Tak, tak samo jak z tymi małymi cygańskimi dziećmi, zazwyczaj dziewczynkami co chodzą po galeriach w sektorach z fast-foodami przy stolikach i proszą jedzących ludzi o złotówkę tam na chleb, a potem jak dostaną biegną sprintem do wyrosłego cygana, który im te pieniądze od razu zabiera, bez żadnej nawet pochwały, i każe iść w kolejne miejsce. Ostatnio mi się taką sytuację udało zaobserwować w Galerii Krakowskiej, gdy starszy pan uświadomił dziewczynę, która dała tej małej dziewczynce trzy złote co tak naprawdę się z nimi stanie pokazując cygana odbierającego zapłatę, który był ewidentnie widoczny z miejsca, w którym jedliśmy. O mało się biedna nie popłakała starając się wytłumaczyć. Ale wytłumaczyć z czego? Z dobrego serca? Z bycia wmanipulowanym?
Ale po co się tak rozpisywać. Człowiek moralny wie, że z zasady, dawanie za darmo jest złe. Nawet pomijając sytuację dziecka. Jeśli dajesz żebrakowi kasę, uczysz go, że można ją mieć za nic. Jak widać, nieźle im się to opłaca, skoro siedzą dzień w dzień. I to nawet nie cyganie czy coś w ten deseń ale nasi rodzimy żebracy. W Warszawie przy metrze centrum stoi chłopak, już dobre 2 lata. Zawsze ma kartonik z informacją, że zbiera na piwko. Nie raz go widywałem jak się gdzieś po pijaku toczył. Jest sprawny, czyściutki (zazwyczaj) ale i tak z bezczelnym uśmiechem stoi i żebrze. Każdy kto im daje pieniądze, tworzy żebractwo. Gdyby taki menel poczuł głód naprawdę, przez 2-3 dni, gwarantuje, że przestałby sterczeć tylko ruszył dupsko.
Swoje nieudolne działania nazywa walką z wiatrakami!? Powinien wziąć jakieś osoby do pomocy a nie krzyczeć na nią, dać się odeskortować i pozwolić kobiecie zniknąć - nie uzyskując żadnych dowodów - ale co tam, przecież to tylko zmyślone opowiadanie.
Tak, tak samo jak z tymi małymi cygańskimi dziećmi, zazwyczaj dziewczynkami co chodzą po galeriach w sektorach z fast-foodami przy stolikach i proszą jedzących ludzi o złotówkę tam na chleb, a potem jak dostaną biegną sprintem do wyrosłego cygana, który im te pieniądze od razu zabiera, bez żadnej nawet pochwały, i każe iść w kolejne miejsce. Ostatnio mi się taką sytuację udało zaobserwować w Galerii Krakowskiej, gdy starszy pan uświadomił dziewczynę, która dała tej małej dziewczynce trzy złote co tak naprawdę się z nimi stanie pokazując cygana odbierającego zapłatę, który był ewidentnie widoczny z miejsca, w którym jedliśmy. O mało się biedna nie popłakała starając się wytłumaczyć. Ale wytłumaczyć z czego? Z dobrego serca? Z bycia wmanipulowanym?
Jak w olkuszu były takie cygany pod PSS'em, to się dzwoni na policję i przy nich STOI. Nie rozumiem jak w tym przypadku mogła mu uciec...
Ale po co się tak rozpisywać. Człowiek moralny wie, że z zasady, dawanie za darmo jest złe. Nawet pomijając sytuację dziecka. Jeśli dajesz żebrakowi kasę, uczysz go, że można ją mieć za nic. Jak widać, nieźle im się to opłaca, skoro siedzą dzień w dzień. I to nawet nie cyganie czy coś w ten deseń ale nasi rodzimy żebracy. W Warszawie przy metrze centrum stoi chłopak, już dobre 2 lata. Zawsze ma kartonik z informacją, że zbiera na piwko. Nie raz go widywałem jak się gdzieś po pijaku toczył. Jest sprawny, czyściutki (zazwyczaj) ale i tak z bezczelnym uśmiechem stoi i żebrze. Każdy kto im daje pieniądze, tworzy żebractwo. Gdyby taki menel poczuł głód naprawdę, przez 2-3 dni, gwarantuje, że przestałby sterczeć tylko ruszył dupsko.
Swoje nieudolne działania nazywa walką z wiatrakami!? Powinien wziąć jakieś osoby do pomocy a nie krzyczeć na nią, dać się odeskortować i pozwolić kobiecie zniknąć - nie uzyskując żadnych dowodów - ale co tam, przecież to tylko zmyślone opowiadanie.
Danie pieniędzy cyganowi z własnej woli jest tak naiwne jak zakup zdrowotnych fekaliów celem wcierania ich w siebie.
Ciesz się, ze za rogiem nie dostałeś w łeb od jej zleceniodawcy.
bzdura. 100 razy taniej, latwiej i rozsadniej byloby trzymac lalki wielkosci dziecka.
W moim mieście rok temu dzieciak umarł.Z tego co wiem to Irysy wiedziały o narkotykach i wielkie g. zrobili tej ku.wie.
Gościu gada żeby nie przechodzić obojętnie, ale sam jest na tyle ignorantem, żeby napisać "Rumun" a nie ROM. To różnica!
To kumpel był w końcu Cyganem, czy Rumunem??? Chyba, że między Austrią a Australią też nie ma różnicy...
Póki barany daja pieniądze, póty będą żebrać.