Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Zapatillas
+47 / 47

Życzę powodzenia komuś, kto chce się dodzwonić. Sprawa prawie niemożliwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PREDEK
+19 / 19

@Zapatillas potwierdzam, o mało sobie nie palnąłem w łeb czekając aż ktoś odbierze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ghfjdhd
-1 / 7

@Zapatillas A kim my jesteśmy, żeby decydować o życiu lub śmierci drugiego człowieka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mmmmmi
+4 / 6

Dobre rady w cenie ...ale nie przez internet...gdzie niektórzy mają niezły ubaw...co nie!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nikos123
-3 / 7

Dupę zawracają!Zobaczy ktoś, że ściema i wyjdzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+4 / 8

Zastanawiam się jak mogą pomóc w problemach finansowych które często są jedną z przyczyn myśli samobójczych. Czy mają jakichś prawników którzy mogą coś zrobić z wierzycielami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azon
-1 / 5

@Albiorix A nie lepiej by było zabić wierzycieli zamiast siebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jgfdkhk
+1 / 1

@Albiorix Heh, w problemach finansowych to nie. Kopaczka z PO ci pomoże nowym podatkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KapitanKorsarzPirat
+14 / 30

Ja znam pomysł na długie i bolesne samobójstwo- wybrać PO w kolejnych wyborach lub jej nowe pochodne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2015 o 13:18

avatar ~luq31
+1 / 15

@KapitanKorsarzPirat a ja znam pomysł na szybkie i również bolesne samobójstwo wybrć PiS w kolejnych wyborach :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~agrarrae
-1 / 11

służby pewnie zacierają ręce z radości widząc jak banda debili uważa że PO = PiS

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gjkfjd
-3 / 3

służby? PO to jest PIS. jeden syf, choć może troszkę mniej posłuszny merkel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Agranulocyt
+13 / 17

Bawie sie pisaniem opowiadan do szuflady, takie hobby, kiedys szukalam informacji o smierci w wyniku przedawkowaniu lekow/narkotykow/innych subst chem i bylo ciezko. Na roznych stronach rozne dawki i rozne objawy oraz rozny czas smierci. Dopiero po jakims czasie trafilam na informacje ze przed smiercia dochodzi do krwotokow wewnetrznych i umiera sie w ogromnym bolu. Tego tez nie bylam w stanie zweryfikowac. Tak samo jak smierci przy postrzeleniu (kiedys ogladalam dokument o richardzie kuklinskim i byla tam mowa o kilku minutach przy strzeleniu w gardlo; popularne okreslenie "smierc na miejscu" uwazam za zbyt ogolne i malo szczegolowe, jesli probuje sie pisac realistycznie). To samo z detoksem narkotykowym, wiem ze istnieje jakas kuracja substytucyjna metadonem i trwa okolo dziesieciu dni ale nic ponadto. Albo karty szpitalne/przyjec, sposob w jaki podaje sie rozne parametry i obrazenia po wypadku. Nazwijcie mnie fatalnym reasercherem, ale trudno znalezc takie informacje. Chce takze zwrocic uwage ze nie kazdy kto tego szuka jest niedoszlym samobojca/domowym cpunem acodinu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anarchistt89
+1 / 5

Wystarczy wstrzyknąć sobie naprawdę dużą dawkę samego powietrza w żyłę (możliwość powstania zatoru) lub cokolwiek, co ją zatamuje. Przykładowo jak walisz po kablach dragsy i wyjdziesz przypadkiem z żyły, krew zostanie w strzykawce wraz z substancją, to najlepiej przyjąć ponownie jak najszybciej. Jak skrzepnie i przywalisz to duża szansa powiedzieć "do svidaniya życie". Co do przedawkowania to chyba najprościej jednak heroiną. Ale pewnie nawet zwyczajny "dopalacz" z chu*owego źródła podany dożylnie może poskładać, bo to często niezły syf. Oczywiście dużo zależy od organizmu, masy ciała, tolerancji etc... wbrew pozorom całkiem żywotne z nas bestie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2015 o 18:47

avatar Tuminure
+5 / 5

@anarchistt89 Myślę, że użytkownikowi powyżej nie chodzi o znalezienie sposobów na śmierć, a o jakieś konkretne, potwierdzone szczegóły dotyczące tychże sposobów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GeddyLee
+2 / 2

takie kombinowanie nie ma sensu, wystarczy wejść na wysokie piętro w bloku/wieżowcu, skoku nikt by nie przeżył

