u nas standardowo sale mają fikuśne nazwy np. jowisz, saturn, kolorado itp. i nikomu nie przyszło do głowy, żeby robić z tego aferę. nawet jest sala Mordor:), która zwykle źle kojarzy się. jak autor wspomniał trochę żartu dla rozluźnienia atmosfery nikomu nie zaszkodziłoby ale w końcu są to poważne związki a nie byle kto.
Ale manipulacja: "zdecydowana część pracowników" heheheh. Ale jaka część? 2,3,4 pieniaczy, którym nigdy nic nie pasuje? I nawet jakby ich miodem sparował i w d. całował to będą marudzić, że im niewygodnie:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2015 o 22:39
"Zdecydowana część pracowników uznała, że to ich ośmiesza, ubliża i narusza dobra osobiste." Na prawdę? narusza dobra osobiste? W jaki sposób? Bo nie nawiązuje do patriotyzmu, religii, poważnych rzeczy. Jak bardzo szare i smutne życie muszą mieć ci ludzie? Jak bardzo słabi psychicznie muszą być, by zabawne i nie wulgarne nazwy były dla nich obraźliwe? Mam wrażenie, że za niedługo fakt, że ktoś je na śniadanie jajko na miękko będzie karane, bo osoba, która woli jajko na twardo poczuje się ośmieszona i naruszy to jej dobra osobiste...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2015 o 15:35
W kosmos to trzeba by wysłać cały zarząd tek pożal się Boże PKP. Ale kto im zabroni "żartować" jak państwo wypłaca im po kilkadziesiąt tysięcy na rękę miesiecznie. Za takie pieniądze to jeszcze większą głupotę bym wymyślił.
Nie moja sprawa, ale jako wolny człowiek muszę to powiedzieć w tego typu instytucji idiotyczne takie tabliczki są idiotyczne, żałosne (itd...). Nie pytajcie ile one kosztowały, bo pewnie koszty ich wykonania i umieszczenia to wierzchołek góry lodowej jakiegoś "projektu" o poważnej nazwie.
Tacy fajni prezesi, takie cool nazwy i tylko ci paskudni związkowcy wszędzie szukają dziury w całym. Kij z tym że branż a w zapaści - mamy fajne nazwy w centrali i jest wesoło. Ho ho ho. Jakoś tak przyjemniej brać preziom milionowe odprawyw zabawnie nazwanej sali... "Niech skisną" jak powiedziała ynteligentka z interneta...
Ja tam bym najpierw spróbował się dowiedzieć, o co naprawdę chodzi, a nie opierał się na źródłach typu radio Zet. Może wprowadzono do tego jakiś cały idiotyczny korpokodeks, do którego przestrzegania normalni ludzie nie mają ani siły ani czasu (pamiętam jak np. w poprzedniej korporacji musieliśmy po godzinach brać udział w konkursie na śmiesznie wykonany produkt naszej firmy, bo ludzie z zewnątrz nie przysyłali konceptów przez www i było za mało zgłoszeń; dziecko mam z przedszkola odebrać, a zamiast tego siedzę i... robię śmieszny projekt. Boki zrywać). Z innej strony mogli np. rozwalić na te dowcipne tabliczki kupę kasy, a ludzie siedzą któryś rok bez podwyżki. Albo, albo, albo - jak ktoś ma odrobinę zacięcia dziennikarskiego, niech spróbuje podzwonić, popytać.
Tabliczki to pozostałości po pikniku rodzinnym, który był organizowany. Żeby było śmiesznie - na tym pikniku zapewne bawili się Ci sami ludzie, którzy zgłosili swoje oburzenie.
Proponuje zrobić zestawienie wszystkich dobrych rzeczy, które nasz kraj zawdzięcza związkom zawodowym. Taka lista osiągnięć. No to zaczynajmy: ........ hm....., eeee.........., no tak......
Prawda jest taka, że związki zawodowe od zarania swojego istnienia w Polsce pełniły wyłącznie destrukcyjną rolę. Nawet bojownicy o obalenie komunizmu szybko ulotnili się z NSZZ "Solidarność" i pozakładali rozmaite ugrupowania, a w samej "Solidarności" zostali tylko pieniacze i palacze opon. W przeciwieństwie do innych krajów, w Polsce związki zawodowe pełnią tylko jedną funkcję: chronią tyłki działaczy związkowych, czyniąc ich nieusuwalnymi z pracy i zapewniając im sute dodatki do wynagrodzenia. Poza tym biją pianę na każdym kroku, palą opony, blokują ruch uliczny, drą mordy i wszędzie używają jedynych sloganów, jaki znają - "chcę" i "daj".
u nas standardowo sale mają fikuśne nazwy np. jowisz, saturn, kolorado itp. i nikomu nie przyszło do głowy, żeby robić z tego aferę. nawet jest sala Mordor:), która zwykle źle kojarzy się. jak autor wspomniał trochę żartu dla rozluźnienia atmosfery nikomu nie zaszkodziłoby ale w końcu są to poważne związki a nie byle kto.
A niech skisną Ci wiecznie obrażeni na wszystko ludzie. Dla mnie to całkiem zabawne, jest jakoś inaczej :)
Ale manipulacja: "zdecydowana część pracowników" heheheh. Ale jaka część? 2,3,4 pieniaczy, którym nigdy nic nie pasuje? I nawet jakby ich miodem sparował i w d. całował to będą marudzić, że im niewygodnie:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2015 o 22:39
@profix3: Jak to jaka? Zdecydowana na takie działania :)
"Zdecydowana część pracowników uznała, że to ich ośmiesza, ubliża i narusza dobra osobiste." Na prawdę? narusza dobra osobiste? W jaki sposób? Bo nie nawiązuje do patriotyzmu, religii, poważnych rzeczy. Jak bardzo szare i smutne życie muszą mieć ci ludzie? Jak bardzo słabi psychicznie muszą być, by zabawne i nie wulgarne nazwy były dla nich obraźliwe? Mam wrażenie, że za niedługo fakt, że ktoś je na śniadanie jajko na miękko będzie karane, bo osoba, która woli jajko na twardo poczuje się ośmieszona i naruszy to jej dobra osobiste...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2015 o 15:35
za ile te tabliczki?
No strasznie rukwa śmieszne... no padam..... to chyba wymyślił sam Szrek Karnowski.
W kosmos to trzeba by wysłać cały zarząd tek pożal się Boże PKP. Ale kto im zabroni "żartować" jak państwo wypłaca im po kilkadziesiąt tysięcy na rękę miesiecznie. Za takie pieniądze to jeszcze większą głupotę bym wymyślił.
Ku®wa - kosmici na ISS -.- A ja myślałem, że jeszcze nie spotkaliśmy żadnych kosmitów.
A mnie interesuje, kto za to zapłacił. Jeżeli pieniądze były z budżetu instytucji, to jeszcze chciałbym wiedzieć ile przepłacili.
Nie moja sprawa, ale jako wolny człowiek muszę to powiedzieć w tego typu instytucji idiotyczne takie tabliczki są idiotyczne, żałosne (itd...). Nie pytajcie ile one kosztowały, bo pewnie koszty ich wykonania i umieszczenia to wierzchołek góry lodowej jakiegoś "projektu" o poważnej nazwie.
Tacy fajni prezesi, takie cool nazwy i tylko ci paskudni związkowcy wszędzie szukają dziury w całym. Kij z tym że branż a w zapaści - mamy fajne nazwy w centrali i jest wesoło. Ho ho ho. Jakoś tak przyjemniej brać preziom milionowe odprawyw zabawnie nazwanej sali... "Niech skisną" jak powiedziała ynteligentka z interneta...
Ja tam bym najpierw spróbował się dowiedzieć, o co naprawdę chodzi, a nie opierał się na źródłach typu radio Zet. Może wprowadzono do tego jakiś cały idiotyczny korpokodeks, do którego przestrzegania normalni ludzie nie mają ani siły ani czasu (pamiętam jak np. w poprzedniej korporacji musieliśmy po godzinach brać udział w konkursie na śmiesznie wykonany produkt naszej firmy, bo ludzie z zewnątrz nie przysyłali konceptów przez www i było za mało zgłoszeń; dziecko mam z przedszkola odebrać, a zamiast tego siedzę i... robię śmieszny projekt. Boki zrywać). Z innej strony mogli np. rozwalić na te dowcipne tabliczki kupę kasy, a ludzie siedzą któryś rok bez podwyżki. Albo, albo, albo - jak ktoś ma odrobinę zacięcia dziennikarskiego, niech spróbuje podzwonić, popytać.
Tabliczki to pozostałości po pikniku rodzinnym, który był organizowany. Żeby było śmiesznie - na tym pikniku zapewne bawili się Ci sami ludzie, którzy zgłosili swoje oburzenie.
Proponuje zrobić zestawienie wszystkich dobrych rzeczy, które nasz kraj zawdzięcza związkom zawodowym. Taka lista osiągnięć. No to zaczynajmy: ........ hm....., eeee.........., no tak......
Prawda jest taka, że związki zawodowe od zarania swojego istnienia w Polsce pełniły wyłącznie destrukcyjną rolę. Nawet bojownicy o obalenie komunizmu szybko ulotnili się z NSZZ "Solidarność" i pozakładali rozmaite ugrupowania, a w samej "Solidarności" zostali tylko pieniacze i palacze opon. W przeciwieństwie do innych krajów, w Polsce związki zawodowe pełnią tylko jedną funkcję: chronią tyłki działaczy związkowych, czyniąc ich nieusuwalnymi z pracy i zapewniając im sute dodatki do wynagrodzenia. Poza tym biją pianę na każdym kroku, palą opony, blokują ruch uliczny, drą mordy i wszędzie używają jedynych sloganów, jaki znają - "chcę" i "daj".