Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
323 379
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
H Hellfiat
+13 / 15

Właśnie to jest ta gra...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WszystkieFajneSaZajete
+10 / 12

A co najmniej kilkaset/kilka tysięcy razy więcej ludzi płacących składki na ubezpieczenia nigdy nie zobaczyło ani grosza ze swoich składek. Pewnie, że można przytoczyć jakiś chwytający za serce obrazek jak odbudowywanie domu, ale ma to tyle sensu, co napisać: "dzięki wygranej w dużym lotku zbudował dom dla swojej rodziny, zapewnił dzieciom bezpieczną przyszłość oraz pomógł wszystkim potrzebującym szczeniaczkom i kociętom..." - ale czy to zmienia fakt, że na graniu w totolotka statystycznie rzecz biorąc traci się?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~qwertyqwe
+7 / 7

To czy jest potrzebne czy nie potrzebne to powinna oceniać sobie sama osoba która to ubezpieczenie bierze , a nie nam państwo narzuca że musimy na nie płacić i jeszcze sobie zmienia warunki tego ubezpieczenia żeby ukryć fakt że ten system który stworzyli jest bankrutem .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GunMeat
+3 / 3

Odbudowali za pieniądze innych ludzi. I jeszcze dołożyli do pensji ubezpieczycieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar WszystkieFajneSaZajete
+5 / 7

@jonaszewski, Z tym promilem, to bym uważał. Jeżeli chodzi o nieruchomości, nie znam w tej chwili konkretnych stawek, ale np. OC-AC dla świeżo upieczonego kierowcy jest takie, że w kilka lat można ponieść koszty rzędu kilkudziesięciu procent ewentualnego odszkodowania. Skoro jednak w kwestii ubezpieczeń narasta taka dyskusja, trzeba powiedzieć jasno - branie ubezpieczeń: 1) zmniejsza wartość oczekiwaną zysku - kto się ubezpiecza, ten średnio rzecz biorąc traci, jak w kasynie; 2) zmniejsza też wariancję zysku (która jest najlepszą z prostych miarą ryzyka) - znaczenie wariacji najłatwiej zrozumieć na przykładzie rzutu monetą o 1zł lub o 1000zł, obie te gry są sprawiedliwe (wartość oczekiwana 0), ale większość ludzi zagra tylko w pierwszą, bo ma mniejszą wariancję. Więc tak, jeżeli ktoś jest gotów poświęcić swoje pieniądze, żeby nie musieć się bać albo lubi opierać swoje życie na ewentualnościach możliwych na 0,01% - ok, niech się ubezpiecza, jego strata, ale też jego "święty spokój". Jednak to samo można powiedzieć o hazardziście, który, jeżeli w końcu wygra, przyjdzie do sceptyków i będzie triumfował, że miał rację, że hazard jest zyskowny. W każdym razie, analogia ubezpieczeń i hazardu jest pełna i poprawna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~tratatataaa
+8 / 8

W ZUS pieniądze wpadają i od razu znikają. Zakładasz się nie tylko o to, że dożyjesz wieku emerytalnego, ale również o to, że ktoś będzie jeszcze na Ciebie płacił składki.
OFE to odkładanie swoich pieniędzy na swoją własną emeryturę, co z kolei jest bardzo niebezpieczne - bo rząd potrzebuje wydać twoje pieniądze w całości i teraz. I jak widać, mogą zabrać twoje pieniądze kiedy tylko zechcą.

To nie jest loteria, to jest kradzież. W dodatku schemat identyczny z piramidą finansową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro97
+2 / 2

Bardziej chodzi chyba o inne ubezpieczenia niż ZUS, bo z ZUS-em ktoś kto nie ukończył 50 lat się nie zakłada, bo pewnym jest że pieniędzy nie dostanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J johndoe_
+2 / 4

W liczbach bezwzględnych jest to oczywiście prawda, ale ubezpieczenie może się opłacać dlatego, że subiektywna wartość pieniędzy jest różna w zależności od tego ile ich posiadamy. Dla przymierającego głodem biedaka 1000 złotych to bardzo duża kwota i wybawienie od śmierci, milioner zyskania takich pieniędzy nawet nie zauważy. Ubezpieczenia takie jak OC, rentowe czy zdrowotne służą właśnie temu - żeby nagły niespodziewany wydatek nie pozbawił nas wszystkich środków do życia. Oczywiście sposób realizacji tych ubezpieczeń jako przymusowy socjalistyczny monopol to czyste złodziejstwo połączone z niewolnictwem, ale nawet gdyby były one dobrowolne to ja chyba bym się ubezpieczył, choć zdaję sobie sprawę że w ten sposób sponsoruję limuzynę prezesa ubezpieczalni i pensje jego pracowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro97
+1 / 3

Po pierwsze to co napisał Elitar. Po drugie: gdyby ubezpieczenia były prywatne i nikt by nie miał monopolu na nie to byłyby co najmniej 40% tańsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J johndoe_
0 / 0

@daro97, @Elitar Doczytaliście chociaż do końca to co napisałem? Czy ja godzieś chwalę państwowy monopol?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daro97
0 / 0

@johndoe_ Ok, sorry, dobrze zrozumiałem twój komentarz już za pierwszym razem, ale faktycznie źle skonstruowałem swój. Zgadzam się z tym co napisałeś i mój komentarz miał poprzeć twoje słowa kolejnym argumentem, ale faktycznie mógł zabrzmieć tak jak bym się z tobą nie zgadzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J johndoe_
0 / 0

@Elitar Pełna zgoda, chociaż Korwin akurat całkiem serio rozważał wprowadzenie zakazu pewnych rodzajów ubezpieczeń - nie pamiętam czy w książce "ubezpieczenia" czy w jakimś artykule. Chodziło o to, żeby walczyć z ludzką bezmyślnością i nauczyć ludzi odpowiedzialności. Chyba chodziło o AC dla młodych kierowców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~falkentoboss
-2 / 4

dziwna logika - jak chcesz to rękę możesz złamać w każdej chwili i wygrywasz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nullmaruzero
+2 / 2

Równie dobrze można powiedzieć że myjesz zęby bo jesteś hazardzistą. Mycie zębów to nic innego jak tracenie kasy na środki do tego myśląc że dzięki temu zmniejszamy szanse na to że nam się kiedyś zepsują. Nie ma gwarancji że myjąc zęby nie będziesz miał z nimi problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J johndoe_
0 / 0

@Nullmaruzero nie do końca, dlatego że przy myciu zębów wartość oczekiwana może byc dodatnia. Przy ubezpieczeniach nie może, dlatego że ubezpieczalnia (kasyno) musi mieć swój zysk. W ubezpieczeniach nie ma materialnej wartości dodanej. Działanie pasty do zębów nie polega na tym że producent zwraca Ci kasę za implanty, tylko na tym że związki fluoru zabijają bakterie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GODsaveTHEcat
+2 / 2

@Nullmaruzero To jedna z głupszych wypowiedzi Korwina. Powiedzmy ze ubezpieczenie samochodu kosztuje tysiąc złotych. Więc jako mądry Kuc Korwina nie gram w tą grę hazardową i w 10lat zaoszczędziłem dzięki temu 10tys złotych. Powiedzmy ze jestem super kucem, zainwestowałem ten hajs i mam 20tys albo nawet 50tys. I teraz mi się noga podwinęła i np. nie spojrzałem w lusterko, zajechałem komuś drogę na autostradzie. Koleś walnął wbandę odbił się poobracał i wpadł pod następny pojazd. Samochód ofiary skasowany, facet złamał sobie nadgarstek, jego żona nos, a dzieciakowi z tyłu coś strzeliło w karku. Drugi pojazd ma rozwaloną atrapę, zderzak i chłodnicę na szczęście kierowca ma tylko siniaki po pasach. Te 50tys nie starczy mi nawet żeby zapłacić za skasowany samochód, a gdzie koszty hospitalizacji które też muszę pokryć bo to była moja wina? Mówię tutaj o sytuacji ekstremalnej, ale nawet w drobnych stłuczkach koszty mogą być spore. Miałem nieszczęście nie wyhamować na śliskiej nawierzchni i wjechać komuś w kuper. Nowe autko wiec za samą wymianę zderzaka bym musiał pewnie zapłacić z 3 koła w ASO, a to może być bolesne jeśli masz napięty budżet(no i musisz jeszcze swój samochód też do kupy pozbierać). Ubezpieczenie jest bardzo pomocne dla ludzi młodych którzy jeszcze nie przepracowali 20 lat i nie mają sporych oszczędności "na czarną godzinę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2015 o 3:48

F Frodens
+1 / 1

Owszem, można o ubezpieczeniach myśleć jak o hazardzie. Ale uważam, że szczególnie głupią jego formą jest kiedy główny (często jedyny) żywiciel kilkuosobowej rodziny, mający nierzadko kredyt i kilka innych zobowiązań nie jest w ogóle ubezpieczony na przykład na wypadek śmierci. A śmierć (w jego przypadku) jest najlepszym wyjściem - bo wtedy ma gdzieś co będzie dalej.
Gorzej jeśli zachoruje i/lub stanie się niepełnosprawny. Wtedy nie dość, że nie zarabia to jeszcze jest kosztem dla rodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
+1 / 1

Jest jedna różnica: gdy wygrasz w grze hazardowej, to bukmacher nie odmawia ci wypłaty pod byle pretekstem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F franciszekkimono
0 / 0

ja tam myślę, że wprost przeciwnie - hazardzistą jest ten co się NIE ubezpiecza. ja tam wolę płacić te parę dyszek miesięcznie za świadomość, że jak mi się cos nie daj Boże stanie, to moich dzieci nie wywala na dworzec w ciągu miesiąca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem