Wzruszajace...
Do autora. Odpowiedz na proste pytanie.
Do czego ma mnie zdemotywować zawarty tekst inaczej nazywając - zniechęcić?
Bo nie kumam.
Rozumiem treść przekazu ale nie rozumiem miejsca.
Strona na DEMOTYWACJE a tu co jakiś czas piszą braziliana.
Hmm. Wiele spraw, współczucie itp. niemniej trochę dziwne, że gość po stracie dziecka pisze taki "listy", OK rozumiem, może jest to sposób na rozładownie emocji (nawet mi się kiedyś tak zdarzyło, ale dopiero po miesiącu i z dużo słabszego powodu), ale nie tłumaczy to faktu, dlaczego wyciekło to do mediów. Jeszcze samo napisanie listu rozumiem, ale upublicznienie go na łamach tabloidu nie zrozumiem nigdy. Dlaczego ludzie oglądają filmy? Bo chcą poczuć emocję pośmiać się, wzruszyć, zamyślić itp. Tymczasem koleś robi podobny "show" z śmierci własnego dziecka, wygląda to na ekshibicjonizm emocjonalny najgorszego sortu. Inna sprawa - ludzie umierają, w różnym wieku, ale jak umrze dziecko prezentera, to wtedy robią szum medialny, jak umrze zwykły człowiek to nie psa z kulawą nogą to nie zainteresuje. Ludzie nie są równi.... jeżeli się mylę, albo coś źle zrozumiałem, to proszę napiszcie, bo jestem tym zniesmaczony...
Kochanowski to był poeta. Śmierć córki i żałobę po nie potraktował jako natchnienie artystyczne. Ten publiczny list jest ekshibicjonizmem emocjonalnym. Czy ktoś szuka dzięki śmierci dziecka popularności?
Coś tam czytałem o Kochanowskim. Historycy literatury podają w wątpliwość istnienie jego córki Urszuli. Kochanowski (herbu Korwin) dostał "w kość" od życia przed napisaniem trenów, może być to efektem "doświadczeń życiowych", może też być rzeczywiście efektem śmierci dziecka. Niemniej od momentu domniemanej śmierci, do publikacji trenów minęły 2 lata, a nie niespełna tydzień.
kolejny który lansuje się na śmierci dziecka... z opisu wynika że dzieciak miał wszystko czego zapragnął, zwiedził pół świata itp. - więc swoje przeżył. Nie każdy ma bogatych rodziców - a tacy też umierają
tak sobie czytam niektore osoby i wiecie co? zrobcie sobie test EQ, bo brak waszej empatii mnie przeraza. jego list to jak pisanie blooga, uzewnetrznia swoje cierpienie i nie chodzi o zdobycie rozglosu, lecz pokazanie, ze wobec smierci jestesmy rowni.
Wzruszajace...
Do autora. Odpowiedz na proste pytanie.
Do czego ma mnie zdemotywować zawarty tekst inaczej nazywając - zniechęcić?
Bo nie kumam.
Rozumiem treść przekazu ale nie rozumiem miejsca.
Strona na DEMOTYWACJE a tu co jakiś czas piszą braziliana.
Hmm. Wiele spraw, współczucie itp. niemniej trochę dziwne, że gość po stracie dziecka pisze taki "listy", OK rozumiem, może jest to sposób na rozładownie emocji (nawet mi się kiedyś tak zdarzyło, ale dopiero po miesiącu i z dużo słabszego powodu), ale nie tłumaczy to faktu, dlaczego wyciekło to do mediów. Jeszcze samo napisanie listu rozumiem, ale upublicznienie go na łamach tabloidu nie zrozumiem nigdy. Dlaczego ludzie oglądają filmy? Bo chcą poczuć emocję pośmiać się, wzruszyć, zamyślić itp. Tymczasem koleś robi podobny "show" z śmierci własnego dziecka, wygląda to na ekshibicjonizm emocjonalny najgorszego sortu. Inna sprawa - ludzie umierają, w różnym wieku, ale jak umrze dziecko prezentera, to wtedy robią szum medialny, jak umrze zwykły człowiek to nie psa z kulawą nogą to nie zainteresuje. Ludzie nie są równi.... jeżeli się mylę, albo coś źle zrozumiałem, to proszę napiszcie, bo jestem tym zniesmaczony...
Treny Kochanowskiego czytałeś?
Kochanowski to był poeta. Śmierć córki i żałobę po nie potraktował jako natchnienie artystyczne. Ten publiczny list jest ekshibicjonizmem emocjonalnym. Czy ktoś szuka dzięki śmierci dziecka popularności?
Coś tam czytałem o Kochanowskim. Historycy literatury podają w wątpliwość istnienie jego córki Urszuli. Kochanowski (herbu Korwin) dostał "w kość" od życia przed napisaniem trenów, może być to efektem "doświadczeń życiowych", może też być rzeczywiście efektem śmierci dziecka. Niemniej od momentu domniemanej śmierci, do publikacji trenów minęły 2 lata, a nie niespełna tydzień.
Mały jak na 19-latka.
kolejny który lansuje się na śmierci dziecka... z opisu wynika że dzieciak miał wszystko czego zapragnął, zwiedził pół świata itp. - więc swoje przeżył. Nie każdy ma bogatych rodziców - a tacy też umierają
tak sobie czytam niektore osoby i wiecie co? zrobcie sobie test EQ, bo brak waszej empatii mnie przeraza. jego list to jak pisanie blooga, uzewnetrznia swoje cierpienie i nie chodzi o zdobycie rozglosu, lecz pokazanie, ze wobec smierci jestesmy rowni.
Jakoś nie mogę wzbudzić u siebie współczucia widząc tego pseudo dziennikarza