, ponieważ służby kontrolno-rozliczeniowe prywatnego ubezpieczyciela (wysokiej klasy specjaliści) są sowicie opłacani, aby wychwytywali zabiegi, które według nich zostały zlecone zbędnie - bo za to ubezpieczyciel nie zapłaci, a to czysty zysk. W tych prywatnych to nie tylko, że chodzi o potężny zysk, ale też o płace: zarządy latają firmowymi odrzutowcami, a dyrektorzy jeżdżą Lexusami wysokiej klasy. Jeżeli wydaje ci się, że prywatny ma niższe koszty to bujasz w obłokach. Niższe koszty to oni osiągają tnąc po usługach, a nie po swoich pensjach. Dostaniesz od nich pięknie marketingowo opakowaną gównianą polisę na obsługę w gabineciku, za cenę za jaką w NFZ masz prawo do WSZYSTKIEGO. Twoja babcia nie załapała się, ponieważ za te składki, które bierze NFZ oferuje on tak szeroki zakres lecznictwa, że czasami nie starcza pieniędzy. Prywatni nie mają takich zmartwień, ponieważ ich polisy nie dość, że obejmują tylko podstawową opiekę zdrowotną (lekarz + biurko, ewentualnie ambulatorium), to jeszcze ściśle WYLICZAJĄ, konkretnie do jakiej usług masz prawo, podpisujesz z nimi KONTRAKT, i choćbyś przyszedł do nich umierający, to jeżeli twojej choroby nie ma w twoim kontrakcie, to gówno dostaniesz a nie pomoc, po prostu umrzesz. Tak samo byłoby z twoją babcią. Jeżeli jej choroba jest banalna to prędzej czy później doczeka się swojego limitu, a jeżeli jest poważna, to nie stać by ją było na prywatną polisę, która obejmuje poważne, a zwłaszcza długotrwałe chorowanie. Starych ludzi prywatni ubezpieczyciele w ogóle omijają jak zadżumionych, nie ubezpieczają, lub wyliczają takie stawki, żeby odstraszyć. Tak to wygląda u prywatnego: elegancki gabinecik i nefrolog za 200 zł miesięcznie? Proszę bardzo! Operacja przeszczepu nerki? Spadaj! Umieraj!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 19:41
Jesteś głupi czy tylko udajesz? Oczywiście że nie wyślą przed wyborami parlamentarnymi. Ale deklaracje jakie składali były jasne. Czyny też. Teraz prowadzą mobilizacje żeby mieć podstawy do robienia laski USA poprzez wysyłanie polskich żołnierzy (tych z rezerwy i niebędących członkami rezerwy) na Ukrainę. Zresztą Schetyna już wszystko uzgodnił. PiS nie ma nic przeciwko, bo to przecież patriotyczna walka ze złym Putinem. Komorowski i Duda nie chcą "najechać na Rosję" chcą wysłać Polaków w charakterze "pakietu stabilizacyjnego" na Ukrainę. "Szaleniec Putin" - No to jest właśnie retoryka wojenna. Musimy go zaatakować bo on zaatakuje nas. No to śmiało, jedź i atakuj. Jesteśmy jednym przygranicznym krajem który tak się zaangażował, jedynym przygranicznym krajem który wysłał instruktorów. Turcja, Rumunia, Węgry czy Słowacja mają to w dupie. Tylko Polska przed szereg za "wolność naszą i waszą". Moja świętej pamięci nie żyje dzięki twojej państwowej służbie zdrowia. Gdyby te pieniądze które całe życie wpłacała na różne państwowe fundusze, zachowała albo wykupiła prywatną polisę, to byłoby ją stać na operacje. Inter Risk - 52 PLN miesięcznie, 4 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni, 79 badań diagnostycznych, inne. Najniższa możliwa składka w NFZ wynosi 271, 49 zł miesięcznie. To tyle. Tego bełkotu o "zysku" nawet nie zamierzam komentować, mój brat musiał korumpować położne w państwowym szpitalu, żeby łaskawie zainteresowały się kobietą która ma urodzić. P.S - Prywatne ubezpieczenie za 236, 10 zł zawiera w pakiecie 25 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni, wizyty domowe, wypłaty świadczeń szpitalnych, stomatologia 30% zniżki, rehabilitacja, 144 badania diagnostyczne, zabiegi ambulatoryjne oraz domową opiekę pielęgniarską.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2015 o 21:54
Moje recepty działały wszędzie na świecie. Dopiero od 50 lat prowadzi się lewacki eksperyment a czym to skutkuje to widać. Mimo ogromnego postępu technologicznego Polaków nie stać na utrzymanie rodziny.
rzad podniosł VAT na obiady w knajpach. musi wiec miec wiecej pieniedzy na utrzymanie ministrow
@Carrier - czy ty jesteś zwykłym durniem, czy raczej łykasz każde gówno z Russia Today? Nikt, nikogo, nigdzie nie wyśle. Jeżeli jest inaczej, to podaj link do tej wiadomości. Czekam... Ja ci wyraźnie piszę, że NIE CHCEMY NIKOGO NAJECHAĆ, a ty w odpowiedzi piszesz: "Musimy zaatakować Putina. No śmiało, jedź i atakuj"... Prowadzisz monologi sam ze sobą? Sam się nakręcasz i sam sobie odpowiadasz? Wszystkie klepki na miejscu? My jesteśmy krajem, który "tak się zaangażował"? To znaczy jak? Tylko, błagam znowu ze zmyślaj jakichś twoich teorii z dupy wziętych, tylko podaj link do takiej wiadomości. Albo weź tabletkę na uspokojenie... ________________________________________________________ Twoja babcia nie żyje z powodu choroby - nie zabiła jej służba zdrowia, bo takowa nie istnieje. Istnieją prywatne lub samorządowe zakłady opieki zdrowotnej finansowane z NFZ. Jakby były ubezpieczenia prywatne, to zakłady zdrowotne byłyby te same, tylko ubezpieczyciel inny (i z mniejszym zakresem świadczeń). Plujesz się, ale nie masz pojęcia jak to jest zorganizowane. Najniższa składka na NFZ wynosi 135,91 zł. Znowu więc bredzisz jak potłuczony. Inter Risk za 52 zł i prywatne ubezpieczenie za 236 zł - typowy bełkot porąbanego korwinowca - przyznaj się, nie zrozumiałeś tego, co ci wcześniej napisałem o ubezpieczeniach prywatnych: "gabinecik + biurko, ewentualnie plus ambulatorium"? Gdzie masz w tym LECZENIE SZPITALNE? A zwłaszcza leczenie ciężkich, przewlekłych chorób? Refundację leków? Odpowiem ci: NIGDZIE! Twoja babcia, gdyby miała taką polisę prywatną, to tym bardziej by umarła, bo leczenia szpitalnego tam nie ma. Przeczytałeś ogólne warunki ubezpieczenia tych polis? Zapewne nie, bo byś się wstydził podawać takie przykłady jak Inter Risk, czy to drugie świństwo. Mówisz 25 specjalistów i 144 badania diagnostyczne? Co za dziadostwo! W NFZ za 135,91 zł masz prawo do wszystkich specjalistów, wszystkich dziedzin, do wszystkich badań, pełnego zakresu leczenia szpitalnego, wszystkich rodzajów operacji włącznie z przeszczepami, a lista gwarantowanych świadczeń medycznych NFZ obejmuje 580 stron formatu A4! Te prywatne polisy możesz sobie wsadzić... Nie dorastają NFZ-towi do pięt. Na pewno nie przeczytałeś OWU prywatnego medycznego, bo każda procedura zawarcia umowy ubezpieczenia medycznego obejmuje EWALUACJĘ OSOBISTĄ. Pod tym enigmatycznym sformułowaniem kryje się wywiad medyczny i ewentualnie badanie osoby, z którą ma się zawrzeć polisę. 236 zł to jest cena (bez leczenia szpitalnego, refundacji leków, bez tysięcy innych zabiegów medycznych, itp.) dla osoby CAŁKOWICIE ZDROWEJ, młodej, silnej, bez obciążeń chorobowych rodzinnych. Na takiej osobie można zarobić. Natomiast jeżeli ktoś nie jest zdrowy, młody i silny, cena polisy GWAŁTOWNIE ROŚNIE, bo ryzyko rośnie, a polisa ma przynosić dochód a nie straty - ewentualnie wyklucza się z polisy te schorzenia, które mogą być dla ubezpieczyciela ryzykowne u danego klienta. Tak to działa. Cena 236 zł to marketingowa podpucha, z dramatycznie ograniczonym zakresem lecznictwa w porównaniu z NFZ, i w dodatku cena dla młodych, silnych, zdrowych - twoja babcia byłaby bez szans. Ty masz takie pojęcie o tym co się rzeczywiście dzieje na rynku, jak świnia o gwiazdach. Ale nie będę ci już przeszkadzał, żyj w tym swoim wyimaginowanym korwinowskim świecie, oby matrix kiedyś nie przyszedł po ciebie.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2015 o 16:08
@Carrier - Twoje recepty nie sprawdziły się nigdzie na świecie, co widać wyraźnie po Niemczech, UK, Szwecji, Francji, itp - tam panuje system taki jak w Polsce. Różnica jest taka, że my jesteśmy jako kraj biedniejsi niż oni. Chcesz powiedzieć, że w 1965 roku na Zachodzie nie było systemu przymusowych, powszechnych ubezpieczeń medycznych? Obowiązkową składkę zdrowotną w Niemczech wprowadził Bismarck w 1884 roku. Jesteś ciemny jak tabaka w rogu.
Daruje sobie pisanie z pisowskimi fanatykami. Bismarck wprowadził emerytury żeby odebrać poparcie partii robotniczej, zresztą nikt wtedy nie dożywał wieku emerytalnego, więc ten system jako-tako działał. Teraz sprowadzają tony islamistów do Europy bo system emerytalny się sypie... ehhh.. musiałbym cię od podstaw edukować. Niemcy po II wojnie i mimo okupacji bardzo szybko i skutecznie się odbudowały, dzięki Erhardowi który stosował zasady austriackiej szkoły ekonomii, a nie pseudo-ekonomii jak keynesizm czy marksistowskie idiotyzmy. Zresztą nie mam teraz na to czasu, spiszę cie na straty. P.S - Nie jestem korwinowcem, jestem normalny a ty jesteś odmóżdżonym lewackim podczłowiekiem. Poczytaj na początek Adama Smitha "O bogactwie narodów", to może się uczłowieczysz. Edit (2) No nie mogę się powstrzymać: "różnica jest taka że my jesteśmy jako kraj biedniejsi niż oni" - Geniusz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2015 o 20:33
Potem taki idiota jak Ajuto idzie glosowac.. tak ciezko zrozumie ze byloby taniej jesli nie trzeba bedzie placic posrednikom? Tak ciezko zrozumiec ze jak beda nizszcze podatki, beda tansze produkty, firmy beda bardziej konkruencyjne, szybciej sie rozwijaly i dawaly wiecej pracy? My musimy robic to co robily bogate kraje kiedy byly na naszym poziomie. Nie ma socjalizmu bez kapitalizmu. Nie powinno sie nasladowac krajow co sie rozwijaja na poziomie 0-2%. Zreszta nie musimy nikogo nasladywac, mozemy isc wlasna droga i wybrnac z tej czarnej dziury socjalizmu.
