Najbardziej zastanawiające są pytania egzaminacyjne w rodzaju jakie są wymiary tablicy rejestracyjnej (jedno czy dwurzędowej?!), długość drążka zmiany biegów (w osobówce czy ciężarówce?!) lub...imię postaci przedstawionej na znaku T-27 (WTF???!!!)!
Jakoś nie znalazłem tych informacji w Ustawie prawo o ruchu drogowym, więc widać jedynie, że chodzi o wyciągnięcie kasy od ludzi.
Bardzo mi przykro, ale żadnego z tych pytań w egzaminacyjnej bazie danych. To tylko głupia, powtarzana w kółko miejska legenda. Jak już przeszukujesz ustawę o ruchu drogowym, to mógłbyś też zajrzeć do pytań.
Wiesz co ci powiem, część pytań jest na inteligencję. Nie znałem wymiarów tablicy jednorzędowej a i tak zaznaczyłem dobrze bo odpowiedzi były takie: A ok 15x50cm, B 25x30cm C 10x70 (mogę się mylić ale jakoś tak to było). Tak mniej więcej każdy wie jak blacha wygląda, na bank jest dłuższa niż 30cm i krótsza niż 70cm XD czyli A... Osobiście prawo jazdy na kat A robiłem po staremu i zdałem bez najmniejszych problemów. Rok temu robiłem kat B i też łatwo zdałem... Moi znajomi zdawali za 1 lub 2 razem. Skąd tyle osób się wykłada? To proste, jak kurs robi się 2 lata, bo się nie chce, na kursie z teorii czyta się kolejne heheszki na fejsie to tak właśnie jest... Jak się nie przyłożysz - nie zdasz...
@rafik54321 Dokładnie, jak ogarniasz przepisy to teorie zdasz bez problemu. A te pytania, come on, ile ich jest? 2? 3? spośród 3k? Głupie usprawiedliwianie.
Jakimś cudem ja wg nowych przepisów zdałam za 1 razem i nie trafiłam na żadne dziwne pytanie. Przy obecnej puli to 0,001% jeśli jeszcze ich nie usunięto i choć może wkurzać jeśli ktoś przez takie coś raz nie zdał, to za drugm razem na pewno przejdzie. Poza tym ta forma egzaminu i nowe pytania obowiązują od początku 2014 najwyżej, więc panowie mieli 2 lata na zdanie egzaminów na starych zasadach i małej puli pytań do wykucia na blachę.
Pytanie o wymiary tablicy dalej jest. Zdałem teorię w listopadzie tego roku i mi się dostało to pytanie. Ale na szczęście to już jest tak sławna legenda że jak ktoś się uczy na teorię to sobie zawsze sprawdzi odpowiedź na to pytanie xD
A nie pomyślał nikt żeby ich skierować na psychotesty - czy mają odpowiednią inteligencję i koordynację ruchów do prowadzenia pojazdu?
Niektórzy tak mają - nigdy nie będą kierowcami, tak jak nie każdy pojedzie na monocyklu albo chodzi na szczudłach...
@centydaddy dokładnie :) a wszyscy próbują zrzucić winę na straszny system bo to, że ktoś nie zna przepisów już nie jest brane pod uwagę. Internet tak bardzo
Źródło? Bo ja też mogę stworzyć demota i napisać, że w Poznaniu jest np. 45 letnia Pani co już 69 razy podchodziła. Tym bardziej do teorii. Ze wszystkich moich znajomych nikt raczej nie miał problemów z teorią, jeśli już to z częścią praktyczną: niektórzy dobili do dwucyfrowej liczby podejść, jeden po 12 podejściach odpuścił. Coś nie chce mi się wierzyć, że ktoś może zdawać egazamin TEORETYCZNY 80 razy i się nie poddać.
http://word.lublin.pl/oplaty_za_egzaminy masz dla Lublina cennik, akurat ten miałem na już. 30zł*80=2400 plus doszkalanie. po drodze egzaminy podrożały, wcześniej było 24zł chyba, ale kwota podobna. lepiej się raz a porządnie nauczyć, zwłaszcza że na starych zasadach to było wykuć 150 pytań na zasadzie abc
Mnie facet udupiał z 5 razy, tylko dlatego że jestem dziewczyną i stereotypowo jestem gorszym kierowcą... Na wakacjach pojechałam do Niemiec i tam zdałam za 1 razem. W Ameryce, bo mam obywatelstwo amerykańskie, zrobiłam prawko na motor.
Osobom, które kilkanaście razy podchodziły do egzaminu, szczególnie praktycznego i ciągle nie zdają, nie powinno się dawać prawa jazdy. Rozumiem, można zrobić głupi błąd, ze zwykłego stresu, czy po prostu mieć słabszy dzień, ale jeśli zdaje się 15 raz i nic, to lepiej dać sobie spokój. Nie każdy musi i nie każdy powinien mieć prawo jazdy.
Sory ale żeby tyle razy nie zdać teorii to trzeba się albo w ogóle nie uczyć albo być lekko mówiąc mało inteligentnym,teoria jest trudna ale bez przesady żeby nie można było jej się wkuć :/
A w Irlandii to robi sie tak: zapisujesz sie na prawko, dostajesz książki i plyte. Wkuwasz. Idziesz na egzamin. Pytania. Zdajesz. Kupujesz se naklejkę L, przyklejasz na auto i jeździsz . A raczej uczysz sie jezdzic. Masz rok na naukę. Zapisujesz sie na egzamin z jazdy, zdajesz (bo egzaminator to człowiek ) i nakaz Full Driving License. Dziekuje za uwagę.
@daila zachód ma łatwiejsze egzaminy. oglądałem materiał z przebiegiem egzaminu z USA, włączyć się do ruchu, przynajmniej jedno skrzyżowanie ze światłami, parkowanie na parkingu-oczywiście miejsca odpowiednio większe, dostosowane do zmieszczenia rodzinnego busa, no i najważniejsze; zatrzymać się na znaku STOP. po wypełnieniu tych punktów jeszcze tylko powrót i dziękujemy, razem jakieś 15 minut jazdy. a teraz u nas: 40 minut krążenia w ruchu miejskim, pośród bydła mającego problemem z pierwszeństwem, spychającego Lkę i jeszcze do niedawna WORDY pompowały kasę z egzaminów w samorządy, więc dyrektorzy mieli nacisk od władz lokalnych nie pozwolić na wyższą zdawalność niż ok. 1/3. niestety u nas zwłaszcza w miastach jeździ się bardzo źle, prosty przykład: zmiana sygnalizacji, ruszamy i jeden drugiemu siedzi na zderzaku. po ki uj? jednemu zgaśnie silnik, szarpnie, stanie, zanim reszta zareaguje to nawet 4 auta zbite. zwykle ruszam spokojnie, zostawiając odstęp, zwłaszcza jak jestem dalej w ogonku, sekundę później dojechać pod sygnalizator mi nie zaszkodzi. dwa na trzy przypadki jakiś frajer spróbuje mi się wepchać i wymusić. i co on zyska? lepsze miejsce w korku? ludziom się we łbach przestawia, mamy coraz więcej coraz gorszych kierowców.
Gdy ja zdawałem (15 lat temu) również trafiłem na takiego "idiotę" na egzaminie teoretycznym. Po teście zapytał jakim cudem zdałem za pierwszym razem. Zdziwił się niepomiernie moją odpowiedzią i stwierdził, że przed kolejnym egzaminem będzie się uczył. To był jego 18 egzamin i wcześniej nawet nie zaglądnął do pytań.
