Przez to jedno, niewinne zdjęcie
matka skrzywdziła swoje dziecko!
(5 obrazków)
Każdy rodzic chciałby mieć pamiątkę w postaci zdjęć dziecka, zwłaszcza z początkowych miesięcy jego życia, jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że trzeba przy tym zachować ostrożność! Przekonała się o tym pewna para...
Matka zrobiła 3-miesięcznemu synkowi zdjęcie z lampą błyskową z odległości 25 cm. Niedługo później zauważyła, że coś niepokojącego dzieje się z oczami malucha i zabrała go do lekarza
Diagnoza była jednoznaczna: lampa błyskowa uszkodziła część oka znajdującą się w środkowej części siatkówki. Ta część w pełni jest rozwinięta dopiero u 4-latka, a u takiego małego dziecka uszkodzenie plamki żółtej jest niezwykle niebezpieczne
Chłopiec niestety oślepł na lewe oko, wszystko przez zrobienie jednego, niewinnego zdjęcia... niech to będzie przestrogą dla każdego!
od dawna wiadomo że takim maluszkom nie powinno się robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej, kiedyś było to normą dziś w dobie smartfonów ze wszystkimi bajerami ludzie o tym zapominają cykając co popadnie i gdzie popadnie nie zważając na konsekwencje
Z odległości 25 cm to faktycznie może każdego oślepić. Najnowsze telefony mają tak mocne lampy, że jak mi kolega zdjęcie pstryknął to przez 10 minut plamy latały mi przed oczami. Ten obrazek to prawdziwy demotywator
@lech2 nie można bo? Jeśli oślepienie lampą wywołało zapalenie siatkówki to owszem można, tak jak można zabić dziecko (niemowlę) całując je ustami z opryszczką.
"Historia dziecka wywołała sporą burzę medialną. Część internautów stwierdziła, że lampa błyskowa nie jest w stanie uszkodzić wzroku. Jednak według ekspertów jest to jak najbardziej możliwe. Naukowcy podkreślają, że oczy dzieci są dużo bardziej wrażliwe na bodźce niż oczy dorosłego człowieka. Ich wzrok może uszkodzić nie tylko lampa w aparacie, ale także zbyt jasne światło w łazience czy lampce nocnej." To fragment artykułu na temat tej historii opublikowany przez Fakt. Czy wierzyć Faktowi nie wiem, ale trochę za bardzo podchodzisz jak fizyk do tej sprawy. Noworodek to nie dorosły. Poza tym w artykule piszą o zdjęciach, więc byćmoże było to kilka oślepień flesza jedno po drugim. Tak czy siak na własnym dziecku lepiej nie sprawdzać.
@Cvbmm trwałe uszkodzenia wzroku za pomocą światła widzialnego to niezwykle rzadka sprawa. Nawet w przypadku świata o dużej intensywności i długim czasie trwania. Tu podsumujmy fakty- dziecko ma uszkodzoną siatkówkę- jednak nie jest możliwe ustalenie czy to się stało w trakcie ciąży, porodu lub później. Nie ma dotychczas ani jednego udokumentowanego przypadku utraty wzroku spowodowanego błyskiem normalnej lampy błyskowej. Na zdjęciu dziecko ma typowe dla tego okresu ropne zapalenie spojówek- większość dzieci to przechodzi- lampa błyskowa nie ma na to wpływu. To zapalenie nie wpływa również na siatkówkę. Jakoś słabe te podstawy do podejrzewania tak nasilonych zmian z powodu błysku lampy. A podpieranie się opinią bliżej nie określonych "ekspertów" to chyba żart, a nie dziennikarstwo. Tu link do trochę poważniejszego artykułu http://www.naturescapes.net/articles/health/flash-photography-and-the-visual-system-of-birds-and-animals/. W którym m.in. wspominają że lekarze używają błysków lampy o częstotliwości 40/sekundę w rutynowym badaniu i nie stwierdzono trwałych uszkodzeń siatkówki.
lech2 utrata wzroku z powodu światła widzialnego to nie jest rzadka sprawa. Znajoma pracuje na okulistyce. Po np. zaćmieniach słońca mają zatrzęsienie przypadków. Nie każdy trwałe straci wzrok i nie każde uszkodzenie to od razu ślepota ale jednak pogorszenie wzroku. Dlaczego u niemowląt jest poważniej. Bo niemowlęta mają stale rozszerzone źrenice. Zawsze więc więcej światła wpada do oka. W linku, który podajesz nie ma nic dotyczącego niemowląt (o dorosłych nikt się nie spiera).
Historia już dość stara, a ja mam przemyślenie jedno.
Winna jest również ogólnoświatowa mania na robienie zdjęć wszystkiemu. W większości tych zdjęć później i tak nikt nawet nie ogląda więcej niż raz. Czasem w ogóle. Wszystko musi być uwiecznione na fociach. Rzygać się chce.
@oliveira Wstawisz jakąś historię? Narzekają na brak źródła. Wstawisz jakąś historię wraz ze źródłem? Debile nawet nie zauważą linku i nadal będą głosić, że to fake, no ręce opadają...
@kevin27 No ja właśnie słyszałem, że to dziecko oślepło, bo była kochanka jej męża krzywo na to zdjęcie spojrzała, a nie od lampy błyskowej. Naprawdę. Babka sąsiadki mojej kuzynki opowiadała. Mówiła też, że teraz to już za późno na odczynianie uroków, bo się klątwa utrwaliła.
To jest ogólnie jakaś choroba "pochwalę się że urodziłam". Bo to raczej babki prowadzą "blogi o życiu i dzieciach". Nie ma czym się chwalić. Pochwal się dopiero jak wychowasz. Każdy robił zdjęcia dzieci, ale do albumu rodzinnego a nie internetu!
~Cvbmm, inna sprawa uszkodzenie wzroku przez światło skoncentrowane, czyli np. patrzenie na słońce (również zaćmienie) przez soczewkę (obiektyw aparatu, luneta, lornetka itp), w to jestem skłonna uwierzyć, ale nie w uszkodzenie wzroku światłem rozproszonym, jak z lampy błyskowej.
zdjecie mozna zrobic bez flesza wystarczy ustawic wieksza jasnosc i po problemie po jaki chvj flesz malo to programow jest w necie do edycji zdjec mylenie nie boli ..
Ja musiałem prawie się bić z tępym babskiem, które robiło przymusowo zdjęcia wszystkim noworodkom na oddziale i chciało potem sprzedawać zdjęcia (jakaś pani fotograf). Tłumaczyłem kretynce pół godziny, że nie wolno jej używać lampy, że ma nastawić wyższą czułość.
od dawna wiadomo że takim maluszkom nie powinno się robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej, kiedyś było to normą dziś w dobie smartfonów ze wszystkimi bajerami ludzie o tym zapominają cykając co popadnie i gdzie popadnie nie zważając na konsekwencje
ok urwa... oslepic wlasne dziecko to chyba w najwiekszych mozliwych faili zyciowych.
Może być gorzej...Słyszałam o matce, której dziecko wypadło ze ślizgiego kocyka...
Z odległości 25 cm to faktycznie może każdego oślepić. Najnowsze telefony mają tak mocne lampy, że jak mi kolega zdjęcie pstryknął to przez 10 minut plamy latały mi przed oczami. Ten obrazek to prawdziwy demotywator
Ja tak mialem, jak mi fotoradar cyknal zdjęcie w nocy.
Ciekawe gdyby przez to spowodować wypadek. Kto by odpowiadał?
Też to rozważałem. Na szczęście mogę im wybaczyć, bo pocztówki nie otrzymałem.
W ten sposób nie da się trwale uszkodzić wzroku. Kolejna bajka.
@lech2 Całe szczęście, ale sam fakt krzywdzenia dziecka, sprawiania mu cierpienia przez własną matkę jest przerażający.
@lech2 nie można bo? Jeśli oślepienie lampą wywołało zapalenie siatkówki to owszem można, tak jak można zabić dziecko (niemowlę) całując je ustami z opryszczką.
@Cvbmm bo błysk lampy jest zbyt krótki i niesie zbyt niską energię, by trwale uszkodzić wzrok.
"Historia dziecka wywołała sporą burzę medialną. Część internautów stwierdziła, że lampa błyskowa nie jest w stanie uszkodzić wzroku. Jednak według ekspertów jest to jak najbardziej możliwe. Naukowcy podkreślają, że oczy dzieci są dużo bardziej wrażliwe na bodźce niż oczy dorosłego człowieka. Ich wzrok może uszkodzić nie tylko lampa w aparacie, ale także zbyt jasne światło w łazience czy lampce nocnej." To fragment artykułu na temat tej historii opublikowany przez Fakt. Czy wierzyć Faktowi nie wiem, ale trochę za bardzo podchodzisz jak fizyk do tej sprawy. Noworodek to nie dorosły. Poza tym w artykule piszą o zdjęciach, więc byćmoże było to kilka oślepień flesza jedno po drugim. Tak czy siak na własnym dziecku lepiej nie sprawdzać.
@Cvbmm trwałe uszkodzenia wzroku za pomocą światła widzialnego to niezwykle rzadka sprawa. Nawet w przypadku świata o dużej intensywności i długim czasie trwania. Tu podsumujmy fakty- dziecko ma uszkodzoną siatkówkę- jednak nie jest możliwe ustalenie czy to się stało w trakcie ciąży, porodu lub później. Nie ma dotychczas ani jednego udokumentowanego przypadku utraty wzroku spowodowanego błyskiem normalnej lampy błyskowej. Na zdjęciu dziecko ma typowe dla tego okresu ropne zapalenie spojówek- większość dzieci to przechodzi- lampa błyskowa nie ma na to wpływu. To zapalenie nie wpływa również na siatkówkę. Jakoś słabe te podstawy do podejrzewania tak nasilonych zmian z powodu błysku lampy. A podpieranie się opinią bliżej nie określonych "ekspertów" to chyba żart, a nie dziennikarstwo. Tu link do trochę poważniejszego artykułu http://www.naturescapes.net/articles/health/flash-photography-and-the-visual-system-of-birds-and-animals/. W którym m.in. wspominają że lekarze używają błysków lampy o częstotliwości 40/sekundę w rutynowym badaniu i nie stwierdzono trwałych uszkodzeń siatkówki.
lech2 utrata wzroku z powodu światła widzialnego to nie jest rzadka sprawa. Znajoma pracuje na okulistyce. Po np. zaćmieniach słońca mają zatrzęsienie przypadków. Nie każdy trwałe straci wzrok i nie każde uszkodzenie to od razu ślepota ale jednak pogorszenie wzroku. Dlaczego u niemowląt jest poważniej. Bo niemowlęta mają stale rozszerzone źrenice. Zawsze więc więcej światła wpada do oka. W linku, który podajesz nie ma nic dotyczącego niemowląt (o dorosłych nikt się nie spiera).
Historia już dość stara, a ja mam przemyślenie jedno.
Winna jest również ogólnoświatowa mania na robienie zdjęć wszystkiemu. W większości tych zdjęć później i tak nikt nawet nie ogląda więcej niż raz. Czasem w ogóle. Wszystko musi być uwiecznione na fociach. Rzygać się chce.
Głupia s**a. Jak każdy reproduktor myśli tylko o sobie i swoich uczuciach, pragnieniach. Tfu.
"Niedługo później zauważyła, że coś niepokojącego dzieje się z oczami malucha" no to cyk! kolejne zdjęcie z lampą.
Ktoś to wrzucił na demotywatory, więc to MUSI być prawda...
Idioci, kuvva, wszędzie idioci...
@oliveira Wstawisz jakąś historię? Narzekają na brak źródła. Wstawisz jakąś historię wraz ze źródłem? Debile nawet nie zauważą linku i nadal będą głosić, że to fake, no ręce opadają...
@kevin27 No ja właśnie słyszałem, że to dziecko oślepło, bo była kochanka jej męża krzywo na to zdjęcie spojrzała, a nie od lampy błyskowej. Naprawdę. Babka sąsiadki mojej kuzynki opowiadała. Mówiła też, że teraz to już za późno na odczynianie uroków, bo się klątwa utrwaliła.
To jest ogólnie jakaś choroba "pochwalę się że urodziłam". Bo to raczej babki prowadzą "blogi o życiu i dzieciach". Nie ma czym się chwalić. Pochwal się dopiero jak wychowasz. Każdy robił zdjęcia dzieci, ale do albumu rodzinnego a nie internetu!
~Cvbmm, inna sprawa uszkodzenie wzroku przez światło skoncentrowane, czyli np. patrzenie na słońce (również zaćmienie) przez soczewkę (obiektyw aparatu, luneta, lornetka itp), w to jestem skłonna uwierzyć, ale nie w uszkodzenie wzroku światłem rozproszonym, jak z lampy błyskowej.
zdjecie mozna zrobic bez flesza wystarczy ustawic wieksza jasnosc i po problemie po jaki chvj flesz malo to programow jest w necie do edycji zdjec mylenie nie boli ..
Ja musiałem prawie się bić z tępym babskiem, które robiło przymusowo zdjęcia wszystkim noworodkom na oddziale i chciało potem sprzedawać zdjęcia (jakaś pani fotograf). Tłumaczyłem kretynce pół godziny, że nie wolno jej używać lampy, że ma nastawić wyższą czułość.