@Kiciulek90 Niestety restauracje nie zmieniają się na lepsze po rewolucji Magdy Gesler. Przynajmniej te, w których ja byłem. Zwykła reklama i to wszystko.
Właśnie o to chodzi, a na mnie działa to jak antyreklama. Bo jeśli restauracja byłaby dobra to nie potrzebowałaby "wielkich" celebrytów do własnej reklamy.
I tak nie da rady się tym najeść, b porcje są malutkie Na potrawę czeka się bardzo długo (Gesslerowa b trzy razy rzuciła sztućcami). Do tego jedzenie wcale nie jest świeże (normą są mrożonki) ani wybitnie smaczne. A do rachunku odgórnie doliczony jest napiwek - co wcale nie wynika z cen w menu, a obsługa też nie jest na światowym poziomie. No i ryzyko znalezienia kłaka w potrawie...Byłam raz, nigdy więcej. A jak widzę restaurację po "Kuchennych rewolucjach" to omijam szerokim łukiem. I chyba nie tylko ja, bo zauważyłam, że świecą pustkami
Tzw. "efekt Magdy Gessler" trwa kilka miesięcy, może rok. Góra dwa. Potem restauracja musi sama się obronić, wymyślić nowe dania bo ile można sprzedawać to samo... Przykład - Czarcia Łapa w Lublinie. Za każdym razem kiedy przechodzę, to zajęte jest może 20% stolików. W restauracjach obok, które nigdy nie miały rewolucji, brakuje stolików. to o czymś mówi...
A piszesz o tym, bo Ci żal, że Cię nie stać? Czy w ewangelizacyjnej misji uchronienia bogaczy przed wydawaniem pieniędzy? Owszem, to zabawne, że za placki, nawet z kawiorem, płaci się gdzieś 88 zł, ale można po prostu tam nie chodzić...
Nie ma to jak narzekać, a autor zapomniał dodać że placki ziemniaczane z czerwonym kawiorem. wystarczy wpisać w google U Fukiera menu i wszystko jasne. Ale po co lepiej narzekać. Idźcie do maca po hamburgery ze strefy dobrych cen.
Kiedyś był odcinek jak Gesler "ratowała" restauracje na Podkarpaciu. Było dużo "ohhów i ahhów", na zakończenie odcinka nagonili połowę okolicznych mieszkańców żeby zrobić wrażenie, że operacja zakończyła się pełnym sukcesem a dzień po wyjeździe ekipy telewizyjnej była taka sama dziadowina jak na początku.
@misiawy Restauracje nie są dla plebsu ale jak zrobienie obiadu to koszt 10 zł plus robocizna i wołają 100zł to jednak coś jest nie tak...
@misiawy Z włosami Magdy, jak wszystkie inne "firmowe" dania.
@misiawy Ktoś kiedyś wygrał konkurs kulinarny podając placki ziemniaczane z wiejską, kwaśną śmietaną i kawiorem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2015 o 14:28
włosy gesslerowej w rosole gratis
Sam fakt, że geslerowa była w danej restauracji automatycznie skreśla to miejsce z listy restauracji, które chciałbym odwiedzić...
@Kiciulek90 Niestety restauracje nie zmieniają się na lepsze po rewolucji Magdy Gesler. Przynajmniej te, w których ja byłem. Zwykła reklama i to wszystko.
Właśnie o to chodzi, a na mnie działa to jak antyreklama. Bo jeśli restauracja byłaby dobra to nie potrzebowałaby "wielkich" celebrytów do własnej reklamy.
To aż tyle kosztuje gówno upichcone przez tę lampucerynę?
Myślisz, że ona to wszystko gotuje?
Janusz z Wonsem napewno skorzysta... no chyba ze za tanio.
Ale nie chcę, bo potrafię gotować dla siebie sam, to co mi smakuje
Babcine placuszki są i tak najlepsze!
"Zapomniałeś" dodać, że te placki podają z kawiorem. Menu jest dostępne w sieci, więc można sprawdzić.
Placki ziemniaczane z rosołem i kawiorem? Taki zestaw wola o pomstę... Przecież nic do niczego nie pasuje
Czemu rosół taki tani?
U Amaro 450zł za zestaw degustacyjny. Nie ma tam Menu
tam są jakieś momenty, bodaj 8 momentów, 10 momentów i aż do 24 momentów. Ale co to niby ma być to nie wiem..
Snobizm to tak na prawdę zalegalizowana głupota.
@misiawy
Na prawdem myślem rze, teras karzdy usbrojony w suownik ortograwiczny morze wźiąć udźiał w karzdej dyzkusji.
@MasterYoghourt wziąść *
Placki ziemniaczane z kawiorem czerwonym, jajem twardym i cebulką88zł :D to nie tak jak u Ciebie w domu, kawior kosztuje
Żydostwo zawsze potrafiło liczyć
Pfff... To ja już wolę do baru mlecznego! Starczy mi na trzy takie zestawy, a taka kwota pozwoli mi jeszcze dołączyć do każdego z nich deser!
Zupa + drugie to w barze mlecznym około 10 zł.
I tak nie da rady się tym najeść, b porcje są malutkie Na potrawę czeka się bardzo długo (Gesslerowa b trzy razy rzuciła sztućcami). Do tego jedzenie wcale nie jest świeże (normą są mrożonki) ani wybitnie smaczne. A do rachunku odgórnie doliczony jest napiwek - co wcale nie wynika z cen w menu, a obsługa też nie jest na światowym poziomie. No i ryzyko znalezienia kłaka w potrawie...Byłam raz, nigdy więcej. A jak widzę restaurację po "Kuchennych rewolucjach" to omijam szerokim łukiem. I chyba nie tylko ja, bo zauważyłam, że świecą pustkami
Tzw. "efekt Magdy Gessler" trwa kilka miesięcy, może rok. Góra dwa. Potem restauracja musi sama się obronić, wymyślić nowe dania bo ile można sprzedawać to samo... Przykład - Czarcia Łapa w Lublinie. Za każdym razem kiedy przechodzę, to zajęte jest może 20% stolików. W restauracjach obok, które nigdy nie miały rewolucji, brakuje stolików. to o czymś mówi...
A piszesz o tym, bo Ci żal, że Cię nie stać? Czy w ewangelizacyjnej misji uchronienia bogaczy przed wydawaniem pieniędzy? Owszem, to zabawne, że za placki, nawet z kawiorem, płaci się gdzieś 88 zł, ale można po prostu tam nie chodzić...
Nie ma to jak narzekać, a autor zapomniał dodać że placki ziemniaczane z czerwonym kawiorem. wystarczy wpisać w google U Fukiera menu i wszystko jasne. Ale po co lepiej narzekać. Idźcie do maca po hamburgery ze strefy dobrych cen.
Kiedyś był odcinek jak Gesler "ratowała" restauracje na Podkarpaciu. Było dużo "ohhów i ahhów", na zakończenie odcinka nagonili połowę okolicznych mieszkańców żeby zrobić wrażenie, że operacja zakończyła się pełnym sukcesem a dzień po wyjeździe ekipy telewizyjnej była taka sama dziadowina jak na początku.