@ajuto ty chociaż sam wierzysz w te brednie co wypisujesz? Czy może jesteś urzędnikiem?
@Carrier Miałeś kiedyś wykupiony prywatny pakiet medyczny? Jeżeli nie to posłuchaj kogoś, kto miał. Jasne, jest lepszy standard, znacznie krótsze kolejki, ale ilość usług masz naprawdę ograniczoną. Masz zapewnione wizyty u specjalistów, ale jak zaczyna się dalsze leczenie to płacisz dodatkowo praktycznie za wszystko. Idziesz z bólem kolana do ortopedy, ok, ale za usg musisz już zapłacić. Za ewentualną operację też musisz zapłacić bez względu na to że masz ubezpieczenie/abonament. Moja dziewczyna ma problemy z krzepliwością krwi. Zdiagnozowano ją w prywatnej placówce, ale leczy się w publicznym instytucie, bo koszty dodatkowych badań, pobytów w szpitalu, itd. są horrendalne, mimo że ma opłacony jeden z najwyższych pakietów. Nie jestem fanem publicznej służby zdrowia, ale zrozum, że obowiązkowe ubezpieczenie publiczne powoduje, że ryzyko ciężkiej choroby (=wysokich kosztów) rozkłada się w miarę równomiernie na społeczeństwo. Wiadomo, że prywatne pieniądze są efektywniej wykorzystywane, ale tutaj chodzi o zapewnienie ludziom dostępu do dóbr, do których sami nigdy nie uzyskają dostępu. Chodzi o to, żebyś nie musiał sam ponosić całego ciężaru w momencie, kiedy tobie przydarzy się choroba, której sam finansowo nie jesteś w stanie udźwignąć. Rozumiem, że system ma mnóstwo dziur i wad, ale całkowita prywatyzacja doprowadzi tylko do tego, że każda choroba, której ekonomicznie nie opłaca się leczyć, nie będzie leczona.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 14:58
I co, przekładają się te zabierane pieniądze na jakość usług? Mamy te świetnie prosperujące szpitale, poradnie bez kolejek, szkoły, gdzie uczniowie się mieszczą i gdzie jest czysto i bezpiecznie? Ile jeszcze rząd musi nam zabrać pieniędzy, żebyśmy się obudzili i wyszli na ulice, obalić ten terror?! Dlaczego nie możemy żyć godnie - a nie będziemy żyć godnie, dopóki traktuje się nas w taki sposób, zabierając połowę naszych zarobków, nie dając w zamian NIC - ani opieki, ani bezpieczeństwa, ani godziwych warunków!
@Ajuto: najszybszy i najprostszy przykład ile kosztuje "państwowe" i jaka jest tego jakość. Ustawa śmieciowa. Znaczna większość płaci więcej, ma więcej obowiązków, a jakość (częstość odbierania) jest gorsza. Coś jeszcze chcesz powiedzieć socjalisto?
nie będę miał nic przeciwko składkom na publiczne inwestycje jeśli tylko będę wiedział, że wydatkowane są rozsądnie, nie musi być to najlepiej, czy najtaniej, chcę wiedzieć, że jak zapłacę składkę na szpital to ona pójdzie na szpital, a w tym szpitalu dostanę taką pomoc, żebym nie zdechł w poczekalni, jak płacę na szkołę to chcę, żeby za to dzieciaki wychodziły mądrzejsze, a nie głupsze i sprowadzane do poziomu tego najgorszego, żeby każde dziecko zdało. jak płacę na drogi, to chcę, żeby te drogi jakoś wyglądały, no chociaż te główne! chcę usłyszeć: w tym roku jeśli zwiększymy zebrane składki to uda nam się zrobić w najnowszej technologii asfalt, ale droga z tego asfaltu wytrzyma o połowę dłużej, a jest o 20% droższa. nie chcę armii urzędasów utrzymywać, którzy są zatrudnieni tylko dlatego, że ludzie nie wiedzą o ich istnieniu w większości, ponieważ ludzie płacą pieniędzmi, których nigdy nie widzą za ich zatrudnienie. Jest tyle sposobów na jakie marnowane są pieniądze, tyle absolutnie legalnych trików, żeby wydać więcej niż to nawet w dobrym smaku, jak te słynne już limuzyny, ponieważ samochody dla urzędnika nie mogą być za krótkie !! ustawiane przetargi, zgody za łapówki bez czytania wniosku, preferencyjne traktowanie wniosków znajomych, tworzenie regulacji nie mających racji bytu w normalnej sytuacji oczywiście o ładnej nazwie (patrz patriot act w stanach dokument, który pozwala rządowi USA przechwycenie nagich zdjęć które opuszczają granice USA choćby podczas przenoszenia danych przez serwer twojej poczty i właściwie wszystkiego czego im będzie trzeba) nie popierasz patriot act? nie jesteś patriotą? nie popierasz konwencji o przeciwdziałaniu pedofilii? jesteś pedofilem? (ten sam kaliber, bo u nas pedofil to taki terrorysta, który jest wymówką, żeby mieć wgląd do wszystkiego na temat obywateli) są inne piękne nazwy pod którymi kryją się postulaty nie do przyjęcia.
@kubakw - uważaj! Jesteś tu jedynym, który z praktyki wie jak naprawdę działa to rzekomo najlepsze medyczne ubezpieczenie prywatne - niestety prawda nie jest taka różowa jakby chcieli korwinowcy. Zaraz rzucą ci się do gardła, żeby je przegryźć zanim zdążysz napisać jeszcze jakieś słowa prawdy. Korwinistom nie potrzeba na tym forum takich, co mówią o tych ubezpieczeniach prawdę, FETYSZ libertarianizmu przesłonił im rozum. Najbardziej zabawne jest to, że najzacieklej wypowiadają się ci, którzy nigdy nie mieli... prywatnej polisy medycznej... Znawcy :))
Panowie, na wolnym rynku zabiegi (leczenie szpitalne) jak i leki są kilkukrotnie tańsze. Wszystkie firmy które wciskają swoje leki na listy refundowanych (po uprzednim skorumpowaniu urzędnika państwowego, żeby akurat ich lek wpisał) natychmiast podnoszą ceny o jakieś 500% - mogą sobie na to pozwolić, bo konsument bezpośrednio płaci tylko 20% ceny, a pozostałe 80% jest pobierane pośrednio, z danin publicznych. Obecnie NFZ koncesjonuje cały sektor i sztucznie utrzymuje zawyżone ceny, w komitywie z państwem i koncernami farmaceutycznymi.
@Carrier - zaczynam podejrzewać, że płaci ci Moskwa. Bo jak inaczej odebrać twoje zachowanie, gdy na post o tym, że nikt nie chce Polaków wysyłać na żadną wojnę, ty odpowiadasz: "nie będę dyskutował z pisowskimi fanatykami"... WTF?! Czyli uspokajanie, że nikt nie ma zamiaru wywoływać wojny, to jest według ciebie "fanatyzm", ale twoje nieustanne bredzenie "no śmiało jedź i atakuj" to jest... przepraszam co?... Ja tonuję twoje rozdygotane emocje, piszę o jednolitym stanowisku PO (PSL w koalicji) i Pis (czyli jestem fanatykiem po-wsko-psl-owsko-pisowskim heh :), natomiast ty ciągle piszesz o wojnie z Putinem... Prawda jest taka, że to ty jesteś fanatykiem. Linków o które cię prosiłem na temat rzekomego wysyłania Polaków na wojnę nie podałeś... Nie wiem czy brak ci piątej klepki, czy jesteś kremlowskim prowokatorem. _______________________________ __________Carrier: strzał w kolano nr 1____________ Przykładem z islamistami (których nie cierpię) strzelasz sobie w kolano, ponieważ udowadniasz nie to, że system jest zły, tylko wręcz przeciwnie, że system jest DOBRY, bo funkcjonował bez zarzutu bardzo długo, a kuleje (jeszcze daleko mu do załamania) dopiero wtedy, gdy Europę Zachodnią najechały hordy nierobów z Bliskiego i Dalekiego Wschodu i z Afryki. Ta banda na ogół nie pracuje, mnoży się jak króliki - a więc obciąża system, ale go nie zasila swoją pracą. Ja postuluję utrzymanie w Polsce systemu takiego jak na Zachodzie, czyli systemu solidaryzmu społecznego, ale to co wyprawiają hordy kolorowych, jest sprzeczne z tą zasadą, ponieważ oni biorą z systemu, ale nie dają - i nie dlatego nie dają, że nie mogą, że np. są chorzy - nie dają, bo nie chcą, bo taką mają filozofię życiową. De facto system jest nadmiernie obciążony przez zerwanie przez przybyszów zasady solidaryzmu społecznego, na rzecz zasady pasożytnictwa. Zastanów się: przed najazdem kolorowych system działał świetnie, po najeździe system zaczyna kuleć. To jak to jest: raz system działa dobrze, a raz źle? Coś w główce świta?
__________Carrier: strzał w kolano nr 2____________ Bismarck wprowadził ubezpieczenia medyczne, o tym pisałem, więc nie przekręcaj. Z tym Erhardem w Niemczech do nieźle dowaliłeś :) Wiesz jak się nazywa ekonomia, którą po wojnie wdrażał w Niemczech Erhard jako minister gospodarki? "Social Market Economy" :)) Przetłumaczenie pozostawiam tobie geniuszu. Oczywiście to nie była gospodarka socjalna w rozumieniu komunistów. Czasy tuż po wojnie światowej, to czasy odbudowy, szybki wzrost w tym okresie to nic nadzyczajnego. Nota bene Niemcy Wschodnie też miały wysoki wzrost gospodarczy tuż po wojnie (choć nie taki jak Niemcy Zachodnie). Erhard w Niemczech musiał zapanować nad podstawowymi sprawami, chaosem organizacyjnym, inflacją, które opanował żelazną ręką. Z czym musiał się borykać Erhard i jaka była jego polityka gospodarcza dobrze pokazuje przykład podatku dochodowego, który wówczas wynosił 95% ! Erhard natychmiast obniżył ten podatek, twierdząc, że to będzie stymulowało wzrost gospodarczy. No i miał facet rację! A wiesz do jakiego poziomu Erhard obniżył ten podatek? Do 18%... Czyli mniej więcej tyle, co obecnie w Polsce... Ha ha ha :)) Strzeliłeś sobie chłopcze w kolano. Zapewniam cię, że przeczytałem więcej książek o ekonomii niż ty.
Wy fanatycy libertariańscy zachowujecie się jak zaczadzeni, jakby libertarianizm był jakąś religią, a nie JEDNĄ Z DZIESIĄTEK TEORII EKONOMICZNYCH. Każdy kto nie podziela teorii libertariańskiej jest wyzywany przez was od głupków, nieoczytanych, lewaków (to mnie bawi najbardziej, bo to ja najczęściej walczę na tym forum z lewactwem), wielbicieli Tuska i Kaczyńskiego (niemożliwe? obu naraz?!), i innych podobnych bredni. Przejawiacie postawę wyższości, jakbyście posiedli stan świadomości niedostępny nie tylko przeciętnym ludziom, ale nawet ekonomistom, którzy nie podzielają wiary w libertarianizm... Wasza argumentacja sprowadza się najczęściej do "weź sobie poczytaj to, czy tamto", czyli coś o libertarianizmie, tak jakby poza libertarianizmem nie istniała nauka o ekonomii. Jesteście bezmyślnymi FANATYKAMI jednej teorii ekonomicznej. Bezmyślnymi, ponieważ nie trafia do was żadna argumentacja - próba polemiki z wami prowadzi do wybuchu para-religijnego uniesienia i obrzucenia rozmówcy wyzwiskami. Paradoksalnie w swoim fanatyzmie przypominacie Stalina, on też wierzył, że istnieje teoria, która podobnie jak libertarianizm opisuje wszystko: ekonomię, filozofię, stosunki społeczne... Jeden z przyjaciół Stalina wspominał ich rozmowę z okresu młodości, gdy Stalin podał mu książkę i powiedział: "masz, przeczytaj, tu jest wszystko". To była książka Marksa... Wy jesteście tacy sami, tylko w przeciwną stronę.
@Carrier - na wolnym rynku leczenie jest KILKUKROTNIE DROŻSZE, na co dobrym przykładem jest USA. Jest to najdroższy rynek medyczny na świecie! Pomimo, że najbardziej liberalny. Jak zwykle fakty przeczą teoriom libertariańskim, ale fakty zupełnie korwinowcom nie przeszkadzają... Wyznają starą zasadę fanatyków: jeśli fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów...
@inOs - sam jesteś idiotą, jak będzie ubezpieczyciel prywatny, to on nie będzie pośrednikiem? Tak jak NFZ obecnie? Puknij się w pusty łeb. Jak bardzo niskie mają być według ciebie podatki? Czekam na przykłady... Konkretne! I ostatnia brednia, popularna wśród korwinistów: "my musimy robić to co robiły bogate kraje, kiedy były na naszym poziomie". Czyli konkretnie na jakim kraju mamy się wzorować i z jakiego okresu? Na Wielkiej Brytanii z okresu wiktoriańskiego? Taki Oliver Twist po polsku? Czekam i na tę odpowiedź... Zwyczajowy potok bluzgów możesz sobie darować, przejdź od razu do rzeczy.
@Max_Rockatansky - piszę same niepodważalne rzeczy, fakty.
@atheist - najszybszy i najprostszy przykład, to byłby taki, który dotyczy naszej dyskusji: medycznych ubezpieczeń zdrowotnych. Podawanie przykładów z innych dziedzin zupełnie nie oddaje grozy (tak, grozy) tematu, ponieważ w ubezpieczeniach zdrowotnych nie można wprowadzić zupełnie wolnej gry rynkowej, gdyż przedmiotem gry nie jest jakiś towar czy usługa, ale nasze ŻYCIE I ZDROWIE. Konsument ma żadną lub znikomą siłę przetargową wobec przedsiębiorstwa od którego zależy jego życie. Gra nie jest równoprawna, kapitalizm przestaje tu działać - a raczej działa w sposób wynaturzony, stawiając przedsiębiorcę w pozycji skrajnie uprzywilejowanej. Dlatego wymaga to regulacji. Podawanie przykładów z innych dziedzin jest zupełnie nieadekwatne, chociaż i ja mógłby podać przykłady odwrotne, gdzie państwowe jest lepsze od prywatnego - ale przykład zdrowia jest specyficzny.
@Rovan38 - nie wiem czy twoja uwaga o "rozdętym aparacie administracyjnym" dotyczy poruszanego przeze mnie tematu ubezpieczeń zdrowotnych, ale jeżeli tak, to dobrze byłoby posłużyć się liczbami, jakimś przykładem, jakie koszty ma ubezpieczyciel prywatny a jakie państwowy. Może byś się zdziwił.
@Jokeres - mylisz się, jest dokładnie ODWROTNIE: debili takich jak ja (jak to elegancko ująłeś) jest 95%, natomiast debili takich jak ty (czyli produktów korwinopochodnych) ok. 5%. Zapoznaj się z wynikami wyborów samorządowych geniuszu.
@kubakw - Widzisz? Już połowę głosów masz na minusie... Minusy masz za to, że napisałeś prawdę, Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA, przykład za przykładem, jak wysokie są koszty leczenia na prywatnej polisie medycznej. Korwinowcy ci tego nie darują :) Takie informacje przegrzewają im zwoje mózgowe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 21:15
A kto powiedział, że tak musi być. A czy z powietrza się bierze.. ciężko określić, bo teraz rzekomo na te cele się bierze ale efektów brak. Ale zastanawia mnie dlaczego zakładasz, że państwowe szpitale, szkoły, uniwerki czy cokolwiek innego ma w ogóle rację bytu? Owe 52zł to nie jest wcale wszystko. Bo z pozostałych 69zł i tak jeszcze zapłacisz podatki różnego typu. Od VATu i akcyzy poczynając (oraz akcyzy, którą płacą firmy pośrednie, biorące jakikolwiek udział w dostarczeniu do Twojej lodówki jedzonka).
Wybacz ale nie każdy jest tak głupi jak Ty, że ktoś za niego musi mu mówić jak i na co ma wydać swoje pieniądze.
A inna sprawa, że nawet demotywatora nie rozumiesz. Jest tam przedstawiony suchy fakt, a pierwsze co, to wyjeżdżasz ze swoimi komunistycznymi hasełkami.
P.S. Ubezpieczam się prywatnie - płacę 200zł składki, co stanowi znacznie mniejszą kwotę, którą i tak rzekomo na ten sam cel państwo mi kradnie. Ale tego typu elementy Twojego pokroju chcą zmuszać każdego i odbierać prawo wyboru jednocześnie twierdząc, że mamy wolność.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 21:28
KaenV - co to za bełkot? Mnie zastanawia fakt, iż nie masz pojęcia, że w Polsce prawie już nie ma państwowych szpitali. Typowe: korwinowcy walczą z reżimem, który... nie istnieje, ale wybaczam ci głupcze braki w wiedzy. Jeżeli nie pojąłeś o czym ja piszę, to przypominam: o systemie ubezpieczeń medycznych, a nie o VAT i podatkach, a na komunistów leję z góry, niczego nie zrozumiałeś z dyskusji. Twoje 200 zł składki na prywatne ubezpieczenie medyczne obejmuje tak śmiesznie mały zakres usług medycznych, że w porównaniu do ubezpieczenia w NFZ stanowi ZNACZNIE WIĘKSZĄ kwotę niż zapłaciłbyś ZA TEN SAM ZAKRES usług medycznych w NFZ. Od najniższej krajowej płaci się składkę zdrowotną ok. 190 zł z PEŁNYM zakresem usług medycznych, od leczenia czyraków tyłka, aż po przeszczep serca. Twoje śmieszne ubezpieczenie prywatne nie dorasta do pięt ubezpieczycielowi publicznemu, możesz sobie je wsadzić w okolice czyraków.
Ajuto, przestań spamować i przenieś się z tymi rewelacjami na jakąś flądrę Terlikowskiego czy forum PiS-u.
Opłaci się leczenie każdej choroby bo oni na tym zarabiają. Kwestia czy pacjenta na takie ubezpieczenie stać czy nie. Nie wiem dlaczego ma być przymus ubezpieczenia państwowego. Ja wiem że wy lewacy macie na ten przymus swoje "wytłumaczenia" ale naprawdę nic nie usprawiedliwia ograniczenia wolności. Jeżeli wam z tym dobrze to jesteścię ludźmi innej, gorszej kategorii i tak was należy traktować.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 23:25
@kubakw, Może się ubezpieczyć gdzie go stać, państwowo lub prywatnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 23:31
Ja nie pisałem o możliwości wyboru czy się ubezpieczać czy nie ale o braku przymusu ubezpieczenia państwowego. Wyraźnie napisałem: "Nie wiem dlaczego ma być przymus ubezpieczenia państwowego." U was lewaków to typowe że niby czytają ale coś słabo.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 23:41
@kubakw, skoro cię stać, żeby się ubezpieczyć państwowo i ponosić potem tego konsekwencje to proszę bardzo. Jak dla mnie kto nie chce, ten prywatnie ubezpieczonym być nie musi, tylko żeby potem nie było krzyków, że państwo złe, bo w kolejce do lekarza na NFZ ludzie umierają a jak chcą się leczyć to muszą iść i tak prywatnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 23:54
Kubakw -- W tej sprawie jeszcze się wypowiem. W każdym razie w USA ceny za leczenie szpitalne, po częściowym upaństwowieniu służby zdrowia (chyba około 1920 roku) koszta leczenia wzrosły kilkukrotnie. Na państwową służbę zdrowia tak czy inaczej nie ma kasy i trzeba to zlikwidować. Jeśli chodzi o ciężkie i przewlekłe choroby to można stworzyć specjalny fundusz który będzie wypłacał pieniądze konkretnie w tym celu, w ramach jakiejś taniej polisy ubezpieczeniowej, ale nie można stawiać na głowie całego systemu, bo ktoś może chorować na rzadką i przewlekłą chorobę. Znacznie więcej osób umarło z powodu niewydajnej i niewydolnej publicznej służby zdrowia, niż się dzięki niej uratowało. przytycki - full serwis masz za 290 PLN.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 0:09
Kolega @kubakw pousuwał wszystkie swoje posty. No tak to jest z tymi lewakami. Gadają bzdury a jak się to pokaże to myk i postów nie ma. Jeszcze tylko koledze @Ajuto wykazać że jest idiotą i może usunie swoje.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 0:09
Ja to tylko odpowiem na jedno, bo nie zostało praktycznie ruszone "na wolnym rynku leczenie jest KILKUKROTNIE DROŻSZE, na co dobrym przykładem jest USA.". - 1) USA to kolebka nowości. Prawie wszystkie nowe procedury medyczne i sprzęt pochodzą z USA, a to napędza te najwyższe koszty. 2) USA nie ma wolnego rynku medycznego. Struktura PRZED ObamaCare wynosiła 40/60 (pub/pryw), po jest jeszcze gorzej. O wiele lepiej jest w Singapurze, gdzie stosunek ten wynosi 30/70 i nawet publiczna służba zdrowia działania na zasadzie konkurencji. Wszystkie procedury medyczne, które kontroluje wolny rynek, są najtańsze na świecie, a drogie leczenie, które zostawiło sobie państwo wciąż jest na światowym poziomie. A i tak Singapur ma najtańszą służbę zdrowia na świecie w ogólnym rozrachunku. /// Takie są właśnie fakty.