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PREDEK
+2 / 2

albo dla pewności wejśc na słup wysokiego napięcia i złapac za linię, najpierw Cie j*bnie 400kV a potem jeszcze p!zdn!esz o ziemie z 40 metrów... tak tylko mówie... :d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+18 / 18

Z dołka psychicznego wyjdziesz, doły finansowe ciągną się latami i nie kończą czasem nawet po śmierci dłużnika, a przechodzą na jego rodzinę. Zdarzają się problemy, których pan w telefonie nie rozwiąże. Nie pomoże on też w samotności, bo nie wyczaruje mi nagle ludzi w moim domu, a jeśli rzuci hasło "wyjdź do ludzi", to żaden z niego specjalista i nic nie wie o życiu w samotności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2015 o 13:42

J JaroWars
+1 / 1

@ThomasHewitt Z dołka psychicznego może i wyjdziesz, tylko że wielu ludziom zajmuje to więcej czasu niż spłata całego kredytu na mieszkanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cerebrumpalm
+14 / 14

najlepsze samobojstwo to skok z duzej wysokosci. sam fakt lotu wygeneruje nam potop endorfin wiec jak juz walniemy w ziemie i zginiemy zmiazdzeni w ulamku sekundy, to zrobimy to w pelni szczescia. nie ma lepszej metody na zejscie. aczkolwiek osobiscie zalecam samobojcom udanie przed soba samym ze sie juz zabili, wywalenie dokumentow, nadanie sobie nowego imienia, wziecie plecaka i ruszenie pieszo przez azje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Innkeeper
+2 / 10

Próbowałeś? To nie pi#rdol.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cerebrumpalm
+11 / 11

@Innkeeper - na ksiezycu tez fizycznie nie bylem ale moca wiedzy teoretycznej wiem, ze nie jest zrobiony z zoltego sera. analogicznie mam wiedze jak reaguje organizm na rozne rodzaje traumy i akurat spadek swobodny gwarantuje zalew hormonalnego szczescia. czy rozumiesz roznice miedzy personalna opinia a stwierdzeniem faktu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~araharharh
+4 / 6

Przy skoku z wysokości, nawet z 9. piętra na beton, żyjesz jeszcze parę minut (jak ktoś nie wierzy - na sadolu jest filmik z Rosji, gdzie gość rąbnął GŁOWĄ o beton i był w pełni świadomy, nawet się próbował czołgać). Co najmniej. Z połamanymi kośćmi, złamaną podstawą czaszki, przebitymi płucami. Sama rozkosz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NoToCiapatih
-3 / 5

ja skoczylem z 10 pientra i przyżylem co nie kuam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xxxl12
+14 / 14

Witamy w XXI wieku - w okresie, kiedy depresja jest bardziej powszechna niż przeziębienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Innkeeper
+4 / 8

Pytanie tylko: Dlaczego w sumie ktoś miałby dzwonić do kogoś, kogo tak naprawdę nie obchodzi, zamiast poprosić o pomoc kogoś z rodziny, albo kumpla? Mnie pomógł ktoś znajomy. Też bym pomógł, albo przynajmniej spróbował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tuminure
+11 / 11

Ponieważ ktoś może nie mieć rodziny albo kumpla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
0 / 8

@windrunner Powieszenie się jest takie banalne. Wybierają je absolutne niedojdy i ludzie pozbawieni choćby krztyny kreatywności. Można zabić się w pół sekundy za pomocą dwóch ostrych ołówków, ale to wymaga trochę pomysłowości. Ludzie, jak już chcecie się zabijać pokombinujcie chwilę, patolodzy już rzygają na hasło 'zadzierzgnięcie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kiolo
+11 / 11

Polecam zainteresować się tanatologią. Ponoć najprzyjemniejszym sposobem samobójstwa jest zamarznięcie. Uprzednio należy się upić. Umierasz bezboleśnie we śnie. Poczekajcie do zimy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomcio2416
+6 / 6

Szkoda, że ja się chyba nigdy na to nie odważę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheNiku
0 / 8

