Serio? Ile można jechać po jednym człowieku. Stracił uprawnienia, dobre imię, zapłacił karę (wcześniej nieźle zarabiał, wiec chyba niezbyt dla niego dotkliwą, ale jednak w tysiącach), jeśli dobrze jestem poinformowany to i na polu zawodowym mu się to mocno odbiło, podziękowaniem za współpracę. Co jeszcze od niego chcecie? Powieście gościa od razu...
Serio? Ile można jechać po jednym człowieku. Stracił uprawnienia, dobre imię, zapłacił karę (wcześniej nieźle zarabiał, wiec chyba niezbyt dla niego dotkliwą, ale jednak w tysiącach), jeśli dobrze jestem poinformowany to i na polu zawodowym mu się to mocno odbiło, podziękowaniem za współpracę. Co jeszcze od niego chcecie? Powieście gościa od razu...
Tak szczerze: kij mnie to obchodzi, ile można pisać o tym samym. Tak jakby mało osób traciło prawo jazdy za takie rzeczy.