@wacht - Ajuto zarzucił mi że jestem opłacanym agentem, wątpię że przekonasz go do czegokolwiek, a już zwłaszcza wolnego rynku, dopóki linia PiS-u się nie zmieni. A nie zmieni się.
Gówno prawda, w ramach tego pakietu masz lekarza i opiekę pielęgniarską nawet w domu, na miejscu. "24 lekarzy specjalistów, lekarze rodzinni,wizyty domowe,leczenie szpitalne,komfortowe warunki w szpitalu,komfortowe warunki porodu,237 badań diagnostycznych,stomatologia,rehabilitacja,lekarskie zabiegi ambulatoryjne,domowa opieka pielęgniarska." - Wiesz ile trzeba się starać żeby się w państwowym barachle załapać na rehabilitacje? Byłem w życiu 3 razy poważnie chory i za każdym razem i tak musiałem korzystać z prywatnych usług, bo NFZ ogarnia niemoc, a i tak muszę co miesiąc płacić składki. To jest kradzież. Najpierw od 6 rano czekałem w kolejce żeby się zapisać do lekarza ogólnego, potem lekarz ogólny nie dał mi skierowania. Potem znowu do innego lekarza ogólnego, też od 6 rano żeby się zapisać. Dał skierowanie, zrobiłem prześwietlenie i wizytę do specjalisty miałem umówioną za 4 tygodnie, a miałem już stan zapalny. Musiałem iść do prywatnej kliniki.
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 9:49
powiedzmy sobie szczerze: nikt by nie wykupił ubezpieczenia w NFZ gdyby nie było przymusu. NFZ jest najgorszym ubezpieczycielem w Polsce, ubezpiecza cały kraj, a nadal nie ma roku, żeby wyszedł na 0, żeby zapłacił za wszystko za co płacą mu ludzie składki, do tego stopnia, że ludzie muszą dopłacać żeby w ogóle otrzymać opiekę zdrowotną, trwonią pieniądze, na przeróżną biurokrację, na ustawione przetargi na leki refundowane, jest cholernie dużo grzechów systemu przymusowego. dlaczego ubezpieczenie prywatne nie obsługuje najdroższych zabiegów? bo nie musi, za to zapłaci sobie NFZ bo ubezpieczony i tak już za to płaci, a dzięki temu, że prywatnie zrobiono pierwsze diagnozy przynajmniej uda się dożyć do zabiegu, który oczywiście może się okazać nie refundowany... bo NFZ nie ubezpiecza wszystkiego. Nie da się obronić NFZ inaczej niż powiedzieć, że to moralny obowiązek płacić, ale tego obowiązku nie ma, nie masz obowiązku martwić się o bezdomnego, dobrze jak się martwisz i chcesz pomóc, ale zrób to w ramach swoich możliwości, a NFZ oczywiście wywalone, jak szpital pomaga naszym ubezpieczonym ponad kontrakt, to wywalone.niech się z naszymi urzędasami tłuką o każdego grosza. niech lekarze spędzają godziny nad papierkami zamiast nad pacjentami, po co im zajmować się pacjentami, papierki to nadrzędna sprawa, bez niej zapomnijcie o pieniądzach, choćby ich stan miał się pogarszać.
@Carrier - heh :) jeszcze tego brakowało, żebyś dyrygował forumowiczami, któremu gdzie wolno pisać. Bardzo mi przykro, że psuję korwinowcom samozadowolenie. Taki właśnie mam zamiar. Może ty Carrier rozważyłbyś przeniesienie się na forum "KorWin", a nie tu uprawiasz nachalną korwinowską propagandę?
@programmerpeter - ubezpieczenie NFZ jest naprawdę lepsze od prywatnego właśnie dlatego, że jest przymusowe, bo to skutkuje masowością tego ubezpieczenia, działa ekonomika skali. Poza tym NFZ nie musi, a wręcz nie może dążyć do tego, do czego dążą prywatni ubezpieczyciele: do zysku. Zysk sam w sobie to dobra rzecz, ale wtedy, gdy jest osiągany w równoprawnej grze rynkowej - a tak nie jest w przypadku prywatnych ubezpieczeń medycznych. ____________________________________________________________________________ Ubezpieczenie medyczne jest umową handlową bardzo specyficzną, zupełnie inną niż wszystkie inne, bo nie chodzi tu o zwykły towar lub usługę, ale o nasze ZDROWIE I ŻYCIE.
W prywatnych ubezpieczeniach medycznych wszystko dzieje się odwrotnie niż w normalnej grze rynkowej, bo, gdy POWAŻNIE zachorujemy, czyli gdy będziemy potrzebowali wykonania usługi, to nam będzie najbardziej na tym zależało, a przedsiębiorcy będzie bardzo zależało, żeby nam tej usługi nie dać, bo to dla niego spore koszty. Poza tym, nie możemy przecież powiedzieć ubezpieczycielowi z którego jesteśmy niezadowoleni "zwalniam cię, wezmę sobie kogoś innego". Wiadomo, że nikt inny nas nie zechce, skoro już jesteśmy chorzy. Skoro nie ma możliwości swobodnej zmiany nierzetelnego dostawcy usługi, to jest to sprzeczne z fundamentalnymi zasadami kapitalizmu, a zatem wolny rynek nie zadziała tu prawidłowo, nie ma prawa zadziałać.
Korwinowcy tego nie rozumieją. Oni mają generalny problem poznawczy, nie mogą pojąć (to chyba kwestia ideologii), że istnieją dziedziny życia, które nie podlegają grze rynkowej.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 20:24
A teraz o kolejnym kretyńskim argumencie korwinistów: "ludzie umierają w kolejce na NFZ i muszą się leczyć prywatnie". Kretynizm polega na tym, że w zasadzie umiera się na poważne choroby, a to oznacza, że NIKOGO z tych ludzi NIE BYŁOBY STAĆ na prywatną polisę ubezpieczeniową obejmującą leczenie poważnych chorób. Te prywatne polisy sprzedawane obecnie, to najczęściej polisy typu "lekarz + biurko + ambulatorium", i to tylko na ściśle wyliczoną liczbę schorzeń, tylko na ściśle wyliczone rodzaje diagnostyki, leczenia szpitalnego na ogół nie ma w ogóle!, lub jest "dzienny pobyt" lub 3-dniowy, albo limitowany do określonych przypadków, i to z uprzednim badaniem pacjenta (przed podpisaniem polisy), czy aby nie jest już chory, albo może wykonuje ryzykowny zawód, albo może jest stary, albo może ma rodzinne obciążenia chorobami, itd. , itp. - wtedy składka rośnie, rooośnie, roooooośnie... Koncepcja korwinistów jest więc taka: "NFZ jest zły, bo nie daje rady obsłużyć na czas wszystkich z poważnymi schorzeniami, więc lepiej kupić sobie polisę prywatną, która... w ogóle nie obsługuje tych schorzeń, bo cię nie stać!". Geniusze! Po prostu geniusze!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 20:58
Kretyńskie argumenty korwinistów, ciąg dalszy. Kretynizm #2: - "Koszty leczenia wzrosły w USA ok. 1920 r. po częściowym upaństwowieniu służby zdrowia". Przedtem było taniej, bo nie trzeba było leczyć poważnych chorób, ludzi po prostu nie było stać na leczenie i umierali w domach. Taaaak, oszczędność to dobra rzecz, dla korwinowców nawet kosztem cudzego życia. ____________________________________________________________ Kretynizm #3: Libertarianizm jest cudowny, ale na "ciężkie i przewlekłe choroby to można stworzyć "specjalny fundusz". Ha ha ha :) Czyli jednak libertarianizm nie jest taki fajny? Trzeba stworzyć "specjalny fundusz"? Libertarianie strzelili sobie w kolano (nie pierwszy raz). ____________________________________________________________ Kretynizm #4: Fundusz leczący ciężkie i przewlekłe choroby będzie działał na bazie "taniej polisy ubezpieczeniowej". Czyli najcięższe, najtrudniejsze w leczeniu, najbardziej długotrwałe, a tym samym najbardziej kosztowne lecznictwo zostanie w iście cudowny sposób sfinansowane z "taniej polisy"? Poznać od razu libertariańskiego ekonomistę pierwszej klasy :)) ____________________________________________________________ Kretynizm #5: "Znacznie więcej osób umarło z powodu niewydajnej i niewydolnej publicznej służby zdrowia, niż się dzięki niej uratowało." To właściwie nie tylko jest kretynizm, to wulgarne KŁAMSTWO. Taka korwinistyczna, fanatyczna fantasmagoria wzięta prosto z tyłka.
