Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1644 1683
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafalinformatyk
+41 / 53

Krew mnie zalewa... Polacy mogliby rządzić światem ale sami są tacy durni że niechcą, lubią być pod butem taką mentalność w sobie wyrobiła znaczna większość...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ninjasam123
+4 / 12

@rafalinformatyk Dokładnie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ninjasam123
0 / 10

@rafalinformatyk Akurat Polacy to nie durnie młody człowieku . Wiesz że na spełnienie ich wynalazków potrzebne są FUNDUSZE! Akurat panu jacku nie były one potrzebne . Komputer o nazwie K 202 nie był zbyt trudny do produkcji, po prostu idiotyczne PZPR wyrzuciło go na bród.Tak jest do dzisiaj z tym wyjątkiem że Tusk wszystko sprzedał ( dlatego nie głosowałem na PO ) Więc wypluj te słowa proszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-3 / 3

@ninjasam123 Ziom, filtruj dobrze komenty ja czytasz, chodziło i ogólnie "durnie" że nie wybierają normalnych rządów a tych samych ludzi co ich ograniczają, więc o to chodzi że lubią być pomiatani i pod butem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ninjasam123
+5 / 7

A wiesz ten pan żył w takich czasach kiedy nie można było głosować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KapitanKorsarzPirat
+7 / 9

@rafalinformatyk Nie zapominajmy o syrenie sport http://www.grafo-mania.pl/images/gallery/projekty/syrena_sport/syrena_sport_przod.jpg
Taki piękny model zmarnowano, bo zdziadziała władza ludowa uznała, że trzeba żyć jak w 18 wieku. Nie wiem czemu oni to robili, że kazali młodym żyć system życia starych ludzi. Chyba jedyny czerwony kraj w jakim dało się żyć w tamtych czasach to Jugosławia, bo Tito się wypiął na kogo trzeba i miął własną wizję kraju I pomyśleć , że ludzie zamiast syreną spor musieli jeździć jakimś przedpotopowym gównem jak na Kubie https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1b/Syrena_104.JPG

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
+1 / 9

@KapitanKorsarzPirat Dopóki w Polsce nie będą rządzić rdzenni Polacy a wiadomo co teraz rządzi... To nigdy nie osiągniemy nic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Twoj_nick2
+7 / 9

@rafalinformatyk trochę pie*dolenie. W każdym kraju motorem rozwoju jest te kilka procent populacji, które ma wizje, jest aktywne, potrafi implementować swoje myśli. Ale nigdy nie będzie to 10%, już nie mówiąc o demokratycznej większości. I właśnie ta większość żyje sobie "z dnia na dnia", a właściwie nie żyje, umarła w wieku dwudziestu kilku lat wraz z młodzieńczą pasją, praca, dom, kredyt i marzenie o weekendzie przed telewizorem to ich "życie". Boją się zmienić pracy, która im nie odpowiada, dzieci ich nie szanują, z żoną "kiedy to ostatnio było" i jedyne marne pocieszenie - weekend, kiedy można przed telewizorem po raz 10 obejrzeć ten sam film popijając koncernowe szczyny. Jedyne co ich czeka to ewentualnie kryzys wieku średniego, który z zdwojoną siłą wepchnie ich w ziemię i uświadomi, że są nikim. Ci ludzie jak usłyszą, że muszą brać odpowiedzialność za to coś co nazywają życiem to się oburzą, bo wiedzą, że jak będą musieli zrobić cokolwiek sami to spie*dolą to, tak jak spie*dolili, rodzinę, dom, życie. I raz na 4(parlamentarne) lub 5(prezydenckie) lata pojawia się takie coś jak "wybory" i gość widzi na każdym roku plakaty z hasłami "będzie fajnie", "będzie cud gospodarczy" i wierzy, że jak zagłosuje na nich to jego życie się zmieni. Że naglę będzie zarabiać "jak Niemiec", że współżycie z żoną zacznie mu się układać, że dzieci zaczną go szanować i że "piwo" będzie zawsze zimne. Wierzy do tego stopnia, że gotowy jest zabić kogoś kto ma inne poglądy, a z bratem się nie odzywa już od 10 rok, bo w czasie wigilii pokłócili się która partia jest lepsza. I takiemu powiesz "weź odpowiedzialność za własne życie" to znienawidzi Ciebie bardziej niż brata. Później przychodzi władza i dowala to, dowala tamto, nie ma cudów, nie jest fajnie. Nasz przegryw się trochę powkurza, ale dalej mu wygodnie pod butem. No i teraz na jednego wynalazce, czy wizjonera przypada 50 takich przegrywów, co "nie byłoby złe", bo mogliby oni znaleźć pracę u niego w fabryce, może nawet widząc "energię innych" byliby w stanie po robocie dobrać się do żony i coś zmienić w swoim życiu, ale nie! Mamy demokrację, głos przegrywa znaczy tyle samo, co głos wizjonera, nie będzie fabryki, będą podatki, biurokracja, będzie zawiść, że ktoś ma więcej, to trzeba dowalić podatek, albo wysłać kontrolę. Nie ma!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafalinformatyk
-1 / 5

