Podobno facet to świnia, jednakże nie wydaje mi się żeby się nią urodził ;) , czyżby pokrętna kobieca logika obracając kota ogonem wymyśliła owe przysłowie ? haha.
Skoro wyszła z tego nienawiść to nie była to miłość. Z g@wna złota nie zrobisz, a złota w g@wno też nie zamienisz. Miłość jest wtedy gdy bez słowa oddajesz za kogoś życie czy nie będziesz robił/a problemów gdy ta osoba chce szukać szczęścia gdzieś indziej. Ale co autorzy takich obrazków robionych po kolejnym nieudanym, dwumiesięcznym związku w gimnazjum mogą wiedzieć o miłości?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2015 o 16:41
@Chojan Nie znając sytuacji potrafisz kogoś oceniać brawo! :) Poniekąd się zgadzam jednak nie myl miłości z naiwnością błagam. Gdy ktoś nie jest z Tobą szczery, traktuje Cię jak śmiecia i bawi się Tobą, a Ty potrafisz dla tej osoby zrobić wszystko z miłości i poświęcać się dla Niej to coś jest nie tak. Przychodzi czas kiedy sami musimy zacząć siebie szanować i odciąć się od pewnych osób. Pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica. Mówi to osoba po 3letnim związku i o dziwo po skończonym gimnazjum. Pozdrawiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2015 o 17:04
@Chojan Wiesz, ludzie żyją wiele dziesiątek lat, zmieniają się w tym czasie, zmienia się ich życie. A stan wielkiej miłości w którym jesteś gotów oddawać za ukochaną życie trwa kilka lat - i to nie u wszystkich. Potem wchodzi proza życia, przyzwczajenia i bardziej od wielkich słów i wzniosłych postanowień liczy się czy sprzątasz po sobie skarpety. Oczywiście - jest świetnie jeśli po 5, 10 czy 20 latach potrafisz rozstać się bez szarpania i nadal współpracować przy wychowaniu i utrzymaniu dzieci. Ale raczej nie wynika to z "prawdziwej miłości" i oddawania życia bez słowa, tylko z bycia ogólnie przyzwoitą i poukładaną osobą. Ale bywa i na tym etapie że ludzie robią sobie gorsze rzeczy niż odejście. Np pogrążają w sądzie, niszczą karierę i przyjaźnie, zabierają majątek i dzieci i zostawiają z długami, wyrokami i chorym sercem (nie metaforycznie).
@charmed10 ,,Gdy ktoś nie jest z Tobą szczery, traktuje Cię jak śmiecia i bawi się Tobą, a Ty potrafisz dla tej osoby zrobić wszystko z miłości i poświęcać się dla Niej to coś jest nie tak." to nie jest miłość to idiotyzm, taka prawda. Syndrom ofiary, między innymi dlatego żony nie odchodzą od bijących je mężów, mają coś z głową i wskazane jest żeby zaczęły leczenie i nie piszę tego złośliwie. Ale ludzie boją się psychologów bo inni będą gadać. ,,Pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica. Mówi to osoba po 3letnim związku i o dziwo po skończonym gimnazjum." dobrze, bo bym nie uwierzył. wiadomo po trzech latach w związku jesteś ekspertem. Tu nie chodzi o wiek a o mentalność. Cienka granica? Co kochana przez ciebie osoba musi zrobić żeby zasłużyć na nienawiść? W dodatku ma zdążyć w trzy lata. Ja mógłbym sobie wyobrazić tylko zmarnowanie życia. Ale przez trzy lata się nie da tego zrobić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2015 o 17:56
@Albiorix ,, Np pogrążają w sądzie, niszczą karierę i przyjaźnie, zabierają majątek i dzieci i zostawiają z długami, wyrokami i chorym sercem (nie metaforycznie)." ale to ty sam taką osobę wybrałeś. Ludzie się zmieniają ale bez przesady, gdy ktoś ma zły charakter mając 20 lat to będzie taki sam mając 50 o ile nie znajdzie się poważny powód do zmian. Ale większość ludzi nie zwraca uwagi na oczywiste fakty. Zaraz się zlecą demotywatorowe księżniczki i chłopaczki Azory mnie zminusować ale nie ma co ustępować w drobnych sprawach i znosić głupie fochy czy szantaże emocjonalne. Bo od tego się zaczyna, od braku szacunku. Tak samo kobiety, facetowi wymsknie się jakieś wyzwisko, czy nawet uderzy ale to jej misiaczek i ona go kocha. Nienawiść rodzi się z źle dokonywanych wyborów a nie z miłości.
@Chojan Nie nie, u mnie wszystko idzie gładko i przyjaźnie. Piszę teoretycznie :). Ogólnie się z Tobą zgadzam - warto szukać kogoś o nie toksycznym charakterze, jest to możliwe, ci ludzie istnieją, warto samemu być kimś takim. Nie zgadzam się tylko z "oddawaniem życia bez słowa" - wiem jak to działa i wielka miłość to świetna sprawa, ale serio nie ma co liczyć że tak będzie dłużej niż kilka lat.
@Chojan Czytaj uważnie : "nie myl miłości z naiwnością błagam" :) "oddawanie życia bez słowa" prędzej podchodzi pod idiotyzm niż miłość. Nie uważam się za eksperta tylko wyrażam swoje zdanie. Natomiast Ty się tutaj marnujesz bo widzę, że na wszystkim się znasz:) Kochany przez 3 lata można wiele zbudować i zniszczyć. Miłość bywa ślepa i przez swoje głupie wybory można doprowadzić do różnych sytuacji. Nie mam zamiaru się już przegadywać pod tym demotem ponieważ każdy ma swoje zdanie a ja Twoje szanuje. Niestety nie ma sensu oceniać kogoś gdy się nie przejdzie przez podobną sytuacje :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2015 o 18:27
@Albiorix ,,wiem jak to działa i wielka miłość to świetna sprawa, ale serio nie ma co liczyć że tak będzie dłużej niż kilka lat." tylko według mnie miłość ma dużo bliżej do przyjaźni i przywiązania niż niż do motyli w brzuchu i rzygania tęczą. Najważniejsze to po burzy hormonalnej się nie rozjechać z oczekiwaniami co do życia i celami. Dlatego śmieszne jest mówienie, że przeciwieństwa się przyciągają. Mogą się uzupełniać czasami ale zazwyczaj po dłuższym czasie tacy ludzie się rozchodzą. House of Cards oglądałeś? Dla mnie głównego bohatera i jego żonę łączy miłość. Nie wiem jak teraz, ale mówię na podstawie pierwszej serii.
@Chojan Nie jestem jakimś tam mega znawcą ale wydaje mi się że istnieje co najmniej kilka modeli związków które mogą działać jeśli obie strony właśnie tego oczekują i obie strony tak potrafią. Jeden to przyjaźń, zaufanie i dopiero potem seks. Świetnie. Inny to wciąż rozpalana namiętność - są pary którym ogień w oczach na swój widok nie gaśnie i po pięćdziesiątce. Kolejny to dużo wspólnych pasji i zajęć - są pary które tak lubią razem np podróżować albo tak zaangażowane są we wspólne prowadzenie firmy, że to im wystarczy za spoiwo związku i podporę wszystkich innych sfer życia. Opcją są zasady, uczciwość i lojalność - para może mieć do siebie różne zastrzeżenia ale mimo to liczyć na siebie wzajemnie. Ostatecznie - przyzwyczajenie i wygoda. Wielu ludziom to naprawdę odpowiada i wystarcza. Poza związkiem znajdują szczęście (czy to w skokach w bok czy wypadach na ryby i wódkę) a w związku przynajmniej pewien komfort.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2015 o 0:50
Mam wrażenie, że miłość i nienawiść to są dwie strony tej samej monety i aż mnie zaskakuje jak szybko mogą się zamieniać miejscami, osobiści raz doświadczyłem jak nie znosiłem jednej dziewczyny a później się w niej zakochałem,
@TomekABCD rozumiem, że Polacy którzy nienawidzili Niemców podczas II wojny światowej szybko by ich pokochali? To co napisałeś to głupi frazes i pier@olenie jak z marnego filmu romantycznego. Miłość z nienawiścią nie ma nic wspólnego.
Właśnie tak jest, to co łączy oba te uczucia to to, że ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca, ale nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Tak są potężne i niby przeciwstawne, ale jest coś co łączy oba te uczucia, ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca Tyle, że nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić, tak po prostu Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Tak są potężne i w pewnym sensie przeciwstawne, ale jest coś co łączy oba te uczucia, ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca Tyle, że nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić, tak po prostu Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Podobno facet to świnia, jednakże nie wydaje mi się żeby się nią urodził ;) , czyżby pokrętna kobieca logika obracając kota ogonem wymyśliła owe przysłowie ? haha.
@Samgwa Niestety jest to cytat, którego autorem jest Eurypides;) Kobieca logika nie miała z tym nic wspólnego :)
Skoro wyszła z tego nienawiść to nie była to miłość. Z g@wna złota nie zrobisz, a złota w g@wno też nie zamienisz. Miłość jest wtedy gdy bez słowa oddajesz za kogoś życie czy nie będziesz robił/a problemów gdy ta osoba chce szukać szczęścia gdzieś indziej. Ale co autorzy takich obrazków robionych po kolejnym nieudanym, dwumiesięcznym związku w gimnazjum mogą wiedzieć o miłości?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2015 o 16:41
@Chojan Nie znając sytuacji potrafisz kogoś oceniać brawo! :) Poniekąd się zgadzam jednak nie myl miłości z naiwnością błagam. Gdy ktoś nie jest z Tobą szczery, traktuje Cię jak śmiecia i bawi się Tobą, a Ty potrafisz dla tej osoby zrobić wszystko z miłości i poświęcać się dla Niej to coś jest nie tak. Przychodzi czas kiedy sami musimy zacząć siebie szanować i odciąć się od pewnych osób. Pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica. Mówi to osoba po 3letnim związku i o dziwo po skończonym gimnazjum. Pozdrawiam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2015 o 17:04
@Chojan Wiesz, ludzie żyją wiele dziesiątek lat, zmieniają się w tym czasie, zmienia się ich życie. A stan wielkiej miłości w którym jesteś gotów oddawać za ukochaną życie trwa kilka lat - i to nie u wszystkich. Potem wchodzi proza życia, przyzwczajenia i bardziej od wielkich słów i wzniosłych postanowień liczy się czy sprzątasz po sobie skarpety. Oczywiście - jest świetnie jeśli po 5, 10 czy 20 latach potrafisz rozstać się bez szarpania i nadal współpracować przy wychowaniu i utrzymaniu dzieci. Ale raczej nie wynika to z "prawdziwej miłości" i oddawania życia bez słowa, tylko z bycia ogólnie przyzwoitą i poukładaną osobą. Ale bywa i na tym etapie że ludzie robią sobie gorsze rzeczy niż odejście. Np pogrążają w sądzie, niszczą karierę i przyjaźnie, zabierają majątek i dzieci i zostawiają z długami, wyrokami i chorym sercem (nie metaforycznie).
@charmed10 ,,Gdy ktoś nie jest z Tobą szczery, traktuje Cię jak śmiecia i bawi się Tobą, a Ty potrafisz dla tej osoby zrobić wszystko z miłości i poświęcać się dla Niej to coś jest nie tak." to nie jest miłość to idiotyzm, taka prawda. Syndrom ofiary, między innymi dlatego żony nie odchodzą od bijących je mężów, mają coś z głową i wskazane jest żeby zaczęły leczenie i nie piszę tego złośliwie. Ale ludzie boją się psychologów bo inni będą gadać. ,,Pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica. Mówi to osoba po 3letnim związku i o dziwo po skończonym gimnazjum." dobrze, bo bym nie uwierzył. wiadomo po trzech latach w związku jesteś ekspertem. Tu nie chodzi o wiek a o mentalność. Cienka granica? Co kochana przez ciebie osoba musi zrobić żeby zasłużyć na nienawiść? W dodatku ma zdążyć w trzy lata. Ja mógłbym sobie wyobrazić tylko zmarnowanie życia. Ale przez trzy lata się nie da tego zrobić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2015 o 17:56
@Albiorix ,, Np pogrążają w sądzie, niszczą karierę i przyjaźnie, zabierają majątek i dzieci i zostawiają z długami, wyrokami i chorym sercem (nie metaforycznie)." ale to ty sam taką osobę wybrałeś. Ludzie się zmieniają ale bez przesady, gdy ktoś ma zły charakter mając 20 lat to będzie taki sam mając 50 o ile nie znajdzie się poważny powód do zmian. Ale większość ludzi nie zwraca uwagi na oczywiste fakty. Zaraz się zlecą demotywatorowe księżniczki i chłopaczki Azory mnie zminusować ale nie ma co ustępować w drobnych sprawach i znosić głupie fochy czy szantaże emocjonalne. Bo od tego się zaczyna, od braku szacunku. Tak samo kobiety, facetowi wymsknie się jakieś wyzwisko, czy nawet uderzy ale to jej misiaczek i ona go kocha. Nienawiść rodzi się z źle dokonywanych wyborów a nie z miłości.
@Chojan Nie nie, u mnie wszystko idzie gładko i przyjaźnie. Piszę teoretycznie :). Ogólnie się z Tobą zgadzam - warto szukać kogoś o nie toksycznym charakterze, jest to możliwe, ci ludzie istnieją, warto samemu być kimś takim. Nie zgadzam się tylko z "oddawaniem życia bez słowa" - wiem jak to działa i wielka miłość to świetna sprawa, ale serio nie ma co liczyć że tak będzie dłużej niż kilka lat.
@Chojan Czytaj uważnie : "nie myl miłości z naiwnością błagam" :) "oddawanie życia bez słowa" prędzej podchodzi pod idiotyzm niż miłość. Nie uważam się za eksperta tylko wyrażam swoje zdanie. Natomiast Ty się tutaj marnujesz bo widzę, że na wszystkim się znasz:) Kochany przez 3 lata można wiele zbudować i zniszczyć. Miłość bywa ślepa i przez swoje głupie wybory można doprowadzić do różnych sytuacji. Nie mam zamiaru się już przegadywać pod tym demotem ponieważ każdy ma swoje zdanie a ja Twoje szanuje. Niestety nie ma sensu oceniać kogoś gdy się nie przejdzie przez podobną sytuacje :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2015 o 18:27
@Albiorix ,,wiem jak to działa i wielka miłość to świetna sprawa, ale serio nie ma co liczyć że tak będzie dłużej niż kilka lat." tylko według mnie miłość ma dużo bliżej do przyjaźni i przywiązania niż niż do motyli w brzuchu i rzygania tęczą. Najważniejsze to po burzy hormonalnej się nie rozjechać z oczekiwaniami co do życia i celami. Dlatego śmieszne jest mówienie, że przeciwieństwa się przyciągają. Mogą się uzupełniać czasami ale zazwyczaj po dłuższym czasie tacy ludzie się rozchodzą. House of Cards oglądałeś? Dla mnie głównego bohatera i jego żonę łączy miłość. Nie wiem jak teraz, ale mówię na podstawie pierwszej serii.
@Chojan Nie jestem jakimś tam mega znawcą ale wydaje mi się że istnieje co najmniej kilka modeli związków które mogą działać jeśli obie strony właśnie tego oczekują i obie strony tak potrafią. Jeden to przyjaźń, zaufanie i dopiero potem seks. Świetnie. Inny to wciąż rozpalana namiętność - są pary którym ogień w oczach na swój widok nie gaśnie i po pięćdziesiątce. Kolejny to dużo wspólnych pasji i zajęć - są pary które tak lubią razem np podróżować albo tak zaangażowane są we wspólne prowadzenie firmy, że to im wystarczy za spoiwo związku i podporę wszystkich innych sfer życia. Opcją są zasady, uczciwość i lojalność - para może mieć do siebie różne zastrzeżenia ale mimo to liczyć na siebie wzajemnie. Ostatecznie - przyzwyczajenie i wygoda. Wielu ludziom to naprawdę odpowiada i wystarcza. Poza związkiem znajdują szczęście (czy to w skokach w bok czy wypadach na ryby i wódkę) a w związku przynajmniej pewien komfort.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2015 o 0:50
Mam wrażenie, że miłość i nienawiść to są dwie strony tej samej monety i aż mnie zaskakuje jak szybko mogą się zamieniać miejscami, osobiści raz doświadczyłem jak nie znosiłem jednej dziewczyny a później się w niej zakochałem,
@TomekABCD rozumiem, że Polacy którzy nienawidzili Niemców podczas II wojny światowej szybko by ich pokochali? To co napisałeś to głupi frazes i pier@olenie jak z marnego filmu romantycznego. Miłość z nienawiścią nie ma nic wspólnego.
@Chojan, nie wiem, nie byłem Polakiem podczas II wojny światowej,
Od miłości do nienawiści dzieli jeden krok.
Najgorszą przeszkodą do szczęścia jest złamane serce.
Miłośc i nienawiść sa potężne, jedno buduje, drugie niszczy. Dlatego, ze względu na swoją równomierną potęgę, są tak sobie bliskie...
Właśnie tak jest, to co łączy oba te uczucia to to, że ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca, ale nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Tak są potężne i niby przeciwstawne, ale jest coś co łączy oba te uczucia, ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca Tyle, że nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić, tak po prostu Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Tak są potężne i w pewnym sensie przeciwstawne, ale jest coś co łączy oba te uczucia, ciężko się z nich wyleczyć, bo zarówno jedno i drugie wypływa z serca Tyle, że nienawiść nigdy nie dorówna miłości, ani jej nie zastąpi, bo nienawidzić można tylko za coś, a prawdziwie kocha się za nic Nie da się kogoś, kogo się kochało znienawidzić, tak po prostu Próbowałem, oczywiście w celach leczniczych:)
Słaby demot, co to robi na głównej?
Prawda. Większość ludzi nie rodzi się demonami, lecz się nimi staje.