____________________________________________________________ Kretynizm #6: "Full serwis za 290 zł". Bezczelne kłamstwo!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 20:53
proszę nie przyrównuj korwinistów do libertarian, jest sporo podobieństw, ale szczerze mówiąc jest to prawie obraźliwe, zwłaszcza jak się spojrzy na obraz takiego korwinisty w innych wolnościowych (w przywłaszczonym znaczeniu, prawdziwy liberalizm i takiego typu pierdoły) środowiskach, jako mało rozgarniętego, nie myślącego monarchisty, który widzi w korwinie niemal bóstwo, które jest niezrozumiane, które głosi prawdy objawione i wszystkie wewnętrzne kawały, które się mu wyrywają i stanowią kontrowersję to atak systemowców na niego. libertarianie (patrz partia) raczej złożona jest z pragmatyków niż ślepych ideowców, całe szczęście jeszcze bardziej w kierownictwie,
a teraz reszta dyskusji: przymus ubezpieczenia nie daje efektu skali, w ubezpieczeniu nie ma czegoś takiego, to tylko dywersyfikacja ryzyka, równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jest efekt skali w kasynie, że im więcej masz tym większa szansa, ze wyjdziesz na plus, tylko w kasynie jest to ustawione żeby kasyno wygrało, a w ubezpieczeniach ubezpieczyciel musi określić jakie jest ryzyko, że dany klient będzie wymagał opieki medycznej i określa taką składkę, że w czasie kiedy będzie potrzebował to ze sporym prawdopodobieństwem zapłaci już więcej, a wygrany jest wtedy, kiedy ktoś pozostaje zdrowy, na co może wpływać np wymagając profilaktyki, zmniejszając ryzyko, ale oczekując za to mniejszego zysku. składki będą bardzo różne, ale zarobki będą inne, bo nie byłoby sensu przeprowadzać osobno prywatyzacji sektora zdrowotnego, bez innych usprawnień. z resztą system ochrony zdrowia nie jest priorytetem kiedy patrząc na swoje możliwości i wysokości składek po przeliczeniu potencjalnych zysków z założenia działalności musiałbym dosłownie przeżyć na kredytach do czasu kiedy biznes się rozkręci, a nie dam rady zarobić na to, bo idzie mi na emeryturę i inne składki (o ile te inne składki jeszcze jakoś rozumiem to emeryturę bym sobie zrobił lepszą jakbym mógł te pieniądze zainwestować, a co gorsza nawet jak bym odkładał i inwestował osobiście w obligacje tak jak to robi ZUS to bym miał więcej), jest pełno rzeczy, które uważam, że zrobiłbym znacznie lepiej niż państwo robi to za mnie i co gorsza często proste dowody są na to.
ludzie nie umierają w kolejkach masowo, ale NFZ nie ma tych zalet o których piszesz, jest ubezpieczycielem, który ma swoje warunki, nie każdemu chcą pomagać nie wszystko ubezpieczają, a przykro mi, że sa ludzie ciężko chorzy, których leczenie kosztuje dziesiątki tysięcy złotych, ale mam problem jeśli leczą tego jednego dosłownie kosztem innych, dla których nie starcza ubezpieczycielowi, których profilaktyczne wizyty mogłyby pozwolić tym ludziom takiego leczenia, okres przejściowy będzie koszmarem, jak każda inna wielka zmiana będzie bolesna dla podatników, bo trzeba będzie spłacić długi rodziców, którzy postanowili sobie pohulać za pieniądze dzieci i wnuków, a nie można przecież ich zostawić zupełnie bez opieki, w końcu oni też trwonili swoje pensje na ten system, który dopiero teraz miał się im odpłacić, więc będzie pokolenie stracone, pokutujące za grzechy poprzedników i to jest nieetyczne, ale rozciąganie tego jest równie nie etyczne, a jeszcze gorsze byłoby ciągnięcie tego bez zmian.
W ubezpieczeniach występuje efekt skali, jak w każdej innej dziedzinie. W tym przypadku ujawnia się on chociażby w kosztach administracyjnych. Zadziwiają mnie korwiniści i libertarianie (jeżeli rozróżnienie jest dla ciebie ważne), którzy twierdzą a priori, NIE ZNAJĄC ŻADNYCH DANYCH, że prywatny ubezpieczyciel będzie miał niższe koszty funkcjonowania. Naprawdę? Ktoś się ze mną założy o 500 zł? Ale sprawdzamy na twardych danych? Gwarantuję, że można bardzo się zdziwić... Oprócz zwyczajowych służb kontroli i rozliczania środków (ubezpieczyciel nie będzie płacił za świadczenia, które jego kontrolerzy uznają za wykonane zbędnie), służb odpowiedzialnych za konstruowanie i zawieranie kontraktów medycznych (kilkadziesiąt tysięcy podmiotów w Polsce, od szpitali, po rehabilitację, hospicja i indywidualne praktyki lekarskie i pielęgniarskie), aktuariuszy, księgowych (NFZ zarządza kwotami równymi PKB Hondurasu), itp. - prywatny ubezpieczyciel musi jeszcze wydawać pieniądze na walkę konkurencyjną, na sprzedaż i marketing, na reklamę, wypłacić rocznie milionowe (dosłownie) pensje zarządowi i wysokim dyrektorom, a na koniec jeszcze osiągnąć ZYSK. Oj, zdziwiliby się libertarianie, gdyby porównali koszty NFZ i wielu prywatnych ubezpieczycieli... __________________________________ Ubezpieczyciel nigdy nie będzie kalkulował polisy "oczekując mniejszego zysku". Sprawa jest prosta: albo profil klienta mieści się w planie operacyjnym przedsiębiorstwa, albo nie. Te plany opracowuje sztab słono opłacanych ludzi, powstają regulaminy, wytyczne i żaden szeregowy sprzedawca polis nie ma prawa zmieniać reguł gry, pod jednego klienta. Jak się profil klienta nie mieści w planie operacyjnym, to odmawia mu się udzielenia ubezpieczenia, lub bardziej dyplomatycznie, ustala się mu składkę na zaporowym poziomie, żeby go nie było stać. Uwaga! Mówimy tu tylko o RYZYKU, czyli o potencjalnej możliwości strat, natomiast gdy klient już jest na coś chory, to po prostu zostanie wyrzucony za drzwi! Nawet mowy nie ma, aby prywatny ubezpieczyciel udzielił mu polisy. Po prostu umieraj! Sektor zdrowotny jest w Polsce prywatny lub ewentualnie samorządowy, nie ma czego prywatyzować. To, że na początku działalności gospodarczej jest trudno, nie ma zysków, są koszty, a składki ubezpieczeniowe dobijają (bo są niezależne do przychodów), to jedno, a to czy ubezpieczenie publiczne jest dobre, co zupełnie co innego. Prawo można zmienić, dopasować do osób dopiero zakładających DG, dać im czas na rozwinięcie firmy, zdobycie klientów, kontraktów. Przez ten czas powinno być zwolnienie z opłat na ZUS, lub jakieś opłaty symboliczne, np. 100 zł miesięcznie przez okres 2 lat. To wymaga drobnej korekty prawa, a nie rozwalenia systemu. Z pewnością nie zainwestowałbyś swoich pieniędzy lepiej w akcje i obligacje (i bezpieczniej jeżeli to miałyby być twoje środki na emeryturę), bo nie jesteś w stanie zrobić tego lepiej niż zawodowi maklerzy pracujący dla ZUS, inwestujący jednorazowo miliardy. ____________________________ Proponuję zapoznać się z wykazem świadczeń gwarantowanych przez NFZ: wykaz ten składa się z 580 stron. NFZ może i nie ubezpiecza wszystkiego, ale problem w tym, że jakby policzyć ilością zabiegów i ich wagą (skomplikowaniem i kosztem), to prywatni ubezpieczyciele nie ubezpieczają nawet 1/1000 tego co NFZ. Tak więc próba wymiany NFZ na prywatne ubezpieczenia, to jak wymiana kataru na AIDS.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2015 o 14:56
Ajuto wygląda na to że naprawdę jesteś ułomny - to raz. Dwa - tak samo jak istnieją stałe prawa fizyczne, czy matematyczne, tak samo istnieją stałe prawa ekonomiczne, czego oczywiście nie potrafisz przyjąć do wiadomości. Trzy - nie jestem wyborcą Korwina, to nie Korwin stworzył austriacką szkołę ekonomii, tylko m.i.n Adam Smith. Jestem wyborcą KNP, bo Korwin trochę poprzekręcał. Cztery - Ty się w swoich wywodach opierasz na pseudo-ekonomii, mieszanki keynesizmu z marksizmem. Dlatego rozmowa nie ma sensu. Nie mogę rozmawiać z kimś kto opisuje rzeczywistość wymyślonymi i nieistniejącymi w świecie realnym paradygmatami.
@Carrier nie wymyślaj, że szkoły ekonomii są jak języki, ekonomia to nauka właściwie społeczna, bo tak naprawdę cała opiera się na działaniu ludzi, a bez wojen ideologicznych w ekonomii nie byłoby tylu ciekawych i ważnych dla ludzi wniosków, jak istnienie krzywych popytu i podaży, ich możliwych kształtów, krzywej laffera (tylko nigdy nie wiadomo jak ona wygląda i właściwie jest to tylko teoretyczny konstrukt dający jedynie ważny wniosek) by nie było.
@ajuto ewentualne korzyści ze skali przejada z nadwyżką nepotyzm i inne formy korupcji możliwej tylko w rządowej agencji. jeśli człowiek by zostawał na lodzie po wykupieniu polisy to jaki był sens wykupienia polisy? kto będzie się ubezpieczał w firmie, która po każdej chorobie chce więcej, lub nie che kontynuować polisy? w takim wypadku firma jest skończona właściwie. nie tylko prywatni ubezpieczyciele istnieją, są różne rodzaje organizacji ludzi, które ludzie mogą stworzyć, żeby działały jak takie mniejsze NFZ prowadzone dla wspólnoty i zorganizować to tak, żeby zawsze było tam trochę kasy na chorych, nadal NFZ jest do bani nie wykazałeś niczego czego nie może zrobić dobrowolnie większa grupka ludzi. przecież sam mógłbyś założyć organizację non-profit, która by się zajmowała dokładnie tym samym co NFZ i prawdopodobnie sam bym się do niej zapisał. Wiem jak działają ubezpieczenia i nie jest to ani takie straszne jak usiłujesz wcisnąć ani tak kolorowe jak korwiniści myślą, marketing trzeba z czegoś robić, choćby prudential robi teraz kamapnię na tym, że wypłaca ludziom odnalezionym, muszę się jeszcze znajomej zapytać, czy to prawda, bo była w jednej z reklam.
ZUS nie obraca akcjami... w ogóle, z tego co wiem nawet maklerów nie mają, ponieważ i tak są na minusie zastanawiam się jak niby mieliby w cokolwiek inwestować, lokaty w banku są wyżej oprocentowane niż pieniądze w ZUSie, a między obligacjami, które są raczej niekorzystne, ponieważ mają bardzo niskie oprocentowanie często ledwo powyżej inflacji, a czasem poniżej mają nadal wyższy zwrot niż ZUS, choć różnica nie rzuca na kolana to ona jest i to na plus dla obligacji i do tego pieniądze na emeryturze nadal pracują pomimo wypłat i jak nie dożyjesz emerytury twoje dzieci dostaną obligacje, a emerytura w zusie przepada, pomimo procederu przywłaszczania składek ludzi zmarłych przed emeryturą są nadal na minusie i zamiast zreformować system cofa się go w rozwoju, żeby można było jeszcze trochę go wydoić, wbrew interesowi wszystkich innych obywateli kraju. jeśli się zgodzisz to nawet o więcej niż te mierne 500 zł założę, że miałbym przyrost pieniędzy wyższy gdybym tylko sam to sobie zorganizował, a nie musiał wpłacać do ZUSu.
Prawa ekonomii są stałe. Wnioski nie mają tu nic do rzeczy. Np Krzywa Laffera którą tu przytoczyłeś - to jest stałe prawo ekonomii.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2015 o 20:46
nie ma praw ekonomii, to nauka miękka, nie da się za 100% pewności określić jak się zachowa każdy człowiek, gdy mu zmienisz środowisko ekonomiczne, możesz określić ogólne trendy i określić, że znaczna większość wykona jakiś przewidywalne działanie, ale ktoś tam się zawsze wyłamie, bo jemu coś innego się przydarzyło, bo był inny pod jakimś względem, bo wiedział lepiej jak się zachować. jeśli mi pokażesz jakiś prawdziwy kształt krzywej laffera to przyjadę do ciebie i ofiaruję ci pół litra, ta krzywa jest nie do narysowania, z kilku powodów: zależy od kultury, zależy od zachowania ludzi, zależy od zasobów jakie posiadają obywatele, zależy od prawa(nie tylko podatkowego), zależy od rodzaju podatku i opodatkowanych towarów i usług, zależy od sytuacji aktualnej często zupełnie z drugiej strony świata, jeśli spróbujesz mi pokazać tą parabolę co jest w wikipedii, to się doucz porządnie na ten temat, bo z jakiegoś powodu nazwano to krzywą, a nie parabolą, krzywa laffera może mieć wiele maksimów lokalnych więc nie sposób określić gdzie jesteś, ale jest to świetny konstrukt na podstawie, którego można pokazać, że mniejsze podatki mogą prowadzić do większych wpływów do budżetu, a większe do ich obniżenia, ale istnienie tymczasowych lokalnych maksimów i minimów wyklucza uznanie tego za twarde prawo. to czego cie uczyli nie ma znaczenia, jeśli nie przystaje to do rzeczywistości. Powiedzenie, że ekonomia to twarda nauka, której prawa można zastosować bez cienia wątpliwości jest jak powiedzenie, że każda osoba przestraszona na ulicy przez kogoś w stroju bałwana (tak, to jest przykład z ukrytej kamery) zacznie uciekać, ale tak nie jest, kilka osób zacznie bić tego bałwana (w tym wypadku nie mówię o stroju), ale reguła jest, że będą uciekać i można na tym oprzeć założenie, że ludzie uciekają (jak przed podatkami :D), bo czy w innym wypadku ten bałwan podejmował takie ryzyko częstego obijania twarzy?
chyba, że inaczej definiujesz prawo naukowe...
Wniosek: znieść płace minimalną. Skoro zarówno pracodawca jak i pracobiorca chcą się umówić na wynagrodzenie niższe niż płaca minimalna, czemu im tego zabraniać?
racja
Temu że podwyższanie płacy minimalnej dobrze działa na elektorat. Politycy podnoszą płacę minimalną jak najwyżej ale nie na tyle wysoko aby głupi elektorat mógł się zorientować że to działa na ich niekorzyść. I tak to się kręci.
A co potem z efektywnym podatkiem vat, akcyzą itd. ??? to, że pracownik tyle dostaje do płacy minimalnej oznacza również że raczej to wyda na coś (oczywiście) opodatkowanego, więc w końcowym rozrachunku nasi politycy zabiorą jeszcze więcej.
Tylko gdy podniesiesz płące minimalną, to ceny produktów też wzrosną(pieniądze nie biorą sie z powietrza, na wypłąte trzeba sobie zapracować, a że produkcja nie wzrośnie tylko będzie na stałym poziomie, podniosą się ceny produktów i usług), w końcowym efekcie, będzie Cie stać na mniej, bo ceny produktów przekroczą Twoje zarobki ;) Porównaj sobie ile mogłes kupic chleba za 1000 zł 15 lat temu, a ile teraz to zobaczysz o czym mówie ;P
Pozdrawiam ;)
Patrząc na to jakie podatki płacimy to w Polsce powinno być jak w bajce. Ale większość tych pieniędzy idzie do kieszeni darmozjadów. W innych krajach podatki są mniejsze a stan państwa dużo lepszy. Takich mamy ekonomistów, mają robić tak, żeby politykom i urzędasom było dobrze
Nie tylko my. Obecnie "eksperci" unijni, są zdziwieni tym, że euro zaczęło spadać po tym, jak rozpoczęto dodruk tej waluty celem... jej wzmocnienia... Nie wiem jakie dyplomy mają Ci eksperci, że zakładali iż dodruk umocni walutę ale faktem jest, że biorą dużą kasę za bycie takimi specami.
Także to nie "nasi", to ogólnie ludzie o umysłach szumlewiczowych.
Dlaczego uważasz że pieniądze w budżecie to bajka a zostawione w kieszeni podatnika to już nie?
Podatki procentowo może i dość wysokie, ale od niskich dochodów, więc nie dziw się, że bieda. Aż 97% podatników mieści się w najniższej stawce podatku dochodowego (18%). Dlatego zresztą populistyczne hasła o zwiększeniu podatków dla najbogatszych przyniosą w skali budżetu jedynie marne grosze.
Ten kto to pisał chyba liczyć nie umie 52 zł ze 121 zł to 42% a nie 75%.
Oczywiście że podatki są wysokie ale nie przesadzajmy.
naucz się czytać ze zrozumieniem
Ja na pewno umiem liczyć a ty chyba powinieneś stracić prawo wyborcze. Oblicz teraz 52 zł z 69 zł.
Świetny demot Carrier. Czytając komentarze - mam wrażenie, że niektórych nie jest w stanie przekonać nawet "system dodawania". Dlaczego np. z podatku fana disco polo mają być sponsorowane koncerty Mazowsza, lub odwrotnie..? Niech każdy kupi taki bilet, który mu odpowiada. Dotyczy to również systemu zdrowia, budowy dróg itp..itd..
@Zibioff - obyś nie zaliczył wywrotki na ścigaczu i nie złamał kręgosłupa. Szybko wtedy zmienisz zdanie, nie będzie cię stać na jakiekolwiek prywatne leczenie szpitalne tak poważnego urazu.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 21:32
Nie od dziś przecież wiadomo że młodzież znacznie lepiej sobie radzi z tymi wszystkimi obciążeniami, niż bez nich. Ale Panie przytycki - "miałeś tak" w PRL-u czy w 3 RP? Nic dziwnego że sobie nie poradziłeś.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2015 o 21:42
@Ajuto, Święta racja. Powinno być jeszcze obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek jakby meteoryt spadł na głowę. No bo co jak spadnie ci meteoryt na głowę? A co jak spadną dwa?
@przytycki: Radykalizm to choroba wieku młodzieńczego, kiedy człowiek jest odpowiedzialny tylko za siebie, jest młody, zdrowy i na ogół ma rodziców. Też mi się poglądy zmieniły. A teraz jest jeszcze fala egoizmu, która każe odrzucać wszelkie dobro wspólne - ale wystarczy, że taki świeżo upieczony młody właściciel domu będzie musiał zapłacić np. za przyłącze gazowe albo remont drogi wewnętrznej, a już pyta, czemu państwo z podatków tego nie zrobi.
jonaszewski - Zdefiniuj radykalizm.// "jeszcze fala egoizmu, która każe odrzucać wszelkie dobro wspólne " - To chyba dobrze, wtedy będzie więcej tego "dobra" dla ciebie.// "- ale wystarczy, że taki świeżo upieczony młody właściciel domu będzie musiał zapłacić np. za przyłącze gazowe albo remont drogi wewnętrznej, a już pyta, czemu państwo z podatków tego nie zrobi" - Nie stać go na przyłączenie gazowe w tym systemie i to ma spowodować że zacznie popierać ten system? Czy was sufit na łeb nie spadł? "Jest źle, to znaczy że jest dobrze i trzeba iść tą drogą". - Oj, janusze, janusze.. Rozwiązaniem na problemy w PRL-u nie było więcej PRL-u, tylko mniej. A wy twierdzicie, że człowiek który dorasta w tym systemie i sobie w nim NIE RADZI powinien go POPIERAĆ w jeszcze większym STOPNIU? Skoro wkładam rękę do ognia, a ogień mnie parzy, to rozwiązaniem tego problemu jest wyjęcie ręki z ognia, zamiast wkładanie tam drugiej ręki. "A teraz jest jeszcze fala egoizmu" - Do 'fali egoizmu' najlepiej dopasować system socjalistyczny, wtedy państwo działa niezwykle efektywnie, jak widać.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 11:01
@Carrier: Radykalizm - skrajność poglądów, bez dopuszczania myśli, że jest coś pomiędzy nimi. Racji nie ma ani skrajny komunista, ani skrajny libertarianin. Przykład dla komunisty: człowiek jest najbardziej twórczy i produktywny, kiedy ma swobodę działania, a zarazem sam dokonuje wyborów w sposób najbardziej efektywny, czego gospodarka centralnie planowana nie da rady zrobić. Przykład dla liberała: człowiek jest w stanie sam o siebie zadbać, dopóki jest młody, zdrowy i sprawny, bo nie może się leczyć ktoś, kto zachorował w wieku 20 lat - nie zdążył na to uzbierać. // Egoizm nie sprawia, że dobra jest więcej dla mnie - egoizm sprawia najczęściej, że nie ma tego dobra dla nikogo. Przykład: park miejski. Możesz go kupić i ogrodzić, jeśli Cię stać, ale nie możesz go "zużyć". Możesz pobierać opłaty za wstęp - ale park służy też mieszkańcom, którzy do niego nie chodzą, bo oczyszcza powietrze w mieście i wpływa na ekosystem. Pozostaje więc pobrać podatek od wszystkich i utrzymywać go wspólnie. Poza tym dlaczego zakładasz, że to akurat Ty zyskasz? Wyobraź sobie, że jesteś najmłodszy i najsłabszy z rodzeństwa - jesz tylko skórki od chleba, resztki i nosisz używane ciuchy. Czy to leży w interesie rodziców i rodziny? Nie. // Ponownie podkreślam, że nie można na wszystko patrzeć wyłącznie przez czarno-białe okulary. Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm. Nie dasz rady sam robić wszystkiego od początku do końca, tak się robiło w XIX w., ale dziś już nie. Ja to nazywam postępem, Ty wstecznictwem, mierzyć to można jednak tylko wydajnością ogólną. I tak jak pisałem, socjalizm jest równie zły jak anarcholiberalizm.
Świetnie ci idzie, ale za bardzo się rozpędziłeś. To teraz zdefiniuj matematykę. -- Podpowiem, zasady w matematyce są niezmienne. To teraz ekonomia - jest jedna czy jest wiele? W ekonomii działają wszystkie szkoły na raz, czy jedna konkretna a reszta to pseudo-nauki ekonomiczne? P.S - Mam rozumieć że ustawą chcesz znieść egoizm? Gdyby wszyscy sobie nawzajem pomagali i wszystkim się dzielili, to nikt by niczego nie miał. Egoizm to spoiwo niezbędne do funkcjonowania ludzi jako gatunku. "Pozostaje więc pobrać podatek od wszystkich i utrzymywać go wspólnie" - A ja mam w dupie ten park i nie zamierzam płacić. Chce zamiast tego galerię sztuki nowoczesnej, oraz dopłaty za szkody wyrządzone przez dziki.
"Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm" - O czym ty pieprzysz? W systemie socjalistycznym każdy jest indywidualistą, społeczeństwo jest zatomizowane, nie ma więzi i każdy jest wyobcowany. Naturalne organiczne więzi tworzą się jedynie w systemie wolnorynkowym. ". Nie dasz rady sam robić wszystkiego od początku do końca, tak się robiło w XIX w., ale dziś już nie. Ja to nazywam postępem, Ty wstecznictwem, mierzyć to można jednak tylko wydajnością ogólną. I tak jak pisałem, socjalizm jest równie zły jak anarcholiberalizm." - Wszystko pomyliłeś. O czym ty w ogóle gadasz, jaki "sam". Nie masz pojęcia o temacie. Masz: https://www.youtube.com/watch?v=A7OT3b51hR0
Zmodyfikowano 8 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 13:27
"Zresztą, byle która teoria zarządzania Ci powie, że praca zespołowa, networking, globalizacja itp. są bardziej skutecznymi i wydajnymi rozwiązaniami niż indywidualizm." -- Przypomniało mi się coś "W ZSRR jest gospodarka planowa, w USA każdy pracuje bez planu". Otóż w warunkach wolnego ryku pracuje się z planem i w zespole, a globalizacja jest tego wynikiem. Przesłuchaj https://www.youtube.com/watch?v=A7OT3b51hR0 // " Poza tym dlaczego zakładasz, że to akurat Ty zyskasz? Wyobraź sobie, że jesteś najmłodszy i najsłabszy z rodzeństwa" - A państwo podnosi pensję minimalną, dzięki czemu prace mogą znaleźć tylko silni i wykwalifikowani. W systemie wolnorynkowym też pracuje się w zespołach, ale efektywnie i wydajnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 13:39
@wacht - już jest takie ubezpieczenie, nazywa się "składka zdrowotna". Jak meteoryt (albo dwa) p........ cię w łepetynę, to pogotowie zawiezie cię do szpitala, gdzie będziesz leczony na rzeczoną głowę z funduszy NFZ.
@Carrier: Nie ma jednej ekonomii. Nie ma zasad uniwersalnych. Dlatego nie ma mowy o radykalizmie ekonomicznym! Przerabiałem ze swoimi studentami taki temat, jak ekonomia heterodoksyjna. Odkrycia Veblena i innych kontestatorów głównego nurtu. Każdy miał własną receptę - część spostrzeżeń była słuszna, część okazała się błędna lub utopijna. Socjalizm się skompromitował. Koleżanka z doktoratu pisze o anarcholiberalizmie w myśli Rothbarda - piękne pomysły, ale całkowita utopia. Stąd wyrosła socjaldemokracja - "kapitalizm z ludzką twarzą", który próbuje godzić prawa dżungli (czystego rynku) z zaspokojeniem minimum egzystencjalnego wszystkich ludzi. Dlatego w liberalnych USA paru milionów ludzi nie stać na opiekę zdrowotną, a w krajach Europy ta opieka należy się każdemu - lepsza lub gorsza. // Gdyby wszyscy sobie nawzajem pomagali, wszyscy mieliby wszystko. Weź przykład własnej rodziny: tatuś pozwala Ci korzystać z kranu za darmo, czy zainstalował skarbonkę przy zlewie? Kiedy pomagasz babci przynieść ciężkie zakupy, żądasz od niej stówki za fatygę? Społęczeństwo - chcesz czy nie chcesz - to JEST rodzina. Wujek może nie korzystać z Internetu, ale dokłada ciotce na opłatę za łącze. Dziadek nie jeździ samochodem, ale dorzuca się do paliwa. No i jesteś też Ty - nie podwieziesz dziadka, nie przyniesiesz zakupów babci, nie korzystasz z kranu tatusia. Masz wszystko dla siebie, ale nikt się niczym z Toba nie dzieli, więc koniec końców jesteś biedny. To jest socjalizm, bo rodzina to pewna forma komunizmu. Indywidualistyczny kapitalizm to paczka znajomych, którzy idą wspólnie na piwo i każdy płaci za siebie. Biedny wyskrobuje ostatnie zaskórniaki na sikacza, bogaty kupuje najlepsze piwo, jakie serwują w pubie. Nie stawia oczywiście kumplom - bo to by już był socjalizm. // A podnoszenie pensji minimalnej akurat prowadzi do bezrobocia wśród najniższych warstw społeczeństwa. Zapraszam na zajęcia z ekonomii, bo masz braki.
Otóż to. Problemem nie jest płaca minimalna, tylko koszty pracy. W propagandzie ZUS-u zauważyłem, że gdyby ubezpieczenia społeczne były dobrowolne, ubezpieczałoby się tylko 20% osób. Pytanie tylko - co w tym złego? W myśl powiedzenia: "Jak se pościelesz, tak się wyśpisz", każdy pracowałby wyłącznie na swoją emeryturę. Dołożyłbym do tego ustawowy obowiązek utrzymywania rodziców przez dzieci (od czego przysługiwałoby odwołanie, jeżeli ojciec np. pił, bił i nie pracuje od 10 lat). Wszak na tym opiera się nasz system emerytalny. Poza tym, może takie regulacje wyleczyłyby plagę postsocjalistycznych darmozjadów czekających na zasiłek dla bezrobotnych, w tym również naszych kochanych braci Romów. Nie pracujesz - nie masz.
"Jak se pościelesz tak się wyśpisz". OK, weźmy przykład: ojciec zmarł na zawał, zostawił żonę z dwójką małych dzieci, ona pracuje, ale sama nie utrzyma rodziny, przymierają głodem. Jest OK? W niektórych regionach kraju (nie chce mi się szukać gdzie), bezrobocie sięga 25%, a zasiłek przysługuje chyba tylko przez rok (mogę się mylić, ale na pewno niewiele dłużej). Czy 25% ludzi bez pracy i bez zasiłku to są pasożyty? Jakoś tak dziwnie pasożytnictwo rozkłada się statystycznie nierównomiernie... Tam gdzie jest przemysł lub wielka aglomeracja (Warszawa, Poznań) "pasożytów" jest mało, a tam gdzie niczego nie ma, po prerii hula wiatr, tam nagle jest zastraszające pasożytnictwo. Dziwne...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 21:01
Social to zlo,na zachodzie ludzie wola zyc z socialu niz pracowac,na szczescie u nas jest kiepski social.
OK, abstrahując od słuszności Twojego rozumowania (każdy istotnie powinien zbierać na siebie), mamy W TEJ CHWILI system redystrybucyjny - co miesiąc 10 mld zł ZUS wypłaca na emerytury. Jeśli nagle zabierzemy ZUS-owi składki (żeby zbierać na własną emeryturę w skarpetce), oznacza to, że skądś trzeba wziąć 120 mld zł rocznie, żeby dać emeryturę Twojej babci i dziadkowi. Chyba że im powiesz "sorry, nie oszczędzaliście, to żryjcie piasek". A zatem nawet jeśli argumenty masz słuszne, nie możesz ignorować rzeczywistości, z którą też coś trzeba zrobić.
Jeśli chodzi o ZUS, to wystarczy przejść z systemu partycypacyjnego na kapitałowy.
@Carrier: Odpowiedz mi jednak najpierw na pytanie. Co to znaczy "przejść na system kapitałowy"? Jak rozumiem - chodzi o przekazanie pełni składek płaconych dziś przez osoby pracujące im samym we władanie. I znów zmuszam Cię, żebyś nie patrzył na to czarno-biało: takie rozwiązanie jest rozsądne wyłącznie dla osób dopiero wchodzących na rynek pracy. Ktoś, kto przepracował w starym systemie 30 lat, nie zdąży odłożyć w nowym na emeryturę. Ktoś, kto JUŻ jest na emeryturze, nie ma żadnych własnych oszczędności, bo płacił składki po staremu. MUSISZ więc skądś dołożyć 10 mld zł miesięcznie dla emerytów - nieistotne, czy weźmiesz to z podatków, czy każesz im iść do pracy, czy wyślesz na żebry, czy dasz z opieki społecznej; jakieś rozwiązanie MUSISZ znaleźć. Inaczej ośmieszasz się, rzucając pomysł nierealny i niedojrzały.
To znaczy że obecny system to bankrut i katastrofa a zaistniał tylko dzięki biernej postawie takich osób jak ty. Teraz trzeba to odkręcić, zanim będzie jeszcze gorzej, a jest gorzej z każdym dniem, o czym wiedzą wszyscy. To znaczy uwolnić wiek emerytalny. " Inaczej ośmieszasz się, rzucając pomysł nierealny i niedojrzały." - Sam się ośmieszasz bo te 2 sprawy nie mają związku. Pieniądze są potrzebne zarówno w jednym, jak i w drugim systemie. Obecny "sztywny" system jest anachroniczny, trzeba jak najszybciej przejść na kapitałowy, a stare emerytury spłacić (bardziej etyczne, ale droższe), albo nie (mniej etyczne, ale tańsze)
Ten "nierealny i niedojrzały" pomysł był w Polsce już realizowany, niestety wrócili do anarchicznego prl-owskiego systemu partycypacyjnego.