@tomcio2416 nie mów tak, jakby to było dobre wyjście. Jak mówi tekst powyżej - póki żyjemy mamy szansę coś zmienić. Gra jest trudna, a zasady notoryczne łamane, ale to nie znaczy, że nie można w niej zwyciężyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fantine
+4 / 6

Niku, tylko po co grać, powiedz mi? I co jest uważane za zwycięstwo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~JakaśOlka
-4 / 8

@tomcio2416 A czy to nie jest tak, że zostając na tym świecie okazujesz większą odwagę niż popełniając samobójstwo nie próbując walczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheNiku
+5 / 9

@fantine po co grać... To jest dobre pytanie, jedno z trudniejszych, jakie można sobie zadać w życiu. Ludzie mają różne cele - jedni chcą pomagać innym, inni założyć szczęśliwą rodzinę, ilu ludzi, tyle pragnień. Wszyscy jednak chcemy w jakiś sposób osiągnąć szczęście. Myślę, że jakieś spełnienie, szczęście, spokój ducha, to jest wygrana. Wygrana jest wtedy, gdy możemy usiąść i powiedzieć, że żyjemy dobrze, że mimo iż bywa nam ciężko, chcemy żyć. Wygrana jest wtedy, gdy bardziej oczekujemy kolejnego dnia, niż zbawiennej nocy i odejścia w niebyt. Uprzedzając pytania - nie, w tej definicji nie jestem zwycięzcą. Myślę, że osiągnięcie takiego spokoju jest trudne, lecz staram się żyć jak najlepiej. Zaczęłam trochę od końca, wiem, pytasz po prostu o rzeczy, które są inne dla każdej osoby, trudno mi wypowiadać się za cały świat, szczególnie, że tak niewiele go znam. Jednakże... Warto grać dla ludzi wokół nas, którym na nas zależy, jeśli tacy są. Warto grać, by spełnić swoje marzenia, by dawać szczęście innym ludziom, by samemu być szczęśliwym. Albo chociaż dlatego, żeby udowodnić, iż się da. Wiem, dzisiaj może to wyglądać beznadziejnie, jak marne słowa pocieszenia, jak nic nie warte biadolenie o tym, że życie jest coś warte, ale to wygląda tak dlatego, że jest się w otchłani. Ogromnej czarnej pustce i wydaje się, że nigdzie nie ma nic innego. Otóż jest, można z tej pustki wyjść. Można mieć rodzinę, przyjaciół, ukochaną osobę, nawet jeśli teraz ich nie ma. Można się spełniać zawodowo, można się uczyć, można wyjść z problemów, mimo że wydaje się to takie niemożliwe. Myślę, że gdy ma się cele w życiu, to chce się żyć, mimo wszystko. Cóż... Wiem, że dość niejasno i zagmatwałam temat, to pytania, na które nie ma jednej odpowiedzi. Piszę to, co dla mnie jest ważne, bowiem nie tak dawno jeszcze to ja zapytałabym "po co żyć", a czytając odpowiedź taką, jak moja wyżej uznałabym, że ta osoba się po prostu nie zna i życie nie jest takie łatwe. Nie jest, wiem, sama nie chciałam żyć, nie widziałam w tym sensu i celu. Pomogło mi pojawienie się przyjaciela, bliskiej osoby, która przyniosła trochę światła i sprawiła, że powoli zaczęłam wyznaczać sobie cele i wygrzebywać się. Życie poza czarną pustką jest możliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
-2 / 2

@tomcio2416 Samobójstwo przypomina trochę wejście do klatki z tygrysem. Odważne? Być może. Głupie? Na pewno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+4 / 6

A myslałem, że jakieś rady, a tu ch*j.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ereroo
-1 / 5

Tytuł o tym jak popełnić samobójstwo a w końcu i tak nie napisali jak... Wie ktoś może?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wektorini
-3 / 5

a co jesli wierze w reinkarnacje i odrzucam brednie o karzacym bogu? Sobie najpierw pomóż harcerzyku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E evilone
+1 / 3

OMFG czytając ten tekst poczułem nagłą chęć zabicia się...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wantdie
0 / 2

a gówno prawda!! takie rozmowy z psychologami jeszcze bardziej wprowadzają w deprechę, sory bardzo, jak ktoś nie lubi się uzewnętrzniać z natury takie rady są gwoździem do trumny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zniechecony
-3 / 7

Jak zwyle, mlodziez, matki z dziecmi i inne, a naprawde potrzebujaca grupa ludzi czyli mezczyzni ktorzy popelniaja NAJWIESZA ILOSC SAMOBOJOW sa w czarnej dupie .
czemu popelniaja najwiesza ilosc smobojow ? bo sa w wiekszosci odpowiedzialni zarowno za te mlodziez ktora sie chce wieszac albo truc abl oza matki z dziecmi ,
No tak faceci jak zwykle sami sobie w koncu oni musza ssobie dac rade w przeciwienstwie do innych .....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ersf
+4 / 4

Takie teksty mogą mieć defacto działanie przeciwne do zamierzonego - zamiast odciągnąć kogoś od pomysłu samobójstwa tylko go pcha się dalej ku temu robiąc go według takiej osoby kolejny raz w konia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ERIPE_GARDZE_SAMOBOJCAMI
-1 / 5

"No i ch*j, niejeden tak miał, a jakoś żyje,
to twój wybór czy tragedia cię tu wzmocni czy zabije,
a jak byłeś słaby ku*wa i zabiłeś się, to dobrze,
jeśli byłbym twoim ziomkiem, wstydziłbym się iść na pogrzeb,
media gloryfikują słabych i przegranych,
reasumując - chcesz być sławny, weź się zabij"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Co_zrobić_z_życiem
+2 / 2

Ostatnio często się nad tym zastanawiałam po co żyć, do czego to prowadzi? Przez parę lat poznałam parę sposobów, nawet mimowolnie, w filmach, w internecie z wypowiedzi innych. Ludzie nie zastanawiają się nad tym " a gdybym chciał żyć?", Tak naprawdę większość z nas "nie żyje", nie ryzykuje w życiu, siedzi ciągle w tych samych miejscach z tymi samymi ludźmi, nie próbuje zrobić czegoś innego niż zwykle, więc po co się zabijać skoro nie żyjemy. Jeżeli już chcesz się zabić to może przed tym zrobić coś co pomoże ludziom, podjąć wyzwanie i objechać ziemię 3 razy, powiedzieć komuś, że się go kocha, nie... wykrzyczeć to (jak nikogo nie masz to do przypadkowej osoby, bo kto zabroni?), przeżyć największą porażkę w życiu, wstyd taki, że zapadniesz się pod ziemię, zmnienić czyjeś życie (np. zabrać psa, kota ze schroniska, strasznie się będzie cieszył, że kogoś ma, a ty nie, będziesz musiał o niego dbać i coś robić?). Nikt się tobą nie interesuje (oprócz komornika, jak masz długi to nie jesteś jedyny, a co najgorszego może cię spotkać?Boisz się tego?)sam idz do ludzi wkurzaj, rozmawiaj, patrz się tylko (jak się wkurzy to będzie cię gonić). Na tym polega życie, "na latach porażek i sekundach szczęścia", czerpaniu z małych gestów ( nawet uśmiech z dziurawymi i krzywymi zębami może dać komuś przyjemność). Nie nic nie brałam tylko przestałam myśleć co sądzą o mnie inni, codziennie się uśmiecham, chociaż czasami zastanawiam się co myślałam kalecząc siebie. Często mogę rozmawiać z inną osobą patrząc jej w oczy myśląc, że chcę już nie żyć. Ale szukam jak to pokonać... bo nie mam nikogo. Wiem, że trzeba mieć cel w życiu bo inaczej jest ono bez sensu,( można mieć parę, przecież różne rzeczy robią ludzie) a jak wpadniesz w tarapaty to zawsze jest rozwiązanie, niby można się zabić ale po co? nie jesteś ciekawy co dalej? (jak ktoś doszedł do końca to dzięki, chociaz tak mogę się wygadać, z jak myślisz o samobójstwie to Wsiąść do pociągu i witaj przygodo, to i tak bez różnicy dla tych , których zostawisz bo cię tam nie będzie a będzież w grze życia trzym się)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JaroWars
0 / 0

Po pytaniu "Po co żyć?" trzeba zadać sobie inne, nie mniej ważne: "Po co umierać?".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Temi666
0 / 0

Fajnie ujęte. Sama borykam się z tym problemem do dziś, pewne rzeczy i sytuacje zapadają w pamięć, ciężko z nimi żyć. Nawet gdy ma się kogoś zaufanego. Gorzej, gdy to zaufanie się straciło.
Zycie to przeklęta parabola, odbijasz się od dna by sięgnąć gwiazd i znów lądujesz "mordą o glebę". Nie zawsze masz siłę wstać.
Zastanawiam się co dzień dlaczego ja jeszcze daję radę, ale kiedyś przyszła mi na myśl taka idea, że każdy ma dla siebie jakiś cel, tylko musi go znaleźć. Może jeden będzie pomagał zwierzętom, a drugi będzie budowlańcem. Może ktoś będzie matką, a inny ogrodnikiem. Gdy znajdziesz coś, co lubisz, świat już jest nieco lepszy, ma ten minimalny sens.
Możesz nie mieć nikogo. Ale takich jak Ty jest więcej. Dużo ludzi nie ma nikogo. Może ci osamotnieni powinni też współpracować?
Taki nasz marny los.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~np
0 / 2

Zanim ktoś to doczyta do końca...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P poziom156
0 / 0

jak ktoś się będzie chciał zabić to ten artykuł mu nie pomoże a zanim się dodzwoni po powyższy nr to raczej bd za późno a sposobów jest mnóstwo wystarczy tylko wiedzie gdzie szuka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aaad
+1 / 1

Ja kiedyś przerabiałem to, że nie widziałem szansy dla siebie, bo zżerało mnie poczucie winy, za coś złego, co zrobiłem kiedyś. Popełniłem wtedy błąd, mój brat zginął przeze mnie, więc chciałem ze sobą skończyć. To było kiedyś. Ja rozumiem co kieruje takimi osobami, ja wiem że czasami nie można widzieć sensu życia, siedzieć w swoim mroku. Trzeba się wygrzebać z tego uczucia, bo to niszczy człowieka od środka. Ja dalej się będę obwiniał za to co się stało, ale muszę żyć, bo muszę to jakoś odpokutować. Dobrze że napisałeś tego posta, bo może naprawdę komuś uratować życie. Ja zrobię coś podobnego, na swoim blogu, bo to zwiększy szanse że dojdzie do osób, którzy potrzebują pomocy. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~JakaśOlka
0 / 0

Podasz link do bloga?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DeeJayBanana
-1 / 1

Eeeehhh, liczyłem, że naprawdę pokażą sposób na samobójstwo ;(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam001_
0 / 0

https://roboheartbeat.files.wordpress.com/2012/11/to-the-moon-3.png?w=300
Tłumaczenie na polski, jak ktoś nie potrafi czytać po angielsku:
"Naprawdę nie lubię, kiedy wy neurotypowi myślicie, że wiecie co jest najlepsze dla innych".
Zrozumcie, jeśli ktoś chce popełnić samobójstwo, ma do tego prawo (fizycznie ma możliwość, kwestia prawa polskiego to inna sprawa - i tak jest fatalne), a to co wy myślicie nie ma znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wyindualizowana
0 / 0

Jak zobaczyłam nagłówek pomyślałam "O, świetnie... jak się zabić? Zamiast odciągać młodzież od śmierci pomagają im kopnąć w kalendarz. Kur*a kocham ten kraj!" Po przeczytaniu łap plusa :v

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rarararararar
+1 / 1

Narzekanie na cztery patrie a i tak JKM nawet do sejmu nie umie wejść... Ludzie jesteście ŻAŁOŚNI!! Co to za moda PiS=PO? Takie to cool żeby to wypisywać i powtarzać w necie? Sami sobie kopiecie groby, głosuję na PiS!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gejwoziklej
0 / 0

Ja juz nie mam sily zyc. Boje sie zycia. Nie dzwonie do nikogo a na pewno nie dzwoniłbym do zadnych telefonow zaufania. Nie chce z nikim rozmawiac. Ludzie mnie zgnębili. Prawdopodobnie jestem gejem, zachowuje sie jak dziewczynka. Mam juz swoje lata, ale dluzej nie wytrzymam. Do problemow psychicznych, izolacji,. wysmiewania braku szacunku ze strony ludzi, doszly problemy fizyczne, osteoporoza, braki witaminowe w calym ciele. Wiele lat sie męcze, nie mam pracy, nie mam znajomych, kobiety mnie zdradzały, rzucały w problemach, oszukiwały (nie chcialem byc jak gej tylko normalny i udawałem). Polska to nie kraj dla wrazliwych ludzi, a na pewno nie innych. Na pewno nie mezczyzn cierpiących, słabych fizycznie, psychicznie. Wada genetyczna, smiec ludzki. Nasluchalem sie na swoj temat najgorszego i juz nie umialem z nikim rozmawiac. Wyrzucony z domu, nikt sie do mnie nie odzywa od 6 lat. Nikt. Mam tylko komputer i gry. Kradne alkohol bo nie ma mpieniedzy a to jedyne lekarstwo ktore pozwalalo mi sie usmiechnac i byc pewniejszym siebie niz male, nieporadne dziecko, sierota zyciowa. Wiekszym g* nie mozna bylo sie urodzic. Nikt nie wie jak to jest ale sie takich ludzi jak ja tępi, za wyglad, zachowanie, za wszystko. Nikt nie szanuje, nikt nie lubi, a ja kazdemu bym nieba nadstawił, wysłuchał, pomogl i zrozumial. Co to za swiat? Czemu Bog mnie stworzyl pisząc że homoseksualizm to grzech i powinno sie ich zabijac, separowac i wysmiewac? Po co sie taki urodzilem? Od dziecka mam problemy ze sobą, bo nie byłem jak chłopiec wcale, a probowano mnie na takiego wychowac. Na sile, na chama. Tylko spowodowalo to brak akceptacji siebie i nienawisc do siebie. Spoleczenstwo jest totalnie zacofane jesli o to chodzi. Zawsze marzylem by byc prawdziwym mezczyzna, ale zawsze bede podróbką, kobietą w chłopięcym ciele. Nie mam za grosz męskosci w sobie i nic męskiego nie umiem robic, ani rozmawiac po męsku. Jestem na samym dole hierarchii mezczyzn. Nie ma nikogo gorszego jak zniewiescialy gej, ktory jedyne co ma to histerie, depresje i lęki w sobie. Nie wiem ile wytrzymam jeszcze. Chce zeby byl koniec swiata i ktos mi odpowiedział na pytanie po co sie urodzilem taki i za co to cierpienie? Za co to nieprzystosowanie? Mezczyzni mnie nie lubią, patrzcie na Ronaldo jak go wyzywaja pod artykułami, gwiżdżą, a on sie tak zachowuje bo ma kobieca psychike. Patrzcie na M Jacksona ktory sie zabil, nie wytrzymał tego, ale i tak długo pozył. W duzym cierpieniu, ale miał talent wiec choc spiewal. ja nie umiem nic i niczego nie umialem sie nauczyc. łamaga, nadwrazliwiec, melancholik, fizycznie jak 12 letni delikatny chłopczyk a mam praiwe 30 lat. nikt nie byl ze mna szczery, nikt mnie nigdzie nie zapraszal, udawalem kogos kim nie jestem by byc zaakceptowanym. nawet udawalem agresje, przez co wpakowywalem sie w klopoty. wolałem miec problemy, pokazac ze pojde do wiezienia nawet, niz zeby uznawali mnie za niemęskiego. jest to najgorsze co mozna przezyc bo to od urodzenia jest. od urodzenia brak akceptacji i zycie bez celu. bez mozliwosci posiadania rodziny bo kobiety nie chca takich. bez kolegow bo mezczyzni sa inni. niedojrzaly do tego bo sobie z niczym nie radze. zero pracy, pieniedzy, rodziny, znajomych, ból coraz gorszy, brak perspektyw. samotnosc, wysmiewanie na kazdym kroku zanim nawet sie odezwe lub straszenie pobiciem a nawet pobicia. nikt tez mnie nie rozumie wiec musze dusic to w sobie. na kazdym kroku. psychika siada od tego. probowalem sie wyleczyc z tego, ludzie probowali mnie naprostowac. bycie gejem to nie tylko lubienie chlopcow ale jest sie kobieta w ciele mezczyzny i stawiane przed toba sa meskie wymagania co do zycia, a ja umiem tylko zyc jak i zachowywac sie jak kobieta. i mi to nie przystoi bo facet ma byc facet i dlatego nic nie mam i nic miec nie bede bo jestem inny. nic tylko sie zabic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem