A teraz się zmieni, bo wielkie sklepy też będą płaciły podatki i już nie będzie nierówności, wszędzie będą drogie jabłka i córuniu nie będzie kłopotu gdzie masz kupować jabłuszka.
Patrzysz krótkowzrocznie. Dzięki temu polski kapitał nie będzie wyprowadzany za granicę, co na dłuższą metę będzie skutkowało wzrostem dobrobytu w państwie.
Oczywiście, dla prostego umysłu socjalisty wszystko jest proste. Bo nie rozumieją, że duży kapitał to zawsze zabezpieczony kapitał. Czytaliście w ogóle projekt tej ustawy? Wiecie na jakich zasadach ma funkcjonować ten podatek? Ma zależeć od powierzchni handlowej. Duży rozbije się na 2,3 sklepy i wypchnie z rynku kolejnych polskich handlarzy. Podatek tylko dobije polskich przedsiębiorców, którzy już teraz ledwo ciągną i będą zmuszeni podnieść ceny. Zachodnie sieci mogą sobie pozwolić na więcej, bo duży zawsze może więcej i zwyczajnie przeczekają, aż polskie sieci całkiem padną, a potem sobie wszystko odbiją z nawiązką. A za wszystko zapłaci jak zwykle lud. Ale słuchajcie dalej socjalistów, przecież na socjalizmie i gospodarce sterowanej centralnie jeszcze nikt nigdy się nie przejechał. Podatki nigdy nie leczą gospodarki, tylko zawsze jej szkodzą.
~Janusz_KorwinMikke ma rację. Nowe prawo będzie źle skonstruowane. Duże sieci mogą pozwolić sobie na obniżki przez lata, tak by zajechać polskich przedsiębiorców.
Cześć gimbazo. Za młodzi jesteście żeby pamiętać czasy kiedy nie było ani supermarketów, ani żabki ani biedronki. Było tylko społem i osiedlowe sklepy u basi. Ceny były jak w Dubaju.
Jak kupuje się polskie produkty to nie ma aż takiego znaczenia dla gospodarki kto je sprzedaje, bo są one produkowane w Polsce, więc polskie firmy je sprzedające mają obrót.
@takitam800 Pamiętam, pamiętam dziubdziusiu, ale oprócz pamiętam też, że pensje był także inne i jakoś ludziom ich wystarczało na życie. Emeryci nie musieli dokonywać wyboru jedzenie albo leki, stołówki w szkołach itd. Tylko nie mów, że to wszystko było na kredyt bo teraz dziura budżetowa jest sporo wyższa.
Taka_prawda Jakie głupoty! Właśnie kto je sprzedaje detalicznie ma ogromne znaczenie. Możemy produkować i miliony żywności ale dopóki nie będziemy sami nią handlować to nici z bogactwa. Przykład globalny. Chiny pod okupacją UK były największym producentem prawie wszystkiego, a kraj mimo to był biedny. Bo to Brytyjczycy tym bogactwem handlowali. To samo z np. żywnością. Możemy kupować tylko polską żywność ale zarabia ten co nią handluje. Handel tworzy największe bogactwo, bo można zarobić nie produkując nic. Kupić tanio sprzedać drogo. Polscy rolnicy i różne hurtownei sprzedajątanio aby Lild czy Biedronka mogła sprzedać drogo. Marże przypuszczam są 20-40%.
Po wprowadzeniu podatkow wszedzie bedzie drogo i zaplacimy za to wszyscy. Naiwni mysla ze z tych podatkow cos bedzie dla kraju... W UK wszyscy placa podatki a sieci i tak maja najtaniej... JKM ma racje
bujda. Zapłaci tak samo Biedronka jak i przedsiębiorca stowarzyszony. Czyli zarówno zagraniczna, jak i polska sieć handlowa. Wątpię, żeby małe sklepy miały konkurencyjne ceny - na trzystu metrach towaru sprzeda się po prostu więcej i koszty pracy na złotówkę obrotu są mniejsze - co pozwala na niższe marże.
Wreszcie ktoś zauważył, że duże sieci sklepów działają po prostu wydajniej. Przykładowo taka biedronka - już sami producenci tworzą produkty z nastawieniem na tą akurat sieć, więc możliwości negocjacji cen są ogromne na tak dużych, stałych zamówieniach, do tego własny transport i przede wszystkim sklepy wystarczająco duże, by czas za który płacą pracownikom był w jak najmniejszym stopniu zmarnowany. Przy małym ruchu w sklepie większość pracowników może robić za magazynierów, sprawdzać i uzupełniać towar na półkach, dbać o porządek itd. Przy dużym ruchu Ci sami pracownicy mogą zająć się obsługą klientów. Pewnie jest jeszcze wiele powodów, dzięki którym te sklepy są wydajniejsze, ale nie jestem wtajemniczony. A taki pojedynczy, mały sklepik po pierwsze oferuje dużo mniej produktów w jednym miejscu, więc klient musi stracić więcej czasu na zrobienie takich samych zakupów. Kasjerka przez większość czasu nie ma żadnego produktywnego zajęcia, nie przynosi zysku, produkt zanim trafi do sklepu, musi dać zarobić hurtowni i przedstawicielom handlowym. To czasem powoduje taki wzrost cen, że do takiego sklepu nikt już nie chce zajrzeć. Żeby prowadzenie takiego sklepu się opłaciło, właściciel musi po prostu dobrze trafić z inwestycją, bo przecież są jeszcze dobrze funkcjonujące małe sklepy. Wystarczy odpowiednia lokalizacja (wsie czy osiedla z których daleko jest do większych i tańszych sklepów) i w miarę możliwości konkurencyjne ceny :) Podatki powinny być dla wszystkich sklepów identyczne - to właściciele tych firm powinni zająć się konkurowaniem między sobą i państwo nie powinno ich w tym wyręczać zwiększając podatki dla tych działających sprawniej.
I jaki to jest patriotyzm kupowac u POlaka? Ja wiem, ze januszom marzą sie większe domy i droższe samochody, ale niech nie zasłaniają sie patriotyzmem. A jak sa patriotami niech płacą więcej pracownikom. Conajmniej 2000 brutto. Zaraz ktoś napisze 'sam założ sklep i tyle płać' a ja na to wybiorę się do zagraniczne supermarketu, patrioci od liczenia kasy.
Pomijając kwestie cen, robienie zakupów w sklepach takich jak ten na drugim zdjęciu jest dla mnie bardzo uciążliwe. Sama chcę sobie wybrać produkty, czasami sprawdzić skład, a nie prosić naburmuszonego sprzedawcę o podanie każdej rzeczy. U mnie w okolicy sklepy tego typu upadły już kilka lat temu.
Idioci... Żaden zdrowo myślący właściciel sklepu nie chce mieć drogich towarów (chyba że takie jest założenie sklepu). Moi rodzice mieli kilka sklepów głównie z wyrobami tytobiowymi itp. dopuki mogli wygrywali z marketami bo mieli po prostu tańszy towar, teraz cena jest ujednolicona i kwitnie przemyt ze wschodu. Chodzę do prywatnych sklepów i wcale nie jest aż tak drogo. Idąc do marketu często zastanawiam się czy ludzie tam ciągną z powodu niby promocji,czy może przyciąga ich tam minimalna jakość produktów
>>Dlaczego np. w Niemczech płaca pracownika stacji benzynowej jest 3-krotnie wyższa niż w Polsce, przy
>>niemal identycznych cenach paliw?
To przecież bardzo proste - prawo popytu i podaży. Jeśli w Niemczech ludzie zgodziliby się pracować za niższe pieniądze- to płacono by niższe! Gdyby to było tak ot, łatwo, rzucić wszystko i jechać żyć do Niemiec, sami Polacy w naturalny sposób spowodowaliby spadek tamtejszych zarobków pewnie o połowę. Ale jednak jedzie zdecydowana mniejszość, która po prostu wypełnia tamtejsze luki, ale nie ciągnie w dół. To bardzo proste. Skoro w Polsce są chętni na pracę za 1500 zł, to jaki miałby być powód żeby płacić im choćby 2000 zł?????
A czy ktoś z Was wie jakie warunki musi spełnić polski producent żeby wejść do marketu, jakie są terminy płatności i warunki współpracy? Nie są to warunki partnerskie, ograniczenie autonomii tych molochów nikomu nie zaszkodzi. I jeszcze jedna sprawa - ceny w takim Lidlu jak w Niemczech, a czy kasjerki zarabiają tyle samo? Skoro tam im się opłaca płacić podatki w wyższe wynagrodzenia to u nas nagle przestanie? Włączcie myślenie!!
@Ilumaris W Uk np: w Aldi, ciagna na pracownikach, ciezko doprosic sie o wyplate i niekorzystne umowy. Biedronka daje chociaz prace naszym rodakom, ci placa podatki i wydaje zarobione pieniadze,a to dobrze sie przeklada dla wszystkich.
Jasne, bo duże sieci handlowe zarabiają głównie na sprzedaży produktów. Oni mogą dalej sprzedawać je z minimalną marżą ponieważ dla nich ważniejszy jest termin płatności. Zazwyczaj 6 miesięcy. Zgadnij co możesz zrobić z gotówką kiedy w kilka tygodni sprzedasz towar? Masz prawie pół roku na obracanie gotówką w dowolnym miejscu na świecie. Nawet jak oddasz na lokatę to będzie pewny zysk. Dlatego pomysły obecnego rządu są... naiwne.
A teraz się zmieni, bo wielkie sklepy też będą płaciły podatki i już nie będzie nierówności, wszędzie będą drogie jabłka i córuniu nie będzie kłopotu gdzie masz kupować jabłuszka.
Patrzysz krótkowzrocznie. Dzięki temu polski kapitał nie będzie wyprowadzany za granicę, co na dłuższą metę będzie skutkowało wzrostem dobrobytu w państwie.
Oczywiście, dla prostego umysłu socjalisty wszystko jest proste. Bo nie rozumieją, że duży kapitał to zawsze zabezpieczony kapitał. Czytaliście w ogóle projekt tej ustawy? Wiecie na jakich zasadach ma funkcjonować ten podatek? Ma zależeć od powierzchni handlowej. Duży rozbije się na 2,3 sklepy i wypchnie z rynku kolejnych polskich handlarzy. Podatek tylko dobije polskich przedsiębiorców, którzy już teraz ledwo ciągną i będą zmuszeni podnieść ceny. Zachodnie sieci mogą sobie pozwolić na więcej, bo duży zawsze może więcej i zwyczajnie przeczekają, aż polskie sieci całkiem padną, a potem sobie wszystko odbiją z nawiązką. A za wszystko zapłaci jak zwykle lud. Ale słuchajcie dalej socjalistów, przecież na socjalizmie i gospodarce sterowanej centralnie jeszcze nikt nigdy się nie przejechał. Podatki nigdy nie leczą gospodarki, tylko zawsze jej szkodzą.
~Janusz_KorwinMikke ma rację. Nowe prawo będzie źle skonstruowane. Duże sieci mogą pozwolić sobie na obniżki przez lata, tak by zajechać polskich przedsiębiorców.
@kbgjyfhtfj dokładnie, do tego osiedlowe sklepy będą miały większą liczbę klientów i będą mogli pozwolić sobie na obniżkę cen
Cześć gimbazo. Za młodzi jesteście żeby pamiętać czasy kiedy nie było ani supermarketów, ani żabki ani biedronki. Było tylko społem i osiedlowe sklepy u basi. Ceny były jak w Dubaju.
Jak kupuje się polskie produkty to nie ma aż takiego znaczenia dla gospodarki kto je sprzedaje, bo są one produkowane w Polsce, więc polskie firmy je sprzedające mają obrót.
@takitam800 Pamiętam, pamiętam dziubdziusiu, ale oprócz pamiętam też, że pensje był także inne i jakoś ludziom ich wystarczało na życie. Emeryci nie musieli dokonywać wyboru jedzenie albo leki, stołówki w szkołach itd. Tylko nie mów, że to wszystko było na kredyt bo teraz dziura budżetowa jest sporo wyższa.
Taka_prawda Jakie głupoty! Właśnie kto je sprzedaje detalicznie ma ogromne znaczenie. Możemy produkować i miliony żywności ale dopóki nie będziemy sami nią handlować to nici z bogactwa. Przykład globalny. Chiny pod okupacją UK były największym producentem prawie wszystkiego, a kraj mimo to był biedny. Bo to Brytyjczycy tym bogactwem handlowali. To samo z np. żywnością. Możemy kupować tylko polską żywność ale zarabia ten co nią handluje. Handel tworzy największe bogactwo, bo można zarobić nie produkując nic. Kupić tanio sprzedać drogo. Polscy rolnicy i różne hurtownei sprzedajątanio aby Lild czy Biedronka mogła sprzedać drogo. Marże przypuszczam są 20-40%.
Po wprowadzeniu podatkow wszedzie bedzie drogo i zaplacimy za to wszyscy. Naiwni mysla ze z tych podatkow cos bedzie dla kraju... W UK wszyscy placa podatki a sieci i tak maja najtaniej... JKM ma racje
bujda. Zapłaci tak samo Biedronka jak i przedsiębiorca stowarzyszony. Czyli zarówno zagraniczna, jak i polska sieć handlowa. Wątpię, żeby małe sklepy miały konkurencyjne ceny - na trzystu metrach towaru sprzeda się po prostu więcej i koszty pracy na złotówkę obrotu są mniejsze - co pozwala na niższe marże.
Wreszcie ktoś zauważył, że duże sieci sklepów działają po prostu wydajniej. Przykładowo taka biedronka - już sami producenci tworzą produkty z nastawieniem na tą akurat sieć, więc możliwości negocjacji cen są ogromne na tak dużych, stałych zamówieniach, do tego własny transport i przede wszystkim sklepy wystarczająco duże, by czas za który płacą pracownikom był w jak najmniejszym stopniu zmarnowany. Przy małym ruchu w sklepie większość pracowników może robić za magazynierów, sprawdzać i uzupełniać towar na półkach, dbać o porządek itd. Przy dużym ruchu Ci sami pracownicy mogą zająć się obsługą klientów. Pewnie jest jeszcze wiele powodów, dzięki którym te sklepy są wydajniejsze, ale nie jestem wtajemniczony. A taki pojedynczy, mały sklepik po pierwsze oferuje dużo mniej produktów w jednym miejscu, więc klient musi stracić więcej czasu na zrobienie takich samych zakupów. Kasjerka przez większość czasu nie ma żadnego produktywnego zajęcia, nie przynosi zysku, produkt zanim trafi do sklepu, musi dać zarobić hurtowni i przedstawicielom handlowym. To czasem powoduje taki wzrost cen, że do takiego sklepu nikt już nie chce zajrzeć. Żeby prowadzenie takiego sklepu się opłaciło, właściciel musi po prostu dobrze trafić z inwestycją, bo przecież są jeszcze dobrze funkcjonujące małe sklepy. Wystarczy odpowiednia lokalizacja (wsie czy osiedla z których daleko jest do większych i tańszych sklepów) i w miarę możliwości konkurencyjne ceny :) Podatki powinny być dla wszystkich sklepów identyczne - to właściciele tych firm powinni zająć się konkurowaniem między sobą i państwo nie powinno ich w tym wyręczać zwiększając podatki dla tych działających sprawniej.
I jaki to jest patriotyzm kupowac u POlaka? Ja wiem, ze januszom marzą sie większe domy i droższe samochody, ale niech nie zasłaniają sie patriotyzmem. A jak sa patriotami niech płacą więcej pracownikom. Conajmniej 2000 brutto. Zaraz ktoś napisze 'sam założ sklep i tyle płać' a ja na to wybiorę się do zagraniczne supermarketu, patrioci od liczenia kasy.
JAKIM WŁASNYM KRAJ !? Wszystko wysprzedano.
Problem jest taki że małe sklepy nie biorą bezpośrednio od producenta tylko towar do nich idzie przez sieć hurtowni, dlatego cena musi być wyższa.
@t523993 A teraz jak hurtownia zapłaci 2% podatek obrotowy i podniesie swoje ceny to jak to wpłynie na ceny w osiedlowym sklepiku?
Pomijając kwestie cen, robienie zakupów w sklepach takich jak ten na drugim zdjęciu jest dla mnie bardzo uciążliwe. Sama chcę sobie wybrać produkty, czasami sprawdzić skład, a nie prosić naburmuszonego sprzedawcę o podanie każdej rzeczy. U mnie w okolicy sklepy tego typu upadły już kilka lat temu.
Idioci... Żaden zdrowo myślący właściciel sklepu nie chce mieć drogich towarów (chyba że takie jest założenie sklepu). Moi rodzice mieli kilka sklepów głównie z wyrobami tytobiowymi itp. dopuki mogli wygrywali z marketami bo mieli po prostu tańszy towar, teraz cena jest ujednolicona i kwitnie przemyt ze wschodu. Chodzę do prywatnych sklepów i wcale nie jest aż tak drogo. Idąc do marketu często zastanawiam się czy ludzie tam ciągną z powodu niby promocji,czy może przyciąga ich tam minimalna jakość produktów
>>Dlaczego np. w Niemczech płaca pracownika stacji benzynowej jest 3-krotnie wyższa niż w Polsce, przy
>>niemal identycznych cenach paliw?
To przecież bardzo proste - prawo popytu i podaży. Jeśli w Niemczech ludzie zgodziliby się pracować za niższe pieniądze- to płacono by niższe! Gdyby to było tak ot, łatwo, rzucić wszystko i jechać żyć do Niemiec, sami Polacy w naturalny sposób spowodowaliby spadek tamtejszych zarobków pewnie o połowę. Ale jednak jedzie zdecydowana mniejszość, która po prostu wypełnia tamtejsze luki, ale nie ciągnie w dół. To bardzo proste. Skoro w Polsce są chętni na pracę za 1500 zł, to jaki miałby być powód żeby płacić im choćby 2000 zł?????
A czy ktoś z Was wie jakie warunki musi spełnić polski producent żeby wejść do marketu, jakie są terminy płatności i warunki współpracy? Nie są to warunki partnerskie, ograniczenie autonomii tych molochów nikomu nie zaszkodzi. I jeszcze jedna sprawa - ceny w takim Lidlu jak w Niemczech, a czy kasjerki zarabiają tyle samo? Skoro tam im się opłaca płacić podatki w wyższe wynagrodzenia to u nas nagle przestanie? Włączcie myślenie!!
@Ilumaris W Uk np: w Aldi, ciagna na pracownikach, ciezko doprosic sie o wyplate i niekorzystne umowy. Biedronka daje chociaz prace naszym rodakom, ci placa podatki i wydaje zarobione pieniadze,a to dobrze sie przeklada dla wszystkich.
Liczby Proszę...
Jasne, bo duże sieci handlowe zarabiają głównie na sprzedaży produktów. Oni mogą dalej sprzedawać je z minimalną marżą ponieważ dla nich ważniejszy jest termin płatności. Zazwyczaj 6 miesięcy. Zgadnij co możesz zrobić z gotówką kiedy w kilka tygodni sprzedasz towar? Masz prawie pół roku na obracanie gotówką w dowolnym miejscu na świecie. Nawet jak oddasz na lokatę to będzie pewny zysk. Dlatego pomysły obecnego rządu są... naiwne.