Socjaliści spieprzyli wszystko swoimi dojrzałymi i realnymi pomysłami. Były realne, ale niestety ch***jowe. http://www.bankier.pl/wiadomosc/Brytyjscy-emeryci-moga-zarzadzac-swoimi-skladkami-3318457.html - Da się? Da się.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 13:56
@Carrier: Ach, więc jednak przyznajesz mi rację - można okraść ludzi z ich emerytur (nie spłacać, ale wtedy będziesz miał załamanie gospodarcze i gigantyczne ubóstwo paru milionów ludzi) albo je spłacić - i teraz pytanie za 120 miliardów rocznie: Z CZEGO???? Pewnie powiesz, że z podatków. OK, w takim razie ja Ci mówię, że już jest taki podatek i nazywa się go składką emerytalną. Oczywiście, OFE było krokiem w dobrym kierunku i w perspektywie paru lat doprowadziłoby do faktycznego zastąpienia systemu partycypacyjnego kapitałowym. Szkoda, że to rozmontowano. Ale nie da się wprowadzić zmian szokowo nie niszcząc jednocześnie gospodarki. Chyba że sam będziesz utrzymywał swoją babcię.
Panowie, na wolnym rynku zabiegi (leczenie szpitalne) jak i leki są kilkukrotnie tańsze. Wszystkie firmy które wciskają swoje leki na listy refundowanych (po uprzednim skorumpowaniu urzędnika państwowego, żeby akurat ich lek wpisał) natychmiast podnoszą ceny o jakieś 500% - mogą sobie na to pozwolić, bo konsument bezpośrednio płaci tylko 20% ceny, a pozostałe 80% jest pobierane pośrednio, z danin publicznych. Obecnie NFZ koncesjonuje cały sektor i sztucznie utrzymuje zawyżone ceny, w komitywie z państwem i koncernami farmaceutycznymi.
To pokazuje mniej więcej, że w rzeczywistości, to nie pracodawcy są jakimiś bydlakami, a urzędy.
Ojej, jakie to straszne, że pracodawca musi płacić ludziom pensje! A pracownicy darmozjady takie!
I powiedźcie że w Polsce nie żyje się eko(nomicznie) Rząd nas j...e ekonomicznie
Podwyzka minimalnej pensji=wzrost cen i tak bledne kolo.
lekcja ekonomii nr 3 obniżka płacy minimalnej o 100 zł zmniejsza koszty pracodawcy o 121 zl. z czego pracownik traci jedynie 69 zł a rząd 52. nie rozumiem do czego dąży twoja arytmetyka. mamy zarabiać mało, aby zrobić rządowi na złość ? to, że mamy horrendalnie wysokie daniny publiczne, to fakt znany od lat. moja pensja zależy od minimalnej krajowej i bardzo się ciesze, że wzrośnie, bo mimo, że rząd weźmie swoje 52 zł to ja wciąż dostane do portfela te 69. żałujesz ludziom tego co dostaną ?
Co z tego że dostaniesz więcej jak kupisz za to mniej? Żałować to można ludzi że tacy głupi.
Ty dostaniesz, ceny wzrosną a inni stracą pracę.
wacht żałować możesz tylko siebie, że edukacje zakończyłeś na technikum i grasz speca. Dlaczego nie zapłacisz więcej? znasz w ogóle strukturę kosztu wyrobu gotowego? tzn. tego co kupujesz. u mnie w firmie wygląda następująco. Aż 70% stanowi sam zakup materiału a w pozostałych 30% mieści prąd, gaz lokal, podatki i moja, jak i wielu innych, pensja. jak sądzisz ilu z tych 30% stanowią pensje ? 5%? optymistycznie zawyżone ale ok. teraz popatrz o ile wzrośnie ta płaca minimalna. o około 1/17? przy czym podwyżka nie dotknie wszystkich w równym stopniu. teraz zadam ci proste pytanie. jak sądzisz zer po przecinku trzeba dodać, aby określić jak ta szokująca podwyżka wpłynie na koszt produktu.? większą krzywdę robi choćby minimalny skok kursu dolara. jedynie usługi mogły minimalnie podskoczyć, gdyż rzeczywiście udał kosztu pracowniczego jest dość duży. spróbuj udowodnić, że się mylę zamiast rzucać frazesami.
ps. carrier jeśli ktokolwiek zostanie zwolniony, to zwyczajnie znaczy, że i tak nie był potrzebny. wyobrażasz sobie zwolnienie operatora bez którego maszyna nie generuje żadnego zysku ?
Jeśli ktoś zostanie zwolniony to znaczy że po prostu jego praca się za takie wynagrodzenie nie opłaca. Zwłaszcza jeśli jest wielu pracowników. We fryzjerstwie np w ogóle nie ma "kosztu wyrobu gotowego" bo to branża usługowa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 8:08
@zielik909: Jest jeszcze taka możliwość: spółdzielnia mieszkaniowa ma pięciu dozorców z miotłami, którym płaci najniższą krajową (przyznasz, że to nie jest praca zasługująca na wiele więcej). Podniesienie najniższej krajowej oznacza, że taniej będzie kupić maszynę sprzątającą - czterech dozorców wylatuje na bruk, najbystrzejszy przyucza się i obsługuje maszynę. To jest problem krajów rozwiniętych w tej chwili: technologia sprawia, że pracę tracą w pierwszej kolejności osoby niewykwalifikowane. W zasadzie z tym samym dwieście lat temu zmagali się luddyści, tyle że dziś technologia jest w stanie coraz lepiej nas zastępować także w usługach, kiedyś zarezerwowanych tylko dla ludzi. Ani się obejrzysz, jak będą robotyczni fryzjerzy i nauczyciele.
@zielik909 To policz teraz w podobny sposób jak wpływa podwyżka płacy minimalnej na usługi. np. wspomnianego fryzjera. No i co? Nie da się w obiegu zamkniętym od tak podwyższyć sobie wypłaty. Taki żeś naprawdę naiwny że myślisz że mogą od tak po prosu wszyscy więcej zarabiać? Czyim kosztem jak nie swoim?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 18:59
wacht o jakim znów obiegu zamkniętym mówisz? aktualnie żadna gospodarka nie jest obiegiem zamkniętym. może poza koreą północną;). co do fryzjerów. carrier nie masz racji gdyż nawet fryzjerzy ponoszą materiałowe straty podczas wykonywania swojej pracy ( nożyczki tępią się, farby/ szampony zużywają itp.) ale zgodzę się, że w tym przypadku pensja fryzjera ma znaczenie. Policzmy znów troszeczkę. potencjalny fryzjer miesięcznie jest w stanie ściąć 100 głów:) przynajmniej. licząc, że najtańsza usługa kosztuje 20zł i tylko z takich korzystają ludzie, daje to 2000zł czyli pi razy oko tą najniższą krajową. teraz jeśli podwyższysz pensje o te 121 zł to ile podrożeje usługa? prosta matematyka. wierze, że dasz rade. ok pomogę. 1,21:) czyli rozumiem, że nawet jeśli ścinasz się raz w miesiącu,to nie stać cie dołożyć 1,21 do strzyżenia? to aż tak nadszarpnie twój portfel ? @jonaszewski ma sporo racji ale mówimy tu o pracownikach najniższej wykwalifikowanych i jak wspomniałem z założenia zbędnych. u mnie w firmie też mogliby przewijać materiał ręcznie i zatrudnić dodatkowych 60 ludzi. tylko po co ? lepiej kupić maszynę i podstawić wykwalifikowanego operatora, który dzięki temu zarobi więcej. może się tak zdarzyć, że tych 3 dozorców zwolnią ale całkiem możliwe, że ten jeden zarobi dużo więcej ( zakładając, że pracodawca podejdzie do sprawy uczciwie). teraz wystarczy ustalić, które myślenie jest bardziej poprawne społecznie. Czy utrzymywać 4 dozorców za minimalną krajową, gdyż cena ich pracy jest bez znaczenia, tak samo jak ich praca? czy może zatrudnić jednego wykwalifikowanego, który da tą samą wartość co pozostałych trzech? sam wiele lat temu pracowałem za najniższą i wiem, że to za dużo by zdechnąć a za mało by żyć. firma zarabiała na nas dużo, a płaciła tyle tylko dlatego, że mogła. Popyt i podaż na rynku pracy ciągle jest zachwiany na korzyść pracodawców i firmy płacą tyle nie dlatego, że ich nie stać na więcej. teoretycznie według waszego myślenia lepiej zlikwidować minimalną krajową w tedy całkiem pozbędziemy się bezrobocia. zamiast 4 dozorców będzie 8, każdy będzie zarabiał po 500 zł i kompletnie nic nie robił. to dopiero dziwna logika.
@zielik909: Być może zabrzmię teraz jak luddysta, ale w tym wszystkim, co piszesz, jest pewien słaby punkt. Załóżmy, że udaje się w końcu opracować sztuczną inteligencję i sprawne roboty. I załóżmy, że WSZYSTKIE zawody udaje się zastąpić maszynami - od fryzjera po naukowca. Kto będzie kupował wytworzone w ten sposób towary, skoro nikt nie będzie pracował, a więc nikt nie będzie miał pieniędzy? To przykład utopijny i rodem z opowiadań Stanisława Lema, ale częściowo jak najbardziej do spełnienia. // I nie zgodzę się jeszcze z Twoim stwierdzeniem, że gospodarka nie jest układem zamkniętym. Lokalna nie jest, ale globalna już jest - przynajmniej dopóki nie zaczniemy kolonizować innych planet. Pieniądz wyjęty z jednej kieszeni musi w końcu trafić do innej. A jeśli wyznacznikiem dobrobytu ma być ogólna jakość życia całej populacji, nie może być tak, że wyjmuje się z wielu kieszeni, a wkłada do jednej.
Nie stój nie czekaj, sper.....j uciekaj.
Ale masz na mysli podwyzke o 100 zl netto czy brutto? Bo jesli netto, to pracownik nie dostaje z tego 69, tylko 100, a jesli brutto, to pracodawcy nie kosztuje to 121, tylko 100. Ten demot jest po prostu nie prawdziwy, a banda gimbusow sie wymadrza pod nim robiac z siebie wielkich ekonomistow nie dostrzegajac tego nawet.