@Twoj_nick2 Do was ludzie to nie dociera że tu nie chodzi o jakąś "dyskryminację mniejszości" tylko że ci z pochodzenia żydowskiego czy ukraińskiego czy niemieckiego oni specjalnie niszczą przemysł Polski? Oni są wszyscy na widelcu i sterowani żeby tak robić i skończcie durne lemingi każdego bronić, bo siebie widać nie chcecie bronić bo bardziej poprawnie nadstawić gardło do poderżnięcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czcibor512
+2 / 2

@rafalinformatyk Co masz do żony Dudy? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Rahnve
+3 / 3

Taa, Niemcy, Żydzi i Ukraińcy niszczą polską gospodarkę, winna komuna i rozbiory. Za dwieście lat też będziecie źródła takiego stanu rzeczy szukać w rozbiorach i komunie,bo tak wygodniej. Zawsze przcież niepowodzeniu Polaków winni są inni, najlepiej wszyscy dookoła, poza rzecz jasna samymi Polakami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rafalllinfroamtyk
-1 / 1

@Rahnve Słuchaj pało, dlaczego nikt nie umie sie tutaj rozwinąć a zagranicą zawsze Polak może? Bo pracuje dla obcego państwa i tam nikt mu nie przeszkadza, Polak nie może umacniać swego kraju bo to wymysł tego całego ścierwa, a jak masz wyprany mózg syfem to lepiej zamknij pysk a nie siej herezji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
0 / 0

Pobudka! Byliśmy pod sowiecką okupacją. Sykretosz Py-Zyt-Py-yR robił to, na co Moskwa pozwalała, a tu radziecka rada była — „nielzja, nie nada i nie prijatno”. Komputeryzacji bezpośrednio robić nie pozwalali, bo towarzisze radzieccy uznali, że Kraj (zd)Rad zrobi to lepiej, a po za tym to nie jest aż tak ważny kierunek. Zresztą, jak znam życie, to warsiawscy towarzisze sami uznali, że radzieckim towarziszom sie to nie spodoba i nawet nie pytali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2015 o 14:16

avatar ~Michał_B
+1 / 5

W 1991 roku razem z firmą Kala Soft stworzyliśmy pierwszego Facebooka. Naztwał się DSYS - dziekatat system.
Na Wydziale Nauk Społecznych UAM w Poznaniu rozpoczęlislimy testy. Wszyscy studenci zostali wprowadzeni do bazy danych i w założeniu miał on funkcjonować podobnie jak FB. Niestety żyjemy w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Trlalakoloa
+1 / 5

Takie osoby powinny przynajmniej pośmiertnie odznaczać a zabierać odznaczenia nadane indywiduom takim jak np Lis.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lomion
+3 / 3

Nie głosowałeś na PO, bo nie wsparła finansowo projektu zakończonego w 1973 roku? Zdrowy jesteś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~spinster
+4 / 4

Nie, płakać to się chce na myśl, że do tej pory tak mają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zenonkosa
+4 / 6

I gdyby nie ten jego wielki patriotyzm mielibyśmy wszyscy lepsze komputery w niższych cenach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja
-3 / 9

Demot dla gimbazy . Czym innym jest cos wymyślic a czym innym wprowadzić do produkcji . W latach 60 nikt nie potrzebował tak Syrenki Sport jak i super hiper komputera . Na Syrenke poszłyby miliony a taki samochód stać by było kupic może 100 osób w Polsce . Przeciętny Polak marzył wtedy o rowerze , bogaty o motocyklu (tak, junak tez był za drogi) a bogacz mógł kupic syrenkę . Tak samo było z komputerami z których NIKT nie korzystał. Urzędy , sklepy liczyły co najwyżej na liczydle albo kasie "oka" Komputery stosowało wtedy wojsko i to w USA a nie w Polsce. Eksport to mrzonki bo nikt na Zachodzie nie kupiłby Syreny . Nawet w PRL obowiązywały podstawy dodawania i odejmowania i rachunek ekonomiczny zabijał te wynalazki a nie czyjaś polityczna wola . Te bajki o ruskim ambasadorze co wstrzymuje polski samochód są dobre dzieci co najwyżej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
+1 / 1

O tak, bo wtedy myśleli ,,po co komputer jak mamy liczydło?". Przecież nie dlatego liczyli na liczydłach bo były lepsze, tylko dlatego, że jedyny komputer jaki Polska wtedy produkowała to była Odra 100X (X- numer serii) wielkości szafy. Idąc twoim myśleniem nie trzeba by produkować samochodów bo konie są tańsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2015 o 19:49

D daclaw
0 / 0

@Chojan Jeszcze na przełomie lat 80/90, kiedy komputery już dość powszechnie w domach były, służyły one w niemal w 100% do gier. Rzadkie przypadki wykorzystywania ich do jakiejś pracy były postrzegane jako przejaw swego rodzaju ekstrawagancji a nie konieczność. Powszechna informatyzacja (włączając w to miejsca pracy) to w Polsce była II połowa lat 90-tych a "na zachodzie" lata 70/80. Tymczasem mowa jest projekcie z lat 60-tych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
0 / 0

@daclaw ,, Powszechna informatyzacja (włączając w to miejsca pracy) to w Polsce była II połowa lat 90-tych a "na zachodzie" lata 70/80. Tymczasem mowa jest projekcie z lat 60-tych." i pewnie ta powszechność nie miała nic wspólnego z tym, że w Polsce w drugiej połowie lat '90 a na zachodzie na przełomie lat 70/80 komputery zaczęły być osiągalne finansowo dla przeciętnego człowieka i przedsiębiorcy? Na masowość trzeba mieć zaplecze informatyczne i programistyczne. A żeby powstał program trzeba mieć go na co napisać. Projekt był jednostkowy i prawie nikt w tamtych czasach o nim nie słyszał. Myślisz, że gdyby jakimś cudem komputery wynaleziono w roku 1900 to też z używaniem czekali by do lat dziewięćdziesiątych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B barti2019
0 / 0

Wróc dalej maja w Polsce pod górke zagraniczni inwestorzy ratuja tą sytuacje wspierając młodych wynalazców w znaczacy sposob ale w ten sposób sami zgarniają profit z tych technologii a nie kraj pochodzienia ktory ma najbliżej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
-1 / 7

O, widzę że bajeczka o genialnych prześladowanych polskich wynalazcach wraca na demoty, ku pokrzepieniu serc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
+3 / 3

@aku666 Bajeczka? K-202 był 16 bitowcem gdy amerykanie robili 8-bitowce dopiero 12 lat później. K-202 z roku 1970 miał do 8 MB ram. IBM PC miał do 512 KB ramu w 1983, Atari 800XE z roku 1983 miało do 16 Kb ram, a Commodore 64 z roku 1982 posiadał w nazwie liczbę 64 bo tyle było w nim ramu w kilobajtach. Facet wyprzedził sam wielkie amerykańskie koncerny o 20 lat, bo po dwunastu nawet nie dorastali mu do pięt. Kto wie jakby dziś wyglądał świat gdyby udało się ten komputer wdrożyć w rynek. ,,O, widzę że bajeczka o genialnych prześladowanych polskich wynalazcach wraca na demoty, ku pokrzepieniu serc." To, że sam jesteś idiotą nie znaczy, że polscy wynalazcy także nimi są. Gdyby rozwój technologi od ciebie miał zależeć to ludzkość dalej stukałaby kamieniem o kamień, jak to robią małpy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czcibor512
+3 / 3

@aku666 Dla czego bajeczka? Serio, uzasadnij. Nie wiem... gościu nie istniał? Komputer nie istniał? PRL nie istniał???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
-1 / 3

@Chojan 8 mega ramu to czysto teoretyczna fikcja. Fizycznie nie powstało tyle maszyn żeby tyle uzyskać. Faktycznie miał 144 kilo. To po pierwsze. Po drugie miał dość egzotyczną strukturę. Fakt był szybki, ale w tym samym czasie IBM już siedział w swoich pecetach. Nawet gdyby Karpiński sprzedał patenty za granicę wątpliwe jest czy uruchomiono by produkcję, najwyżej by podebrali najciekawsze sztuczki i ulepszyli peceta. Biznes is biznes.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
+2 / 2

@aku666 ,,Nawet gdyby Karpiński sprzedał patenty za granicę wątpliwe jest czy uruchomiono by produkcję, najwyżej by podebrali najciekawsze sztuczki i ulepszyli peceta. Biznes is biznes" w kraju z normalnym ustrojem znalazłby inwestora i zaczął by normalną produkcję i ulepszanie sprzętu. Było co poprawiać bo Karpiński składał prototyp w prawie garażowych warunkach. ,,Fakt był szybki, ale w tym samym czasie IBM już siedział w swoich pecetach." hahahaahahahaha pierwszego PC wypuścili w roku 1981, jedenaście lat później. Wiesz co to jest 11 lat w takiej technologii? To różnica między iPhone 6 czy najnowszym Nexusem a Nokią 3310. ,,8 mega ramu to czysto teoretyczna fikcja." było to konstrukcyjnie do zrobienia, inna sprawa, że w tamtych czasach nie było potrzeby takiej mocy bo programy były słabe. Jedynym wyjściem byłoby rozpoczęcie dużej produkcji z równoczesnym kształceniem programistów i informatyków. Za ten niewypał odpowiadają partyjni aparatczyki i ich komunistyczne kompleksy, bo jak ,,wstrętni kapitaliści nie mają to znaczy, że to nie może istnieć" mimo podetknięcia im gotowego i działającego sprzętu prosto pod ryje. Sporo to też świadczy o komunizmie, widocznie mieli powody czuć się na tyle gorszymi żeby walczyć z rzeczywistością. Optimus mógł zmienić jedynie układ sił w regionie, K-202 mógł zmienić świat. Kolejny dowód na to jak czerwona hołota i jej pokłosie socjaldemokratyczne spowalnia światowy rozwój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
-1 / 3

@Chojan O faktycznie j*bnąłem się z datą pecetów. Nie szkodzi. Cóż zatem powiesz o tym cudeńku: https://en.wikipedia.org/wiki/IBM_System/360 Rocznik 64, prawdziwe 8 mega ramu + opcjonalnie drugie tyle wolniejszej pamięci. 16 bitowy, później 32. IBM nie potrzebowało Karpińskiego, świetnie radzili sobie sami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
0 / 0

@aku666 A masz takiego co zmieści się na jedną ciężarówkę? No dobra, góra dwie. Wypadałoby też żeby nie musieć budżetem konkurować z NASA i Pentagonem. Mam rozumieć, że Karpiński był chu@owy bo po 6 latach od wynalazku IBM spakował ich kilka szaf do jednej walizki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2015 o 19:03

avatar aku666
+1 / 1

@Chojan Niczego nie spakował. Maszyna IBM była wielokrotnie wydajniejsza od jego komputerka już w 64 roku. W 70 nie było nawet porównania. To że był szybszy od pierwszych pecetów nie znaczy wiele gdy IBM produkowało znacznie mocniejsze komputery. Ponadto nie wiadomo ile by kosztowała maszynka Karpińskiego. Wiadomo że produkcji zaniechano bo było "za drogo". Chociaż może NASA i Pentagon by było stać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhz
0 / 0

@aku666, nie w tym rzecz, czy nasz Karpiński był potrzebny jakiemuś tam IBM-owi, lecz w tym, że był potrzebny nam, choćby po to, żeby mieć własne, a nie za grubą kasę kupować cudze. W FSC Star było spore centrum obliczeniowe, mimo, że ruski komputer zajmował ze trzy pokoje, to nie wyrabiał i wykładał się choćby przy liczeniu naprężeń ramy podwozia, więc musiano kupić IBM-a, który zajmował bodaj z półtora pokoju i jako tako dawał radę. A mogliśmy mieć własne, zamiast płacić dewizami, no ale „nie róbmy, bo co towarzysze radzieccy powiedzą”.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~EasyManXfire
0 / 2

Jak na polską rzeczywistość nic się nie zmieniło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~costelo
+1 / 3

Komunizm taki dobry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Hermvl
0 / 4

Płakać to się chce, gdy ktoś miesza patriotyzm z biznesem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Chojan
+1 / 1

Niemcy łączą i nie chce im się płakać będąc największą gospodarką Europy. Po dwóch przegranych wojnach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+1 / 1

No i właśnie to przewyższanie chodziło m.in. Każde urządzenie musi trafić na swój czas i swoją epokę. Ileż to świetnych pomysłów powstało w głowach projektantów i konstruktorów, ale były zbyt innowacyjne, zbyt pomysłowe, czasami zbyt drogie i nie weszły nigdy do sprzedaży. Na Wiki podano, ze wyprodukowano 30 sztuk z czego cała partia została zwrócone ponieważ... zbyt często się psuła. No właśnie. Pomysł był, ale technologia była jeszcze zbyt prymitywna, a elementy elektroniczne zbyt zawodne i mało wydajne. Gdyby pomysł przechodził fazy rozwoju dostosowane do wydajności sprzętu pewnie mógłby zaistnieć na rynku. Po za tym Polska nie miała bazy technologicznej by sprostać takim wymogom. W Polsce nie produkowano podzespołów o wysokiej jakości. A ściągniecie ich z USA czy UK było zbyt drogie zapewne i koszty produkcji byłyby zbyt wysokie. Dlatego o ile pochwalić należy innowacyjność to zganić należy zbyt niski poziom kultury jakości i wydajności, która nie mogła przynieść sukcesu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ffffffffffff
-1 / 1

Myślicie, że tera jest inaczej? Jest identycznie. To Polska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wormse
-1 / 1

Zawsze tak będzie dopóki u władzy będą matoły bez wykształcenia i wyobraźni zatrudnieni po znajomości przez innych oszołomów co ledwo podstawówkę skończyli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ziemowitek
+1 / 1

Mimo ogromnego podziwu dla wiedzy nazwijmy to technicznej, byl zyciowym analfbeta. Opisywane wydarzenia mialy miejsce za glebokiem komuny, a mimo to inz.Karpinski nie potrafil tego jakos przyjac do wiadomosci. W sumie to moze lepiej ze tylko sobie zwichnal zycie, bo gdyby sie przebil, to paradoksalnie wspomoglby przeciez komunizm, ZSRS, przez co wiek komunizmu trwalby jeszcze dluzej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gosc1234567
+2 / 2

K202 nie miał szans na linię rozwoju taką jak pecet, czy nawet parszywa, lecz popularna Odra ze względów czysto technicznych, i szczerze mówiąc lepiej, że się to tak skończyło i poniesiono tylko niewielkie straty. Po pierwsze, to był komputer bez oprogramowania. Co gorsza Karpiński chciał prawdopodobnie ponowić numer, który mu wyszedł ze świetną na swoje czasy maszyną KAR-65, czyli wkręcić studentów w pisanie oprogramowania. Po czym podpisał zobowiązanie: Przeniesienie na K202 5 języków programowania... w kilka miesięcy. Języków, których pisanie trwało lata. To jest niemożliwe dzisiaj, kiedy jakość oprogramowania leży i kod tłucze się na ilość, a wtedy trzeba było jeszcze wszystko analizować i optymalizować.
Co najciekawsze: K202 był produkowany seryjnie jako Mera 400, a po rozpadzie Mery plany przejęła spółka bodajże Amepol. Spółka wyprodukowała kilka prototypów, które postanowiła zmodernizować, i tu ściana. Okazało się, że procesora, w którym każda część "gra na swoją nutę" nie można już przyspieszyć, bowiem JS (spełniająca rolę czegoś w rodzaju "listonosza") musiałaby pracować z astronomiczną wówczas częstotliwością przełączania ok. tysiąca MHz. Ogólnie: Jeżeli przyspieszymy jakikolwiek pojedynczy blok procesora, to JS musi pracować odpowiednio szybciej by "zareagować w porę". To są niestety ujemne strony maszyny asynchronicznej.
Karpiński o tym doskonale wiedział, o czym świadczy sugestia Brytyjczyków, by maszyna miała jednak wyprowadzoną magistralę zamiast stukać po porcie szeregowym. Pokażcie mi inżyniera, który z budowanego eksperymentalnie komputera nie wyprowadza magistrali, podstawowej drogi dla rozszerzeń i diagnostyki. Inżynier Karpiński chciał uniknąć pytań "a jak się to programuje i dlaczego tak dziwnie?" oraz nasuwającego się później "Co się stanie, gdy zamontujemy szybsze układy w którymś bloku?".
Co ciekawe w latach 60-tych, wraz z pojawieniem się szybkich tyratronów ten problem powstał po raz pierwszy i rozwiązywany był na sposoby przedziwne, przykładowo Rosjanie wyprodukowali maszynę trinarną.
Proponuję zainteresować się panem J. Taratajcio, który próbuje pokazać ostatnio kolejne urządzenie do leczenia energią orgonalną, czy czymś podobnym. Bardziej perspektywiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+1 / 1

Swego czasu wielki potentat rynku informatycznego wykupił projekt grupki wizjonerów, który o kilka lat wyprzedzał epokę. Pomimo silnej pozycji, wielkiej kasy i zatrudnienia wybitnych specjalistów, z powodu głupich decyzji i ogólnego braku wizji, potentat ów, po 9 latach "kręcenia się w kółko" i odcinania kuponów od sukcesu, wizjonerską technologię zarżnął a sam zbankrutował. Działo się to na wspaniałym "zachodzie", nie tak dawno temu. Chodzi oczywiście o Commodore i Amigę. Słowem - zdarza się. Dajmy więc spokój PRL-owi i Polakom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Olro
0 / 0

Bo PRL zły i niedobry.. A teraz co jest? Czy państwo pomaga wynalazcom, kupuje ich projekty, wspiera ? NIE, tak było jest i będzie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem