To i tak nie jest źle, przynajmniej się Tobą za bardzo nie interesują. U mnie padają z dalszej rodziny pytania typu: Kiedy ślub?, Czy mam dziewczynę?, Kiedy jakąś sobie znajdę i im ją pokażę?, Dlaczego jej nie mam? Potem zaczynają się głupie rady wujków i kuzynów jak to kogoś poderwać. Na szczęście temat schodzi w stronę rodziców (pytania typu co z nim nie tak, pewnie źle go wychowaliście itd). Mam tylko nadzieję że za 5 lat kiedy będę miał 35 na karku dadzą sobie spokój tak jak moi rodzice stwierdzili 3 lata temu że wnuków z moje strony to się ie doczekają.
Też się nad tym zastanawiałam i w sumie wyszło że ludzie nie chcą słuchać o hipotezie Riemanna o przekleństwie liczb pierwszych kiedy mogą posłuchać o nowym przepisie na sałatkę cioci Krysi
@maat_ Nie. Chodzi o dziwne zjawisko, że gdy tylko zaczynam podejmować jakąkolwiek gatkę, to dosłownie po 2 sekundach ktoś mi się wpierdziela w wypowiedź zamiast poczekać aż skończę. Inni też nie lepsi bo przestają zwracać na mnie uwagi. Zauważyłem, że ludzie dość często tak robią w różnych sytuacjach. Czasem to potrafi być wkur*jące
@Unicorn Ludzie włączają się do rozmowy, do której mogą coś wnieść, podyskutować, a jak Cię nie rozumieją to się prostacko wtrącają w twoją wypowiedź i zmieniają temat. Więc to, że nie masz z kim pogadać przy stole nie musi oznaczać, że jesteś inny, tylko po prostu twoje tematy przerastają wiedzę innych ;)
To jest bak charyzmy oraz źle sformułowana wypowiedź - która odpycha odbiorców już na samym początku. Poza tym mówisz za cicho. Mam dokładnie to samo...
To i tak nie jest źle, przynajmniej się Tobą za bardzo nie interesują. U mnie padają z dalszej rodziny pytania typu: Kiedy ślub?, Czy mam dziewczynę?, Kiedy jakąś sobie znajdę i im ją pokażę?, Dlaczego jej nie mam? Potem zaczynają się głupie rady wujków i kuzynów jak to kogoś poderwać. Na szczęście temat schodzi w stronę rodziców (pytania typu co z nim nie tak, pewnie źle go wychowaliście itd). Mam tylko nadzieję że za 5 lat kiedy będę miał 35 na karku dadzą sobie spokój tak jak moi rodzice stwierdzili 3 lata temu że wnuków z moje strony to się ie doczekają.
Przykro mi, jesteś zakałą rodziny.
Też się nad tym zastanawiałam i w sumie wyszło że ludzie nie chcą słuchać o hipotezie Riemanna o przekleństwie liczb pierwszych kiedy mogą posłuchać o nowym przepisie na sałatkę cioci Krysi
@Hodorr Zwykle podpinam się do aktualnego tematu omawianego przy stole, ale i tak nic z tego ;(
@maat_ Nie. Chodzi o dziwne zjawisko, że gdy tylko zaczynam podejmować jakąkolwiek gatkę, to dosłownie po 2 sekundach ktoś mi się wpierdziela w wypowiedź zamiast poczekać aż skończę. Inni też nie lepsi bo przestają zwracać na mnie uwagi. Zauważyłem, że ludzie dość często tak robią w różnych sytuacjach. Czasem to potrafi być wkur*jące
@Unicorn Ludzie włączają się do rozmowy, do której mogą coś wnieść, podyskutować, a jak Cię nie rozumieją to się prostacko wtrącają w twoją wypowiedź i zmieniają temat. Więc to, że nie masz z kim pogadać przy stole nie musi oznaczać, że jesteś inny, tylko po prostu twoje tematy przerastają wiedzę innych ;)
@Hodorr Z tym że dochodzi już do tego, że prostej informacji nie mogę przekazać jak jest więcej osób bo mnie nie słuchają ;p
@Unicron pozdro mam tak samo, dokładnie tak samo
A ja staram się usiąść gdzieś koło osób które dużo gadają, wtedy odciagaja uwagę ode mnie a nawet często można ich posłuchać :)
To sie nazywa chamstwo i prostactwo Rodziny.
To jest bak charyzmy oraz źle sformułowana wypowiedź - która odpycha odbiorców już na samym początku. Poza tym mówisz za cicho. Mam dokładnie to samo...
Dlatego staram się rozmawiać z jedną osobą, a nie ze wszystkimi na raz.
Albo ktoś wytyka Ci coś, czego już nie robisz od dawna...
@Unicron Dają Ci grzecznie do zrozumienia, że masz zamknąć swój nudny ryj.
Heh.. ja zwykle coś jadłem i szedłem do siebie w coś pograć ;)