@Juzio: Właśnie ja nie lubię korzystać z wypożyczonych książek. Wolę mieć swoje. Zwłaszcza, że przydają się często jeszcze w późniejszych semestrach i trzeba by je znowu wypożyczać a w bibliotece wszystko znika już po 2 dniach od rozpoczęcia semestru. Zresztą wielu potrzebnych mi książek nie ma w naszej bibliotece bo studiuję na nowym kierunku (jesteśmy dopiero drugim rocznikiem).
a ja powiem inaczej..prawko zdawałem kupę lat temu a uczyłem się tylko z książki a nie z testów na pamięć :) naucz się przepisów to cię żadne pytanie nie zaskoczy to chyba proste:)
co za nooby
W Częstochowie się tak jeździ :)
https://www.youtube.com/watch?v=2bsWJBfsoSM
@misiawy, niewstawianie demotów to faktycznie straszna zbrodnia. Usuń konto.
@misiawy A robienie "demotów" jest tutaj obowiązkiem?
@bp2345 dla misiawego tak, bo jak ktoś nie robi demotów to nie istnieje, a jak robi to misiawy nazywa każdego kmiotem
Najbardziej zastanawiające są pytania egzaminacyjne w rodzaju jakie są wymiary tablicy rejestracyjnej (jedno czy dwurzędowej?!), długość drążka zmiany biegów (w osobówce czy ciężarówce?!) lub...imię postaci przedstawionej na znaku T-27 (WTF???!!!)!
Jakoś nie znalazłem tych informacji w Ustawie prawo o ruchu drogowym, więc widać jedynie, że chodzi o wyciągnięcie kasy od ludzi.
Bardzo mi przykro, ale żadnego z tych pytań w egzaminacyjnej bazie danych. To tylko głupia, powtarzana w kółko miejska legenda. Jak już przeszukujesz ustawę o ruchu drogowym, to mógłbyś też zajrzeć do pytań.
Wiesz co ci powiem, część pytań jest na inteligencję. Nie znałem wymiarów tablicy jednorzędowej a i tak zaznaczyłem dobrze bo odpowiedzi były takie: A ok 15x50cm, B 25x30cm C 10x70 (mogę się mylić ale jakoś tak to było). Tak mniej więcej każdy wie jak blacha wygląda, na bank jest dłuższa niż 30cm i krótsza niż 70cm XD czyli A... Osobiście prawo jazdy na kat A robiłem po staremu i zdałem bez najmniejszych problemów. Rok temu robiłem kat B i też łatwo zdałem... Moi znajomi zdawali za 1 lub 2 razem. Skąd tyle osób się wykłada? To proste, jak kurs robi się 2 lata, bo się nie chce, na kursie z teorii czyta się kolejne heheszki na fejsie to tak właśnie jest... Jak się nie przyłożysz - nie zdasz...
@rafik54321 Dokładnie, jak ogarniasz przepisy to teorie zdasz bez problemu. A te pytania, come on, ile ich jest? 2? 3? spośród 3k? Głupie usprawiedliwianie.
Nie ma takich pytań w bazie danych. Ta bajkę słyszę już od roku i jak widać, nadal znajdzie się naiwniak który ja kupi.
Jakimś cudem ja wg nowych przepisów zdałam za 1 razem i nie trafiłam na żadne dziwne pytanie. Przy obecnej puli to 0,001% jeśli jeszcze ich nie usunięto i choć może wkurzać jeśli ktoś przez takie coś raz nie zdał, to za drugm razem na pewno przejdzie. Poza tym ta forma egzaminu i nowe pytania obowiązują od początku 2014 najwyżej, więc panowie mieli 2 lata na zdanie egzaminów na starych zasadach i małej puli pytań do wykucia na blachę.
Pytanie o wymiary tablicy dalej jest. Zdałem teorię w listopadzie tego roku i mi się dostało to pytanie. Ale na szczęście to już jest tak sławna legenda że jak ktoś się uczy na teorię to sobie zawsze sprawdzi odpowiedź na to pytanie xD
A nie pomyślał nikt żeby ich skierować na psychotesty - czy mają odpowiednią inteligencję i koordynację ruchów do prowadzenia pojazdu?
Niektórzy tak mają - nigdy nie będą kierowcami, tak jak nie każdy pojedzie na monocyklu albo chodzi na szczudłach...
@centydaddy dokładnie :) a wszyscy próbują zrzucić winę na straszny system bo to, że ktoś nie zna przepisów już nie jest brane pod uwagę. Internet tak bardzo
Musza byc srasznie oporni na nauke, skoro tyle razy podchodza bez skutku.
Egzamin teoretyczny nie praktyczny....
@centydaddy Liczy się dobre oko i szybkość reakcji w przypadku niebezpieczeństwa. Wiedza o wymiarach tablicy jest potrzebna tak jak dorosłemu smoczek.
A to jest czyjaś wina że są idiotami. Da się zdać bez problemu za pierwszym razem, wiem po sobie.
@termix369 zgadzam się, wystarczy tylko umieć logicznie myśleć
@termix369 "wiem po sobie" narcyzm lvl pedał
@centydaddy-a co ma koordynacja ruchów do egzaminu TEORETYCZNEGO?
Źródło? Bo ja też mogę stworzyć demota i napisać, że w Poznaniu jest np. 45 letnia Pani co już 69 razy podchodziła. Tym bardziej do teorii. Ze wszystkich moich znajomych nikt raczej nie miał problemów z teorią, jeśli już to z częścią praktyczną: niektórzy dobili do dwucyfrowej liczby podejść, jeden po 12 podejściach odpuścił. Coś nie chce mi się wierzyć, że ktoś może zdawać egazamin TEORETYCZNY 80 razy i się nie poddać.
@alewis8 Chcesz źródło w democie od misiawego? Zaraz Ci napisze, że "to nie portal informacyjny" Tak misiawy jesteś zerem.
@alewis8 w TV o tym mówili
Może nie powinni mieć tego prawa jazdy?
Może chodzi o zakład, kto pierwszy dobije do setki :D
Po 20 podejściach to bym całą tą pule pytań znał na pamięć.
misiawy to dzban!
I co w związku z tym? Jak chcą to niech sobie próbują 958948 razy, co wam do tego?
To już nie jest pech, ani głupie pytania. Goście to po prostu dwa nieuki i barany.
NIE wszyscy muszą mieć prawo jazdy to, że ktoś wydał te 1000 zł na kurs nie znaczy, że nadaje się na bycie kierowcą.
Nie żyje i jeden i drugi.Drugi zabił przy okazji trzy osoby.
http://word.lublin.pl/oplaty_za_egzaminy masz dla Lublina cennik, akurat ten miałem na już. 30zł*80=2400 plus doszkalanie. po drodze egzaminy podrożały, wcześniej było 24zł chyba, ale kwota podobna. lepiej się raz a porządnie nauczyć, zwłaszcza że na starych zasadach to było wykuć 150 pytań na zasadzie abc
problem będzie jak w końcu dostaną to prawo jazdy
i...?
Taniej by ich wyszło kupic prwko gotowe…. nawet placac 5tys w ich przypadku.
Mnie facet udupiał z 5 razy, tylko dlatego że jestem dziewczyną i stereotypowo jestem gorszym kierowcą... Na wakacjach pojechałam do Niemiec i tam zdałam za 1 razem. W Ameryce, bo mam obywatelstwo amerykańskie, zrobiłam prawko na motor.
Osobom, które kilkanaście razy podchodziły do egzaminu, szczególnie praktycznego i ciągle nie zdają, nie powinno się dawać prawa jazdy. Rozumiem, można zrobić głupi błąd, ze zwykłego stresu, czy po prostu mieć słabszy dzień, ale jeśli zdaje się 15 raz i nic, to lepiej dać sobie spokój. Nie każdy musi i nie każdy powinien mieć prawo jazdy.
Ta na pewno ktoś jest taki głupi i tak kasę wydaje wierzcie dalej we wszystkie demoty powodzenia.
Sory ale żeby tyle razy nie zdać teorii to trzeba się albo w ogóle nie uczyć albo być lekko mówiąc mało inteligentnym,teoria jest trudna ale bez przesady żeby nie można było jej się wkuć :/
A w Irlandii to robi sie tak: zapisujesz sie na prawko, dostajesz książki i plyte. Wkuwasz. Idziesz na egzamin. Pytania. Zdajesz. Kupujesz se naklejkę L, przyklejasz na auto i jeździsz . A raczej uczysz sie jezdzic. Masz rok na naukę. Zapisujesz sie na egzamin z jazdy, zdajesz (bo egzaminator to człowiek ) i nakaz Full Driving License. Dziekuje za uwagę.
Ten z Częstochowy pewnie jest z SKL. Medaliki będą wiedzieć o co chodzi :D
Heh ja zdałem za 1 razem a oni już po 6 razie nie powinni próbować ponieważ i tak im się nie uda a to tylko wywalanie pieniędzy w błoto.
W Pl nie moglam za cholere zdac,natomiast w UK za pierwszym razem,dziwne....
@daila zachód ma łatwiejsze egzaminy. oglądałem materiał z przebiegiem egzaminu z USA, włączyć się do ruchu, przynajmniej jedno skrzyżowanie ze światłami, parkowanie na parkingu-oczywiście miejsca odpowiednio większe, dostosowane do zmieszczenia rodzinnego busa, no i najważniejsze; zatrzymać się na znaku STOP. po wypełnieniu tych punktów jeszcze tylko powrót i dziękujemy, razem jakieś 15 minut jazdy. a teraz u nas: 40 minut krążenia w ruchu miejskim, pośród bydła mającego problemem z pierwszeństwem, spychającego Lkę i jeszcze do niedawna WORDY pompowały kasę z egzaminów w samorządy, więc dyrektorzy mieli nacisk od władz lokalnych nie pozwolić na wyższą zdawalność niż ok. 1/3. niestety u nas zwłaszcza w miastach jeździ się bardzo źle, prosty przykład: zmiana sygnalizacji, ruszamy i jeden drugiemu siedzi na zderzaku. po ki uj? jednemu zgaśnie silnik, szarpnie, stanie, zanim reszta zareaguje to nawet 4 auta zbite. zwykle ruszam spokojnie, zostawiając odstęp, zwłaszcza jak jestem dalej w ogonku, sekundę później dojechać pod sygnalizator mi nie zaszkodzi. dwa na trzy przypadki jakiś frajer spróbuje mi się wepchać i wymusić. i co on zyska? lepsze miejsce w korku? ludziom się we łbach przestawia, mamy coraz więcej coraz gorszych kierowców.
Gdy ja zdawałem (15 lat temu) również trafiłem na takiego "idiotę" na egzaminie teoretycznym. Po teście zapytał jakim cudem zdałem za pierwszym razem. Zdziwił się niepomiernie moją odpowiedzią i stwierdził, że przed kolejnym egzaminem będzie się uczył. To był jego 18 egzamin i wcześniej nawet nie zaglądnął do pytań.
Eeee tam, ja w ciągu 2 lat studiów wydałem 13 tysięcy złotych na książki naukowe, serio.
nie lepiej było pójść do biblioteki?
I pracujesz w zawodzie?
@Juzio: Właśnie ja nie lubię korzystać z wypożyczonych książek. Wolę mieć swoje. Zwłaszcza, że przydają się często jeszcze w późniejszych semestrach i trzeba by je znowu wypożyczać a w bibliotece wszystko znika już po 2 dniach od rozpoczęcia semestru. Zresztą wielu potrzebnych mi książek nie ma w naszej bibliotece bo studiuję na nowym kierunku (jesteśmy dopiero drugim rocznikiem).
@tentonhammer: Jeszcze nie, jestem na 3 roku.
Trzebabylo jezdzic bez a te pieniadze zostawic na mandaty i tak by mniej wydali..hehe
a ja powiem inaczej..prawko zdawałem kupę lat temu a uczyłem się tylko z książki a nie z testów na pamięć :) naucz się przepisów to cię żadne pytanie nie zaskoczy to chyba proste:)
To nie egzaminowani tylko ukryci klienci !! :)
by dali po kaflu w lape to by dawno juz prawko mieli, w dodatku znacznie taniej